Skocz do zawartości
ekofarmer

Ceny jaj spożywczych

Rekomendowane odpowiedzi

I ta składowa to min 30%

 

 

W mojej opini zmiejszenie pogłowia nic nie pomoże! Możemy nic nie produkować a jaj nie zabraknie. Ilu producentów do 100 tys kur ,musi sie poddać, żeby zrobić miejsce dla 6 mil kur powstających za naszymi granicami. Problemem w branży są regulacje unijne, które podwyższają nam koszty i w żaden sposób nie zabezpieczają nas przed napływem jaj z terenów gdzie regulacje nie obowiązują. Świat produkuje 30-50% taniej i odliczając transport zawsze import będzie opłacalny. Padamy losowo, gdyż koszty związane z produkcją składają się z wielu nieprzewidywalnych czynników.
regulacje unijne to jakaś składowa wyższych kosztów, ale raczej niezbyt wysoka jeżeli ceny jaj są na takim poziomie już ładnych kilka lat (no +/- 5groszy). Regulacje są kosztowne dla małych, ale raczej nie dużych. Tutaj raczej wychodzi brak regulacji co do importu z poza UE, a jak już jakieś są to są łagodniejsze niż dla produktu z UE.

 

Bark płynności finansowej dotyczy też wielu firm paszowych i raczej jest to wina zapchania rynku który to już był zapchany przez kilka ostatnich lat. Sporo dołożył się do tego sam przemysł niestety (towaru ma w bród i może przebierać za bezcen, ale i też rynek mu się drastycznie skurczył i zapchał). A to z salmonellą to dzięki komu mamy, czy czasem nie przemysł chciał mieć góry towaru za bezcen, czy czasem w tym paluchów nie maczał? Wątpliwe, że tak chcieli hodowcy lub nawet urzędnik sam z siebie tak zdecydował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
I ta składowa to min 30%
no przez ostatnie 15 lat to i tyle by łącznie wyszło, czyli to jest raczej inflacja niż realne koszty dzięki UE. Raczej pakownia kosztem nie jest skoro i przez UE trzeba było oznaczać (inaczej i mniejszy rygor, ale zawsze), kosztem może być brak dopuszczenia mączek i niektórych półproduktów co wpływa na koszty (ale też z drugiej strony postęp genetyczny sprawił że kury rąbią więcej za mniej , więc to raczej też nie jest wielka strata). Kosztem dodatkowym (nie w sensie ekonomicznym) raczej nie jest hodowla w klatkach czy na wolierach bo to producent wybrał nie UE, był wybór sposobu chowu i nikt się nie zastanawiał długo. Kosztem pewnie było wymuszenie na producentach zmiany klatek w czasie x lat, a nie jak te się zużyją (jeśli chodzi o to to częściowo jest to wina UE, no ale tutaj też można było iść dobrowolnie w inny system chowu). Kosztem jest spełnienie jakiejś bioasekuracji bo to już jest czysty wymysł UE, ale też nie jest to niewiadomo jak kosztowne.

 

30 czy 40% wyższa cena w przeciągu 15 lat to jest wielkie nic, jakby cena była 3 lub 4x wyższa to można by zgonić w pełni na UE, zresztą cena za oceanem lub na wschodzie tak bardzo nie odbiega od cen unijnych (hurt).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na Ukrainie nie ma udoskonalonych kur??? Słyszałeś o zakazie mączki , czy dobrostanie?? Koszty energi, pracy, koszty zbóż. To jest min 30%. To są koszty z naszych lat 2000-2007. Wtedy cena była podobna i grało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Na Ukrainie nie ma udoskonalonych kur??? Słyszałeś o zakazie mączki , czy dobrostanie?? Koszty energi, pracy, koszty zbóż. To jest min 30%. To są koszty z naszych lat 2000-2007. Wtedy cena była podobna i grało.
O mączkach napisałem że są niedopuszczone, kury "ulepszone" są wszędzie, jedne gorzej inne lepiej, z tym to punkt. Dobrostan to taka sama bujda jak większość bioasekuracji i to są koszty na pewno. W USA też jest jakaś bioasekuracja, chociażby poprzez mycie jaj i chlorowanie mięsa i to też raczej jest kosztem dla nich podobnym jak u nas szczepionki na salcię czy maty. Koszty energii są raczej podobne co gdzie indziej w cywilizowanym świecie, pracy wiadomo że mamy niższe niż w Niemczech czy USA a tam jakoś zauważalnie większych czy niższych cen nie ma w hurcie. Koszty zbóż wszędzie są podobne z tym że taka Hiszpania żywi mączką rybną bo tam tania, a my rzepakiem. Natomiast ceny żywienia są raczej stałe zarówno u nas jak i za granicą. Wątpię że na Ukrainie pszenica jest zdecydowanie tańsza w produkcji niż w Polsce (a nawet jak jest to u nich na czarnoziemach wyrośnie 3-4t/ha a u nas 8t na II i III klasie poprzez lepszą ochronę i na jedno wyjdzie).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem pewien, ale myśle że gotowa pasza na Ukrainie oscyluje ok 200 euro za tonę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem pewien, ale myśle że gotowa pasza na Ukrainie oscyluje ok 200 euro za tonę.
+podatek i koszty pracy wyjdzie podobnie jakby ją robić samemu w PL z kupnych komponentów, a na własnych zbożach wyjdzie w PL taniej o jakieś 100zł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem pewien, ale myślę że gotowa pasza na Ukrainie oscyluje ok za tonę.
+podatek i koszty pracy wyjdzie podobnie jakby ją robić samemu w PL z kupnych komponentów, a na własnych zbożach wyjdzie w PL taniej o jakieś 100zł.
no ale każdy jest wygodny i na gotowe, a potem narzekanie że drogo. To samo postawienie hali- samemu wychodzi 1/3 ceny jak nie mniej. No ale przecież stać na kredyt i stać będzie go spłacić za x miesięcy jak znowu "jajcarska górka" przyjdzie. Nikt się nie zastanawia gdzie gubi forsę i w jakich ilościach. Owszem, wszystkiego się samemu nie zrobi, ale jak najbardziej warto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z twoich wypowiedzi wynika, że nie masz nic wspólnego z produkcją jaj. Kupujesz ,sprzedajesz i wmawiasz że da się tanio!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Z twoich wypowiedzi wynika, że nie masz nic wspólnego z produkcją jaj. Kupujesz ,sprzedajesz i wmawiasz że da się tanio!!!

 

Dołączę do tej rozmowy...

 

Ale to producenci przede wszystkim udowadniają nam pośrednikom, że da się taniej. Skoro producent wwozi jaja do detalu gdzie L kosztuje na półce 0,29gr za szt. to dla nas jest sygnał, że jednak się da. Tylko po takiej akcji niech producent zapomni, że pośrednik kupi u niego jajko za 0,26gr. Tu musicie między sobą niestety się dogadywać w jakiej cenie jajko opuści kurnik. Nie mieszajcie w to pośrednika... On zawsze kupi tam gdzie jest taniej i sprzeda tam gdzie jest drożej. Pośrednicy też mają swoje kalkulacje i koszty z tą różnicą, że nie muszą przeliczać ile pracowniki zje i co.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Z twoich wypowiedzi wynika, że nie masz nic wspólnego z produkcją jaj. Kupujesz ,sprzedajesz i wmawiasz że da się tanio!!!
no tak, na pewno. Skoro mówię że się da tanio to muszę być handlarz. I powiem, że i jestem handlarz, ale handlarz detaliczny SWOIM towarem od przeszło 35 lat i funkcjonuję dłużej niż jakikolwiek handlarz i wielu producentów. Jakim sposobem to jeszcze nie wiem. Może stąd, że bogactwo się bierze z oszczędności i pracy, a nie kredytów i chodzenia na skróty...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Z twoich wypowiedzi wynika, że nie masz nic wspólnego z produkcją jaj. Kupujesz ,sprzedajesz i wmawiasz że da się tanio!!!

 

Dołączę do tej rozmowy...

 

Ale to producenci przede wszystkim udowadniają nam pośrednikom, że da się taniej. Skoro producent wwozi jaja do detalu gdzie L kosztuje na półce 0,29gr za szt. to dla nas jest sygnał, że jednak się da. Tylko po takiej akcji niech producent zapomni, że pośrednik kupi u niego jajko za 0,26gr. Tu musicie między sobą niestety się dogadywać w jakiej cenie jajko opuści kurnik. Nie mieszajcie w to pośrednika... On zawsze kupi tam gdzie jest taniej i sprzeda tam gdzie jest drożej. Pośrednicy też mają swoje kalkulacje i koszty z tą różnicą, że nie muszą przeliczać ile pracowniki zje i co.

Prawda. Mówię, że się da tanio, ale sam pośrednikowi nie sprzedaję niżej niż 20 groszy od sam w detalu. Im mniejszy producent tym ma większe koszty okołoprodukcyjne, bo samo wyprodukowanie jaja ma zbliżone koszty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę brzydko pisać. Więc powiem tylko tyle żeby jak ktoś nie zna realiów produkcji zboża, bilansowania paszy nie wypowiadał się.

 

przeor na Upainie cena za paszę jest do wykręcenia na poziomie nawet niższym, niż napisałeś. Co nie zmienia faktu, że nawet oni nie są w stanie produkować w tych cenach, które obecnie obowiązują w niektórych rejonach. W normalnym roku im sypie 8-10 ton pszenica, w i cena za nią jest o około 30% niższa niż np. u nas. Oczywiście u rolnika. Trochę się to zmieniać u nich zaczyna bo sporo jest gospodarstw niemieckich i holenderskich po kilka tys ha - oni potrafią uprawiać.

 

O bioaseukracji w USA to nie chcę się nawet wypowiadać... ONI potrafią mieć w jednym kurniku 2-3 grupy wiekowe. Podobno się u nich poprawiło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

panowie o czym wy piszecie każdy człowiek który pracuje powinien otrzymać za prace wynagrodzenie . natomiast w naszym kraju wprowadza się nową formę niewolnictwa i panów-cwaniaczków , i nie mam na myśli hodowców i handlarzy lecz ładnie nazwane obrót towarem -WOLNYM RYNKIEM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę brzydko pisać. Więc powiem tylko tyle żeby jak ktoś nie zna realiów produkcji zboża, bilansowania paszy nie wypowiadał się.

 

przeor na Upainie cena za paszę jest do wykręcenia na poziomie nawet niższym, niż napisałeś. Co nie zmienia faktu, że nawet oni nie są w stanie produkować w tych cenach, które obecnie obowiązują w niektórych rejonach. W normalnym roku im sypie 8-10 ton pszenica, w i cena za nią jest o około 30% niższa niż np. u nas. Oczywiście u rolnika. Trochę się to zmieniać u nich zaczyna bo sporo jest gospodarstw niemieckich i holenderskich po kilka tys ha - oni potrafią uprawiać.

 

O bioaseukracji w USA to nie chcę się nawet wypowiadać... ONI potrafią mieć w jednym kurniku 2-3 grupy wiekowe. Podobno się u nich poprawiło.

to nie jest tak, że nie znam tego czym się zajmuję, ale fakt prawilnych papierów paszoznawcy nie mam. Mnie wyszło za tonę swojej pszenicy łącznie z kosztami robocizny w poprzednim roku koło 380zł i może stąd rozbieżności co do ceny. Wam, się wydaje, że wszystko trzeba kupić za 800 czy tera nawet 850zł/brutto, a fakt pomimo suszy urosło mi tyle że mam ten rok zabezpieczony. Pasza na swoich zbożach i częściowo białku oraz kupnym koncentracie wychodzi 830zł (z robocizną i energią)- białko 16,4-16,8%, 3,9-4% wapń. Mało mnie też obchodzi co kto o tym myśli. Wyniki produkcyjne w normie, więc to raczej nie ja nie umiem liczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tacy jak ty, są najgroźniejsi dla branży . Mieszasz dochody z różnych źródeł do jednego wora. Masz zboże po 380, to w mojej opini wystarczy sprzedać po 850zl. Po co dokładać do produkcji jaj???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tacy jak ty, są najgroźniejsi dla branży . Mieszasz dochody z różnych źródeł do jednego wora. Masz zboże po 380, to w mojej opini wystarczy sprzedać po 850zl. Po co dokładać do produkcji jaj???

 

To byłoby zbyt proste, sprzedając pszenicę po 850 tracisz wartość dodaną w postaci kurzego gnoju...

A tak na poważnie to do ceny wyliczonej przez kolegę thunder'a należałoby dodać wartość utraconych zysków z produkcji zboża (wszak nie zostało sprzedane) i wtedy okaże się, że cudów nie ma i pasza nie kosztuje 830zl tylko duuzo więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tacy jak ty, są najgroźniejsi dla branży . Mieszasz dochody z różnych źródeł do jednego wora. Masz zboże po 380, to w mojej opini wystarczy sprzedać po 850zl. Po co dokładać do produkcji jaj???

 

Dobre przeor... Ja bym tak zrobił. Czysto i bez ryzyka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaskółka nadziei się pojawia na horyzoncie... podobno zaczynają schodzić z zapasów niektórzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tacy jak ty, są najgroźniejsi dla branży . Mieszasz dochody z różnych źródeł do jednego wora. Masz zboże po 380, to w mojej opini wystarczy sprzedać po 850zl. Po co dokładać do produkcji jaj???

 

Dobre przeor... Ja bym tak zrobił. Czysto i bez ryzyka.

no widzicie koledzy, ja muszę utrzymać swój rynek detaliczny, hodowla to jedyne źródło utrzymania, a nie zboże 🤔. Waszym tokiem myślenia, mam sprzedać 2x drożej pszenicę, aby kupić zboże podobnej jakości za 2,2x drożej na paszę dla kur, ewentualnie gotową paszę już 3x drożej od mojej pszenicy. Perpetuum mobile i znakomity pomysł na biznes. Obecnie robię po swojemu i do hodowli kur więcej zostaje na czysto niż z tej pszenicy jakbym sprzedał jednorazowo. No, no łby to macie nadwyraz mądre, ale i siwe już od swoich problemów pewnie 😀

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tacy jak ty, są najgroźniejsi dla branży . Mieszasz dochody z różnych źródeł do jednego wora. Masz zboże po 380, to w mojej opini wystarczy sprzedać po 850zl. Po co dokładać do produkcji jaj???

 

Dobre przeor... Ja bym tak zrobił. Czysto i bez ryzyka.

no widzicie koledzy, ja muszę utrzymać swój rynek detaliczny, hodowla to jedyne źródło utrzymania, a nie zboże 🤔. Waszym tokiem myślenia, mam sprzedać 2x drożej pszenicę, aby kupić zboże podobnej jakości za 2,2x drożej na paszę dla kur, ewentualnie gotową paszę już 3x drożej od mojej pszenicy. Perpetuum mobile i znakomity pomysł na biznes. Obecnie robię po swojemu i do hodowli kur więcej zostaje na czysto niż z tej pszenicy jakbym sprzedał jednorazowo. No, no łby to macie nadwyraz mądre, ale i siwe już od swoich problemów pewnie 😀

 

Nie zaskoczyłeś. Zasugerowaliśmy byś wytłukł kury a zaczął handlować zbożem. Nie obruszaj się brakiem mądrości. To tylko sarkazm. Każdy robi po swojemu... Nawet jest cenaniemaceny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tacy jak ty, są najgroźniejsi dla branży . Mieszasz dochody z różnych źródeł do jednego wora. Masz zboże po 380, to w mojej opini wystarczy sprzedać po 850zl. Po co dokładać do produkcji jaj???

 

Dobre przeor... Ja bym tak zrobił. Czysto i bez ryzyka.

no widzicie koledzy, ja muszę utrzymać swój rynek detaliczny, hodowla to jedyne źródło utrzymania, a nie zboże 🤔. Waszym tokiem myślenia, mam sprzedać 2x drożej pszenicę, aby kupić zboże podobnej jakości za 2,2x drożej na paszę dla kur, ewentualnie gotową paszę już 3x drożej od mojej pszenicy. Perpetuum mobile i znakomity pomysł na biznes. Obecnie robię po swojemu i do hodowli kur więcej zostaje na czysto niż z tej pszenicy jakbym sprzedał jednorazowo. No, no łby to macie nadwyraz mądre, ale i siwe już od swoich problemów pewnie 😀

 

Nie zaskoczyłeś. Zasugerowaliśmy byś wytłukł kury a zaczął handlować zbożem. Nie obruszaj się brakiem mądrości. To tylko sarkazm. Każdy robi po swojemu... Nawet jest cenaniemaceny

kury wytłukł, jaja od Was kupił, przecież wiem, że nie możecie ścierpieć konkurencji 😀

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...