O której rano wstajecie do obrządku?

Jak tak czytam to aż zazdroszczę że wstajecie tak póżno.Ja mam bydło mleczne wstajemy z mężem o 3.50,idę robię kawę to nas trochę orzeżwia i o 4.20 najpóżniej wychodzimy do obory(pewnie że się nie chce ).O5.45 muszę byc w domu bo mam dzieci którym muszę zrobic śniadanie, by o 6.30 mogły wyjśc do szkoły.Po południu krowy doimy też o 16 (mamy ich 20 z młodzieżą 32).Cały obrządek rano lub wieczorem trwa zaledwie 1.5h.

Tak Elzbieta wy krowiarze zachlysneliscie sie ze to niby naistabilniejsza branza tak to prawda ale trzeba bylo w tych biznesplanach uwzglednic - ach nie bede pisal juz nic mam kolegow krowiarzy i zakatowane kobiety i dzieci nawet male . Ja wycofalem sie szybko jak diabli a zyje w okolicy co sami krowiarze nie lece na ich nieszczescie moze uratuja ich ukraincy albo chinczycy

No to czym się teraz zajmujesz??A przy świniach to niby mało roboty jest?Niektórzy to chcieliby,żeby kasa z nieba leciała...Bez pracy nie ma kasy.

No to czym się teraz zajmujesz??A przy świniach to niby mało roboty jest?Niektórzy to chcieliby,żeby kasa z nieba leciała...Bez pracy nie ma kasy.

przy świniach jest dużo dużo mniej pracy jak z bydłem szczególnie mlecznym.

Ale jeśli chcesz osiągnąć takie dochody ze świń jakie są z krów mlecznych to musisz mieć taką obsadę przy której roboty też jest sporo.

Hodowla krów jest może nie tyle pracochłonna, co związana z pewnym obowiązkiem - nie można sobie jednego dnia odpuścić jeśli się nie a ochoty iść do obory

Ja wstaje zwykle 6-7 chyba ze trzeba do hurtowni skoczyc to o 4:30

pracowalem przy krowach mlecznych w szwajcarii i nikomu nie zazdroszcze krów niedosc ze wstaje sie o kosmicznych porach to jeszcze dzien w dzien bez dnia odpoczynku... lepsze miesne przy nich to nawet niektórzy wakacje sobie robią...

To wiem,żę przy krowach jest obowiązek,bo mam wuja,który ma 10szt, mlecznych.Muszę kiedyś do niego pojechać.

Obliczyłem tak +/- ,że aby mieć miesięcznie taki dochód jak z mleka(10szt. dojnych) to trzeba by rocznie hodować ok. 280szt. tuczników (po odliczeniu wszystkich kosztów).A gdzie to wszystko pomieścić?A tak to 10 krów jest gdzie zmieścić.I stały dochód.Ja chyba jednak po przejęciu gospodarstwa jednak postawie na mleko.

Niestety hodowla bydła zwłaszcza mlecznego jest bardzo pracochłonna.Żeby można się nią zajmować na dużą skale należy mieć niezniszczalne zdrowie.Dobrze też mieć żonę która zapieprza równo z tobą.Można zatrudniać pracowników tylko trudno o dobrych i odpowiedzialnych.

Teraz tak sobie siadłem i wszystko przemyślałem (nie przeliczyłem) i "mina mi zrzedła" jednak przy krowach jest się uwiązanym jak pies,a nająć pomocnika to trzaba zapłacić,a po pierwsze to szkoda zdrowia.Nawet mi ojciec opowiedział o jednym godpodarzu co miał 20 krów mlecznych.Rzucił to,bo razem z synem świata nie widzieli-tyle roboty mieli.Teraz chłop przerzucił się na świnie-odzył.

ja tez mam swinie a znajomy ma krowy i ja sobie wieczorem o 8 ide na piwko a on dopiero do obory na noc obrabia wstaje podobno o 5 be przesady czlowiek jest tylko czlowiekiem a zdrowie najwazniejsze nigdy swin nie wymienie na bydlo a napewno nie na mleczne pozdrawiam a z tymi pieniedzmi z mleka to nie jestem pewny czy to taki biznes bo waszym zdaniem to to co jest miesiecznie z krowy z mleka to czysty zysk ale od swin to koszty odliczacie a przy krowach kosztow nie ma codziennie paliwo do ciagnika jak nie paszowoz to cos turem i w kolko... moim zdaniem na krowach wcale nie ma takich kokosow...

słyszałem o jednym gościu co z całą rodzinką wstaje o 5 i tak zapieprza do 22

całą robote robią ręcznie

ja tez mam swinie a znajomy ma krowy i ja sobie wieczorem o 8 ide na piwko a on dopiero do obory na noc obrabia wstaje podobno o 5 be przesady czlowiek jest tylko czlowiekiem a zdrowie najwazniejsze nigdy swin nie wymienie na bydlo a napewno nie na mleczne pozdrawiam a z tymi pieniedzmi z mleka to nie jestem pewny czy to taki biznes bo waszym zdaniem to to co jest miesiecznie z krowy z mleka to czysty zysk ale od swin to koszty odliczacie a przy krowach kosztow nie ma codziennie paliwo do ciagnika jak nie paszowoz to cos turem i w kolko... moim zdaniem na krowach wcale nie ma takich kokosow...

a dopiero co ci od świń płakali jaka to cena niska, ze sie za to wyżyć nie da

u nas zwykle od 6 do 21 jest robota (z przerwą na 3 posiłki). ale w czasie żniw ojciec i bracia zaczynają przed 5, a kończą zwykle około 1 w nocy, czasem nawet troche później. taki zapiernicz trwa 3-4 tygodnie. potem drugie tyle robią od 5 do 22 lub 23, bo orka i siew. a potem wraca do normy. dodam jeszcze, ze to jest jakies 200 ha uprawy plus bydlo i pare świnek (te ostatnie rekreacyjnie), a do pracy jest w sumie 3 mężczyzn (tato, brat i etatowy pracownik) i mój 10-letni brat, w razie potrzeby tez ja i mama (sianokosy, zbiór słomy itp.). no i ze względu na zwierzęta oczywiście nie istnieje tu coś takiego jak urlop czy wolny weekend. odkąd żyję, nie pamiętam, żebyśmy całą rodziną wyjechali choć na dwa dni na "wczasy"

my jeździmy na wczasy w ratach czyli tata na 2 tyg. do senatorium ja z braćmi na kolonie na tydzień i po żniwach do babci a mama ze swoja siostrą na 3 dniową wycieczke na mazury albo w góry

mam 50 krów dojnych i wstaje o 6-7 czasem żeby żyć trzeba się podzielic pracą z innymi

Ja jeszcze pozniej mam 3000 gesi i robota sie nie dziele bo nie ma roboli glupich -krowiarz jak zaplacisz 3000 minimum to kogos moze znajdziesz i nie czaruj

kochani ja zawsze miałem problem ze wstaniem rano jak miałem świnki to tucz z automatów ale maciory to w czasie proszeń co dwie godziny pobudka .przy mlecznych też a przy mamkach to mam więcej luzu ale wiosna i jesień to jak wszędzie za to lato jest moje bydło na cało dobowe pastwisko i nawet mam czas porzucac wędką w odrze [wczoraj złapałem szczupaka 1,5 kg i sandacza 1kg ] i przy okazji pilnuje krów przykro mi ED że nie masz wspólnych chocby małych wypadów z rodziną ale ja sam wywożę żonę nad morze i wracam do obowiązków co prawda tatko dogląda farmy ale jakoś po dwóch dniach więcej myślę o łaciatych jak o odpoczynku to już nawyk

nina-pl: a ty te rybki z Odry łapiesz i potem wypuszczasz czy może przeznaczasz na obiad? pytanie nie na temat, wiem. interesuje mnie to, bo sama mialam (nie)przyjemność spróbować takiej rybki, gdy pewnego dnia mój zadowolony z siebie mężczyzna przyniósł kilka okazałych sztuk. mięso nie było smaczne i brzydko pachniało. rzeka jest bardzo zanieczyszczona. od tego czasu staramy się raczej jeździć z wędkami nad stawy, jeziora, a rzeki omijamy. a odnosnie wstawania: chyba wszystko jest kwestią przyzwyczajenia. ja, nawet jak nie muszę wstawac do pracy, i tak budzę się wcześnie,najpóźniej o 6. ostatnie 4 lata mieszkałam w wynajmowanym mieszkaniu z przyjaciółką, która przed wyjściem na zajęcia musiała co najmniej 3 godziny poświęcić na makijaż. trudno było spać, kiedy się tak tłukła od 4:30

Farmer na tatka liczy ludzie zmilujcie sie chociaz znam taich dzieci i to w dodatku juz zonkis - nawet juz nie odp.

Szanowny panie Gengas musisz koniecznie dla własnego dobra zgłosic się do przychodni psychiatrycznej po poradę ,bo po przeczytaniu pana postów [wszystkich]dochodzę do wniosku że był pan w dzieciństwie molestowany a co najmniej stosowano wobec pana nadmierną przemoc. No chyba że pan jest szczeniakiem który dorwał sie do klawiatury i czerpie radośc z obrażania innych co do pomocy rodziny wiele tracisz nie mogąc z niej korzystac ,ale z twoim charakterem to nie wyszło by to im na dobre Pozdrawiam

nina-pl: a mnie się dziwisz...

Ed ja niczemu się nie dziwie jestem tylko przerażony i jego agresjom.A woda w Odrze po transformacji ustrojowej czytaj likwidacja największych trucicieli znacznie się poprawiła .A przykry smak i zapach ma związek ze sposobem żerowania ryby,te które ja łowie to są drapieżne i przebywają w natlenionych miejscach więc nie ''jadą ''a i tak raczej ja łapie a mój syn [10 lat] wypuszcza z litości i jest z tego bardzo zadowolony.mały EKOLOG

Ja jeszcze pozniej mam 3000 gesi i robota sie nie dziele bo nie ma roboli glupich -krowiarz jak zaplacisz 3000 minimum to kogos moze znajdziesz i nie czaruj

te majster gospodarstwo prowadze sam człowiek obsługujący zwierzeta zarabia 900 zł i po 600 zł dla kobiet dojących krowy. A ty swoje gosp. masz w centrum wa-wy że za 3 tyś nikt nie chce pracować ?? czy może traktujesz ludzi jak forumowiczów ??

u mnie do krowek to o 6

Smieciu powiedz to psu to ci uwierzy , przygotuj sie na takie wyplaty bo nasraja ludzie na ciebie i wykitujesz z tymi mlecznicami a banki cie zaplombuja