ed. 0 Napisano 26 Lipca 2007 gans, w każdej branży są "mali" i "duzi", to cecha kapitalizmu w mojej rodzinie opasy są od zawsze, jednorazowo na sprzedaż odstawiamy zwykle 10-20 sztuk i tylko raz, odkąd pamiętam, zdarzyły się problemy z zapłatą. to była prywatna firma, spółka z o. o., pośrednik nazywał się Dziubaty (on był chamem, więc i ja po chamsku podaję nazwisko), pieniędzy za kilka sztuk po prostu nie udało nam sie odzyskać, sprawa trafiła do sądu, wygraliśmy zyskując wyłacznie satysfakcję. poza tym jest ok., płacą nam od ręki, stawki sa w miarę stabilne, na tyle korzystne, że nie wycofujemy się z tego, a ja właśnie na prod. żywca stawiam już w swoim gospodarstwie. gans, nie zaczynaj znów dyskusji na temat swojego wykształcenia to dla mnie nieistotne. doceniam natomiast to, że ostatnio mozna z toba porozmawiać normalnie, bez narażania się na wulgarne teksty pod moim adresem no a twój drób- nie przeczę, to dobry wybór. w naszej gminie od paru lat działa pewien hodowca indyków, ma kilka indyczarni, w każdej po pare tysięcy sztuk i interes sprawnie i szybko mu sie rozwija. człowiek ma łeb na karku, w interesach jest stanowczy, nie boi sie ryzyka, ma intuicję i zna się na rzeczy. podziwiam go. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
gans 0 Napisano 26 Lipca 2007 Ryzykowny ten drob jest niestety. Realnie to nieraz i polowe stada zdechnie ... chociaz nie kazdy sie przyznaje. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
nina-pl 0 Napisano 27 Lipca 2007 Gans nie zdycha temu kto nie hoduje , a ten kto coś tam trzyma to musi miec jakieś upadki ,tyle że tak jak mówisz nie każdy ma odwagę się przyznac a z kolei takim najłatwiej się wyśmiewac z innych. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach