jak pomóc biednemu rolnikowi!!!

po tegorocznej susz wszyscy pomagaja biednemu rolnikowi by nie poszedł z torbami mianowicie rolnik moze starac sie o pomoc w roznych postaciach na sume niewieksza od poniesionych strat wyrzadzonych przez susze:

I.ANR umarza czynsze dzierzawne SUPER!!! prawda ale w moim wojewodztwie czyli zachpom. ANR(a dyrektorem jest nasz niby człowiek) przyjol z moich informacji stawke 87,75zł za dt. pszenicy a kazdy wie po ile sprzedał lub sprzeda pszenice w tym roku oczywiscie jesli ma co sprzedac czyli ANR dostanie i tak swoja kase z nawiazka promineci powiedza ze pomogli bo przeciez umozenia sa a rolnikowi pozostaje tylko z takim przeswiadczenie zyc jacy to dobzi panowie z tych urzedasow itd.

II.giminy i podatki sytuacja bardzo podobna podatek najczesciej ustalany według najwyzszej stawki GUS. czyli tez jakos grubo powyzej 80zł.za dt.

tłumaczenie proste bo przeciez to dla dobra gminy a dziala to jakos tak gmina winduje podatek za co dostaje subwencje z panstwa za ustalenie tak wysokiego podatku nastepnie umorzy rolnkowi z łaski rate podatku i git malina panstwo zadowolone ze podatki wysokie bo przecierz samorzadowcy wiedzą jacy to rolnicy dziani. radni tez bo z subwencji czyli czyt. premi mozna podniesc sobie i burmistrzowi diety bo za tak ciezką robote sie im należy.

i rolnik bardzo szczęsliwy bo zamiast 4 rat po np.60zł płaci 3raty po 80żł.

I CO POMOGLI?????? sam sobie odpowiem G... pomogli!!!

paliw za darmo podatki umazaja krus grosze doplaty mamy maszyny za pół darmo tylko zyc i nie wyjeżdzac!!!

Jeśli jest tak cięzko, to olej gospodarstwo i idź do pracy na etat.

czasami sie zastanawiam nad tym jak mnie szlak trafia, ale nie dla mnie takie zycie w miejskich czterech scianach. pozatym za duzo potu, serca i zycia temu poswieciłem zeby to tak poprostu rzucic.

czasami sie zastanawiam nad tym jak mnie szlak trafia, ale nie dla mnie takie zycie w miejskich czterech scianach. pozatym za duzo potu, serca i zycia temu poswieciłem zeby to tak poprostu rzucic.

A nie możesz pogodzić jednego i drugiego? Miesiąc zleci kasa na kącie i Cię nic nie obchodzi że susz, że w żniwa pada, albo cena nie taka. A gospodarstwem zająć się po pracy. Chyba że masz tak duże gospodarstwo że nie można tego pogodzić to już inna sprawa.

Wracając do tematu myślę ze biednemu rolnikowi może pomoc tylko dobra polityka rolna w końcu to za co te darmozjady siedzą na tych stołkach niech w koncu wezmna się do roboty ,jakoś tani zboże potrafią ściągnąć do polski to dlaczego nie ściągną tanich nawozów , robotników ,środków ochrony roślin ,paliwa wtedy by mieli tanie zboza i nie trzeba by ściągać z innych państw .Określę to krótko i na temat czuje się jakbym miał pracownika któremu bym dobrze płacił a on działałby na moja niekorzyść tak czuje się w naszym kraju z naszym rządem.

W tym kraju właśnie chodzi o to żeby nie pomagać rolnictwu, a najlepiej prowadzić taką politykę żeby doprowadziło rolnictwo do upadłości. Takie zadanie ma nasz rząd jak i polityka UE w stosunku do nas. Nasz rząd kieruje się myślą jak nie będzie rolnictwa to nie będzie mniej problemów, a żywność zawsze można sprowadzić to jest polityka naszego kraju.

Trudny jest żywot polskiego rolnika gdyż całe społeczeństwo jest skierowane przeciwko rolnictwu, a nie zdają sobie sprawy dzięki komu mają tanią i dobrą żywność (no prawie dobrą bo zakłady na wszystkie możliwe sposoby próbują z bardzo dobrego towaru jaki dostarcza im rolnik wyprodukować żywność taką jak na zachodzie europy czyli syf)

Biednym rolnikom może pomóc dobra polityka państwa i wspólne działanie rolników. Teraz każdy rolnik działa indywidualnie i nie chce sprzeciwić się swojemu wyzyskowi. Kółka rolnicze i inne organizacje nic nie pomagają rolnikom. One tylko mówią że tak nie powinno być i na tym kończy się ich rola. Dopóki polskie rolnictwo nie będzie solidarne i nie będzie domagać się swojego dopóty będziemy klepać biedę. Jeśli nie wymusimy na rządzie polityki rolnej to jej nie będziemy mieli ponieważ rząd nas się nie boi.

Fakt, polski rolnik nigdy sie nie dogada miedzy sobą, bo u nas ciągle sa "lepsi" i "gorsi". Podam dwa przykłady. Wczoraj przechodziłem koło naszego Urzedu Gminy i widzę ogloszenie że dla rolników poszkodowanych przez suszę będą wyplacane zapomogi, ale tylko dla tych ubezpieczonych w Krusie. Ja nie mam dużego gospodarstwa, bo mam tylko 18 ha, ale u nas w okolicy nie ma dużych gospodarstw i dodatkowo jeszcze pracuję a więc oplacam Zus. Wkurwiłem się bo nie dość że Państwo nie daje mi prawie darmowego ubezpieczenia (ja płacę miesięcznie ok. 800 zł na ZUS) to jeszcze nie dostanę pomocy bo mnie się nie należy. Drugi przykład. Kolonie dla dzieci wiejskich, dziesięć dni nad morzem czy w górach za 320 zł ale oczywiście tylko dla ubezpieczonych w Krusie. Moje dzieci też są dziećmi rolnika, czy one są gorsze od innych. Jeden niedaleki sąsiad ma 5 ha. których nie uprawia zresztą, ma biznes, ale oczywiscie ubezpiecza się w Krusie więc jego dzieci mogą jeździć na darmowe kolonie. Czy ja gorzej uprawiam swoją ziemię, czy mojego zboża nie wypaliło słońce, do dupy z taką sprawiedliwością

Państwo nam wszystko narzuca a my grzecznie to przyjmujemy. Po prostu nie umiemy walczyć o swoje. Górnicy, pielęgniarki jakoś to potrafią. To dlaczego my nie możemy?

A konkretnie co narzuca nam Państwo?

Pomyliłem się. Chodzi mi o to że EU narzuca nam nowe obowiązki lub inne a my nie umiemy się temu sprzeciwić.

Biednym pomaga opieka społeczna.

Miejcie trochę Honoru

Tu nie chodzi żeby iść i żebrać po zapomogę, tylko mieć godnie zapłacone za swoją pracę jak również nie wprowadzając głupich przepisów naprzeciw rolnikom.

janusz102

co do tego krusu i zapomóg

ja też nie potrafię zrozumieć tego!

nasze gospodarstwo jest jako sp z oo wiec place ZUS

Nie moglem sie ubiegac o wiele unijnych doplat miedzy innymi. SAPARD

a sieje orze i nawoże jak każdy rolnik

tak samo mi na polu wysycha i wymaka

janusz102

co do tego krusu i zapomóg

ja też nie potrafię zrozumieć tego!

nasze gospodarstwo jest jako sp z oo wiec place ZUS

Nie moglem sie ubiegac o wiele unijnych doplat miedzy innymi. SAPARD

a sieje orze i nawoże jak każdy rolnik

tak samo mi na polu wysycha i wymaka

Jak chcesz porównywać Sp. z o.o. z gospodarstwem rolnym?

Napisz dlaczego z gospodarstwa zrobiła się spółka, jakie miałeś ku temu korzyści.

Jak to dlaczego spółka z o.o. ze 3000ha pewnie min. 50 tys m2 pod tucznikiem albo drobiem lub coś w tym stylu. Kupa ludzi zatrudniona. Roczne przychody ponad 10 mln zł i ot dlatego Sp. z o.o. Hehehe

A na marginesie nie ma co sie dziwić że sp. z o.o. nie jest traktowana jako rolnik bo faktycznie nim nie jest. Rolnik to osoba fizyczna !! a Spółka to kapitał.

Był sobie PGR i z dnia na dzień upadł

nie było tak jak teraz ze stoczniami, że ktoś się wstawił za ludźmi!

No więc stworzyliśmy spółkę pracowniczą...

800ha mamy a jest 15 pracowników bydło i uprawa (żyto, pszenżyto, jęczmień, kukurydza i troszkę rzepaku i pszenicy)

większość to piąta i szósta klasa więc cudów niema

wokół rolników wielu niema więc głównie są tacy, którzy nie mają pojęcia co to pług...