Skocz do zawartości
mario98

Czym nakrywać pryzmę?

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie tak jak w temacie. Oczywiście nie pytam czym nakrywać pryzmę w sensie że folią tylko co najlepiej waszym zdaniem nadaje się na przykrycie tejże folii aby trzymała się na pryzmie. Dodam że sam nakrywam oponami a dookoła obsypuje piaskiem. Czy uważacie że to dobry sposób? Może ktoś ma jakis super patent?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja okrywam tylko ziemią w całości. Trzeba się przy niej trochę narobić, ale chyba najlepiej zabezpiecza pryzmę.

Opony u mnie odpadają bo koty, psy i inne gady zrobiłyby z folii sito

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A w zimę piach nie sprawia Ci kłopotu? Sam wiem że nawet z boków ciężko jest usunąć zamarzniętą ziemię.

A przy piachu tak samo jak i przy oponach trzeba się trochę narobić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie niestety nie ma piachu, a jest lita ziemia z domieszką gliny więc jest jeszcze ciekawiej.

Najgorzej jest jak leje deszcz, wtedy breja się z tego robi i w dodatku zjeżdża z boków na dół...

A zimą mam sposób na odkrywanie - biorę 12 kilowy młot, wystarczy lekko uderzyć w paru miejscach i ziemia pęka na kawałki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zbyt dużo to tu nie widać.Przykrycie silosu nie powinno być żadną sztuką, choć w tym przypadku jest za lużno naciągnięta folia.Jak jest dobrze naciągnięta i pierwsze dni-tygodnie dobrze obdeptywana ziemia (naciąganie folii) to nawet na wysokiej pryzmie nie trzeba okrywać boków (w praktyce,, raczej" nie wykonalne)

Żelazną zasadą jest, aby przed odkryciem następnej części pryzmy,usypać szczelny pierścień z ziemi nie wpuszczając w ten sposób powietrza do dalszej części.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi Ci o kiszonki to ja okrywam 2 warstwami foli. Pierwszą kupuję w całości i do okoła lekko obsypuję ziemią potem nakrywan 2 warstwę. Najczęściej jest to podziurawiona folia którą wcześniej zdjołem z kopca i stanowi ona zabezpieczenie przed wszelką zwierzyną biegającą po kopcach. To jeszcze raz przykrywam do okoła ziemią aby wiatr nie podrywał a na górę wrzucam opony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też od wielu już lat okrywam dwoma warstwami nowa+stara (bo co z nią robić....spory zapas).Po prostu rozciągam obydwie naraz i przysypuję brzegi ziemią, trochę też na wierzch (żeby nie było widać folii) ze względu na wiatr

i jak napisałeś wszelką zwierzynę, przed którą druga folia nie uchroni (nawet

małym psem).Oczywiście na wierzchu mogą być i opony....ale sporo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też daje drugą warstwę starej folii, ale przed wspinającym się kotem to i tak by nie uchroniło gdyby nie ziemia.

 

Jak macie same opony to w upały wam sie nie grzeje kiszonka pod wierzchem? wiadomo, słońce wtedy wali prosto na folię... Ja miałem z tym problemy latem jak więcej odkryłem i tam gdzie mi ziemia zjechała z boku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pod folią przykrytą oponami nic się nie dzieje w upalne dni - przynajmniej u mnie. najważniejsza sprawa to jest jak najszybciej ubić i jak najszybciej przykryć folią. Przy pryzmach na ziemi naciągnięcie foli może ma znaczenie - nie wiem nigdy takiej nie robiłem, ale tak jak w moim przypadku, gdy mam ściany z ziemi po bokach nigdy na to nie zwracałem wiekszej uwagi. Na biegające koty po folii dobrze jest położyć na opony starą siatkę rybacką z gęstym oczkiem - jak próbują wejśc to plączą się im w siatce łapy i rezygnują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ważną rzeczą jest też nakrycie białą stroną folii do góry, to zminimalizuje ryzyko zagrzania się kiszonki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie miejscami się grzała, ale tylko do 10 cm na szczęście. Przykrywam w ciągu 12 godzin od zrobienia pryzmy, ale nie naciągam folii po nakryciu, jak jest db ubite to nic nie siada i jest ok.

W tym roku przykryłem zwykłą tańszą dwustronnie czarną folią, ostatnio miałem hu**** dwubarwną. Nie pamiętam marki, tak ją zachwalali wszyscy, kosztować też niemało kosztowała, a darła się przy nieostrożnym pociągnięciu jak płótno...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na wierzch cyklopem rozsypuję z 3-5 cm żwiru-piachu przywożonego z innego miejsca. W zimę nie ma z nim problemu bo po jesiennych deszczach trochę spływa na boki i pojawiają się gdzie niegdzie łyse placki - a reszę młotkiem. Po paru latach mam nadzieję na wyżwirowany objazd wokół pryzm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do Kasztelan:

 

Usypanie szczelnego pierscienia ziemi w poprzek pryzmy w celu zapobiegnieciu wpuszczenia powietrza jest bardzo wazne. U mnie mam worki z piaskiem nasypane do polowy. Jak odkrywam pryzme to te worki delikatnie przesuwam do przodu. stanowia one taka granice.

 

do tej pory mysallem ze to tylko nic nie dajacy wymysl brata ale teraz widze ze daje to efekty.

W tym roku jak zwykle z poczatku przez miesiac kiszonka byla ok nic nie odrzucalem ale po miesiacu znow pojawily sie ogniska niebieskiej plesni. Ostatnio wczoraj odkrywalem nastepna czesc kisonki i zauwazylem ze plesni jest mniej prawie ze nic. Ten brak plesni zaczyna sie w miejscu gdzie do tej pory lezaly worki z piaskiem.

Teraz odkrylem sobie pryzme na tydzien tylko. Jednak poprzednie moje odkrycie pryzmy bylo az na 1,5 miesiaca i dlatego pewnie sie ta plesn pojawila bo to byl za duzy kawalek powietrze sie dostalo i plesniala. nie rozumiem tylko dlaczego nie plesniala z wierzchu tylko w srodku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od razu przedzielam pryzmę na 3-4 komory - w zależności od długości i czasu skarmiania - jak w tym roku na razie odrzut jest znikomy.

Poza tym u mnie jak na razie same mrozy - nie ma śniegu - to ziemia na pryzmie ładnie się kruszy po młotkiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo że podzielenie pryzmy takimi "granicami" jest dobre i wpływa na to że kiszonka nie pleśnieje. Niemniej jednak ja nie robię takich granic. Cała pryzma jest przykryta oponami. Nic nie pleśnieje, ani gram kukurydzy. Myślę że to za sprawą zakiszacza. Co prawda wychodzi to drożej niż worki z piaskiem ale na pewno jest wygodniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy pleśnienie kiszonki od spodu może być spowodowane tym, że pryzma jest w tym samym miejscu co w ubiegłym sezonie?

Wkurza mnie to, bo cała kiszonka jest ok za wyjątkiem kilku cm od spodu, gdzie tworzy się zbita "przylepa", miejscami cieńsza, lub grubsza zwłaszcza do 1metra od brzegów, ale i na środku się zdarza miejscami Ciężko to od ziemi oderwać no i musze sie pier.... z odwożeniem tego...

Dodam że pryzma jest zrobiona na ziemi, w miejscu dawnej przyzmy, nic nie było uprawiane, resztek pozostało niewiele. Może pomogłoby uprawienie kultywatorem takiego placu?

Jeśli nie to za rok chyba kupię folię na spód

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ub.r. też tak miałem i zauważyłem, że szczególnie w tych miejscach gdzie są nierówności podłoża. W tym roku po kultywatorze a walcu elegancko - żadnych strat...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja czegos takiego jeszcze nie mialem w tym roku dopiero pierwszy raz zrobilem pryzme w tym samym miejscu co poprzednio ale dalem stara folie na spod i nic sie nie psuje

 

jak robilem na samej ziemi to nic sie nie psulo ale wkurzalo mnie ze od spodu kiszonka smierdziala ziemia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No u mnie jest w miarę równo - właśnie dlatego nie uprawiałem tego miejsca bo było ładnie ubite podłoże, no i jakby przyszedł deszcz po takim zabiegu to nawnosiłoby się ziemi.... Na przyszłość jednak uprawię i najwyżej powałuję albo dam folię.

 

Poprzednio też miałem na ziemi i tego nie było. Myśle że to może być spowodowane właśnie resztkami starej kiszonki, które zawierają zarodniki pleśni...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raczej zmienne warunki atmosferyczne w ciągu wiosny-lata powinny zabić resztki mikrobów. Właśnie występowanie w załamaniach grunty (stare rowki wokół pryzmy) świadczy moim zdaniem o nierównym ułożeniu materiału i gorszych warunkach zakiszania w tym miejscu. Przy czym nawet jeśli nie równałem gruntu to bronowałem lub grabiłem miejsca po pryzmach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja pryzme mam na tym samym miejscu już może z 10 lat i nie psuje mi sie. Przed koszeniem zawsze podpinam spychacz i równam teren a zarazem spycham starą kiszonkę.

 

Mam też taki problem mianowicie szczur mi się zalęgł w kiszonce. Tydzień temu jak woziłem kuku to go jeszcze nie było. Nie chcę sypać trutki bo jescze zdechnie w kukurydzy ale może polecacie jakąś pułapkę albo coś żeby dał się złapać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na allegro są specjalne łapki na szczury - wykonane z siatki z podwójnym "powitaniem" szczura. Możesz położyć to obok pryzmy ze smakołykiem.

Najlepiej to przed założeniem folii wsunąć pod nią kota

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...