Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

nie wiem w jakim temacie to wkleić...

 

U mnie jest tam,że byk jest przywiązany do łańcucha i może poruszać się trochę do przodu i do tyłu ( w bok też trochę).

Jak zachowuję się byk jak się urwie (on od chodzenia odzwyczajony jest ).Nie wiem np.agresywny jest wobec człowieka ?

 

Miał ktoś jakieś ciekawe sytuacje ,gdy z bykami (gdy byk się urwał)...

Jak zachowuje się byk ,gdy się urwie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój maczo jak stał uwiązany i się zerwał to najpierw zrobił swoje z krową [skuteczne po 9więciu miesiącach]a potem sprawił łomot konkurencji tej uwiązanej a rano stanął na swoim miejscu i po sprawie.Przeważnie takie uwiązane zwierzęta po uwolnieniu chcą się wybrykac a następnie uspokajają się a do gospodarza zachowują dystans .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja rada, jak byk się urwie to nie zgrywać maczo, bo z bykami jest pewnie najwięcej wypadków śmiertelnych.

Każdy z reguły zna swoje zwierzęta, ale lepiej mieć ograniczone zaufanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest mam kilka H-F i są łagodne jak owieczki z ręki jedzą a jeden na swój sposób to nawet się łasi jak piesek.Ale dwa lata temu sprzedawałem takie wariaty że mało co wagi nie połamały a jak przekładałem linkę koło łba to tak nieznacznie szturchną mnie rogiem że miałem w dłoni dziurę którą to chirurg musiał szyć ,wdała się infekcja oporna na antybiotyki l nastąpiła martwica skóry wielkości 5 złotych na palcu leczenie trwało dwa miesiące kosztowało pół byka i mnóstwo bólu i strachu [szpital groźba przeszczepu skóry] .Pamiętajcie na całe życie RANY OD ZWIERZąT GOJą SIę BARDZO TRUDNO I KONIECZNI POD OSłONą ANTYBIOTYKóW Warto więc wziąć sobie radę Kserksesa do serca i nie zgrywać odważniachy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gorzej jak zwierzę nie zna człowieka, mojej siostrz, która sporadycznie mi pomaga krowa odbiła kopyto na plecach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na temat kopania miałem w oborze byki którym zadawałem paszę od korytarza gnojowego i gdy wchodziłem z wiadrami to byk nie widział mnie i się płoszył i oczywiście kopał tak celnie że zawsze we wiadro z gorącym wywarem mało przyjemne to było

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiecie czym rozni sie byk od chlopa.byk jak sie spusci to bryka a chlop jak sie spusci to lezy jak byk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niedaleko mnie mieszka kobitka, która sama gospodaruje. Któregoś ranka poszła do obory, a tam brakuje jednego byka takiego ze 400 kilo. Jak się okazało wyskoczył sobie, spryciaż, na świeżą trawkę za stodołę. Zawołała więc sąsiada, żeby jej pomógł go złapać. Przy okazji poszczuli go troszkę pieskiem i się zaczęło... Byk dostał szału i pogonił tak chłopaka, że ledwo zdązył dobiec do małego zagajnika znajdującego się opodal, by się schować między drzewami. Przyszło jeszcze kilku chłopa, ale nie dało się w ogóle byka złapać. Wezwano nawet weterynarza, żeby dał mu coś na uspokojenie, ale też nie mógł podejść. W końcu, nie było rady i bykiem zajął się miejscowy myśliwy, kładąc go z dubeltówki. Co się później działo... Brali próbki na wściekliznę, BSE... Jednak byk był ''czysty''. Koniec końców kobitka dostała jeszcze niezłe odszkodowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
. Koniec końców kobitka dostała jeszcze niezłe odszkodowanie.
Z jakiego powodu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja raz jak szedłem z bykiem do krowy bo tak weterynarz kazał, to w pewnym momencie si e zainoł na lince i jak mnie pizgnoł w centrum męskości to przez trzy miesiące czułem kopyto w tym miejscu. Coś strasznego, ból jak cho..a. Od tamtej pory tak uważam z bykiem jak go prowadzę że naprawdę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mi jak sie spyści po mu tak przypierdol.. że sam wróci na swoje stanowisko.

a jak z pastwiska nie chce wejść do obory to ciągnik i na linke

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
. Koniec końców kobitka dostała jeszcze niezłe odszkodowanie.
Z jakiego powodu

Szczerze mówiąc to nie wiem. Tak mi mówił ten chłopak co pomagał babce gonić byka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może jemu dała odszkodowanie za to, że ryzykował życie goniąc byka?

 

Baba kazała zastrzelić sobie byka... wolno jej...

 

Może była ubezpieczona od skutków finansowych wynikających z zastrzelenia byka, który uciekł z obory?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem tez takiego skocznego byka rasy Hereford. 1,5m ogrodzenir z żerdzi z miejsca bez dotykanie przeskakiwał a ważył 700kg.

Pewnego razu gdy już pokrył 20 swoich panienek nabrał ochoty na krówki sąsiada(HF) oddalona o kilkaset metrów. Przeskoczył ogrodzenie starnował pastuchy i dopadł się do jednej, chyba lubił kościste z dużym wymieniem

Musiałem go specjalnie pilnować bo by latał codziennie. Nie był to wcale byk agresywny wręcz potulny tylko te krówki sąsiada sobie upatrzył.

Po jakimś czasie sąsiad przyszedł i powiedział, że jedna jest cielna z moim bykiem, no to alimenty sobie pomyślałem trzeba będzie płacić.

Za kilka miesięcy 4 rano sobie śpie w najlepsze, ktoś wali do drzwi kto - sąsiad.

Krowa nie chce się wycielić, to ta po twoim byku, będziesz mi kupował krowe jak padnie przy porodzie. Nie dość że za darmo zacielona to jeszcze pretensje pomyślałem. Pojechałem z nim, byczka jak się później okazało, żeśmy wyciągneli bez większych kłopotów, krowa przeżyła, ów takiej presji przy porodzie nie miałem nigdy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byki bywają skoczne niesłychanie...

 

Raz byłem na korridzie we Francji w Bayonne. Tam jeden byk na arenie tak się rozpędził, że przeskoczył wysokie ogrodzenie i znalazł się miedzy ogrodzeniami wewnętrznymi, tam gdzie stali fotooperatorzy, dziennikarze, starcy krótkowidzący i osoby zaprzyjaźnione i babcie podziwiające wnuczków... jak byk ruszył dookoła areny, to oni wszyscy przez tę barierkę (wysoką jak cholera!) przeskakiwali na arenę...

 

Gdy byk obiegał arenę, pryskali przed nim, aż miło... staruszki też... wreszcie ktoś przed nim otworzył drzwiczki blokujace mu drogę dookoła ale otwierające mu powrót na arenę...

 

No to byk wleciał na arenę i zobaczył, że pod ścianami biegają ludzie... no to szarżował na nich a oni spowrotem chyc na druga stronę...

 

Pierwszy raz widziałem tak żwawe staruszki...

 

Ale byka i tak potem zamordowali...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ramzes wiesz jak czytam te twoje wypociny ( nie tylko w tym temacie ale też i w innych ) to sobie tak myśle że ty musisz naprawde dużo tego zielska wypalać że masz takie jazdy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dajcie spokój koledze Ramzesowi co prawda czasem jest sarkastyczny i kurewsko złośliwy ale jak mówi to wie co.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
ja raz jak szedłem z bykiem do krowy bo tak weterynarz kazał, to w pewnym momencie si e zainoł na lince i jak mnie pizgnoł w centrum męskości to przez trzy miesiące czułem kopyto w tym miejscu. Coś strasznego, ból jak cho..a. Od tamtej pory tak uważam z bykiem jak go prowadzę że naprawdę.

 

Dzieci masz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...