Skocz do zawartości
gogsi83

Czy da się coś zrobić ??

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

chciałabym uzyskać odpowiedź na pytanie czy w tej sytuacji występuje prawo do zachowku lub też jest jakakolwiek szansa na uzyskanie przysługującej części majątku.

Paręnaście lat temu moja babcia - mając dwoje dzieci - zbyła cały swój majątek

na córkę ( a siostrę mojego taty ) w zamian za emeryturę rolniczą. W skład

majątku wchodziła ziemia ( ok. 100 arów ) oraz dom. Ojciec, dla świętego spokoju, nie żądał spłacenia go, żeby skończyć powstałe z tego tytułu awantury. Chciał jednak, aby siostra przekazała mu kawałek ziemi w drodze darowizny. Oczywiście temat zawsze był spychany i w 99.9% nic z tego nie będzie. Babcia, po przekazaniu córce majątku, nie dysponuje już niczym innym ( mieszka w jednym pokoju darowanego ciotce domu ). Wielokrotnie podnosiła kwestię darowania tacie przez ciotkę tych paru arów, ale nic to nie dało.

Czy po śmierci babci mój tato, jako całkowicie pominięty w udziale do majątku, będzie miał prawo do zachowku po niej ?

Czy jest jakakolwiek szansa na odzyskanie chociaż części?

Dodam, że ciotka zarówno w momencie przekazania "gospodarstwa", jak i teraz nie legitymuje się żadnym wykształceniem rolniczym, nie była osobą małoletnią ani niezdolną do pracy. Uprawiała to pole w bardzo niewielkim stopniu ( ziemniaki, ogórki, pomidory na własny użytek, parę kur ). Później zaczęła pracować w mieście, ale pozory były zachowane ( parę kur, które trzymała babcia ). Od paru już lat ciotka nie prowadzi na tej ziemi żadnej aktywności rolniczej, kur babci się pozbyła. Po prostu mieszka w domu i "ma" trochę ziemi.

Ojciec natomiast posiada wykształcenie rolnicze, wyjechał na studia, ale później wrócił i długi czas pracował na tym polu ( uprawiał paprykę ).

Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mialem taka sytuacje tylko z drugiej strony i nie wiem na jakiej podstawe bedzie ten zachowek jesli babcia nic nie posiada??chyba zeby miala jakies pieniadze w banku lub kupila jakas ziemie po oddaniu swojej-tylko za co, z emerytury rolniczej?

wykrztalcenie nic tu nie ma do rzeczy.

moja siostra tez cos wspominala o dzialce budowlanej,ale po smierci mamy to nie wiem co z tego wyniknie.ciezko dobrowolnie sie rozstac z majatkiem,wiec na wiele nie licz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam . Sprawa jest prosta, tylko że podałaś mało informacji.Jeśli babcia przekazała majątek w drodze darowizny , ale notarialnie to niestety nie masz prawa do nieruchomości ani żadnej spłaty za nieruchomość . Jeżeli w drodze testamentu to należy Ci się zachowek w wysokości 50 % tego co należało by Ci się gdybyś nie była pominięta w Testamencie. Inaczej mówiąc masz prawo tylko do tego czego właścicielką była babcia w chwili , śmierci .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie!

Pani Nino bardzo dziękuję za odpowiedź. Niestety wiem już, że w tej jednej jedynej sytuacji przepisania gospodarstwa "w zamian" za emeryturę rolniczą prawo zachowku nie obowiązuje, ale dzieją się już takie cyrki, że babcia chce to wszystko cofnąć i wystąpić do sądu.

Panie Jacus - dziękuję Panu za odpowiedź w mojej, a właściwie mojego ojca sprawie. Ja wiem, że wiele osób myśli Pana kategoriami i ciężko im się rozstać z czymkolwiek - nie wyłączając rzeczy, których nie zdobyli sami i na nie nie zapracowali. Chociaż to przerażające i mocno żenujące. Ja oczywiście nie wiem jaka dokładnie jest Pana sytuacja, ale mój ojciec nie tylko partycypuje w utrzymaniu babci i był czas, że swojej siostry i jej rodziny także ( dopóki nie nauczył jej zawodu i nie zatrudnił ), co nawet zrzekł się swoich własnych alimentów jak go o to poprosiła, bo ciotka oczywiście miała ważniejsze wydatki niż matka. A za pranie czy przyniesienie kubka mleka ( które babcia i tak musi sobie opłacić ) musi być okazana ciotce " wdzięczność" w postaci odpowiedniej kwoty za usługę.

I jeszcze jedno - nie piszę Panu tego bynajmniej z tego powodu, że nigdy nie byłam po drugiej stronie barykady. Bo owszem, byłam.

I powiem Panu jedno - ja całym swoim spadkiem po mamie podzieliłam się z siostrą. Po równo. Ale nie przypuszczam, żeby Pan to kiedykolwiek zrozumiał.

W każdym razie dziękuję za poświęcenie czasu na skreślenie tych paru słów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja napisalem jak to wyglada ze strony prawnej i cofnac darowizne bedzie bardzo trudno,potrzeba duzo czasu[pare lat],dobrego adwokata i wiarygodnych swiadkow.

ja mam czyste sumienie,opiekowalem sie mama do konca.od wielu lat ja utrzymywalem,prawie cala emeryture dawala siostrom.one dostaly swoje juz dawno i do dzisiaj zyjemy w zgodzie i bez zadnych pretensji. i tak maja lepiej niz ja bo nie musza sie zajmowac rolnictwem bo ziemi nie chcialy-kto 17 lat temu wiedzial ze pole rolne zamieni sie w dzialki budowlane

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz rozumiem, zupełnie inaczej to wygląda. Wobec tego nasze sytuacje są diametralnie różne. No ale cóż, nie wszyscy mają tak dobrze jak Pana siostry z Panem. I nie we wszystkich rodzinach tak dobrze się układa, niestety.

Moja babcia ma sytuację do tego stopnia upokarzającą, że jak czegokolwiek potrzebuje to musi przyjeżdżać mój ojciec lub ja, bo zrobimy to czy tamto za darmo. Nie mówiąc już o tym, że jesteśmy jedynymi osobami, które z nią w ogóle porozmawiają czy posiedzą jak jest chora. Szkoda o tym mówić w ogóle...

Babcia chce cofać tą darowiznę i załatwiać sprawę w sądzie, ale ja się zastanawiam czy w ogóle chce mi się jeszcze z tymi ludźmi szarpać. I czy warto. Chcąc nie chcąc bowiem będziemy musieli spotykać się z nimi w sądzie i kontakt będzie spotęgowany, a my właśnie staraliśmy się go doszczętnie ograniczyć. Zbyt dużo to już moją rodzinę kosztowało. Z jednym tylko się nie zgodzę - właśnie dzisiaj rano rozmawiałam z prawnikiem i według niego w naszym przypadku sprawa jest dość łatwa. Ale to może dlatego, że są świadkowie i proste do udokumentowania dowody.

Nasza dyskusja zrobiła się już mocno prywatna, a to przecież forum publiczne, więc proponuję ją zamknąć.

Jeszcze raz dziękuję za odpowiedzi.

P.S. A co do ziemi, to mój ojciec także na niej pracował. Zresztą ciotka od wielu już lat pracuje w mieście, dzięki ojcu nota bene, i rolnictwem się bynajmniej nie zajmowała tak jak Pan to robił. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...