Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mateusz1999

Dołączył: 08 Kwi 2006 Posty: 127 Skąd: WIELKOPOLSKA
|
Wysłany: 23:01 Czw 18 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
"Nie przed i po kwitnienieniu" to znaczy tak czy nie?? bo słyszalem ze tylko do zwartych pąków (do kwitniecia) az póżniej to broń boże |
|
Powrót do góry |
|
 |
Grześ

Dołączył: 11 Paź 2005 Posty: 3940 Skąd: Bliski zachód. PRA
|
Wysłany: 20:41 Pon 15 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Nie przed i po kwitnienieniu . Daję jakieś 3,5 kg jednowodnego MgSO i jakiegoś Boru z ADOB 3,5 l na 1 ha w 250l wody. Jak narazie u mnie pełnia kwitnienia. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Mateusz1999

Dołączył: 08 Kwi 2006 Posty: 127 Skąd: WIELKOPOLSKA
|
Wysłany: 22:41 Nie 14 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
To Grześ dajes siarczan magnezu+bor w roztworze wodnym nawet w czasie kwitnięcia? to ile razem w dajesz dolistnie na rzepak? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Grześ

Dołączył: 11 Paź 2005 Posty: 3940 Skąd: Bliski zachód. PRA
|
Wysłany: 21:40 Nie 14 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Nie wiem jak twoje ale jak pytałem wujaszka czy się pszczółką coś działo to mówił że Nurelka im nie zaszkodziła a pryskałem dosłownie przez rów. Coprawda na polu tylko ze 2 kwiatki kwitły i to był wieczór. Jak mówił to pszczoły dopiero idą jak naprawdę mioduje a nie jak kwitnie. Sam mu nie wierzyłem ale chyba się na tym zna. A przecież nie troł bym pszczół jeszcze wujkowi. A te 3 dni to są mocno naciągnięte moim zdaniem na otwartej powierzchni to gazówka szybko się ulotni a perytroid jak każdy inny. A jak ktoś leci na kwitnący rzepak bo jest na nim słdyszek to naprawdę analfabeta bo wtedy słodyszek zapyla i jest jaknajbardziej porządany.
A analfabeci nie uprawiają rzepaku bo to uprawa do której trzeba się przyłożyć. Moim zdaniem bardziej trują działkowicze którzy jak zobaczą jednego szkodnika to zaraz wszystko pryskają nie patrząć czy można czy nie a żeby zadziałało to jeszcze dadzą podwójną dawkę. Dodatkowo nie znają dokładnej powierzchni na jaką stosują preparat i dają go aż się leje i kolejne przedawkowanie. A z tego co rozmawiałem z ludźmi co bawią się w rzepak to doskonale wiedzą czym grozi oprysk na kwitnące rośliny, a świdków na to się napewno znajdzie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
ansu

Dołączył: 27 Paź 2005 Posty: 808 Skąd: ja się tu wziąłem
|
Wysłany: 19:39 Nie 14 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Mam pszczoły i od kiedy rzepak zaczęli siać analfabeci nieumiejący czytać etykiet mam ich coraz mniej ze szkodą dla wszystkich.
Pszczoły to 30% plonu a przy rzepaku hybrydowym nawet więcej.
Jak się dowiem że ktoś pryska rzepak N U R E L L E D 550 EC w okresie kwitnienia (nawet po ciemku) powiadomię Państwową Inspekcję Ochrony Roślin i wezwę Policję.
Nie opryskiwać bezpośrednio przed kwitnieniem oraz w trakcie kwitnienia.
Środka nie stosować w roślinach stanowiących pożytek dla pszczół (nektar, pyłek, spadź) oraz w bliskim ich sąsiedztwie, a także na roślinach, których kwitnienie może się rozpocząć przed upływem prewencji dla pszczół.
Nawet, gdy drzewa w sadzie już nie kwitną, ale mniszek kwitnie i stanowi pożytek dla pszczół
Określenie toksyczności:
dla ludzi - szkodliwy
dla pszczół - bardzo toksyczny
dla organizmów wodnych - bardzo toksyczny.
OKRES PREWENCJI DLA PSZCZÓŁ (okres zapobiegający zatruciu): 3 dni |
|
Powrót do góry |
|
 |
Grześ

Dołączył: 11 Paź 2005 Posty: 3940 Skąd: Bliski zachód. PRA
|
Wysłany: 08:56 Nie 14 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Ja tak stosuję i nic się nie dzieje. Jeszcze raz polecę MgSO i borem jak pojadę na pryszczarka po przekwitnięciu. Mój już kwitnie na całego. Wujaszek na pszczółki to się cieszy bo rzepak rośnie przez rów i pszczółki daleko nie muszą latać. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Mateusz1999

Dołączył: 08 Kwi 2006 Posty: 127 Skąd: WIELKOPOLSKA
|
Wysłany: 22:52 Sob 6 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
do kiedy mozna podawać dolistnie siarczan magnezu bo kiedys czytałem ze do zwartego pęku ale gdy wystepuja pierwsze kwitniecia rzepaku to juz nie mozna?. Jakie opryski stosujecie na choroby?? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Grześ

Dołączył: 11 Paź 2005 Posty: 3940 Skąd: Bliski zachód. PRA
|
Wysłany: 21:45 Sro 3 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Co do oriusa to możesz go zastosować tylko mie zahamuje ci już za dużo rzepaku ale na choróbki popdziała. Co do słodyszka to ja chyba jutro polecę Nurelką pod wieczór jak się ściemnia to już tak pszczołam nie zaszkodzi. Co do Bi to odpada nawet nie jest zarejestrowany dla rzepaku bo ma 14 dni prewencjii dla pszczół. Daj Nurelkę też podziała. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Wojtii
Dołączył: 25 Maj 2005 Posty: 39 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 21:08 Sro 3 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
zapomniałem czy na słodyszka można stosować Bi,znajomy mówi ze tym pryska,tylko ta prewencja na pszczoły 14 dni... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Wojtii
Dołączył: 25 Maj 2005 Posty: 39 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 21:06 Sro 3 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
czy warto jeszcze pryskać Oriusem,padał deszcz iwczesniej nie dałem rady,już prawie kwitnie a ja mam kupiony oprysk tylko czy jest sens teraz? |
|
Powrót do góry |
|
 |
czars
Dołączył: 15 Mar 2006 Posty: 168 Skąd: Warmia
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mirosław
Dołączył: 20 Mar 2006 Posty: 93 Skąd: Poznańskie(byłe)
|
Wysłany: 06:31 Pon 24 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Czy stosowanie siarczanu amonu teraz ma jakiś sens?Czy siarka zdąży zadziałać?
Co o tym myślicie? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Grześ

Dołączył: 11 Paź 2005 Posty: 3940 Skąd: Bliski zachód. PRA
|
Wysłany: 17:45 Nie 23 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Ja stosuję samą wodę zauważyłem tylko że im większy żółty pojemnik tym więcej się dziadostwa zlatuje i topi. |
|
Powrót do góry |
|
 |
czars
Dołączył: 15 Mar 2006 Posty: 168 Skąd: Warmia
|
Wysłany: 17:19 Nie 23 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
przem napisał: | mam pytanie z innej beczki co wlewacie do zultych pojemnikow zeby skutecznie zchwytac insekty? |
Ja przerabiałem kilka różnych płynów w ostatnich latach.Stosowałem mieszaniny wody z dodatkami perytroidów i płynów do naczyń. Od 2 lat stosuje mieszaninę wody z zapachowym płynem do spryskiwaczy. Mieszanina ta ma większą siłę powierzchniową cieczy od wzwykłej wody, wabi robaka i "obezwładnia". |
|
Powrót do góry |
|
 |
przem
Dołączył: 03 Sty 2006 Posty: 305 Skąd: mazowsze
|
Wysłany: 15:38 Nie 23 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
mam pytanie z innej beczki co wlewacie do zultych pojemnikow zeby skutecznie zchwytac insekty? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Grześ

Dołączył: 11 Paź 2005 Posty: 3940 Skąd: Bliski zachód. PRA
|
Wysłany: 01:16 Nie 23 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
To u mnie łapały się same słodyszki ze 2 dziennie dopiero niedawno pojawił się chowacz. W zasadzie to pojechałem dla świętego spokoju i przy okazji no i się udało bo była pierwsza noc z temperaturą ponad 8 st. C a dziś jest też coś koło tego. |
|
Powrót do góry |
|
 |
czars
Dołączył: 15 Mar 2006 Posty: 168 Skąd: Warmia
|
Wysłany: 21:49 Sob 22 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
W naszym rejonie pierwsze chowacze pojawiły się 9 dni temu. W żółtych pojmnikach odłowiliśmy wtedy pierwszego czterozębnego. W ostatnich dniach naloty chowaczy nie były intensywne( +1 każdego dnia w sumie po 3-4 w pojemniku). Problem pojawił się z wczesnymi nalotami głodnego słodyszka który "siedzi" w rozecie i żeruje na młodych odrostach (zazwyczaj w tym okresie atakuje pąki ale wiosnę mamy opóżniony więc żeruje w rozecie). Pozatym mamy zimne noce z przymrozkami i musimy jeszcze chwile poczekać na skuteczny zabieg. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Grześ

Dołączył: 11 Paź 2005 Posty: 3940 Skąd: Bliski zachód. PRA
|
Wysłany: 17:58 Sob 22 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Ale słodyszek dopiero jest groźny na pąku kwiatowym a jak kwitnie to nawet jest pożyteczny bo zapyla. W instrukcji przy Carambie i tubekonazolu piszą to samo że powoduje rozwój rozety itd. wiec nigdy nie wiadomo który lepszy.
Na chowacze to już chyba czas pryskać. |
|
Powrót do góry |
|
 |
czars
Dołączył: 15 Mar 2006 Posty: 168 Skąd: Warmia
|
Wysłany: 13:56 Sob 22 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Grześ napisał: | To ile tego dać i jaki wyjdzie najtaniej może spróbuję na jednym kawałku. |
Ja w tym roku (prawdopodobnie w najbliższy pon. lub wtorek) zastosuje tebukonazol ( zgrupykonazoli-triazoli) z produktu RIZA 250 EC w dawce 0.5l/ha (czyli 125g/ha). Zabieg ten łącze z zabiegiem na chowacze (choć w tym roku większe nasilenie jest wczesnego słodyszka) dodaje bor i mikroelementy. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Wojtii
Dołączył: 25 Maj 2005 Posty: 39 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 20:50 Pią 21 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
a Caramba nie działa tak jak Orius?
mi powiedziano ze to to samo tylko tansze
ja Oriusem bede pryskał za tydzien
mysle kiedy na chowacza najlepiej jechać? |
|
Powrót do góry |
|
 |
jacko
Dołączył: 28 Cze 2005 Posty: 101
|
Wysłany: 20:30 Pią 21 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Mirosław napisał: | No właśnie -ile?Czy można to zmieszać np. z opryskiem na chowacza +siarczan+mocznik? |
polecam caramba - tak z 0,7 - max 1,0 ltr,
można z pyretroidami (fastac lub inny) z nurelka, oraz z siarczanem
działa lepiej niż tebuconazol |
|
Powrót do góry |
|
 |
Grześ

Dołączył: 11 Paź 2005 Posty: 3940 Skąd: Bliski zachód. PRA
|
Wysłany: 20:02 Pią 21 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Ja dziś mieszałem Galerę Oriusa i Nurelkę. Mikroelementy podam jak pojadę na słodyszka i pryszczarka. Jak narazie dobrze się zapowiadają rzepaki.
Czy ktoś zauwarzył różnicę pomiędzy odmianą Extreem a Californią bo u mnie ten pierwszy wygląda gożej niż ten drugi. Wydawało mi się że powinno być odwrotnie. Zobaczymy jak bedzie później. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Mirosław
Dołączył: 20 Mar 2006 Posty: 93 Skąd: Poznańskie(byłe)
|
Wysłany: 16:10 Pią 21 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
No właśnie -ile?Czy można to zmieszać np. z opryskiem na chowacza +siarczan+mocznik? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Grześ

Dołączył: 11 Paź 2005 Posty: 3940 Skąd: Bliski zachód. PRA
|
Wysłany: 11:35 Pią 21 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
To ile tego dać i jaki wyjdzie najtaniej może spróbuję na jednym kawałku. |
|
Powrót do góry |
|
 |
czars
Dołączył: 15 Mar 2006 Posty: 168 Skąd: Warmia
|
Wysłany: 22:25 Czw 20 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Skracanie rzepaku na wiosnę ma sens z ekonomicznego punktu. Zabieg wyknuje się w momencie wydłużania pędu głównego ok. 20-25cm. Zastosowanie triazoli powoduje przychamowanie pędu głównego i puszczenie przez roślinę pędów bocznych. Przez co otrzymujemy więcej rozgałęzień, więcej łuszczyn i więcej ziarniaków a także większą masę i powierzchnię roślin oraz objętość całego łanu. Te ostatnie czynnki mają wpływ na wykorzystanie wilgoci w łanie skuteczności pobierania składników pokarmowych(nawozy, mikroelementy), większej skuteczności zabiegów(na płatek) , konkurencyjności rzepaku nad chwastami (uciązliwy fiołek) i nasłonecznienia.
No i oczywiście zabezpieczamy rosline przed chorobami (czerń i zgnilizna kapustnych). |
|
Powrót do góry |
|
 |
|