Czarne puste kłosy w pszenicy

Witam, mam pytanie odnośnie chorób zbóz

Co to jest za choroba grzybowa w pszenicy ozimej ze sa takie stojące czarne kłosy z pośladem albo wcale nie ma w nich ziarna,mam to na jednym kawałku dzierżawy dobrze ze to tylko lekko ponad hektar,to on zdaleka wyglada na czarno jest tam chyba z 30 proc takich kłosów co roku to jest w pszenicy(mozna znależć) tyle ze normalnie to mniej jak 1 klos na 100 jest, czy to jest jakaś śnieć.

opisujesz "czernienie kłosów" lub czern kłosa - to mieszana infekcja grzybowa - sa to tzw grzyby saprofityczne wchodzące na obumarłe kłosy - przy tej suszy i braku ochrony fungicydowej to "normalne"

Jeszcze jako przyczyna może być słabe zmianowanie ( zbyt duży udział zbóż )

jaki fungicyd stosowałeś w pszenicy?

własnie nie zastosowałem nic (słowo zostało usunięte) zbita moze by to cos zmieniło sytuacje, pszenica była zaprawiona Vincitem i opryskałem tylko karbenem razem z herbicydem moze karben ograniczył wtedy inne grzyby i te sie rozwineły w nadmiarze, mam tak paskudnie na jednym kawałku na szczęscie ten kawałek 3lata temu był ugorem mialem tam jara pszenice i nie było tego paskudztwa, potem miałem rzepak obawiam sie ze to choróbsko to pozostalosc po odłogu,pszenica wyglądała jeszcze 2 tyg temu na kolo 5 ton z ha a teraz pewnie ze 3 umółce

jeżeli chcesz zobaczyć co potrafi dobra zaprawa zastosuj tam jokeya droga ale zobaczysz różnicę.szkoda że nie stosowałeś fungicydu na flagowy chociaż alert byś dał bo o duecie czy tilcie to zapomnij nic nie warte kadzidła

Śniedź jest w środku ziarniaka a jak masz całe kłost to musi to być głownia. A karben sam jest za cienki. Jeżeli zaprawiałeś to twych czarnych kłosów nie powinno być chyba że zaprawiarka nie pokrywała dokładnie ziaren. Ja w tym roku wszystko zaprawiałem Oriusem i nie widziałem ani jednego czarnego kłosa. A w sobotę kosiłem gościowi pszenicę z "murzynem" (śniedź) to normalnie jakby wołek wpieprzył to ziarno, a kurzyłlo się jak diabli.

tylko dobra zaprawa temu poradzi

Czesc widze ze mam ziomka na forum jesteś z samego Łancuta czy z okolic, bo ja ostatnio czesto bywam w okolicy tego pięknego miasta,może moglibysmy wymienić spostrzerzenia,ja jestem z Przeworska jak coś to daj nr gg najlepiej.

To, o czym piszesz, to raczej głownia pyląca i jedyny sposób na nią to zaprawianie ziarna, bo tej choroby nie można zlikwidować żadnym opryskiem

Jezeli byl Wincit to jedynie zostaje Mszyca ktora trzeba zwalczac na jesieni albo Skoczek szesciorak