Skocz do zawartości
mania

jałówki hodowlane

Rekomendowane odpowiedzi

Czy hodowcy, którzy kupowali importowane jałwki hf mogli by podzielić się swoimi spostrzeżeniami na ten temat? Ciekawi mnie między innymi jak się ma sprawa z aklimatyzacją do polskich warunków i czy to prawda, że większość z nich rodzi byczki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chłopie daruj sobie jałowice z importu. Cena duża i nic pewnego. Mój kolega kupił jałówki z Holandi, wali im żarcia ile chcą i dają w 3 laktacji po 6000-6500.

Nie wiesz co kupujesz.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mój sąsiad sprawil sobie takie jalóweczki z imprtu- piekne czysty hf, a w prezencie z nimi dostal bialaczke-gratis. Teraz krówki mu zabrali i ma chlop problem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No widzisz. Co kolega pisze?!? A ja mam jałóweczki na sprzedaż z własnej hodowli od 75 % HF w górę, oborę wolną od brucelozy i białaczki. Środkowa Polska. Cena około 4000 zł za sztuke. Wydajność stada u mnie to ponad 8000 l. Rekordzistki 10 000 w 305 dniach laktacji. Poleceam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skutecznie mnie te odpowiedzi odstraszyły od kupna jałówek zarówno importowanych jak i polskiej hodowli, chyba trzeba dalej bazować na swoim stadzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ogólnie nie polecam:

1. inne warunki utrzymania (klimat, stan obór, żywienie)

2. inne programy hodowlane (co prawda wyższy poziom, ale ukierunkowane np na łagodniejsze zimy)

3. robione badanie USG w trakcie ciąży (jakimś "trafem" ponad 90% wycieleń to byczki lub ciąże martwe lub zniekształcone).

4. stres w trakcie długiej podróży nie wychodzi im na dobre.

Argumenty "za" polskimi jałówkami:

1. niższe koszty zakupu,

2. lepiej dostosowane do naszych warunków,

3. zazwyczaj żywione w sposób podobny do naszego,

4. system utrzymania prawie identyczny - jeśli damy im lepsze warunki - to nam się ładnie odwdzięczą.

 

Poza tym sporo gospodarstw, które już nie powiększają kwoty mlecznej sprzedaje wartościowe okazy.

Jeśli masz dobre podstawy to zawsze jest bazować na własnym stadzie i je rozbudowywać o zakup.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
ogólnie nie polecam:

1. inne warunki utrzymania (klimat, stan obór, żywienie)

2. inne programy hodowlane (co prawda wyższy poziom, ale ukierunkowane np na łagodniejsze zimy)

3. robione badanie USG w trakcie ciąży (jakimś "trafem" ponad 90% wycieleń to byczki lub ciąże martwe lub zniekształcone).

4. stres w trakcie długiej podróży nie wychodzi im na dobre.

Ad pkt 2

Co to za bzdury że program hodowlany jest ukierunkowany na klimat?

 

To bełkot pseudoprofesjonalny

Podaj przykład dowolnej organizacji hodowlanej na świecie realizującej program hodowlany na wybranej populacji bydła mlecznego uwzględniający klimat

Czy temperatura powietrza lub wilgotność wchodzi w zakres wyceny wartości hodowlanej?

A może są elementem składowym indeksów TPI, INET, RZG itd ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drogi Zenonie

a miałeś do czynienia z doradcami hodowlanymi z Holandii lub Francji?

Bo ja miałem tą przyjemność - jest to jedna z cech, która nie występuje w ocenach hodowlanych ale poważnie brana pod uwagę w zakresie przydatności do chowu.

Krowa dająca pow. 7 tys. litrów mleka wydziela potężne ilości ciepła i muszą one być wzięte pod uwagę.

Jeśli znasz taki trik - to m.in. po grubości skóry można ocenić jej wydajność - i co Ty na to?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Drogi Zenonie

a miałeś do czynienia z doradcami hodowlanymi z Holandii lub Francji?

Bo ja miałem tą przyjemność - jest to jedna z cech, która nie występuje w ocenach hodowlanych ale poważnie brana pod uwagę w zakresie przydatności do chowu.

Krowa dająca pow. 7 tys. litrów mleka wydziela potężne ilości ciepła i muszą one być wzięte pod uwagę.

Jeśli znasz taki trik - to m.in. po grubości skóry można ocenić jej wydajność - i co Ty na to?

Nigdy nie miałem przyjemności z doradcami hodowlanymi z Francji i Holandii

Największą przyjemność miałem z pewną panią - jak chcesz poznać szczegóły to się odezwij

Robern - sam przyznałeś mi rację że nie jest to informacja brana pod uwagę w ocenie hodowlanej

Ja z kolei przyznaję Ci rację że elementy klimatu nalezy bezwględnie brać pod uwagę do projektowania budynków dla bydła, technologii utrzymania no i oczywiście ze względu na żywienie.

Co do trików - coś w tym jest ale nie wierz do końca we wszystkie sztuczki marketnigowe jakie stosują doradcy. To tylko służy do zrobienia krótkiego show na potrzeby chwilowego ogłupienia klienta. Taki zbajerowany klient, którym najczęściej jest średnio inteligenty producent mleka kupuje potem każdy gadżet / nasienie, pasza, itp/

Pozdrawiam Zenek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do oceny jałówek to miałem okazję wybierać jałówki hodowlane dla kilkudziesięciu gospodarstw - czyli ocenić kilkadziesiąt sztuk. I stałem zawsze po stronie kupującego.

"Najlepsze" doświadczenie jakie miałem to rolnik się uparł, żeby kupić "pulę genów" - karta znakomita natomiast budowa jałówki - jakkolwiek posiadała podstawowe cechy HF to skóra niestety jak na bizonie, grube rogi, brak zarusowanych żył mlecznych, brak tzw. krawata itp. Rolnik się uparł - jego sprawa. Kupił. Po ocieleniu jałówka dawała szklankę mleka (słownie: jedną). I dopiero zaczął pluć w brodę, że się nie posłuchał - ale pulę genów ma

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...