Skocz do zawartości
Jola1

Ceny jaj wylęgowych mięsnych

Rekomendowane odpowiedzi

koledzy i koleżanki z reprodukcji włączcie się do stałej wymiany informacji na temat bieżących cen jaj wylęgowych i cen pasz wówczas łatwiej nam będzie wpływać na wytwórnie czy wylęgarnie w swoich regionach . Aktualne ceny jaj we wschodniej Polsce na kontraktacje od 0,68 do 0,72 netto,wolny w granicach od 0,90 do 0,95 zależnie , ceny pasz DJR1(1 okres nieśny) płacę 1035 brutto.Ożywiam temat we wspólnym interesie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co tak słabo z informacją, aby czytacie, podzielcie się informacjami, orientacja w bieżącej sytuacji to połowa sukcesu ,jak tam ceny jaj wylęgowych i paszy w innych rejonach kraju? piszcie to nic nie kosztuje.Pozdrawiam całą reprodukcję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
co tak słabo z informacją, aby czytacie, podzielcie się informacjami, orientacja w bieżącej sytuacji to połowa sukcesu ,jak tam ceny jaj wylęgowych i paszy w innych rejonach kraju? piszcie to nic nie kosztuje.Pozdrawiam całą reprodukcję

 

Dziękuję za pozdrowienia, troszkę nie w temacie jestem teraz, bo stado we wczesnym odchowie.

"Na kontrakcie" 68gr netto+ wart. biol. chyba nadal u nas, "na podkupie" nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie cena na kontrakcie podobna aczkolwiek na podkupie nie co zmalalo zainterosowanie i tych telefonow z wolnego rynku mam ostatnio malo byc moze jest zwiazane z okresem zimowym i niedalekimi swietami, ale 95 gr to jeszcze nie udalo mi sie osiagnac, powiedzcie mi brojler jest stosunkowo tani a czy przewiduje sie spadek cen jaj wylegowych za pol roku bo mam duzo kur w odchowie? czy ktos ma jakies szacunkowe dane ile stad juz wycieto z powodu salmonneli w kraju?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

podobno mówi się o ok.40 stadach wycietych z powodu salmonelli, przykre to i tylko współczuć bo przejść tą gehennę z weterynarią trzeba mieć mocne nerwy i zdrowe serce . Jest trochę mniej wstawień reprodukcji w III kw., ale trudno przewidzieć jak sytuacja się rozwinie, popyt powinien być bo dużo piskląt wyjeżdża za granicę - Ukraina ,Białoruś.Ceny brojlera w dół ale hodowcy towarowi strzelają sobie smobója bo podobno południe Polski sprowadziło sobie pisklęta z Czech , pokusili się na parę groszy na pisklęciu no niechby nawet 15-20 gr na sztuce pisklaka , wypłynęło na rynek mięso z tych zakupów a potem płaczą ,że ceny spadły o 80gr na kilogramie czyli na pisklaku zarobili 20 gr a stracili na tej samej sztuce 1,6 do 2 zł to ci dopiero bez urazy ekonomia , trzeba myśleć co z tego typu decyzji wyniknie w przyszłości i jaki one mogą mieć skutek.pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiedzcie mi jakie w tej chwili osiagacie wyniki na swoich stadach w różnych kurach, bo ja zaobserwowałem ze w tej chwili kiedy to jajko jest drogie i można by cos zarobic na rynku to nie mam co za duzo urywac z kontraktu.

ross jak wiadomo wieczne problemy ze zdrowotnoscia z zywotnoscia koguta ktory ostatnio potrafi sie psuc juz po 40 tyg, mareka ktora to przedstawiciele nie wiedziec czemu kaza doszczepiac i taka to rosyjska ruletka trafie w dobre stado albo jakas kiche. natomiast hubbard fajna kura nie pracowita nie ma problemu ze sciolka dobrze sie leze kogut dobrze pracuje do konca ogolnie malo antybiotykow sie podaje ale osiaga slaba niesnosc w moim przypadku szczyt niski tygodniowka po krecha.

co do cobba nie mam pojecia podobno koguty sa poprawione a hybro to wole niewspominac.

jezeli mozecie podzielcie sie ze mna swoja opinia

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cobb - ostatniego miałem w 2002r. to było moje najlepsze stado, super.

Ross - dwa poprzednie stada - z tymi kogutami w Rossie to żyje stereotypow dużo - nie miałem problemówz nimi. Fakt były "gamoniowate" po zestawieniu z kurami, ale później się poprawiły. Sucha ściółka, pilnowanie masy ciała i powinno być OK.

Pawłów Trzebnicki Starbro - ok, Hubbard Evo - no cóż... przetrwałem,przebaczę może, ale nie zapomnę.

Hybro - brak doświadczeń.

Trudno jednak byłoby powiedzieć że określone rody kur mięsnych są zawsze dobre, a inne zawsze złe - na pewno każdy hodowca ma własne poglądy i doświadczenia. Kupowanie stada to kupowanie kota w worku - bywa różnie.

pozdrowienia

 

powiedzcie mi jakie w tej chwili osiagacie wyniki na swoich stadach w różnych kurach, bo ja zaobserwowałem ze w tej chwili kiedy to jajko jest drogie i można by cos zarobic na rynku to nie mam co za duzo urywac z kontraktu.

ross jak wiadomo wieczne problemy ze zdrowotnoscia z zywotnoscia koguta ktory ostatnio potrafi sie psuc juz po 40 tyg, mareka ktora to przedstawiciele nie wiedziec czemu kaza doszczepiac i taka to rosyjska ruletka trafie w dobre stado albo jakas kiche. natomiast hubbard fajna kura nie pracowita nie ma problemu ze sciolka dobrze sie leze kogut dobrze pracuje do konca ogolnie malo antybiotykow sie podaje ale osiaga slaba niesnosc w moim przypadku szczyt niski tygodniowka po krecha.

co do cobba nie mam pojecia podobno koguty sa poprawione a hybro to wole niewspominac.

jezeli mozecie podzielcie sie ze mna swoja opinia

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wyniki na stadach reprodukcyjnych będą ok jeśli dostaniesz dobre pisklęta to po pierwsze nie w wadze 30 i poniżej bo albo to zdechnie po 72 godz. transportu na fermę a jak przeżyje to nioski z tego nie będzie tylko selekcja ,po drugie dobra pasza bez mykotoksyn bo jak przytrują to święty boże nie pomoże i wyników nie będzie a wytwórnia przepraszam za wyrażenie rżnie "głupa" i twierdzi z reguły najpierw że to IB potem gdy się okaże że serologia na IB jest ok to szuka innych "czynników".Jeśli jest dobry, zdrowy odchów ,dobre pisklę, dobra pasza ,program szczepień odpowiedni trzeba się bardzo starać żeby popsuć stado , zbyt mało uwagi przykładamy do jakości paszy , wiem coś o tym , jestem po takim doświadczeniu i mogę powiedzieć jedno zwracajcie koledzy i koleżanki uwagę na jakość paszy, nie dajcie się zwieść zapewnieniom i pięknej gadce przedstawicieli wytwórni kiedy przyjadą na reklamację- wymagajmy dobrej jakości bo za to płacimy ciężkie pieniądze .pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

faktycznie czasami zdarzalo mi sie ze stado wchodzac wniesnosc nagle sie zalamywalo i zaczynaly sie problemy - wiekszosc zwalala wine na IB. powiedz mi "JOLA1" jak rozpoznac w odchowie taka pasze zatruta mykotoksynami bo przeciez wtedy te kury wszystko zjedza a ja po wygladzie nie jestem w stanie rozpoznac mykotoksyn. ale faktycznie w tamtym roku mialem stado ladne do 13 tygodnia potem wdala sie kokcydioza a potem gdy sie skonczyla kury jakby sie czyms przytruly szczegolnie koguty zatrzymaly sie w rozwoju na jakis czas, efektem tego bylo pozne szczytowe zaplodnienie i slaba niesnosc oraz powtarzajace sie coli. doszczepianie IB nic tu niedalo.

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zależy jakiej mykotoksyny było więcej w paszy czy aflatoksyny która powoduje porażenie nerwowe np. kręcenie szyi głównie na plecy , porażenie nóg no i wątroba paskudna przekrwiona rozpadająca się , biegunka , kury mniej chętnie jedzą paszę i upadki, natomiast ochratoksyna A to biegunka, wątroba, nerki, skaza moczanowa, bladość grzebieni podobna do białaczki a to dlatego ,że mykotosyna (głównie ochratoksyna w skrócie OTA) niszczy odporność i wówczas ptaki łatwiej łapią różne paskudztwa np.coli ,salmonellę,gronkowca czy zmiany podobne do białaczki ale okazje się że żródło problemów leży gdzie indziej bo choroby nie przychodzą ot tak sobie muszą mieć odpowiednie warunki czyli osłabienie organizmu- odsyłam do artykułu w Polskim Drobiarstwie 07/2007 prof.Grajewskiego , warto przeczytać , bo wtedy odpowiesz sobie na wiele pytań związanych z niepowodzeniami w hodowli, apropo koduty są bardzo wrażliwe na mykotoksynę , doradzam trzymanie rękę na pulsie w odniesieniu do pasz zwłaszcza jeśli są kiepskiej jakości zboża jak w tym roku i nie odpuszczjcie wytwórcom wymagajcie dobrej jakości, wątpliwa pasza - reklamujcie , szanujcie sowoje pieniądze i pracę .pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sluchaj Jola 1 - to ciekawe, a czy mozna juz jakis czas po zatruciu taka pasza (gdy juz ta zla dostawa sie skonczyla) sprawdzic czy rzeczywiscie to stado zostalo zatrute mykotoksynami. a zdrugiej strony czy te objawy o ktorych piszesz mozna porownac do objawow marekowych bo takie ostatnio na jednym moim stadzie zostaly stwierdzone i az boje sie pomyslec co bedzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tego co mi wiadomo marek nie daje objawów biegunkowych i nie powoduje braku apetytu u kur i chęci wyjadania paszy ,jeśli przed "tryfną "paszą nie było objawów marekowych a pojawiły się po paszy należy podejrzewć problem z mykotoksyną bo ona daje podobne objawy jak marek bo ma działanie nowotworotwórcze czyli podobne do białaczki czy mareka i cały problem w tym aby obserwować ptaki kiedy takie objawy się pojawiają, czy następują spadki nieśności i czy są krzywe jaja i w jakiej ilości , słaba skorupa , mykotoksyna bardzo negatywnie wpływa na produkcję ,jej wysokość i jakość.pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i jak sobie radzicie na ta chwile, czy wylegarnie odbieraja od was jaja, nie zmniejszaja cen. czy sa jeszcze jekies sygnaly z wolnego rynku?

ja mam to szczescie ze mam stado w odchowie, ale za duzych nadziei nie mam, bo jestem blisko strefy zero.

pozdrawiam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
i jak sobie radzicie na ta chwile, czy wylegarnie odbieraja od was jaja, nie zmniejszaja cen. czy sa jeszcze jekies sygnaly z wolnego rynku?

ja mam to szczescie ze mam stado w odchowie, ale za duzych nadziei nie mam, bo jestem blisko strefy zero.

pozdrawiam...

 

Jaja są odbierane ale problem z nakładami, dużo pisklaków z mojej wylęgarni szło do strefy "zapowietrzonej". Ogólnie kicha totalna, wszystko stoi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wylęgarnie zaczynają naciskać na obniżkę cen jaj ale nakładają ,nie wpadajmy w panikę nie dajmy sobie narzucić drastycznych obniżek ,coś obniżyć trzeba zuwagi na sytuację o 5gr ale nie o 15 gr ,na oddawanie jaj za pół darmo jeszcze jest czas spokojnie, miejmy nadzieję że nie będzie najgorszego scenariusza, ministrowie i gł. lek. wererynarii troszkę boją się położyć hodowlankę to udało im się uświadomić ,bo będą mieli po ptasiej grypie pustynię w polskim drobiarstwie, muszą to też zrozumieć brojlerzyści że drastyczne obniżki cen jaj dziś równa się wycięcie stad ze względu na ekonomię a za 3 m-ce cena brojlera będzie równa 2 zł i nie zarobi polski drobiarz tylko polski spekulant.pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i znowu nasz temat umarł

takie moje dane -- duże zakłady ok 0,7 netto, rynek prywatny do 0,88 brutto, jaja bardzo poszukiwane, telefony także z Ukrainy. srednio 3-4 szukajacych na tydzień, ja ktoś ma problemy ze sprzedażą to pisać, skontaktuje z szukajacymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ceny jaj na poziomie jak napisał "kurczak' i nie będą niższe , ceny pasz w górę,energia w górę, jaja do Czech i Ukrainy a ostatnio nawet intersują się naszymi jajami wylęgowymi Włosi przysłali mi zapytanie czy zechciałabym nawiązać współpracę handlową czyli coś jest na rzeczy , są braki w całej Europie jaj . Czy ktoś z kolegów i koleżanek wie na temat Rossa708 bo mam niezbyt ciekawe informacje - mało niesie, zapłodnienie bez zmian jak w 308-ce,brojlerzyści podzielone opinie ale bez euforii.pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
ceny jaj na poziomie jak napisał "kurczak' i nie będą niższe , ceny pasz w górę,energia w górę, jaja do Czech i Ukrainy a ostatnio nawet intersują się naszymi jajami wylęgowymi Włosi przysłali mi zapytanie czy zechciałabym nawiązać współpracę handlową czyli coś jest na rzeczy , są braki w całej Europie jaj . Czy ktoś z kolegów i koleżanek wie na temat Rossa708 bo mam niezbyt ciekawe informacje - mało niesie, zapłodnienie bez zmian jak w 308-ce,brojlerzyści podzielone opinie ale bez euforii.pozdrawiam

 

Jolu bez euforii i naiwności. Cena jest, bo póki co jest popyt. Koszty produkcji nie mają tu nic do rzeczy. To nikogo nie obchodzi wtedy, gdy nie ma zainteresowania naszym towarem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale o co chodzi zainteresowanie jest a nadwyżek póki co nie ma i tak trzymać oby tak dalej a na produkcję jaj wylęgowych trzeba mieć sporo odwagi i doświadczenia bo to nie jest tucz i nie trwa 6 tygodni tylko 64 tygodnie.pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
ale o co chodzi zainteresowanie jest a nadwyżek póki co nie ma i tak trzymać oby tak dalej a na produkcję jaj wylęgowych trzeba mieć sporo odwagi i doświadczenia bo to nie jest tucz i nie trwa 6 tygodni tylko 64 tygodnie.pozdrawiam

 

Oczywiście tak trzymać i życzyć producentom brojlera lepszych cen, bo nie ma nas bez nich i jak przestaną wstawiać to za cholerę nie pomogą Ci Ukraina, Włochy czy Czechy, szczególnie przy 6,5 mln kur matek brojlerów zakupionych w 2007r. przez fermy w naszym kraju. Również pozdrawiam.

 

P.S. 64 tyg jak się uda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

masz słuszną rację Rysiu ten kurzy interes to koło zamknięte - reprodukcja-brojler-ubojnia tylko problem polega na tym że ubojnie i hurtownicy umieją się skrzyknąć czy zmówić jakby tego nie nazwać i w niby słabszej koniunkturze a w taką nie za bardzo wierzę bo spożycie drobiu w Polsce to 23 kg na głowę, spory export piskląt za granicę i spory export jaj a to że wstawia się bez opamiętania to nasza polska głupota i brak logicznego myślenia na przyszłość bo po licho narobić się za darmo a może i dołożyć .To jest przykład braku jakiejkolwiek kontroli nad rynkiem drobiu , w myśl zasady "róbta co chceta" a wcale "niekoniecznie zarobita akurat wy",brakuje tu silnego związku bo związek mamy ale cóż kiedy prawie każdy drobiarz polski myśli że sam sobie pan na swoim kurniku i wydaje mu się że wygra sam z wielkim kapitałem .Ktoś kiedyś mądrze powiedział że z kapitałem i z głupotą się nie walczy może je pokonać jedynie rozsądne myślenie i wspólne działanie we wspólnym interesie w ramach silnego związku hodowców tak jak na zachodzie - nic o nas bez nas .Ciekawa jestem kiedy przyjdzie na to pora u nas w Polsce oby nie wówczas kiedy po nas pozamiatają i powiedzą akios polski kurczaku czas na Brazylię i Chiny.Pozdrawiam i powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz trochę racji Jolu , ale jeżeli chodzi o reprodukcję to wydaje mi się , że głównym czynnikiem wielkości produkcji są ZWD z którymi współpracujemy. Jeżeli wstawień w 2007r było o 20% więcej to tylko pod presją i potrzebami ZWD , bez względu na ich formę własności i metody działania na rynku . Nasza siła to dobry układ z ZWD . Taki który daje uczciwe warunki do współpracy w ciągu paru lat , a nie tylko na okresy dobrego zbytu , albo gdy ma się zawsze dobrą produkcję ( a przecież nawet starym wyjadaczą zdażają się niepowodzenia ) . Związki skupiają przekrój hodowców wszystkich kierunków czasami o odmiennych interesach np. brojler - reprodukcja . Ma on pełnić funkcję utrzymywania kontaktów , wymiany doświadczeń , wymiany informacji ( szczególnie lokalnej ) a na zewnątrz " głos na puszczy " w ogólnych sprawach drobiarskich

Wydaje mi się , że związki powinny skozystać z instytucji które zostały ustawowo powołane do reprezentacji branż - Izby Rolne . I należy to zrobić na poziomie wojewódzkim - łatwiej , szybko i tanio .Mają swoje lokale , baze techniczną , władze która ma ustawowy obowiązek reprezentować także naszą branże i tu My musimy wywierać na nich presjkę .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardzo się cieszę że wreszcie próbujemy mówić jednym głosem ,masz rację że wstawienia kreują ZWD bo to one planują produkcję piskląt a co za tym idzie ich zbyt , problem fektycznie leży w umowach a nie na zasadzie jakoś to będzie- umowa to harmonogram dostaw i cena nie niższa jak koszty produkcji ,które każdy hodowca powinien umieć sobie wyliczyć ale o wiele prościej byłoby gdyby takie wyliczenie robił właśnie związek branżowy a takie robiliśmy przy ptasiej grypie do odszkodowań .A co do ogólnych spraw drobiarskich to nie do końca prawda z tym jak to określiłeś "głos na puszczy " bo m.in. sprawa obornika , ustawa zapachowa którą próbowano wprowadzić, odszkodowania po ptasiej grypie w 2006 współfinansowane przez Unię to społeczna praca związku , wiem że odszkodowania wzbudziły wiele emocji bo dostali nie ci którzy stracili na cenach a wnioskowaliśmy o wyrównanie do różnicy cen żywca a Unia ustaliła takie a nie inne kryteria dla wszystkich krajów które wnioskowały o odszkodowania i albo było brać co dają albo się obrazić i nie brać nic tym bardziej że żeby w ogóle pdjęli temat trzeba było w ciągu tygodnia oszacować straty w skali kraju a jak to zrobić kiedy hodowcy nie należą do własnego związku branżowego bo mają to "gdzieś" bo co im związek dał ? Ale zawsze jast tak że żeby coś zyskać trzeba włożyć trochę wysiłku i symboliczny grosz na składkę i zacząć wreszcie myśleć o tym co dalej - bez silnego zrzeszenia się moim skromnym zdaniem daleko nie zajedziemy bo nas przepraszam za wyrażenie "zjedzą i wyplują" i nie będą się rozczulać nad polskimi hodowcami -solidny rynek zbytu im się przyda.A co do Izb Rolniczych -tak ale poprzez Związek branżowy bo przecież nie będziemy każdy z osobna urządzać pielgrzymek do biur i wypłakiwać się im w mankiet- potrzebne wspólnie wypracowane stanowisko.Pozdrawiam branżę i polecam przemyślenia nad tematem naszej dalszej egzystencji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem i tak lepiej ,że będą nas reprezentowac izby rolne . My po prostu nie mamy na to fizycznie czasu . Każdy z nas prowadzi gospodarstwo rolne ,które wymaga od nas dyspozycyjności . Wyjazdy do Warszawy najcześciej łączone są z wyjazdami w innych sprawach ,a to nic nie daje . Izby terenowe mają prezesów ,którzy otrzymuja" jakieś " wynagrodzenie a na tego typu rozwiazanie w sektorze hodowli drobiu solidarnej zgody nie ma .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak w tej chwili kształtuja sie ceny jaj wylegowych.

mam stado hubbarda flexa zaczynajacego produkcje i zastsnawiam sie ile mozna dostac za takie pierwsze jajko oczywiscie powyzej 50 gram.

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...