Skocz do zawartości
elkaoss

ACTA? To aż tak straszne dla rolników?

Rekomendowane odpowiedzi

Na innym forum znalazłam wpis z dokumentem dotyczącym ACTA i rolników, który mnie bardzo zaniepokoił. Zakładam nowy wątek w "Prawo i rachunkowość" bo chcę z Wami na poważnie przeanalizować tę kwestię.

 

Z dokumentu tego wynika, że gdy ACTA wejdzie w życie to nasze naturalne rośliny będą przez prawo traktowane jako "matryce" do tworzenia pirackich kopii wersji tych roślin opatentowanych przez firmy zza oceanu. Bez wyroku sądu i bez kosztów taka firma będzie mogła na tej podstawie zmusić każdego rolnika by stosował tylko jej produkty, stosował wyniszczającą środowisko metodę uprawy ziemi (zabij wszystko by tylko przetrwały rośliny z licencją) i dodatkowo płacił dodatkowe opłaty licencyjne. Pomijając to, że w myśl wskazanych przepisów nasze dotychczasowe plony staną się automatycznie własnością takiej firmy, to wszystko to jest jakiś czarny koszmar...

 

Odkąd to znalazłam nie mogę się uspokoić i bardzo proszę o pomoc w weryfikacji, co to tak naprawdę znaczy...

 

Nie wiem czy mogę dodawać linki do stron poza forum i z góry przepraszam za taką próbę, jakby co to wkleję niżej treść dokumentu. Wygrzebany dokument jest w poście "ACTA a rolnictwo" w załączniku na stronie: http://www.forumrolnik.pl/viewtopic.php?f=21&t=2284&sid=91ded9d2f8e42a883271fbd6bd32ada6

 

Ela Oss

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na wszelki wypadek wklejam wspomnianą treść dokumentu - powiedzcie mi proszę moi drodzy co to znaczy...

 

Dlaczego ACTA może być bardzo szkodliwe dla rolnictwa i środowiska w Polsce (i w innych krajach)

 

Zastrzeżenie: ten tekst nie występuje przeciwko stosowaniu GMO. W odpowiednich warunkach może być ono bardzo pożyteczne. Jednak, poprzez kwestie związane z patentami, można z niego zrobić bardzo zły użytek. Poniżej zostanie pokazane, jak międzynarodowa umowa ACTA może zmusić polskich rolników do płacenia ogromnych opłat licencyjnych na rzecz obcych firm, oraz jak bardzo może przyczynić się do zniszczenia środowiska naturalnego naszego kraju.

 

ACTA, choć została ogłoszona na Radzie ds. Rolnictwa i Rybołówstwa UE, pozornie ma niewiele wspólnego z rolnictwem... w końcu, który rolnik ma czas na siedzenie godzinami w Internecie i oglądanie pirackich filmów... Jednak to tylko pozory.

 

Już w obecnie obowiązującym w Polsce prawie można przeczytać, iż:

 

"Produkty pirackie są przeważnie kopiami wytworów pracy intelektualnej (np. płyt DVD, oprogramowania, filmów) często niemożliwymi do odróżnienia od oryginałów, wytwarzanymi bez zgody właściciela praw własności intelektualnej (tantiem). Nie wykorzystują żadnych oznaczeń marki.

 

Za towary podrabiane lub towary pirackie uważa się również formy lub matryce, które są przeznaczone lub przystosowane do wytwarzania podrabianych znaków towarowych, towarów oznaczonych takimi znakami i towarów pirackich."

 

(Dz.U. 1999 Nr 16 poz. 141 ROZPORZĄDZENIE RADY MINISTRÓW z dnia 2 lutego 1999 r. w sprawie sposobu i trybu postępowania organów celnych przy zatrzymywaniu towarów w wypadku podejrzenia naruszenia przepisów dotyczących ochrony własności intelektualnej, handlowej i przemysłowej.)

 

Ponieważ pewna międzynarodowa firma (Monsanto) w wielu krajach opatentowała m.in. fragmenty kodu genetycznego produkowanych przez siebie nasion roślin (m.in. rzepak, kukurydza, soja, np. polski patent 199928, zgłoszenie nr 348225/2001, ogłoszony 28.11.2008 WUP 11/08 ), i można łatwo powielić ten kod za pomocą roślin nie pochodzących od tej firmy (rośliny te są wiatropylne), to w myśl powyższych przepisów wszystkie "naturalne" rośliny tych gatunków są towarami pirackimi, jako narzędzia/matryce umożliwiające nieprawne powielanie opatentowanego kodu genetycznego. (!)

 

ACTA ułatwi egzekwowanie licencji i patentów bez wyroku sądu, gdzie w przypadku złej woli, np. firma Monsanto jednym prostym pismem może zmusić polskie urzędy do konfiskaty wszystkich naturalnych ziaren i roślin należących do zaskarżonego rolnika, zniszczenie ich lub przetrzymywanie tak długo aż oskarżana strona (rolnik) udowodni, że nie kopiował opatentowanych roślin Monsanto. W obecnym unijnym prawie dotyczącym ochrony własności intelektualnej, w odniesieniu m.in. do towarów pirackich, czytamy bowiem:

 

"1. Bez uszczerbku dla innych środków odwoławczych, z których może korzystać osoba będąca właścicielem prawa, Państwa Członkowskie podejmują niezbędne środki mające na celu umożliwienie właściwym organom:

 

a) zgodnie z zasadą ogólną i stosownymi przepisami ustawodawstwa krajowego zniszczenie towarów uznanych za towary określone w art. 1 ust. 2 lit. a) bądź umieszczenie ich poza obiegiem handlowym, tak aby nie spowodowało to uszczerbku dla osoby będącej właścicielem prawa, bez jakiegokolwiek odszkodowania i ponoszenia kosztów przez Skarb Państwa;

 

b) podjęcie w stosunku do takich towarów wszelkich innych środków, które faktycznie pozbawią dane osoby możliwości uzyskania korzyści gospodarczej z przeprowadzonej transakcji."

(Dziennik Urzędowy L 027 , 02/02/1999 P. 0001 - 0005, 31999R0241,

http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=CELEX:31999R0241:PL:HTML, http://www.mf.gov.pl/_files_/sluzba_celna/informacje_dla_podroznych/wlasnosc_intelektualna/rozp_ke_1891.pdf)

 

Niestety, zgodnie z patentami uzyskanymi przez Monsanto, rolnik musiał by zapłacić tej firmie ogromne opłaty licencyjne już za samo pozwolenie na sprawdzenia kodu genetycznego wszystkich podejrzanych ziaren (jest to proces opatentowany), nie wspominając o kosztach samego sprawdzenia wszystkich roślin czy ziaren. Gdyby zaś choćby jedno ziarno lub roślina jednak zawierało opatentowany kod genetyczny, to rolnik byłby winny piractwa w skali przemysłowej.

 

Przykłady innych krajów (m.in. Paragwaj, Meksyk, Brazylia, Indie) pokazują zaś, iż kod genetyczny roślin Monsanto łatwo roznosi się przez wiatropylność, przypadkowe wysianie itp., a szczególnie gdy Monsanto robi "próbne zasiewy" w danym kraju (w Polsce robi się je od kilku lat w wielu miejscach – m.in. Gęsice, gmina Domianów).

 

W takiej sytuacji Polski rolnik, któremu nagle zostaną zabrane całe zbiory, zapewne podpisze wszystko byle nie płacić ogromnych kar lub nie walczyć latami po sądach i nie popadać w długi... A pozostali podpiszą to samo już z własnej woli, gdy zobaczą kilka takich pokazowych spraw (przykład z Kanady: http://polska-wolna-od-gmo.org/gmofree/rolnik-kontra-monsanto). Firma Monsanto wielokrotnie działała w sposób nastawiony tylko na zysk (jak to duża firma) i nie ma oporów przed pozywaniem rolników. Trudno więc oczekiwać, że w Polsce będzie inaczej.

 

Danie obcej, pazernej korporacji prawa (ACTA) do łatwego (bez wyroku sądu, bez kosztów) przejęcia kontroli nad produkcją żywności, pasz i wielu innych produktów z nich wytwarzanych, jest wystawianiem kraju na wielkie niebezpieczeństwo.

 

Uwaga!

 

Jest jednak jeszcze jedno, być może gorsze, niebezpieczeństwo: Monsanto uzależnionym od siebie rolnikom narzuca niezwykle rabunkowy model eksploatacji środowiska – w skrócie: "siej tylko nasiona Monsanto i koniecznie co roku opryskuj je środkami Monsanto (np. Roundup) , które zabiją wszystko inne (rośliny, zwierzęta, owady itp.)"

 

Roundup jest niezwykle toksyczny, rakotwórczy i niebiodegradowalny (pozostaje w glebie i wodzie przez lata - po zastosowaniu rozkłada się w tempie ok. 3%/miesiąc). Przykładem problemów powodowanych przez ten środek jest obecny pomór pszczół na całym świecie. Środek ten ma też tragiczny wpływ na zdrowie ludzi, bydła, ptactwa wodnego, owadów itd. oraz radykalnie zmniejsza szanse na urodzenie zdrowego potomstwa (ma silne działanie mutagenne).

 

Środowisko po zastosowaniu powyższego środka i metody uprawy jest praktycznie zniszczone. Jest monokulturą roślin Monsanto z wyjałowioną i skażoną glebą (brak naturalnej flory i fauny). Skażona zostaje też woda - przez Roundap rozprzestrzeniający się wraz z opadami.

 

Jest to coś, czego nikt rozsądny nie chciałby przekazać w spadku kolejnym pokoleniom!

 

ACTA i wprowadzone na jej podstawie umowy międzynarodowe spowodują, że w praktyce tylko od woli Monsanto i firm jej podobnych będzie zależało kiedy zagarną dorobek wielu pokoleń naszych rolników i co zrobią z naszym środowiskiem! Nie wolno dawać nikomu takiej szansy!

 

Dlatego w przypadku referendum przeciwko ACTA - NIE dla ACTA!

 

Referendum jednak nie będzie, jeśli o nie nie poprosimy!

 

Chcesz referendum w sprawie ACTA?

Wypełnij wniosek ze strony: http://referendumacta.pl/

[ogólnopolskie zbieranie wniosków już od 03 lutego 2012, zostało niedużo czasu]

 

Przekaż też ten tekst znajomym i koniecznie obejrzyj film „Świat według Monsanto”:

http://195.5.121.106/avi/Swiat.Wedlug.Monsanto.LEKTOR.zip (dobra jakość, z lektorem)

http://www.youtube.com/watch?v=ePhDyDbbO-M (niska jakość, z napisami).

 

Mnie to przeraża...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.Po referendum w sprawie przystąpienia Polski do Unii,pewien polityk w wywiadzie telewizyjnym powiedział;"Gdybyśmy powiedzieli społeczeństwu całą prawdę o Unii to społeczeństwo było by przeciwne przystąpieniu."(może nie jest to cyt. dosłowny ale na pewno w tym sensie).

Tu te przepisy(ACTA) miały być wprowadzone po"cichu" i to już powinno dać do myślenia.Tym bardziej że wyrażnie dążą do zniewolenia(narzucenia kontroli) ludności.

Ale przeżyliśmy najazd Szwedzki,Radziecki to i z tym sobie poradzimy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm to można jeszcze bardziej człowieka zniewolić niż dotychczas i tak chyba balansujemy na granicy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Witam.Po referendum w sprawie przystąpienia Polski do Unii,pewien polityk w wywiadzie telewizyjnym powiedział;"Gdybyśmy powiedzieli społeczeństwu całą prawdę o Unii to społeczeństwo było by przeciwne przystąpieniu."(może nie jest to cyt. dosłowny ale na pewno w tym sensie).

Tu te przepisy(ACTA) miały być wprowadzone po"cichu" i to już powinno dać do myślenia.Tym bardziej że wyrażnie dążą do zniewolenia(narzucenia kontroli) ludności.

Ale przeżyliśmy najazd Szwedzki,Radziecki to i z tym sobie poradzimy.

Wtedy potrzebowali jedynie frekwencji to o nią się najbardziej bali i zrobili 2-u dniowe wybory jedyne jak narazie w historii Polski po co. Poszukajcie sobie na tubie wypowiedzi Cejroskiego o UE. I nie tylko można znaleść tam niezłe materiały które daja do myślenia.

Polecam ten:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tekst zapożyczony z innego forum:

 

"Przyglądam się temu sporowi od samego początku i mimo że niby wszyscy znają ACTA nie mam pojęcia dlaczego wiąże się go tylko z Internetem. W mediach mówi się o ACTA jako o problemie Internetu ale jeżeli przeczyta się ten dokument uważne to widać że internet to tylko mała część jakiej on dotyczy. ... rozwiń całośćACTA jest traktatem handlowym narzuconym przez USA, na warunkach USA. Nacisk jest wręcz fizycznie odczuwalny. Jak wiemy ACTA dotyczy przeciwdziałania rozpowszechniania podróbek nie tylko w Internecie ale przede wszystkim w świecie realnym. ACTA będą miały zastosowanie wszędzie tam gdzie zostanie naruszenia zasada rzekomej oryginalności. Narzuci to rozprowadzanie produktów opartych na konkretnych patentach. Do czego zmierzam? Otóż ACTA zakładają na sygnotariuszy stosowanie wyrobów które są poparte patentami zarejestrowanymi w wielkich korporacjach zachodu (czytaj USA). A dlaczego bo nie mamy własnych które mogłyby konkurować z tamtymi. To od razu eliminuje konkurencje krajów rozwijających się takich jak Polska. Nie będziemy mogli niczego wyprodukować bez kupna licencji od korporacji zachodnich inaczej będziemy odpowiadać za podrabianie, czyli będziemy biedni ponieważ licencje są tak drogie że nie sprzedamy niczego taniej od nich. To będzie miało wpływ na wiele gałęzi przemysłu jak na przykład przemysł około-samochodowy. Nie znajdziemy tanich części zamiennych. To samo dotyczy przemysłu IT. Nie mamy żadnych patentów z tej dziedziny. Nawet przemysł rolniczy ucierpi ponieważ licencje na żywność modyfikowaną genetycznie mają tylko amerykanie. Jednym słowem spowolni to lub nawet zatrzyma wzrost gospodarczy. Dlatego takie kraje jak Chiny Rosja czy Indie nie podpisały tego dokumentu. Tam gospodarka idzie do przodu i będzie szła. To oni będą konkurencją dla zachodu. Jak ratyfikujemy ACTA stracimy również całkowitą kontrole nad wydobyciem gazu łupkowego ponieważ licencje na technologie wydobycia mają tylko amerykanie. Czyli nie zrobimy nic bez amerykanów nawet jak się na nich obrazimy. Jak dotkniemy tych złóż bez nich to za to odpowiemy. Jeżeli nie podpiszemy ACTA to możemy dyktować jakieś warunki bo ponoć mamy jedne z największych złóż na świecie. Biorąc pod uwagę krzywą wzrostu zapotrzebowania na jakieś 300 do 400 lat. ACTA jest dobre dla takich krajów jak USA ponieważ to oni mają wszystkie patenty a takie kraje jak nasz doprowadzi do pozycji "wyrobników" dla zapewnienia ich dobrobytu. Ratyfikowanie ACTA będzie jednym z największych przekrętów w dziejach polski. " kopiuj / wklej dalej -to nie moje słowa tylko innego użytkownika Proszę wasz o kopiowanie i wklejanie tego na inne strony"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nasze prawo jest nawet bardziej restrykcyjne niz acta i nikt go na serio nie przestrzega-brak miejsc w wiezieniach,jest agencja nasienna w lesznie-ktos sie nia przejmuje ? zamiast roundapu pryskam klinikiem po 15 zl/litr i kto mi zabroni,patent sie skonczyl i kazdy moze produkowac generyki.

gdyby przestrzegac literalnie polskiego prawa to acta przy nim to "maly pikus".

w europie 25 % rynku sor to podrobki[nie mylic z generykami] ile jest podrabianej odziezy, viagry[pamietacie atak spamerow z tego typu lekarstwami] nawet zywnosc na masowa skale sie podrabia-ekologiczna[podobno polowa to oszustwo.produkty regionalne-slynne "oscypki".

problem w tym ze ktos traci a ktos zarabia i teraz sie okaze kto-kogo przekreci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałam wczoraj ze znajomym prawnikiem i powiedział mi, że najwyraźniej niestety takie będą realia jeśli ACTA wejdzie w życie. Liczne przykłady pokazują, że zachodnie firmy są bardzo skuteczne w zmuszaniu do przestrzegania ich reguł gry. U nas przepisy są rozbudowane, ale straszą albo krótkim więzieniem (i tak brak miejsc) albo śmiesznie małymi karami pieniężnymi - bo to nasze prawo i przygotowane dla nas (cytuję prawnika: "które jak matka - stara się nie być za surowe, by wychowywać a nie robić krzywdę"). ACTA zaś, to droga do dopuszczenia do stosowania u nas obcych zasad, które są bezlitosne i nastawione tylko na zysk (no bo co zachodni koncern będzie obchodził los ludzi w kraju na drugim końcu świata, szczególnie gdy nie obchodzi ich los ludzi we własnej ojczyźnie).

 

A jeśli przywołana została Agencja nasienna, to nie ma co porównywać jej zasad funkcjonowania z tym co może zrobić ACTA.

 

Agencja działa w oparciu o ustawę z dnia 26.06.2003r o ochronie prawnej odmian roślin (Dz. U. 2003 nr 137 poz. 1300), która została znowelizowana 1 lipca 2011 r. (Dz.U. 2011 nr 186 poz. 1099). Wyraźnie jest tam zaznaczone, że rolnik nie musi płacić opłat licencyjnych za ponowne użycie samodzielnie wyhodowanych odmian objętych licencjami (tzw. Odstępstwo rolne; http://www.agencjanasienna.pl/agnas_odstepstwo_rolne.htm) gdy posiada nie więcej niż 10ha (w niektórych przypadkach 25ha; http://isap.sejm.gov.pl/Download;jsessionid=0464B531C27B8E6273B8BEE239A35F33?id=WDU20111861099&type=2). Dotyczy to m.in. kukurydzy, rzepaku, owsa, żyta, pszenicy, rzepiku, bobiku itp. Ułatwia to funkcjonowanie na rynku chłopom małorolnym, którzy i tak mają trudne życie oraz zabezpiecza ich przed ew. nieuczciwymi praktykami polegającymi na podrzuceniu kilku opatentowanych ziaren na pole i ciągnięcia rolnika za te kilka roślin przed sąd.

 

W przypadku zastosowania postanowień ACTA tego typu zwolnienia z opłat licencyjnych nie miały by racji bytu. Zachodnie firmy nie pozwalają na takie ciułanie na boku... i uzależniają siłą lub niszczą małych przedsiębiorców, którzy nie chcą pracować na ich warunkach. W szczególności ACTA dopuszczając stosowanie u nas bardzo odmiennych praw krajów takich jak np. USA, znosiła by też wspomnianą ochronę przed nieuczciwą konkurencją... już za jedną roślinę, za kod genetyczny przywiany z wiatrem lub za sam fakt możliwości powielania opatentowanego kodu genetycznego można by stać się winnym.

 

Ale opłaty licencyjne to jedno - jest istotniejsza różnica - Agencja nasienna nikogo nie zmusza do stosowania takich a nie innych odmian nasion, a szczególnie nikogo nie zmusza do stosowania środków "ochrony roślin" od wyłącznie określonego producenta, które zabijają wszystko inne niż rośliny danego producenta... chcesz być ekologiczny - nie ma sprawy.

 

Przy uzależnieniu od firm takich jak Msnto, rolnik nie ma wyboru. Ich Rndp musi być stosowany niemal do wszystkiego i bez możliwości wycofania się (no chyba, że na zawsze przestaniesz być rolnikiem). A to, że dzieci rolnika (a może i konsumenta) będą chore a ich dzieci może w ogóle się żywe nie urodzą, to już firmę guzik obchodzi. Więc nie należy tych spraw zrównywać. ACTA zaś takie uzależnienie ułatwia, a nawet daje zachodnim firmom na tacy. Nawet kosztów sądowych by nie musieli ponosić.

 

Nawiasem mówiąc, strategia pozyskiwania klientów przez tego typu firmy, na swój sposób, jest genialna - wystarczy jeden rolnik w okolicy, który będzie lał w dużej ilości Rndp na pole, to za chwilę plony sąsiadów, którzy nie kupowali nasion typu "Rndp ready" będą gorsze, bo im niebiodegradowalny Rndp rośliny wytruje. Więc za chwilę sami będą zmuszeni "przesiąść" się na rośliny odporne na Rndp itd. To jest model zdobywania rynku analogiczny do zarażenia chorobą - jedni klienci sami zarażają nowych. I to jest chore, bo niszczy albo gospodarkę albo środowisko - nie ma alternatywy. Wydaje mi się, że w ogóle powinno się zakazać stosowania nieselektywnych środków "ochrony roślin".

 

Mam nadzieję, że pan Pawlak i inni nasi szanowni przedstawiciele po tych protestach młodych ludzi ten problem też dostrzegą... choć mąż mi mów,i że naiwna jestem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.Nie jestem prawnikiem,ale cytat z tej umowy http://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:TXpwUwdGSnUJ:www.bankier.pl/static/att/90000/2474332_ACTApl.pdf+umowa+acta+pdf&hl=pl&gl=pl

 

...ACTA nigdy nie planowano zmiany

dorobku prawnego UE ani harmonizacji prawodawstwa UE w zakresie dochodzenia i egzekwowania praw własności intelektualnej w postępowaniu karnym... ...Mimo iż ACTA nie zmieni dorobku prawnego UE, ponieważ prawodawstwo UE jest znacznie bardziej zaawansowane niż bieżące standardy międzynarodowe –wprowadzi jednak nową międzynarodową normę, w oparciu o porozumienie TRIPS Światowej Organizacji Handlu (przyjęte w 1994 r.). Umowa ta będzie zatem korzystna dla unijnych eksportujących posiadaczy praw, działających na światowym rynku i spotykających się obecnie za granicą z nieustannym i rozpowszechnionym naruszaniem swoich praw autorskich, praw związanych ze znakami towarowymi,patentami, projektami i oznaczeniami geograficznymi.3.Jednocześnie ACTA jest porozumieniem zrównoważonym, gdyż w pełni respektuje prawa obywateli i interesy ważnych zainteresowanych stron, takich jak konsumenci,dostawcy usług internetowych i partnerzy z krajów rozwijających się....

I może faktyczny problem tkwi gdzie indziej.Dlaczego milczy się o wydarzeniach w Islandii http://nnka.wordpress.com/2012/02/03/piszcie-o-tym-co-sie-stalo-w-islandii-bo-media-o-tym-milcza/ na dole str.jest link odnoszący się do żródła wiadomości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego wszystkiego wzięłam i zadałam Panu Premierowi kilka pytań na poruszone niżej tematy (podczas debaty o ACTA na twitterze)... ciekawe czy rzeczywiście rząd odpowie...

 

W czasie debaty jeszcze tylko kilka osób na twitterze pytało o rolnictwo, jakby tylko internet się liczył. Nawet ktoś powiedział, że mogą mu jedzenie zabrać a internetu nie odda... Pewnie by inaczej zaczął śpiewać jakby jedzenie było niesmaczne albo kilka razy droższe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze zanim "wybuchła" sprawa ACTA napisałem taki tekst:

"Kanadyjski rolnik Percy Schmeiser w swoin gospodarstwie uprawiał rzepak. Przez kilkadziesiąt lat nawet wyhodował własną odmianę odporną na choroby i doskonale przystosowaną do lokalnych warunków. W 1996 roku na terenie jego kraju dopuszczono do uprawy rzepak genetycznie modyfikowany. Po dwu latach na pole pana Schmeiser'a dotarły pyłki z rzepaku modyfikowanego i skaziły jego tradycyjne plantacje. Plony spadły o 15%, a koncern wytoczył im proces o kradzież opatentowanego genu i zażądał milion dolarów odszkodowania. Po 11 latach i dwu kosztownych procesach udało się panu Schmeiser'owi zażegnać widmo utraty domu i gospodarstwa. Jednak nie wszystkim rolnikom się udało. Nie każdy ma w sobie tyle determinacji, 600 hektarowe gospodarstwo i własną odmianę rzepaku jak Pan Schmeiser. W Indiach 125 tys. rolników oDebra1ło sobie życie.

W Polsce w 2010 roku było 3 tys. ha upraw roślin GMO, w Europie ponad 80 tys. ha, 23% mniej niż dwa lata wcześniej. Wiele krajów zakazało takich upraw, np. Niemcy, Francja. Nawet w Hiszpanii, kraju kojarzonym z GMO powierzchnia upraw spadła o 15% w ciągu dwu lat. Gdy Europa odchodzi od GMO Polski rząd stara się je wprowadzić do naszego kraju. Przedstawiciele organizacji społecznych, przedstawiciele nauki, wielu ludzi dobrej woli, a także i politycy Prawa i Sprawiedliwości wielokrotnie zwracali się do rządu PO-PSL, by nie dopuszczał w Polsce do upraw GMO – rząd bezradnie rozkładał ręce, że nie może takich upraw zakazać, bo mu przeszkadza mu w tym prawo Unii Europejskiej, które na taki zakaz nie pozwala.

5 lipca 2011 r., Parlament Europejski przyjął rozporządzenie, wprowadzające możliwość zakazu uprawy roślin GMO przez każdy kraj członkowski, który tego zechce. To rozporządzenie bardzo aktywnie popierali eurodeputowani Prawa i Sprawiedliwości, natomiast europosłowie PO i PSL głosowali przeciw.

Zmiana prawa europejskiego, osiągnięta po wielu latach walki, usuwa ostatecznie pretekst, którym rząd się zasłaniał. Teraz już prawo europejskie pozwala na wprowadzenie zakazu upraw GMO przez każdy kraj, który tego zechce. Polski rząd nie ma żadnych argumentów, żeby się od tego zakazu uchylać i nie narażać rolników na to co spotkało pana Schmeiser”a.

Rząd PO-PSL w deklaracjach i w słowach jest za Polską wolną od GMO, a w czynach wręcz przeciwnie – robi wszystko, aby polskich rolników uzależnić od międzynarodowych koncernów. W ostatniej chwili „rzutem na taśmę” próbuje nie tylko dopuścić GMO, ale także zapewnić koncernom biotechnologicznym pełną kontrolę rynku."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...