Zastanawiam się nad dwoma kierunkami/prądami w polskim rolnictwie. Podział jawi się w mojej opini na Tych co produkują na "ilość" oraz tych produkujących "na jakość". Nadwyżki zbiorów w Unii skłaniają Brukselę do zachęcania rolników by produkowali raczej zdrową żywność bez chemii lub ze śladową ich ilością. Oczywistym jest że nie wszyscy rolnicy przejdą na Ekologiczne uprawy niemniej jednak spore dotacje rekompensujące słabsze plony będą skutecznie kusić. Moje pytanie brzmi: czy ta nisza w którą część rolników (wtym Ja) wpadnie ma jakąkolwiek przyszłość?
Witam wszystkich na Forum. Przeszedłem ostanio na rolnictwo ekologiczne i zastanawiam się o ile spadną plony bez dopalaczy w postaci nawozów oraz oprysków. Co do tego, że spadki będą nie mam cienia wątpliwości, kwestia tylko jak bardzo. Chciałbym również zapytać się czy jest wogóle możliwe konkurować w zbiorach z rolnikiem "przemysłowym"?