Nikt nie jest winny złej sytuacji w gęsiarstwie, tylko różne cele. Od lat kilka zd zwiększa produkcję w celu opanowania rynku zarówno zakupowego jak i sprzedażowego. Cedrob kupuje żywiec gęsi na Węgrzech, nie baczy na interes polskich hodowców. Zależy mu na ilości i cenie. Roldrob z francuskim właścicielem nie myśli z pewnością o rentowności polskich ferm. Kołuda od kilku lat też myśli tylko o pomnażaniu zysku. W sklepach niemieckich gęś na święta była po 2,79 (minus 7% VAT ) eur za kg z Ami. Ami zresztą już dziś ma dużą produkcję gęsi tuczowej i może obejść się bez hodowców.