szymekp
Members-
Liczba zawartości
112 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez szymekp
-
Visby 4-4,2t/ha azot po zejsciu śniegu na dwa razy (saletrosan i saletra) w sumie 200kg/ha, pełna ochrona z górnej półki a i tak przegrałem z niskobudżetowcem z za miedzy nasiona chyba california z własnego chowu, 400kg saletry, wszystko po kosztach, brak ochrony fungi i łuszczynowych na płatek - 3,2t/ha. Przy takich cenach ma prawo sie ze mnie śmiać. Jest ryzyko jest zabawa jak to mówią.
-
wie ktoś jak wygląda cena w byłych ZT Bodaczów i PZZ Zamość?
-
Panowie jak wyglądają ceny rzepaku w kraju na start?
-
wszystko to tylko gdybanie, experci mają domysły, oczywiście że pół tony saletry na ha to gruba przesada (chyba że znowu chcecie mieć biało na polu w kwietniu), tak naprawde i to czy N wysiany na początku maraca, i teraz próby dawkowania na wyrost przyniosą efekty nie wiadomo, ja takiej sytuacji nie pamiętam. Jak już wykosimy cokolwiek będziemy mądrzejsi na takie wypadki pogodowe. Jakoś osobiście nie dowieżam czy 200kgN/ha i cokolwiek innego nadrobi ponad miesiąc wegetacji. Gdyby rzepak potrafił rosnąć 2x szybciej robił by to co rok. Mi właśnie dziś sie udało wjechać z saletrosanem (jakieś 270kg/ha), jak ruszy to za tydzień dostanie saletre ale napewno nie wiecej niż 250. Nie zamierzam ładować 200kg N przy tak niewiadomym plonie. Troche szkoda bo jak sami widzicie rzepak pięknie przezimował, mam visby i takich korzeni na wisnę to jeszcze nie widziałem. No ale, przyroda....
-
straty azotu są zawsze! każdy napewno o tym wie, nawet wysiew w optymalnych warunkach niesie ze sobą straty. Najbardziej odporny na warunki jest jednak RSM, ważne aby zrobić to w możliwe najlepszym czasie (tylko kiedy to jest). Wygląda na to że wtym roku nie ma takiego, ci co wysieli coś tam napewno stracą, ci co czekają (w zamościu teraz śnieżyca) też stracą bo robi sie późno i może nie być warunków aż do wyschnięcia. Pytanie kto straci mniej, a raczej który wysiew rzepak lepiej wykorzysta.
-
nie przymroziło, jak już to mogła postać trochę na słońcu przez okno w sklepie
-
Panowie mam 5l galery z poprzedniego sezonu, jest w terminie ale ma jakiś osad na dnie, jak się zamiesza to pływają jakieś nieczystości, będzie działać? Szkoda to utylizować tanie nie jest.
-
"opłacalność" upraw nie jest z kosmosu, ja osobiście dokładnie wszystko licze i wyliczam, nie uwzględniam amortyzacji i VAT (nie jestem vatowcem) i zwrotu do paliwa. Używam tylko zakupionuch na terenie RP środków chemicznych i NPK. Plony zazwyczaj mam wysokie, nakłady małe nie są. Burak cukrowy przy kilku ha (chyba coś około 7) u sąsiada wykazały dodani wynik przy użyciu betanolu i innych specyfików z UA, paliwa z UA, nie wiem jak NPK, a za kopanie Holmerem zapłacił dziadek. ALe chyba o innym rodzaju opłacalności produkcji rozmawiamy. Co do rzepaku, przy przyzwoitym dbaniu o uprawę zysk już był przy cenie około 1700-1800/t. Uprawa jest wysoko nakładowa i tu dużo można zmienić w nakładach, przyrost masy już nie koniecznie, spory wpływ ma jednak pododa.
-
nie tylko fasola, pamientajmy że lubelskie burakiem cukrowym stało, czarnoziemy hrubieszowskie i okolice bez wysiłku wielkiego i nakładów plonowało powyżej 70t/ha, obecnie zostaly tylko duże i wielkie powierzchnie buraczane (w głowe zachodze jak wychodzą na swoje), drobni (kilka ha buraka) zaprzestali produkcji, no a zboża czymś trzeba zmianować. Na pewno też bez znaczenia jest wspomniany zysk z uprawy rzepaku z ostatniego roku. Problem w tym że ci zachęceni zyskiem nie do końca są świadomi jak trudna, kosztowna i ryzykowna jest uprawa rzepaku.
-
jeździłem troche po Polsce i faktycznie coś w tym jest, wszędzie jest tyle co zawsze, szału nie ma, a w lubelskim jakiś wysyp, szczególnie małych poletek. Przyroda zweryfikuje. Cena oczywiście zależy nie od naszego rzepaku bynajmniej, ale od tego jak sie rzepak utrzyma na zachodzie i na wszchodzie. My co najwyżej możemy sie przy okazji załapać na większe profity przy odrobinie szczęścia a raczej nieszcześcia innych.
-
no to teraz -20 C, wiatr i cena rzepaku będzie wysoka
-
jednak pasek, odpowietrzyłem instalacje, wymiana paska, naciąg i gitara. A ten zaworek niedawno wymieniłem cały, koszt niewielki i sucho, wcześniej też miałem zasraną chłodnice i oleju i wody, myjką nie mogłem doczyścić. Co ciekawe sporo mniej paliwa pochłania po remocie pompy i wtryskiwaczy, wykulała 3200Mth na różnym paliwie czas był na nią i jakby kilka koni mu przybyło.
-
A co na to ekspert basf? Są tacy którzy mieszają obe grupy substancji w jednym zabiegu, osobiście nie próbowałem. Nie bardzo też rozumiem czemu odstęp 5-7 dni miałby coś zmieniać. Caryx działa o wiele dłużej. Widziałem za to dwa zbegi po sobie w odstępie około 5 godzinnym caryx i bodajrze leopard i to w dawce ze 3l/ha i jak narazie negatywnych skutków nie widać. Wręcz przeciwne pięknie kładzie rozety nic w górę nie rośnie, szyjka nisko przy ziemi. Nie jest to bynajmniej spór z kolegą sławek2209 bo sam też staram sie nie nakładać zabiegów chyba że musze, ale fajnie byłoby usłyszeć opinię eksperta od substancji chemicznych.
-
Panowie mam taki problem nie wiem co jest grane, nie mam pomysłu, miałem robioną pompe paliwa + wtryskiwacze ze 2 tygodnie temu, pompiarz mówił że mam już luzy na rozrządzie, chodził ok zaorałem troche pola i gitara, a dziś robie kółko z pługiem i stoje bo płyn wrze; niedrożność układu raczej odpada, z dnia na dzień co sie mogło skiepścić. Wymieniłem też termostat przy okazji, ale wżery są spore w obudowie i tak mi nie trzymał temp, max do 40-50 stopni. A teraz gotuje.
-
uzasadnij dlaczego 5-7 dni a nie np 5 godzin?
-
to zależy jakie odżywki, raczej tak, trzeba uważać na bor w teori się go nie miesza, w praktyce wszyscy mieszają
-
wczoraj skończyłem caryx z borem, visby pieknie rozłożony 6-8 liści, california jakoś tak w górę rośnie może caryx ja położy.
-
10 minutach od zjazdu z pola
-
caryx właśnie popłyną z deszczem, pytanie czym można poprawić teraz jeszcze od dwuliściennych (6-8 liści), susza zrobiła swoje , doglebowe kiepskie działanie u mnie w tym roku.
-
a tebukonazole? jak bardzo można je opóźnić?
-
zalecane (no caryx) w fazie 4-6 liści, osobiście zawsze troche przeciągam na 8; zbieram sie do zabiegu na jednoliścienne, skracanie może w sobotę. Visby u mnie ma już 6-8 liści, wygląda ładnie, obsada mała może dlatego jest tak wyrośnięty. siany 17 sierpnia, pod korzeń dostał 0,5t/ha lubofosu z siarką.
-
u mnie sucho, kilka razy niby coś zmoczyło ale nic to susza jak rok temu, a po commandzie faktycznie samosiewy zbóż maja przebarwienia, jakies jaja. Też mam część po navigator + command i to w mocniejszej i słobszej dawce różnicy nie widać, sianie w ściernisko widziałem (i po zbożu i po rzepaku), rzepak nie odbiegał od tradycyjnych, wysiew był w okolicach 25-30 roślin na m2, sprzęt ciężki specjalistyczny z jednoczesnym wysiewem nawozu w ścieżki wysiewowe ciekaw jestem tylko jak długo można stosować tak uproszczona uprawę w tym samym miejscu.
-
zasadniczo nic sie im nie dzieje o ile przechowujesz w suchym miejscu, po za tym zawsze mozesz sprawdzić siłę kiełkowania w doniczce, możliwe że z wiekiem spada, osobiście nigdy nie miałem staszych niż 2 lata.
-
no fakt, ci którzy mieli po2-3 zasieli 15ha, gdzie nie spojrzeć rzepak, coś mi wygląda na klęskę urodzaju za rok jak zima nie zweryfikuje. Zanczna ilość zasiewów to coś w rodzaju wezme od sąsiada po zbiorze coś urośnie; nie neguje własnego materiału ale wszystko z głową (przynajmniej zaprawić należało); zasiałem VISBY za cieżkie pieniądze z dużym podkładem nawozowym i nawigator+command bezpośrednio po siewie, zastanawiam sie czy dobrze zrobiłem.
-
Z MĄDRYCH KSIĄŻEK: w hodowli odmian mieszańcowych rzepaku ozimego wykorzystano zjawisko heterozji, które przejawia się bujnością, dobrym wigorem, ale przede wszystkim dużym plonem nasion mieszańców, (...) należy używać wyłącznie mieszańce pierwszego pokolenia (F1). Odmiany mieszańcowe rzepaku ozimego tworzy się poprzez skrzyżowanie odpowiednio dobranych, specjalnie przedtem hodowanych form rodzicielskich." generalnie to taka troche ściema, to nic innego jak krzyżówka dobrych nasiona dobieranych pod względem ich cech - wg mnie naturalna kolej rzeczy jak ze zborzem, świnkami itd. tylko przy okazji robienie kasy i nas w balona. Bo cena x2 jest wyssana z palca i z niczego nie wynika. Nie wiem czy ktoś próbował siać mieszańce z własnych zbiorów, efekt może być teoretycznie skrajny, taki genetyczny twór w drugim pokoleniu może albo wtsoce plonować albo wcale. Miałem w tym roku tylko castille, stabilna odporna nigdy nie zawodzi, od 5 lat niżej jak 3 ton w ciężkich latach nie kosiłem ale też więcej jak 3,6-3,7 nigdy nie zrobiłem nawet przy max wszystkiego. Dla oszczędnych polecam.