maroLEK

Wczorajszy falstart: pszenica, odmiana Arcadia, plon ok 6.5t/ha, wilgotność 17%. Dzisiaj powinno być lepiej

Co do tych zasychających końcówek liści to ciekawą rzecz powiedziała pani w sklepie z ŚOR- że to cecha 'odmianowa' i żaden oprysk tu nie pomoże. Mogło by się zgadzać- bo u mnie tak ma Arkadia niezależnie od tego czy była pryskana i czym. / Mam pola na których jedynym zabiegiem był do tej pory Trinity jesienią i gdyby nie te końcówki to ogólnie gites /

Po nocnych burzach sporo wilgoci / i naturalnego N/ i pszenica ładnie zaczyna wyglądać. Tam gdzie żółknie trzeba by faktycznie niedługo dać fungicyd, na części zdrowszych pól spróbuję bez. Jeszcze 10 lat temu bez fungicydów było 5-6 ton w dobrym roku, jak się nie oczekuje wyższych plonów to może warto zrezygnować z ochrony i zastosować jak niektórzy w moich stronach wrażliwsi ekologicznie lub też potrzebujący ekologicznej paszy tylko CCC i siarczan Mg, może dorzucić Asahi. A jakby tak przy odpornej na Fusarium odmianie /np Arkadia/ i skąpym nawożeniu N zaryzykować nawet bez zabiegu na liść flagowy i kłos. Tylko czy to nie za bardzo nonszalanckie podejście ?

Jakieś 3 lata temu tez uszkodzilem rzepak aplikując mu dawkę 1l Caryxu przy 3 liściach, w kiepskiej kondycji i na słabym polu a potem poprawilem resztką Tebu i odżywki bo zostało w opryskiwaczu. Ale to było jesienią ! Potem na wiosnę zagłuszyła go gwiazdnica, a powinno być chyba odwrotnie ? Na wiosnę raczej zauważyłem brak skuteczności różnych regulatorów / ze względu na ograniczenia finansowe nie stosowałem Toprexu/ niż ich zbyt gwałtowne działanie... W tym roku zamierzam polecieć Tebu 1l i ccc 750 ml , to będzie wersja ekonomiczna, tylko wtedy na płatka zostają same drogie , chyba, że przedstawiciel " doradzi" jakąś inną wersję... Dzisiaj przeleciałem motyczką dookoła pola, żeby wyciąć przytulię przy miedzy / co wzbudziło sporą ciekawość sąsiadów/ , i zauważyłem to samo co Przem, rzepak wygląda jak miszanka różnych odmian, słodyszek też się pojawił ...

Ja tam tanio resztek swoich zapasów nie sprzedam. Na razie u nas paszowa po 59 brutto. Dziwnie z tym przezimowaniem, na niektórych polach nawet Arkadia (6 st w skali) odczuła zimę, a teraz o dziwo najlepiej się zregenerowała Bamberka (3 st) i Arkadia po burakach ( zimowała w fazie 2 liści ). Co do szkodliwości oprysku po zimie to obstawiam DFF, patrząc na jego średni czas rozkładu

W zeszłym roku po Bizonie / DFF , penoksulam i florasulam czy coś/ łubin siany tylko w agregat był do niczego, kombajn mało co chwycił, tam gdzie nie dopryskane był ok. Na drugi raz to bym głeboko stalerzował

Na razie tylko poprawki na jednoliścienne 3 dni temu. Jutro Sherpa 0.3 l/ha na chowacza i Galera, tam gdzie nie było robione na dwuliścienne jesienią. Tam gdzie było, to odżywka + MgS+ Sherpa i czekamy aż ruszy w górę...

Litość i rozsądek to cechy niespotykane w biurokracji, masz to Dawidzie jak w banku. A propos, byłem w ARiMR z prośbą o zaświadczenie do kredytu krótkoteminowego na poczet dopłat i Pan w agencji kazał mi najpierw przynieść dokumenty z banku, bo nie wie co ma napisać, dwa razy wydawać zaświadczenia nie zamierza, a schodzi z tym ponad godzinę. W banku nic na razie nie wiadomo...

Dziękuję za podpowiedź. O tym nie pomyślałem. To by się zgadzało. K+ raczej w normie, przynajmniej w próbach glebowych. Mógł się do tego jeszcze przyczynić mroźny wiatr ze wschodu i susza, bo teraz po deszczach wszystko się zieleni. Co do ceny to udało mi się sprzedać paszówkę 2.5 tyg temu po 630 brutto. W zeszłym sezonie o tej porze 530, w połowie stycznia maksymalna była 640, ciekawe czy w tym bedzie podobnie...

I znowu... wyżółka, czerwienieje mi pszenica pasami, placowo, głównie na gorszych glebach i siana po pszenicy, zasychają starsze liście. Zwiększyłem w tym roku nawożenie, zwalczałem mszyce, chwasty /Bizon/, zaprawa Certicor+ Primus, nawet sieję już 250 kg zamiast 400 jak co niektórzy siew 16 września. Te siane po międzyplonach po 1 paź w porządku.Chyba już sam sobie odpowiedziałem... co robić- opóźnić siew i wrócić do starych zapraw typu Funaben, Sarfun... i koszty mniejsze...

"Ludzkie" leki generyczne muszą pomyślnie przejść badania biorównoważności, tj ich działanie nie powinno odbiegać ponad 20% od oryginału. Te badania i tak są wiele razy tańsze niż wprowadzenie nowej substancji na rynek, stąd korzystniejsze ceny generyków. Nawet NFZ się w tym połapał i refunduje tańsze zamienniki np Levetiracetam Teva zamiast oryginalnej Keppry. Ciekawe czy ze środkami ochrony roślin jest podobnie, bo jeśli tak, to można się tak bardzo nie bać /przynajmniej na 80 % / tych zamienników

Nie,nie. Skracałem tylko samosiejkę, która miała 6 lisci i nawet obsada po bronowaniu znośna. Siany wygląda marnie, jeszcze jutro jedno pole otrzyma Asahi 0.6 i Intermag 4 kg i koniec sezonu. Co kawałek to inna agrotechnika, orka samosiew, talerzówka, jednoliścienne/skracanie + lub -, ... zobaczymy na wiosnę co z tego będzie...

Spokojnie, ja dałem Antywylegacz i Tebu po 0.75 l/ha tydzień przed przymrozkami na jednym polu, tam gdzie samosiejke zostawilem, na innych Supero od jednoliściennych po 1.4/ha i myslalem ze zaszkodzilo. A tymczasem u innych co niczym nie pryskali dokladnie tak samo marnieje, czerwonawy i jakby trochę wysmalony przez wiatr i mróz, dalej ma te swoje 2-3 listki

Wg mnie glifosat to środek jak każdy inny, o ile się używa zgodnie z etykietą, ma swoje plusy, nie jest doglebowy itp... O ile się nie popadnie w skrajności jak np "orka chemiczna" ??? A że się pojawiają jakies artykuliki sponsorowane, to bym tak we wszystko nie wierzył... Czas pokaże jak jest.

No i posiane... Część normalnie po orce i nawet już opryskane, część tylko po talerzówce i wygląda teraz tak że z papierosem lepiej tam nie chodzic bo grozi pożarem, sama słoma i kurz. Siew starym Poznaniakiem, co 2 leja, ok 9 kg/ha i bronowanie. Pług dokopał się nawet do resztek wilgotnej ziemi, talerzówka nie była w stanie sięgnąć