Pomorze też jest grubo , ale jakoś dajemy radę. Za to cena to ......jak zwykle upały, to jadą z nami aż miło. Brak słów na takie "kopanie" !!! Lato i ....dokładka! Szok! ~Ta branża , a konkretnie chów brojlera pod względem opłacalności to dno poniżej szamba i 10 metrów mułu !!!
Widzisz Radas nie dziwmy się wobec tego hodowcom na kontraktach z cenami za żywiec, które nie zwracają kosztów. Też mieli i mają swoje argumenty, uwarunkowania , bolesne konieczności...ale..... kontrakt na soję podpisz , zimowe rzuty ( kosztowne opałowy ) wywal i ...hoduj 🤣A poważnie to kto w aktualnej sytuacji w zasadzie , w każdej branzy podpisuje roczne kontrakty na konkretne ceny? Przy tak niestabilnym rynku tylko samobójcą to robi. Najlepszym przykładem jest budowlanka gdzie wykonawcy z uwagi na gigantyczny wzrost wszystkiego zrywają umowy i płacą kary umowne , które są w aktualnej sytuacji mniej bolesne niż wykonanie inwestycji ze stratą 40-50% . Dopóki się nie nauczymy, że KAŻDA UMOWA musi zawierać uwarunkowania dopuszczające możliwość renegocjacji cen w zależności od rynku , okoliczności, gospodarki etc. , dopóty w żadnej branży nie będzie dobrze . Dzisiaj stała umowa na żywiec z ceną chociażby 6 czy nawet 6,20 jest równią pochyłą do bankructwa. A zima??? Będą postoje, a jeżeli ktokolwiek ryzykuje to będzie jak u górali - żywiec albo po 8 i więcej , albo po 6 i dużo mniej . Ja raczej będę pauzował chyba...chyba, że ubojnia zagwarantuje opłacalną cenę wyliczoną nas podstawie cen paszy, pisklak i nośników energii.
a może tak w końcu czas na ostre negocjacje? Przecież 6,10 to kosztów nie pokrywa , a przez upały mamy straty chociażby w kwestii przyrostów o upadkach nie wspominając. Wiem, że upały to słaby czas na te negocjacje, ale tak ogólnie to nigdy nie ma dobrego. Na jesieni przy braku opału, jego kosmicznej cenie albo nie wstawimy , albo w pip dołożymy. Pytanie- z czego???? Brak stałej ceny , opłacalnej ceny zabija branże.