Stasiek-84

nie wiem jak jest w ciągnikach ale w samochodach ciężarowych, spalanie nie było duże, a powiedzonko jest chyba od tych "wspaniałych" rozwiązań stosowanych w samochodach

jaron zawsze olej pójdzie tam gdzie ma lżej więc na pewno najpierw pójdą ramiona a że mają taką konstrukcje ze same odcinają sobie olej to poprostu uniosą się do ustalonej pozycji i olej przestanie płynąć, zostawiając podbierak na dole, jeśliby zablokować ramiona podnośnika to po przesunięciu dźwigni poza zakres blokady olej będzie pompowany cały czas, więc po podniesieniu podbieraka trzeba by cofnąć dźwignie do położenia neutralnego czyli takiego, które utrzymywałoby ramiona w punkcie zablokowania, a opuszczałoby się poniżej tego punktu. W praktyce jeśliby to zadziałało to ruchy dźwigni podnośnika mogłyby być minimalne, ale jakikolwiek błąd ustawienia mógłbymieć jiemiłe konsekwencje

Pomysł ciekawy aczkolwiek mało wykonalny ponieważ żebyś dostał na dorobionym wyjściu ciśnienie musiałbyś zablokować podnośnik ponieważ ciśnienie idzie równocześnie na siłownik główny i wspomagający przez trójnik, a jeśli zablokujesz to będziesz miał dwie opcje abo podaje ciśnienie albo opuszcza. Zostaje użyć zaworu trójdzielnego na jednym wyjściu hydrauliki i przełączać w zależności od potrzeb

Mam do sprzedania dwa silniki SW400 jeden jest wymontowany z bizona 56 po kapitalnym remoncie, do wymiany ma 3 tuleje bo założone były pierścienie i tuleje chromowe (kto się zna wie co się stało) kombajny zostały sprzedane a ten został od bizona który poszedł na części, drugi silnik jest wymontowany ze stara wał poleciał po obróceniu panewki, parę części jest wymontowanych, silnik jest rozkręcony Lokalizacja powiat olsztyński Zainteresowani pisać PW podam nr kontaktowy

uszczelniacze lecą jeśli puści bolec i obróci tłoczyskiem, często zdarza sie że łożyska lecą i przez to wszystko się zaczyna, ewentualnie jak nie trzyma rozdzielacz i podaje cały czas ciśnienie to szybko leci łożysko oporowe i uszczelniacze, może być wyrobiony już element i uszczelniacz ma problem z wypełnieniem większej szczeliny niż jest przeznaczony

Jak U 1224 ciągnie aktywny 3 m w pagórkowatym terenie to Fend nie powinien mieć problemów z trochę szerszym

Alberto, ale znowu powiedz gdzie sens jest jeśli ktoś w sezonie robi 200 - 300 balotów sianokiszonki, ma C360 i teraz kupuje prasę i owijarkę żeby być niezależnym, a nie wiem czy komuś udaje się robić sianokiszonkę samemu z zachowaniem czasu od skręcenia balota do owinięcia folią

zobacz kolanko idące nad chłodnicą do kolektora ssącego, mogło tam sie poprzecierać i zasysa płyn z chłodnicy do kolektora,

możliwe, z górki na luzie

po mojemu nie powinno pęknąć dopóki ktoś nie spróbuje rwać z byka lub jeśli pozwoli sie po lepszym poderwaniu przodu na jego swobodne opadnięcie, dla wzmocnienia możesz sfrezować i pospawać, bo smarkanie po wierzchu raczej mija sie z celem.

Trzeba zapobiegać a nie leczyć, z byka się nie wyciąga bo efekt bywa odmienny od zamierzonego, C360 zawsze miały tendencje do pękanie między silnikiem a skrzynią, niejeden kierowca pracujący w lesie się o tym przekonał jak z dłużycą poderwało mu przód do góry i w panice depną sprzęgło pozwalając na swobodne opadniecie przodu na ziemię. Spawania raczej niewiele dadzą, będzie pękać, zostaje liczyć że pęknięcie nie pójdzie dalej i jeździć, jeśli nie będzie się nadmiernie nadwyrężać korpusu to nie pęknie.

jeżeli nic w pługu nie jest pogięte to ramiona powinny być poziomo i na sztywno, nierówna orka to najczęściej złe ustawienie lub jakieś przegięcie ramy, które utrudnia równe ustawienie stron. Sprawdź czy lemiesze w pozycji roboczej są pod takim samym kątem, względem podłoża

może być wina kompa, ja mam tak na jednym kompie, na swoim loguje mnie bez problemu na wejściu, a jak korzystam z kompa brata to muszę po dwa razy sie logować, na obu używamy tej samej przeglądarki.

w końcu to nic innego jak podkręcenie dawki paliwa, serwisant NH też powiedział że nie jest problemem taka przeróbka wystarczy trochę Common Rail przestawić i można dodać mocy kosztem spalania

też mam ażurowe i zabezpieczenie na kamienie non stop, na zakamienione pola nie ma lepszej maszyny, jedyny który wytrzymuje, na szóstą skibę musisz mieć sporą maszynę, teraz ciągam go NH T7030 w pagórkowatym terenie, zastanawiam sie czy zapiać mu szósty korpus bo wieża może tego nie wytrzymać (w PGRze wywrócony parę razy i trochę połamany) i ciągnik na glinach może skisnąć , do orki to piękna maszyna choć zawracanie i omijanie wymoków to ciężka sprawa, a jedyna wada tego osprzętu to ściąganie na zboczach, w pewnych momentach pole wygląda jak slalom gigant. Co do skiby to na chwile obecną nie wiem gdzie można to dostać

je jeżdżę z rabewerk półzawieszanym i mam w nim wierze na dwa dwustronne siłowniki i są tam dwie kostki zmieniające kierunki przepływu oleju tak że przez cały obrót pracują oba siłowniki, a dźwignie hydrauliki trzymam w jednej pozycji przy obrocie w jedną stronę, w sumie są trzy węże hydrauliki dwa do obrotu i jeden do koła

C330 nie da rady ciągać 9 bron, jak siadł mf 255 który zwykle śmigał po siewie to trzeba było przeprosić starą sztalwage i zdążyć za siewnikiem, a U1224 nie mają co robić z takim małym obciążeniem, poza tym chodziły w ciężkich bronach siewniku i pługu. Teraz problemu lekkich bron nie ma bo do siewu jest agregat i nie ma konieczności robić za nim dodatkowych przejazdów

W podorywkę da się uwierzyć, w pagórkowatym terenie C330 bez problemu śmigał po siewie na 5 lekkich bron, a ten jak go nazwałeś "przyśpieszacz" znacząco zwiększa dawkę paliwa więc nie ma co sie dziwić że szybko osuszy bak i dobije silnik, zwłaszcza jeśli należysz do osób które uważają że na gazie nożnym najlepiej położyć cegłę.

u nas w rototilerze z hydropakiem chodzi U1224 jest tam takie miłe rozwiązanie że jedno wyjście hydrauliczne zalezne od podnośnika podpina sie tam jeden przewód hydropaku i jak przesunie sie dźwignie podnośnika w górę to najpierw podnosi sie siewnik a później agregat, przy opuszczaniu najpierw opada agregat a zaraz siewnik, tak że nie ma specjalnej uciążliwości w działaniu takim sprzętem. Co do niepodnoszenia siewnika to nie jest to do końca bezpieczne bo przy przejeżdżaniu przez bruzdę na uwrociu można połamać redlice.

Też był w jednej secie taki problem żeby przód poszedł trzeba było stanąć lekko z górki włączyc przód, wyłączyć pompe główną, poluzować śróbe od rórki na kostce od włanczania przedneigo napedu, włączyc pompe i jak pokazał sie olej pod śróbą to ją dokręcić.

membrana walneła musisz ja wymienic i bedzie po krzyku

C330 przejściowe z 28 ma dwie miarki i dwa wlewy ale poziom lej według tej pod kierownica bo ta pod siedzeniem była wykorzystywana w starszym typie i był tam oddzielny zbiornik oleju do hydrauliki, w C330 wszystko jest razem i jak wlejesz według miarki pod siedzeniem to będziesz miał pełniutką skrzynie biegów

to twoje szczęście, u mnie zostało jeszcze koło 70 ha a dziś tak dolało że znowu dwa dni musi schnąć żeby nadawało sie na suszarnie

w tym roku tez sie mierzymy z czyms takim. dwa lata temu wycięte były brzózki i później koszone to było kosiarką równającą, tak żeby nic nie odrosło i posiekało pozostawione drobne gałęzie. Brzoza szybko próchnieje i przestaje być przeszkodą Teraz poszedł raz gruber z zabezpieczeniem sprężynowym i powyrywał większość korzeni, za dwa tygodnie drugi taki zabieg i później orka i siew żyta. Tyle ze w tym wypadku pole jest przygotowywane pod uprawę zbóż. Co do melioracji to rowy są proste do czyszczenia gorzej jest z ciągami dren bo często sa pozarywane i zamulone.

znajomy ma w dowodzie że to traktor i jak go policja złapała bez kasku to powiedział że na traktorze kasku nosić nie musi, quad rozpędza się do 40km/h czyli jest jako maszyna wolnobieżna, nie wiem jak to dokładnie stoi w prawie ale widać nikt nie wie jak rejestrować quady i walą w dowód co komu do głowy przyjdzie