dziki

[ed. 0]

Witam! Od niedawna (odkąd przypadkiem staliśmy się właścicielami młodej dzikiej loszki) chodzi mi po głowie dodatkowy interes- produkcja dziczyzny. Mięso dzikich zwierząt jest dość drogie, niestety, nie mam za wiele informacji na temat takiej produkcji. Od znajomych myśliwych słyszałam tylko, że w naszym kraju nie wszystkie gatunki można trzymać jako zwierzęta hodowlane- daniele, dziki lub ptactwo (bażanty, kuropatwy) tak, ale już np. jelenie szlachetne czy sarny nie; podobno utrzymanie ich w sztucznie aranżowanych warunkach środowiskowych jest niemal niemożliwe, padają, a do tego jest po prostu prawnie zabronione. Słyszałam też, że do zajmowania się taka zwierzyną trzeba mieć specjalne uprawnienia. Czy to prawda? Może znajdzie się ktoś, kto zajmuje się tego typu produkcją nie tylko w ramach uatrakcyjniania gospodarstw agroturystycznych, ale w łaśnie w celu zbytu mięsa? Interesują mnie głownie dziki, ptactwo i daniele mniej. Pozdrawiam![/b]

[ed. 0]

sama zaczynam szukać czegoś na ten temat. zainteresowanym polecam np. stronke http://000dziki.w.interia.pl/

[Karol P 0]

Ja na twoim miejscu zainteresowałbym się raczej produkcją świniodzików. Tylko ze w takiej formie produkcji loche świni kryje się odyńcem a nie odwrotnie (tak wynika z przeprowadzonych badań nad hybrydami i ich dalszym wykorzystaniem czy coś takiego). Podobno świniodziki schodzą jak świeże bułeczki (koła łowieckie, prywatni hodowcy, resteuracje) bo ich mieso jest o wiele lepsze niż ze świni jest po prostu uszlachetnione i ma posmak dziczyzny. Ja sam nad czymś takim się zastanawiam

 

Pozdrawiam

[ed. 0]

a wiadomo ci cos o ewentualnych zezwoleniach? Prawo Łowieckie zabrania hodowli czegokolwiek poza bażantami, ale zaraz dodaje, że właściwy minister może wydać dodatkową uchwałę. trochę tych uchwał przejrzałam, ale nie trafiłam na dokument dotyczący stricte hodowli zwierząt dzikich. z obiegowych informacji wiem tylko, że nie każdy może, ale że jednak wiele takich zwierząt się hoduje: przede wszystkim ptactwo i daniele, podobno od niedawna wolno też trzymać jelenie. zależałoby mi na konkretnym przepisie, konkretnej ustawie.

[Karol P 0]

Akurat do hodowli dzika i świniodzika, danieli, jeleni szlachetnych i bażantów nie trzeba rzadnych pozwoleń. Po prostu kupujesz jak kure czy kaczke i sobie hodujesz i mogą ci naskoczyć

[ed. 0]

wlasnie sie dowiedzialam, ze pewien pan, mieszkający niedaleko nas, podłapał kontakt z mysliwymi z Austrii, którym dorosłe dziki (kilka sztuk) sprzedał po następujących cenach: loszki po 1 tys. euro, odyńce po 3 tys. euro. nie znam wagi zwierząt. ale wydaje mi się, że transakcja mu się opłaciła. zwierzęta trzymane były w prowizorycznej zagródce, w sumie kilkadzisiąt sztuk, karmione czym popadło. co wy na to?

[Karol P 0]

Ja też tak chce

[ed. 0]

niezle, prawda? w ogole- w kwestii hodowli dzikich zwierząt na sprzedaż- nawiązanie współpracy z kołami łowieckimi, przyjmującymi dewizowców z krajów UE (a chyba wszystkie koła sie teraz tym zajmują), może być niezłym pomysłem. mam w rodzinie myśliwych, przyglądam się temu zjawisku od jakiegoś czasu. bycie mysliwym jest na Zachodzie trendy- tam to drogi sport, nie dla każdego, wielu jest snobów chcących się pochwalić przed rodzina zwierzem upolowanym na dzikich polskich rubieżach, hehe w rzeczywistości rzadko kiedy taki myśliwy coś strzeli- to są ludzie tracący naboje na strzelnicach, którzy dzikie zwierzęta tylko w zoo oglądają, boją się ich, panikują w momencie spotkania z polskim jeleniem czy odyńcem, za to chętnie coś u nas kupują.

[maksiura 0]

W Polsce jest bardzo duże zainteresowanie dziczyzną nie tylko ze strony kół łowieckich, ale i tuczarni. Wiem, że hodowla bażantów bazanty.pl w klonie bardzo dużą część rocznego odchowu sprzedaje na cele introdukcji. Dzwoniłem do nich tak, żeby zagadnąć i jak powiedział mi Pan Stanisław nie mają problemu ze zbytem. Sam jednak zaznaczył, że jest to przede wszystkim duża zasługa wysokiej witalności odchowanych przez nich bażantów.

[Ramzes 0]

Ja się na tym nie znam, ale słyszałem, że taki dzikoświń dużo żre a mało i długo rośnie... ciekawe jak to wpływa na opłacalność.

 

Owszem, myśliwskie ośrodki dewizowe to interes... od dziesięcioleci wiadomo.

 

Ale dotychczasowe post PRL'owskie ośrodki zostały zdewastowane i utrupione... znaczy sprywatyzowane przez facetów, którzy chcą tylko strzelać a nie umieją wyhodować zwierzyny.

[ja903 0]

kilka lat temu rozmawiałam z kołem łowieckim o współpracy tz ja hoduje jelenie,oni kupują na odstrzał.

Nic z tego,w naszych lasach jest za dużo jeleni o dzikach nie wspomnę.

Przekonałam sie o tym na własnej skórze gdy posiałam kukurydzę.

[darekpt 0]

...ale jest nadal coraz większy popyt na dziczyzne i u nas w kraju i za granicą , dziki rzeczywiscie bardzo wolno rosną , ale ich mięso jest chude (zawiera większe ilości białka), posiada ciemniejszą barwę i bardziej zwięzłą strukturę przez co bardziej cenione . Coraz więcej jest u nas miejsc w których można skosztować potrawy z dziczyzny więc popyt na mięso jest - a ceny dziczyzny są dużo wyższe niż wieprzowiny czy wołowiny.

 

Jakby ktoś był zainteresowany to hoduje dziki i mam osobniki na odsprzedaż do dalszej hodowli , oswojone , zdrowe i dobrze odżywione z piękną sierścią

 

więcej info na mail: darekpt@op.pl

[Kasztelan 0]

Jakbyś miał problem ze sprzedażą to pod żadnym pozorem nie wypuszczaj na wolność, bo ja mam już ich serdecznie dość. Ja nie hoduję ale też są prawie oswojone bo zagrody ludzkie traktują jak własne terytorium a inteligencją przewyższają wszelkiej maści myśliwych.