Skocz do zawartości
zbyszek

Czy zabraknie ropy naftowej?

Rekomendowane odpowiedzi

Grzebiąc ostatnio w necie znalazłem taki temat:http://www.peakoil.pl/

Sytuacja wygląda niepokojąco i wychodzi na to, że kończą się spokojne czasy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przy takim zuzyciu ropy starczy na około 30 lat, niedługo wszystko bedzie na 100% bio dizel

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś mądry powiedział "Epoka kamienia łupanego nie skończyła się dlatego że zabrakło kamieni".

Oczywiście że ropy kiedyś zbraknie, ale to chyba jest zbyt wyolbrzymiany problem, a biopaliwa wcale nie są takim odnawialnym źródłem energii. By wyprodukować nawozy azotowe - niezbędne przy uprawie rzepaku - zużywa się ogromne ilości gazu który póki co jest nieodnawialnym źródłem energii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
no i moze rzepaczek bedzie lepiej placil

 

Pamientaj że rolnik na takim rozwiązaniu zarobi ostatni i pewnie najmniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że ropy kiedyś zbraknie, ale to chyba jest zbyt wyolbrzymiany problem,

 

Cytat z Top Agrar 11/2007 top świnie str.18:

"...Okazuje się jednak, że sytuacja na rynku surowców jest coraz gorsza i jak przewiduje Francuska Agencja ds. Energii kryzys na rynku może nastąpić już za 5 lat. Według ekspertów powód takiej sytuacji to malejące złoża na Morzu Północnym..."

Top Agrar to chyba nie jest jakiś brukowiec poszukujący taniej sensacji i coś w tym musi być. Wystarczy zresztą poszukać w necie i zapodać w googlach pierwszy lepszy temat związany z kryzysem energetycznym.

A 5 lat to trochę mało na masowe stawianie biogazowni (które zresztą kosztują) i elktrowni atomowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O ile dobrze pamiętam z lekcji geografii w liceum to ropy naftowej miało wystarczyć na 50 lat a gazu ziemnego na 60 lat (albo odwrotnie ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cytat z Top Agrar 11/2007 top świnie str.18:

"...Okazuje się jednak, że sytuacja na rynku surowców jest coraz gorsza i jak przewiduje Francuska Agencja ds. Energii kryzys na rynku może nastąpić już za 5 lat. Według ekspertów powód takiej sytuacji to malejące złoża na Morzu Północnym..."

Top Agrar to chyba nie jest jakiś brukowiec poszukujący taniej sensacji i coś w tym musi być. Wystarczy zresztą poszukać w necie i zapodać w googlach pierwszy lepszy temat związany z kryzysem energetycznym.

A 5 lat to trochę mało na masowe stawianie biogazowni (które zresztą kosztują) i elktrowni atomowych.

Biogazownie nie mają i nie będą miały żadnego znaczenia w bilansie energetycznym. Co do TOPAgrar czasem mam wątpliwości czy nie jest brukowcem A czy będziemy mieć za 5 lat kryzys w zasadzie go już mamy, przecież około 7 lat temu baryłka ropy kosztowała niespełna 10 dolarów tylko prawda jest taka że jesteśmy też na progu zmiany technologii napędu transportu z paliw ropopochodnych na wodór.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
tylko prawda jest taka że jesteśmy też na progu zmiany technologii napędu transportu z paliw ropopochodnych na wodór.

 

"Mimo że wodór jest najbardziej obfitym pierwiastkiem w całym wszechświecie, praktycznie nie występuje w środowisku Ziemi, ani w stanie stałym, ani w ciekłym. Wodór musi zostać wyprodukowany.

 

Do produkcji wodoru potrzeba dwóch rzeczy: źródła wodoru (analogicznie, jak np. ruda metalu) i źródła energii do odseparowania gazu. Najczęściej do obu celów wykorzystuje się metan (który de facto jest jedynie naukowym określeniem na gaz ziemny) i parę wodną, zatem nie rozwiązuje to problemu zależności od paliw kopalnych. To właśnie problem wodoru: sama bateria wodorowa w samochodzie hybrydowym nie produkuje zanieczyszczeń, ale energia potrzebna do naładowania baterii - tak.

 

Ponadto, niestety z powodu praw fizyki i chemii, przy każdej konwersji energii następuje pewna jej strata. Wyprodukowany wodór ma tylko 50% wartości energetycznej zainwestowanego weń gazu ziemnego. Jako, że problemem, z którym się borykamy, jest brak paliw kopalnych, wykorzystywanie gazu ziemnego ze stratą 50% nie wydaje się najlepszą ścieżką. Spójrzmy na inną.

 

Drugim sposobem uzyskania wodoru jest elektroliza - użycie elektryczności do podzielenia wody na tlen i wodór - 2 H²O + e! ‰2H² + O². Oznacza to więcej energii elektrycznej zużytej w elektrolizie niż zostanie uzyskane w ogniwach paliwowych.

 

 

To są prawa fizyki, konkretnie drugie prawo termodynamiki: energia z ogniw paliwowych JEST MITEM!

Jeśli elektryczność potrzebna do elektrolizy pochodzi z generatorów paliwowych, znów wracamy do punktu wyjścia. Jeśli jednak pochodzi ze źródeł odnawialnych lub nuklearnych, wówczas mamy faktycznie do czynienia z szansą na "czystsze" paliwo dla transportu. Niestety w całym procesie tracimy dużo energii, przez co otrzymywany wodór daje nam 70-80% energii pierwotnej elektryczności. Ogólnie więc produkcja wodoru zużywa więcej energii, niż otrzymuje się utleniając wodór w ogniwach paliwowych. EROEI wodoru wynosi 0,8.

 

Wodór ma 2700 razy mniejszą gęstość energetyczną, niż klasyczne paliwo, co oznacza, że przed dystrybucją i przechowaniem trzeba zmniejszyć jego objętość. Jako, że wodór to najmniejszy znany nam pierwiastek chemiczny, ucieknie z każdego pojemnika. Są na to trzy sposoby: 1. kompresja, 2. skroplenie i 3. użycie związków chemicznych.

 

Wodór jest najtrudniejszym gazem do kompresji, sprawność wynosi 55%. Wymaga bardzo silnych i ciężkich cystern i pojemników do przechowywania.

Skroplony wodór (zamiana w stan ciekły) ma tę zaletę, że nie wymaga tak ciężkich pojemników (chociaż nadal jest to około 3 razy więcej przestrzeni, niż zajmuje benzyna), jednak wówczas sprawność wynosi w najlepszym wypadku 40%. Część ciekłego wodoru nieuchronnie "ucieka" z pojemnika samochodu w tempie 3-4% dziennie. Samochód wodorowy w każdej chwili, kiedy się go nie prowadzi, powoduje stratę pieniędzy i paliwa.

Gaz można wymieszać z wodorkami metali, które służą jako coś w rodzaju gąbki. Jeśli nie liczyć strat energii przy produkcji elektryczności, sprawność wynosi około 60%.

Dystrybucja ciekłego i skompresowanego wodoru jest kłopotliwa. W przypadku transportu drogowego, system taki wymagałby 13% więcej cystern, w związku z czym 1 na 7 wypadków ciężarówek byłby średnio wypadkiem cysterny. Jeśli użyć rurociągów, transport tej substancji na trasie 3000 km wymagałby 1,5 razy więcej energii, niż zawierałby transportowany wodór sam w sobie!

 

Mamy nadzieję zastąpić wodorem tradycyjne paliwa stosowane w transporcie. Jednak wodór, w porównaniu do elektryczności, przy każdej operacji jest znacznie bardziej stratny.

 

Na etapie produkcji jest wyraźnie stratny, ponieważ najpierw trzeba wyprodukować elektryczność. Skoro już generujesz elektryczność, lepiej wykorzystać ją całą, i mieć jakiś pożytek z tych 30%, które traci się przy oddzielaniu wodoru.

Na etapie dystrybucji - elektryczność jest najbardziej wydajnym znanym nam sposobem transportu energii - wydajność nawet do 90%. Jakimkolwiek sposobem transportujesz wodór, sprawność spada do około 30%.

Infrastruktura transportu elektryczności już istnieje, podczas gdy na dzień dzisiejszy wodorowej nie ma niemal wcale. Cały system tworzenia, przechowywania, transportu i zaopatrzenia odbiorców musielibyśmy wyprodukować zupełnie od zera w ciągu najbliższych kilku dekad, tak, by zaopatrzyć wszystkie państwa świata. "

 

Jest to cytat z niżej wymienionej stronki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Niestety w całym procesie tracimy dużo energii, przez co otrzymywany wodór daje nam 70-80% energii pierwotnej elektryczności.
No i co z tego, sprawność silników spalinowych też jest nieduża. Do elektrolizy można wykorzystać energię słoneczną, a ze źródłem wodoru problemów raczej nie będzie.

 

Wydaje się że największym problemem są ogromne wpływy bardzo bogatych koncernów naftowym które by mogły stracić rację bytu. przecież w ich interesie nie jest ograniczenie zużycia paliw kopalnych, biopaliwo nie jest żadną konkurencją ( raczej jest to konik ekoidiotów ), w dodatku właścicielem biorafinerii też często są koncerny naftowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla zielonej energii powinny być ulgi mam na myśli elektrownie wiatrowe(fakt że w upały i tak nie produkują prądu), wszelkie turbiny wodne i biopaliwa ale w naszym kraju nikogo to nie obchodzi. może tusk zwącha się z górnikami będzie tani węgiel i powrót do maszyn parowych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
dla zielonej energii powinny być ulgi

NIE

Ja się nie zgadzam komuś dopłacać jeśli firma przynosi straty, i tak większość tych dotacji zostanie przejęta przez tych którzy nic wspólnego nie mają z dotowanym przesięwzięciem. Ta ZIELONA energia nie jest wcale taka zielona jak bredzą w merdiach.

 

Zresztą wystarczy to co robi UE, z jednej strony płaci ogromne sumy na ekologię, z drugiej walczy ze środowiskiem. Większość znajomych - i ja też - została wezwana przez ARiMR do spowiedzi tylko przez to że korony drzew zasłoniły część ziemi i przez to nie zgadzały się powierzchnie przy kontroli z nieba, jedyna receptą na to będzie wycięcie tych drzew raz na zawsze.

10_1_136.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

myślałem o ulgach w podatkach a nie dopłatach. dam przykład znajomy założył wiatrak z jakąś tam prądniczką i światełko w garażu i chacie miał i zgadnijcie kto się dopierdzielił

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
myślałem o ulgach w podatkach a nie dopłatach. dam przykład znajomy założył wiatrak z jakąś tam prądniczką i światełko w garażu i chacie miał i zgadnijcie kto się dopierdzielił
W sumie ulga to też dopłata

 

Kto się dopiepszył ???, a skąd mnie to wiedzieć, pewnie jest kilkadziesiąt instytucji które mogą m.in. Energetyka, nadzór budowlany, Urząd skarbowy, a nawet lotnictwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
no i moze rzepaczek bedzie lepiej placil

 

A czym go zasiejesz i zbierzesz? Traktorem na wodór?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
myślałem o ulgach w podatkach a nie dopłatach. dam przykład znajomy założył wiatrak z jakąś tam prądniczką i światełko w garażu i chacie miał i zgadnijcie kto się dopierdzielił

a udowodnili mu że miał z tego prąd?? Bo z tym jest chyba tak jak z urzędem skarbowym: VAT odliczasz z czego się da tylko żeby się w urzedzie wytłumaczyc ze jest to na potrzeby gospodarstwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na National Geografic Channel leciał program, w którym pokazywano jak odzyskuje sie energie przez kompostowanie śmieci. Uzyskuje sie przez to gaz. Dodali tylko że jest to niewielka grupka albo nawet jedna firma która to produkuje a interes podobno sie opłaca.

A druga sprawa to w gazecie naszej (regionalna jakaś) pisało ze policja ujeła jakieś osoby które kupiły dużo ton "smalcu". mieli opracowaną własna teorie i chcieli w praktyce udowodnic że z "smalcu" da sie uzyskac paliwo do pojazdów. Ale niestety sąsiad zakapował i obaj panowie trafili za kratki. Chory kraj. A mogli być jak twórca windowsa zapomniałem nazwiska.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A druga sprawa to w gazecie naszej (regionalna jakaś) pisało ze policja ujeła jakieś osoby które kupiły dużo ton "smalcu". mieli opracowaną własna teorie i chcieli w praktyce udowodnic że z "smalcu" da sie uzyskac paliwo do pojazdów. Ale niestety sąsiad zakapował i obaj panowie trafili za kratki. Chory kraj. A mogli być jak twórca windowsa zapomniałem nazwiska.

 

Też słyszałem o tym.

Całe zajście jakiś redaktor skomentował to tak:

„Gdyby Edison żył w Polsce to nie wynalazł by żarówki” -chyba jest w tym coś prawdy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam się na tym, nie znam, ale słyszałem, że jak ktoś chce postawić sobie wiatrak coby z niego prąd doić, to musi mieć zgodę energetyki, a ta nie daje zgody, bo woli żeby od niej prąd kupować...

 

Ze co? Że to jest chore????

 

Nie wiem...

 

Wiem tylko, że w Polsce są Polacy... i to jest problem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak postawisz wiatrak to nie możesz z niego prądu czerpać tylko przedajesz go energetyce i płacisz ty za przesył chociaż to ty pokrywsz koszy podłączenia do sieci i ty płacisz za kabel. czyli żeby kupić od energetyki 1kw to musisz jej dać 4 razy tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak zabraknie to sie będe martwił

Tak każdy jeżdzi na czerwonej i jest taniej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
jak postawisz wiatrak to nie możesz z niego prądu czerpać tylko przedajesz go energetyce i płacisz ty za przesył chociaż to ty pokrywsz koszy podłączenia do sieci i ty płacisz za kabel. czyli żeby kupić od energetyki 1kw to musisz jej dać 4 razy tyle.

znajomy ma elektrownie wodną i sprzedaje 2kw za 1kw.

niedaleko mnie jest taki hotelik i mająturbine wodną i też taki układ ale jeśli oni wkorzystającały ten prąd wyprodukowany przez siebie to za to nie płacą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jak zabraknie to sie będe martwił

Tak każdy jeżdzi na czerwonej i jest taniej

 

a niby olej opałowy to z czego produkują?? Może z pomodorów albo malin??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...