Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

no chciałem użuś znane proporcje 1410

1 kg cukru

4l wody

10dag drożdzy

ale boje sie ze mi wyjdzie metylowy

nie wyjdzie ale nie dodawaj drozdzy zwykłych tylko gorzelniane po 1 dłuzej wytrzymują w zacierze a po2 nie smierdzi potem są gdzieś na allegro nawet i destyluj 2 razy wieksza moc jak by co to pisz to ojca się wypytam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dasz zwykłe drożdże to przy piciu będzie ci się odbijało kiszonką ,zastosuj tak jak napisał przedmówca drożdze szlachetne gdyż te sa zabijane przez większe stęzenie alkocholu i zacier jest wydajniejszy,o smaku nie wspominając.Błędem jest pędzenie zacieru w którym jest jeszcze fermentacja ,gdyż wtedy najczęściej wali odorem.Prawdziwy koneser powinien być uzbrojony w kilka butli np.6 i wtedy pędząc co dwa tygodnie zabezpieczamy sie przed zbyt świezym zacierem ,oraz brakiem trunku który uzupełniamy systematyczną destylacja.Warto uzyskany trunek wlać do butelek w którą wsadzimy również szczapkę z drzewa dębowego.Smak będzie przedni.Hobby takie jest bardzo pożyteczne i przy przylożeniu się do tematu możemy stać się profesjonalistą ,polecam również produkcję nie z zacieru ,a z nastawu podobnego jak na wino ,uzyskamy wtedy wspaniały trunek z posmakiem owoców, których uzyliśmy.Kupażownie takich wynalazków pozwoli nam uzyskać wiele smaków .Jeśli nie popadniemy w alkoholizm będziemy po 2-3 latach uznanymi na lokalnym terenie koneserami ,a jak popadniemy to będziemy jakże cenną silą roboczą poszukiwaną na rynku pracy rolniczej.Pozdro..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2-krotnie destylują tylko amatorzy
zalezy od aparatury i ile procent chcesz wyciągnąć wiem ze ojciec po 1 razie dolewa wodę i jeszcze raz destyluje.Sasiad kupił taką aparaturę ze za pierwszum razem leci 95% i tez destyluje 2 razy.Jak jesteś "zawodowcem" to powiedz jak to robisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy robi jak umie, ja mam sprzęt zrobiony przez ojca, 1 destylacja zacieru półrocznego i każdemu smakuje, 75-80 voltów. Do zacieru dodaję przetwory, tj kompoty, dżemy, które się "nie udały" Smak specyficzny, a po 2. destylacji tylko smród i około 85 voltów, ale tego nikt pić nie chce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam przypadek pedzenia w starej konwi gdzie gorzelnik jedyne co pamięta to to że uciekała para przez nieszczelną uszczelkę i postanowił to poprawic dociagając wieko konwi .Efektem był brak okien w chałupie a on sam wyskoczyl na drogę i odwalal taniec Heroda.Szkody były ogromne na ciele i majątku i choć było to za czasów komuny i walki z bimbrownictwem udało się to przenieśc na poczet wybuchu gazu.Pamiętam jeszcze pędzenie na garnek,miednicę i ciasto ,był to kompletny prymityw, ale pamiętam że kiedyś za samo posiadanie aparatury były wysokie kary ,a za recedywę grozila paka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Każdy robi jak umie, ja mam sprzęt zrobiony przez ojca, 1 destylacja zacieru półrocznego i każdemu smakuje, 75-80 voltów. Do zacieru dodaję przetwory, tj kompoty, dżemy, które się "nie udały" Smak specyficzny, a po 2. destylacji tylko smród i około 85 voltów, ale tego nikt pić nie chce
no to taki zawodowiec nie jesteś połroczny zacier ja jeszcze o takim w zyciu nie słyszałem zacier to około miesiąca stoi i jeszcze do tego musi być odpowiednia temperatura (ojciec ma specjalny pojemnik i do tego całosc jest ocieplona i grzałka z termostatem z akwarium wsadzona ,temperatura musi być odpowiednia).moj ojciec takich rzeczy nie dodaje jak dżemy czy tam takie tylko jak chce porządny trunek to zalewa np. brzoskwinie ,wiśnie,pigwę i inne owoce i ma nalewkę .A 85% to co to za aparatura jest jak ci juz wczesniej pisałem ojciec i sąsiad za pierwszym razem wyciągają 95%tylko sąsiad kupił sprzet na allegro a ojciec sam zrobił a dlaczego destylują 2 razy i dolewają wodę to jutro napiszę bo muszę zapytać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pośpiech jest wzkazany przy łapaniu pcheł i miccao ma rację ,im dłużej kisi się zacier-tym lepiej.Stężenie alkoholu w bani musi zabic drożdże a to osiągane jest zależnie od ich rodzaju przy 16-18 voltach ,choć są specjalne drożdże których samozaglada następuje przy ok 20.Nie da się tego uzyskać w 1 msc ,choc można to przepędzić gdy pragnienie nieco doskwiera.Dlatego bardzo cenne jest posiadanie paru butli ,nastawianych sukcesywnie.i tak samo pędzonych.Wzkazana jest również odpowiednia ich pojemnośc by w czasie posuchy można bylo skorzystać z niezbędnych zapasów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Pośpiech jest wzkazany przy łapaniu pcheł i miccao ma rację ,im dłużej kisi się zacier-tym lepiej.Stężenie alkoholu w bani musi zabic drożdże a to osiągane jest zależnie od ich rodzaju przy 16-18 voltach ,choć są specjalne drożdże których samozaglada następuje przy ok 20.Nie da się tego uzyskać w 1 msc ,choc można to przepędzić gdy pragnienie nieco doskwiera.Dlatego bardzo cenne jest posiadanie paru butli ,nastawianych sukcesywnie.i tak samo pędzonych.Wzkazana jest również odpowiednia ich pojemnośc by w czasie posuchy można bylo skorzystać z niezbędnych zapasów.
do bańki z bimbrem wkładasz (nie wiem jak dokładnie to sie nazywa)rurkę i widzisz kiedy następuje koniec fermentacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Matti i po tygodniu przepędzisz ,ale pomijając wydajność,wyrob domowy pod tytułem ,kompot,dzem czy to gorzalka musi byc lepszy od tych z linii produkcyjnych i nie uzyskasz jakości w ten sposób.Znam przypadki niecierpliwych ,którzy nie mogąc się doczekać spijali 5 dniowy zacier, w dawce małe wiaderko na ryj.Alkoholu tam było może 4 % i wymagało to znacznego spożycia celem uzyskania wiadomego efektu.Moim zdaniem jest to barbarzyństwo ,a prawdziwy koneser jest cierpliwy i raczy swoje podniebienie wysublimowanym smakiem ,a uzyskanie takowego wymaga czasu i cierpliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co za znawstwo, konerstwo nnormalnie leze i kwicze czy jest ktos w tym kraju kto nie pedzie bimbru?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Matti i po tygodniu przepędzisz ,ale pomijając wydajność,wyrob domowy pod tytułem ,kompot,dzem czy to gorzalka musi byc lepszy od tych z linii produkcyjnych i nie uzyskasz jakości w ten sposób.Znam przypadki niecierpliwych ,którzy nie mogąc się doczekać spijali 5 dniowy zacier, w dawce małe wiaderko na ryj.Alkoholu tam było może 4 % i wymagało to znacznego spożycia celem uzyskania wiadomego efektu.Moim zdaniem jest to barbarzyństwo ,a prawdziwy koneser jest cierpliwy i raczy swoje podniebienie wysublimowanym smakiem ,a uzyskanie takowego wymaga czasu i cierpliwości.
Chcę Ci napisać ze ja smakoszem bimberku nie jestem(ostatni raz miałem alkohol w ustach jakieś rok temu bo ja nie mam na to czasu) ale jak człowiek pyta w takim temacie to probuję pomoc a wiem to od ojca bo robi sobie takie nalewki,ale jak komuś nie pasuje to nie.I jeszcze jedno zacier na bimber przewaznie robi sie na cukrze i ojciec nie dodaje tam jakiegoś dzemu czy innych wynalazkow to nie jest wino ze jak starsze tym lepsze.Jakbyś był w okolicy to mozesz wpaść na skosztowanie nie wiem czy sie zoriętujesz się czy pijesz bimber.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...