Skocz do zawartości
adamkon

Czy warto w tych czasach przejmowac gospodarstwo?

Rekomendowane odpowiedzi

Skoro twoim zdaniem Marcinie połowa ziemi jest zajęta przez psełdo rolników

to druga połowa rolników też zbyt wiele grup producenckich itp.nie założyła.

A praca poza rolnictwem wcale nie przeszkadza w łączeniu się w grupy ,

i w zakupach środków do produkcji.

Jeżeli chodzi o mnie to gospodarstwo wcale mi nie ''zwisa'' ale pieniądze jakie

z tego zostają to są grosze i wcale nie narzekając jak to jest mi ciężko poprostu szukam innego źródła dochodu.Czytając Twoje posty odnoszę

wrarzenie że mierzysz wszystkich według siebie ,a przecież każdy z nas ma

inną sytuację finansową ,rodzinną ,zdrowotną i nazywanie ''psełdo rolnikami''

ludzi któży kilkanaście lub kilkadziesiąt lat prowadzili gospodarstwo a teraz

mają odwagę swoje życie postawić do góry nogami po to żeby zapewnić rodzinie godne życie,którzy nie idą do GOPS tylko do pracy -wybacz ale

to chyba nie na miejscu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
To nie pseudo rolnicy sa przyczyną braku opłacalności w rolnictwie.Uważam że bardziej szkodzą mu nawiedzeni rolnicy ,ktorzy nie widzą nic oprócz pracy na roli.Obsiewają każdy choćby najsłabszy kawałek ziemi,kupuja nawozy i środki nie patrząc na ceny,wszedzie gdzie możliwe wstawiają świnie i inną gadzinę,kupują każdą maszynę byle by mieć więcej jak sasiad, dzaierzawia grunty od ludzi którzy ulokowali pieniądze w ziemi nie licząc się z kosztami tej dzierżawy.Mania tzw.dopłat sprawiła że najsłabsze kawałki sa obsiewane by uzyskać ochłapy unijne.RTo wszystko, sprawia że jestesmy niewolnikami wlasnej pazerności i mamy tyle do powiedzenia co przysłowiowy"zyd w Oświęcimiu'.Wszelkie media opisują naszą grupę społeczną jako, tą ktora najbardziej zyskała po wejściu do Unii,a z moich obserwacji wynika że średni rolnik mający 20-30 ha gospodarstwo jest skazany na wegetacje ,gdyż ma za dużo by umrzeć ,a za mało by życ.Pier***nie o tym by zwiększyc gospodarstwo jest bez sensu ,gdyż ziemia po ok.20000 zł nie ma szans się zwrócić ,a podwojenie areału kosztowało by ok.400-600 tys ,a wtedy jak wspominał Buntownik trzeba by być idiotą by topić to w roplnictwie.

 

Masz rację rolników najbardziej wykańczają ci rolnicy którzy nie bacząc na koszty idą po trupach do przodu w myśl zasady (kto stoi w miejscu ten się cofa). Pseudo rolnicy pomagają w przetrwaniu tym którzy mają jeszcze jakiś instynkt samoobrony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marcin82- jeden jest zadowolony że jego gospodarstwo przynosi jakiś dochód że starcza Ci na dalsze gospodarowanie i żyje się dalej. A dla innego to jest za mało, niektórzy chcą od życia coś więcej mieć czas dla siebie dla rodziny, mieć jakieś hobby wyjechać na wycieczkę itp.

Ludzie powoli zaczynają dostrzegać że życie nie kręci się wokół rolnictwa i można żyć inaczej, zapewne dużo lepiej i na wyższym standardzie po prostu mieć czas dla siebie co w przypadku pracy na gospodarstwie jest wręcz niemożliwe.

 

A co do łączenia się w grupy to w mojej okolicy funkcjonuje grupa od 2003 roku i jakoś żadnej rewelacji z tego nie ma więc dziwię się czemu każdy cięgle trąbi o tych grupach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A sentyment a ojcowizna? Może to się dla was nie liczy a dla mnie tak, a poza tym wolność wyboru i słusznej drogi i niezależność.

Im mniej będziemy sentymentalni tym bardziej będziemy skuteczni ekonomicznie .Nie ma mocnych żeby z sentymentu dokładac do gospodarstwa .Ono ma zarobic na siebie i na nas , a jeżeli nie zarabia to trezeba dokonac zmian lub tak jak słusznie pisze większośc połączyc gospodarzenie z pracą lub działalnością gospodarczą .W końcu nam też się od życia coś należy a nie tylko radośc z tego że dopłaty przyszły i można kredyt nawozowy spłacic lub kolejnego grata kupic .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może i tak być w wielu przypadkach ale nie w moim.

Troszkę za dużo mam tej pracy (i jeszcze trzech ludzi ze mną) żebym pracował w mieście.

Może to dziwne ale mając na uwadze duży dochód z innego źródła nie myślę o innych inwestycjach poza rolnictwem, chętnie bym kupił gospodarstwo w mazowieckim albo gdzieś niedaleko do 200 km ale mimo że wielu narzeka nikt nie chce sprzedać. I mimo że może inne inwestycje przyniosłoby mi większe dochody przy mniejszych nakładach pracy to właśnie przez to że lubię to co robię i jestem bardziej niezależny niż ktoś mający nad sobą innych.

Mógłbym też zainwestować i nic nie robić i też bym żył na niezłym poziomie ale ja po prostu tak nie potrafię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szopen jakbys zyl z rolnictwa inaczej bys pisał.inaczej jest zyc z rolnictwa a inaczej bawic sie pieniedzmi zarobionymi gdzies na boku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak tak przerzucanie forsy nic nie kosztuje,... gorzej jak trzeba wszystko samemy od poczatku wypracowac, napocic sie zeby cos przyniosło zysk... znam takich co dostali całe gospodarstwa za free teraz pobrali claasy na spo i sie woza co to nie oni... jakby mieli zaczac od 10 ha i dokupowac ziemie to nie byliby juz takimi kozakami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem czlonkiem grupy producenckiej i sytuacja moja wcale nie jest lepsza niż w okresie gdy do niej nie należałem.Robienie z grup panaceum na wszelkie bolączki przypomina mi jak żywo sytuację gdy namawiano do kolektywizacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
tak tak przerzucanie forsy nic nie kosztuje,... gorzej jak trzeba wszystko samemy od poczatku wypracowac, napocic sie zeby cos przyniosło zysk... znam takich co dostali całe gospodarstwa za free teraz pobrali claasy na spo i sie woza co to nie oni... jakby mieli zaczac od 10 ha i dokupowac ziemie to nie byliby juz takimi kozakami...

popieram.znam goscia który ma dwa dobrze prosperujace sklepy spozywcze kamienice w miescie sale bankietowa i ok 100 ha.nie dawno przepisał ha na syna i chłopak inwestuje kupuje buduje ale z czego?-nie z tego co zarabia z huby tylko przychodzi do ojca i mówi-ojciec daj kase bo ciagnik musze sobie kupic i jak sie to ma do takich jak ja starujacych od podstaw i ciułajacych grosz do grosza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szopen72

Przecież ziemia to najlepsza pralka do pieniędzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
szopen72

Przecież ziemia to najlepsza pralka do pieniędzy.

no własnie-ciekawe skad 36 latek ma tyle zbednych pieniedzy do wydania.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

komisji sledczych w tym kraju juz jest wystarczajaco... g**** nas to obchodzi, ale liczy sie sam fakt, ze jak by nie było dopływu kasy spoza to do usranej smierci spłałby kredyt na zakup 200-300 ha...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trza było skreslac totka jak niektorzy a nie gdybac na forum, to tez byscie mogli sie połaszczyc na jakąs działeczke na ukrainie a tak? ot pozostalo gdybanie... kiedys moj kumpel z LO odpowiedział na pytanie: dlaczego w PL jest takie rozdrobnienie gospodarstw: ze jakby kazdy gospodarz miał miec duze gospodarstwo to Polska musiałaby dokupic ziemi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
szopen72

Przecież ziemia to najlepsza pralka do pieniędzy.

no własnie-ciekawe skad 36 latek ma tyle zbednych pieniedzy do wydania.....

Do tej pory żyłem z rolnictwa i tak będzie nadal.

Tak się złożyło że kiedyś dostałem od ojca 15 ha w pobliżu miasta i po tym czasie grunty gmina przeznaczyła pod zabudowę i cena m2 w tym rejonie to min 100zł/m2. To cała filozofia dodatkowej kasy, nie ma w tym żadnej kombinacji i przekrętów. Pierwsze 4 ha jest już podzielone, wyznaczone drogi, zrobiłem projekt wodociągu i sam go wykonam, prąd już uzgadniam z ZE.

Chętnych nie brakuje a parę ha słabej ziemi pozwoli mi bardzo rozwinąć moje gospodarstwo a może kupić drugie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znam przypadki rozwoju gospodarstw po dopływie kasy ze sprzedazy nieruchomości na cele budowlane lub wykupu pod drogi ,ale po ochłonięciu i stwierdzeniu przez tych rolnikow że w zasadzie mają te same dochody co mieli wcześniej ,tylko na podwórku jest nieco bardziej kolorowo od sprzętu,który za parę lat utraci swój blask ,większośc twierdzi że to byla zla decyzja i drugi raz nie zainwestowali by w ziemię.Szansa by zmienić coś w życiu i znależć inną drogę mineła bezpowrotnie wraz z wydaną kasą.Na setki sposobów zainwestowania pieniedzy ,lokata w sprzęt rolniczy jest chyba najgorszym wyjściem gdyż z oczywistych faktów on sie nie zwraca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

masz rację gargamel ja też bym ostro myślał nad inwestowaniem w rolnictwo

masz kasę chcesz stracić zainwestuj w gospodarstwo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W mnie w okolicy tez był wykup ziemi pod drogę i niektórzy wzięli za to ładną kasę za która mogli by spokojnie życ, alke gdzie tam trzeba nakupic sprzętu, smachody i z tego co wiem to juz ksay zabrakło. Niektórzy mieli szasnse zeby poprawic sobie życie a zrobili wręcz odworotnie i szczerze to żal mi tych ludzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem o rolniku który po kolejnym niepowodzeniu w gospodarstwie stracił cierpliwośc i sprzedał wszystko .Pieniądze zainwestował w ten sposób że kupił koparkę i wywrotkę .Otworzył firmę wykorzystując to że obok budowano obwodnicę miasta gdzie wynajoł się jako podwykonawca .Podobno powodzi mu się całkiem dobrze .Inny przykład .Gośc który u mnie kopał szambo ma dwie koparki .Obydwie pracują w Warszawie .Twierdzi że nigdy nie zamieniłby tych koparek na sprzęt do gospodarstwa .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ja wiem, 40ha, przy tej cenie ziemi, a z tego co widze zaczyna wszystko sie dziac jak w anglii gdzie parenascie lat temu placili 2 tys funtow za akr a teraz wolaja lekka reka 10 tys, to lepsze niz lokata w banku, a zawsze jak ci sie nie chce robic, mozesz przerobic las na metrowki (80 zl za metrowke miekkiego, 120 zł za porabane jak do pieca), wydzierzawic komus pole, kupic wywrotke i robic jako podwykonawca dla jakiejs firmy (chodz trzeba uwazac zeby w wala nie wykrecili). Ja bym tak z tym zrobil, no ale co forumowicz to inna idea ukrecenia jakis pieniedzy z tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boom na rynku nieruchomości to już tylko wspomnienie.Sprzedawcy owszem wołają,ale niestety brak kupujacych.Korekta cen wydaje się być nieuchronna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak przy okazji ze na wsi jest ciezko - zahaczamy o

aspekt " splacania rodzenstwa" Czy nadal to funcjonuje ????

 

Jakie jest wasze zdanie ???? Juz kogs splaciliscie czy moze nie macie zamiaru ?????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam takie przypadki,ale lepiej być splacanym niż splacac.To prosta droga do ruiny i nie radzę się na to godzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale z was marudy Gargamelu piszesz o tych rolnikach co zaiwestowali w sprzęt który im się nie zwraca, i mówisz że drugi raz by nie zrobili tego błędu. Powiem ci że dobrze ci rolnicy myślą, bo kupując sprzęt trzeba mieć dla niego odpowiedną pracę a nie tylko kupić po to żeby sąsiada koliło w oczy. Dla przykładu powiem ci że za 2007r w jd miałem zrobione 900mtg w tym mam już 500mtg nawet MTZ robi po 500mtg rocznie. Nie zgodzę sie również z tym jak mówisz że rozwój produkcji przynosi więcej szkód jak pożytku. Jakoś nie wyobrażam sobie tego żebym przykładowo 10 lat temu, jeszcze z ojcem, zatrzymali się na etapie taczki i wideł w oborze i bron z "sześdziesiątką" jako uprawą pola. Każdy sam wybiera jaka praca mu bardziej odpowiada, ja wolę pracować siedząc w klimatyzowanej i cichej kabinie niż przez resztę życia pchać po błocie taczkę z gnojem.

 

stef275 - nie mierze według swojej miary tylko patrzę na te nasze polskie "rolnictwo" przez pryzmat tego co co widziałem w europie, nawet Czechy już są z przodu, tylko jakoś Polakom nic nie może wyjśc. A co do współpracy, to ja sobie bardzo chwale, nawet nieformalną, kupuje taniej, sprzedaje drożej, nie musze mieć wszystkich maszyn. trzeba tylko znalesć odpowiednich ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hans, to już raczej nie funkcjonuje. Rodzina z miasta przyjedzie i weźmie przykładowy worek ziemniaków

 

marcin82, masz sporo racji, ale nie porównuj Czeskich gospodarstw do Polskich. Tam są głównie gospodarstwa wielkoobszarowe...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...