Skocz do zawartości
Gość

Czy ktoś wie co to jest ekologia i po co?

Rekomendowane odpowiedzi

Rozumiem, że rolnicy ekologiczni wykładają ciężką kasę na promocję swoich domowych wyrobów...
Wcale nie twierdzę że jestem wrogiem ekologii i nie dostrzegam zalet takiej żywności tylko faktem jest że dużo ludzi tylko dlatego wydaje duże pieniądze na to że jest taka moda. Zresztą należałoby odróżnić żywność produkowaną w sposób - możnaby nazwać - nieekologiczny na kilka rodzajów bo co innego np. gdy ziemniaki są uprawiane przy umiarkowanych dawkach nawozów i ŚOR od takiej produkowanej z użyciem maksymalnej ochrony i nawożenia chemicznego, albo nawet warzywa uprawiane z sposób całkowicie sztuczny, bez użycia gleby.

 

Duży wpływ ma jeszcze sposób przetworzenia, bo co można powiedzieć o wędzonce w której jest więcej dodatków (np. ekstraktu z soi ) niż mięsa.Dlaczego przez tyle lat nikt nie zmusił zakładów mięsnych do podawania ile mięsa jest w szynce, skoro podobna informacja jest na dźemach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem całe forum i tragedia, nikt nie wie co to jest rolnictwo i przetwórstwo eko a dosrywają.

Jak sad to się sadzi stare odmiany drzew odporne na szkodniki i w odpowiednim rostawieniu aby chorób grzybowych uniknąć.

Przy drodze szlakowej idiota sadziy warzywa nie ekolog, zresztą należy badać w ekogospodarstwie ziemie na obecność metali ciężkich.

Aby osiągnąć zadowalające plony stosuje się odpowiedni płodozmian koniczyna, lucerna itd. oraz odpowiednia obsada zwierząt.

Największym zagrożeniem dla konsumentów są pozostałości azotanów i pestycydów w produktach, których nie ma w ekożywności. Hodowla zwierząt konwncjonalna to nic innego jak : syntetyczne dodatki,soja GMO, antybiotyki które pozastają a my to zjadamy. W ekorolnictwie tego nie ma.

Następnym problemem jest przetwarzanie produktów w sposób konwencjonalny . Zakłady serwują nam konserwanty,barwniki,polepszacze, E i E i jeszcze raz E każdy to wie, nikt nic nie robi a to wszystko nam szkodzi. W ekoprzetwórstwie tego nie ma, jest surowiec ekologiczny przetworzony w sposób "normalny" bez tych wszystkich chemicznych gówien.

To co napisałe to jest kropla w morzu co powinienem napisać, tyczy to się tylko prawdziwej ekologi w rolnictwie i przetwórstwie.

Dla opornych powtarzam zawsze, że od tysięcy lat rolnictwo i przetwórstwo było prowadzone w sposób ekologiczny a od lat zaledwie kilkudziesięciu wszyscy mówią, że nie darady! Wiem co piszę ma 150 ha ziemi 120 ornych a mój ojciec pierwszą w Polsce masarnie ekologiczną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem co piszę ma 150 ha ziemi 120 ornych a mój ojciec pierwszą w Polsce masarnie ekologiczną.

Tym samym przekonałeś mnie do rolnictwa ekologicznego. To są argumenty nie do obalenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Wiem co piszę ma 150 ha ziemi 120 ornych a mój ojciec pierwszą w Polsce masarnie ekologiczną.

Tym samym przekonałeś mnie do rolnictwa ekologicznego. To są argumenty nie do obalenia.

 

pośmiaĆ się można jednak problem jest jak najbardziej poważny, żywnośĆ ekologiczna powinna byĆ co najmniej równoznaczna z bezpieczną ale wydaje mi się, iż tak nie jest i szczerze mówiąc większe obawy wzbudza we mnie konsumpcja żywności produkowanej metodami ekstensywnymi niż intensywnymi, gdyż często ta pierwsza technologia nie wiąże się z niewymuszonym wyborem producenta lecz brakiem środków produkcji co skutkuje stosowaniem różnych narzędzi (niewiadomego pochodzenia) walki z chorobami i szkodnikami oraz brakiem kwalifikacji (doświadczenia); natomiast co do masarni to pierwsza powstała zapewne kilkaset lat temu i największym problemem dzisiaj nie jest kwestia dodatków (solanka jest raczej ekologiczna ale inne smakołyki to już nie) do wyrobów lecz samo mięso (dopóki UE nie zastosuje skutecznych narzędzi do wspierania produkcji ekologicznej a WTO nie zrobi porządku z Brazylią, Rosją, Chinami, Indiami, USA, Australią i pozostałymi dużymi producentami żywności w kwestii dobrostanu zwierząt oraz GMO to dużo się nie zmieni) producenci nawet w UE kierują się nie zawsze przepisami lecz zazwyczaj kosztami (stymulatory wzrostu są w dalszym ciągu powszechnie stosowane w Danii); tutaj pojawia się moje pytanie skąd bierze się surowiec (półtusze tudzież żywiec) do ekologicznej przetwórni, w jaki sposób jest on kwalifikowany (badanie na zawartośĆ szkodliwych związków w tym antybiotykowych stymulatorów wzrostu), kto go produkuje (jaka jest kontrola nad producentem) i jaka jest jego cena (w porównaniu z konwencjonalną produkcją)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Surowca ekologicznego w Polsce jest bardzo mało a przekonać rolnika aby przeszedł na prowadzenie gospodarstwa metodami ekologicznymi graniczy z cudem. Mimo, że wynik finansowy nie musi być gorszy! Ja mam się dobrze, opryskiwacz sprzedałem 4 lata temu a rozrzutnik nawozu rdzewieje .

Skupujemy tygodniowo ok 15-20 świń w promieniu 100-300km i to jest wszystko co mogą nam rolnicy eko dostarczyć. Oczywiście są to gospodarstwa z aktualnym certyfikatem. Certyfikat nadaje po 2 letnim okresie przestawiania gospodarstwa kiedy to jeszcze nie można sprzedawać produktów jako eko, odpowiednia jednostka certyfikujęca np. Agro Bio Test. Kontrola zapowiedziana jest raz w roku. Może być również nie zpowiedziana kontrola gdy występują podejrzenia. Gdy ktoś raz coś przeskrobie jest oczywiście bezpowrotnie wykluczony. Dotacje są wysokie więc z regóły mało kto ryzykuje choćby z tego względu.

Surowiec skupujemy bez specjalnych badań na zasadzie wzajemnego zaufania a jak ktoś oszukuje to bardzo krótko to mu wychodzi. Najlepszą kontrolą są nasi wymagający konsumenci co potrafią daną wędline, czy miąso dać do laboratorim i przebadać. Nikt nie jest ufny co mnie wcale nie dziwi bo teraz "wszystko" jest eko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

super ale jaką oferujecie cenę za żywiec producentowi? kolejne pytanie to jak można poradziĆ sobie z ochroną roślin bez opryskiwacza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
super ale jaką oferujecie cenę za żywiec producentowi? kolejne pytanie to jak można poradziĆ sobie z ochroną roślin bez opryskiwacza?

 

Obecan cena za wieprzowine to 5zł za wagę żywą jeśli są wmiare dobrej mięsności jak na warunki eko to 5,5zł. Jeśli chodzi o bydło to jest to średnio o 50gr cena wyższa od konwencji. Z bydłem jest problem ze zbytem, bo wiele gospodarstw eko właśnie posiada bydło, a Polacy wołowiny nie chcą jeść.Podobno jest wielki zbyt na eko kurczaka ale wychować go bez antybiotków w większej ilości jest bardzo trudne.

 

Szkodniki, grzyby- po pierwsze właściwy płodozmian, po drugie jak się nie nawozi azotem to rośliny nie są tak wybujałe a ścianki komórkowe grubsze, więc nie są atrakcyjne dla grzybów i szkodników( wszystko idzie do sąsiada )

po trzecie siew mieszanek np. zbożo-strączkowych a nie strączkowych w czystyn siewie.Są również biologiczne preparat na szkodniki i inne domowej roboty specyfiki ale to raczej na małe obszary.

Chwasty- po pierwsze właściwy płodozmian, po drugie odpowiednie odmiany roślin, po trzecie w każdym szanującym się eko gospodarstwie jest brona chwastownik, którą stosujemy przedwschodowo, albo w fasie 3-4 liści w przpadku zbóż. Dobrze wycelowany termin zabiegu gwarantuje skutecznoś porównywalną z chamię a czasami nawet lepszą.

Ostrzegam, że pierwsze kilka lat to się człowiek uczy i nie wszystko dobrze wychodzi,ale jak się nabierze wprawy i doświadczenia to nawet sąsiedzi patrzą i niewierzą że bez chemi tak rośnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mając działalnośc gospodarczą i taki areał do dopłat to wynik finansowy masz jak nic. Ale widze że potrafisz fantazjować i z rolnictwem masz niewiele wspólnego .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Mając działalnośc gospodarczą i taki areał do dopłat to wynik finansowy masz jak nic. Ale widze że potrafisz fantazjować i z rolnictwem masz niewiele wspólnego .

 

Poczytaj troche literatury, wybierz się do jakiegoś gospodarstwa eko, zapraszam do mnie, a potem dawaj idiotyczne komentarze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przypominając ja posiadam jedynie gospodarstwo i nie czerpie żadnych korzyści matreialnych z przetwórstwa.

Czym większe gospodarstwo tym trudniej jest się przełamać na ekologie.

Małe gospodarstwa sobie w tym zakresie lepiej dają rade. Lepiej można dopieścić uprawy polowe,hodwole itd. bo jest ich mniej.

Jak ktoś stwierdzi, że fantazjuje to tylko świadczy o jego niewiedzy w tym zakresie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żeby już nie ciągnąc tego tematu z mojej strony to mam obok siebie kilka naście takich gospodarstw byc może że te gospodarstwa tylko nie mogą jakoś sie odnależć. Ale tak jak dla mnie to jest ok tyle że w przypadku sadów czy drzew w sąsiedztwie eko to powinny byc nakładane kary za zaniedbywanie zabiegów ochrony bo towar z prod. tradycyjnej jest narazony na co najmniej kilka krotnie wiecej zabiegów.Swoją drogą to dobrze że są gospodarstwa eko bo dzięki nim jest mniej towaru na rynku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
.Swoją drogą to dobrze że są gospodarstwa eko bo dzięki nim jest mniej towaru na rynku.

 

adam, bardzo trafna uwaga, ale proponuję rozważyć następującą kwestię :

po co rolnicy konwencjonalni za wszelką cenę starają się wyprodukować za dużo surowca ? Działają na swoją niekorzyść, dużo towaru-niska cena.

Lepiej przecież mniej wyprodukować, ale lepiej to sprzedać.

 

Szanujmy rolników eko, dzieki nim rolnicy konwencjonalni maja szansę zrozumieć, na czym polega produkcja rynkowa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ekoza zgadzam się w 100% i hyle bardzo nisko czoło przed prawadziwymi rolnikami zajmującymi się uprawami EKO bo zdaje sobie sprawe z trudu produkcji. Natomiast śmiem twierdzić że 80% to sa cwaniaczki liczacy dopłaty z tego tytułu .

Pozdrawiam Prawdziwych Rolników prawadzacych gospodarstwa Ekologiczne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te 80% to przesada w moim regionie jak zachęcam rolników do produkcji eko to zaczynam przeważnie od dotacji to na nikim one wrażenia nie robią tylko odrazu jest riposta a że chwasty na polu, krowa nie da mleka,grzyby zjedzą i tak dalej. Moim zdaniem u nas rolnicy starsi po prostu nie lubią zmian albo całe życie używali chemii do produkcji i trudno przemówić, że bez niej się uda. A młodzi zapatrzeni na zachód, czyli wysokie plony i maksymalna wydajność bez względu na wszystko a ekologia to dwie kozy i dom pod szczechom.

W europie rolnictwo ekologiczne jest najbardziej rozwiającą się gałęzią rolnictwa przodują Włosi, Szwajcarzy a nawet Czesi są daleko przed nami. A my jako kraj mamy takie możliwości.

Jeśl chodzi o rynek ekologiczny i konwencjonaln to zawsze one będą razem istnieć. Ekologia to Mercedes dla wymagającej zamożniejszej klijenteli a konwencja to Fiat po prostu wielkoseryjne tanie autko.

Smiem twierdzić, że gdyby nie ekologiczne gospodarstwa to w wyścigu do coraz niższych kosztów tylko wielkie przedsiębiorstwa rolne by go wygrwały i stawały się coraz większe połykając gospodarstwa rodzinne przykład: Smitfeald w USA.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dziękuje wyrywać chwasty na 50 ha,które mam.A w koło kupa ugorów z których lecą nasiona chwastów.Mam 7ha uprawy ekologicznej ale krzewów owocowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do JDG

Myślę, że zamiast wdawać się w utarczki słowne z innymi userami lepiej napisz, jak dawac sobie radę z konkretnymi uprawami . Mnie interesuje np. sad ekologiczny. Małe drzewka posadzone w dużych rozstępach, co uprawiac w miedzyrzędziach i w jaki sposób tutaj walczyć z chwastami? Czytam Cię z uwagą i czekam na Twoje posty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Teoria bez praktyki jest ślepa a praktyka bez teori głupia"

 

Jeśli chodzi o sad ekologiczny to wiem niewiele bo się tym niezajmuje. Wiem tylko, że musi być odpowiednie przewietrzenie plantacj(rostaw drzew)i oraz odmiany drzew bardzej "prymitywne" musi też być zapewniona bioróżnorodność. Radze się skontaktować ze Zbigniewem Przybylkiem on powie kto ma sad eko w Polsce.

 

CHWASTY. Przedewszystkim porządny płodozmian.

 

Perz- zwalczać można dwoma sposobami przez wyciągnięcie z ziemi i wysuszenie oraz przez pocięcie i zamęczenie.

Pierwszy sposób wykonuje po żniwach gdy perz jest już zmęczony wegetacją i pogoda ciepła oraz jest sucho. Najpierw podoruje gruberem, czekam aż się pojawią kiełki i jade jeszcze raz gruberem bądź kultywatorem, następnie stosuje ciężką brone jak się zapycha to ją odwracam cynkami do góry i tworzy się twarda gleba na której leży perz i wysycha, oczwiście nie cały . Za kilka dni wykonuje orkę na ok 25cm (nie wskazana w eko) ale trzeba tak orać perz poniżej 15 cm ginie, i jak najszybciej sieje żyto(nawet na drugi dzień) aby miał równy start z perzem. Nie można wsiewać w to żyto seradeli bo seradela jest perzotwórcza.

Przez pocięcie (nigdy nie stosowałem) stosuje się do tego talerzówkę tnie się perz na kawałeczki on kiełkuje i znowu się go talerzuje i tak do skutku i orze tak jak wyżej pisałem. Ważne aby po walce z perzem zasiać żyto.

 

Oset-ekologicznu chwast gleb zwięzłych po przez głęboszwanie (pług z pogłębiaczami)

 

Miotła- odpowiedni płodozmian

 

Chwasty w kukurydzy. Siew gdy ziemia jest nagrzna(szybkie wschody). Bronowanie(brona chwastownik) w poprzek przedwschodowo gdy kiełki są ok 1cm pod ziemią. Bronowanie gdy kukurydza ma ok 10 cm oraz następnie po ok 10 dni. Gdy ma ok 20-25 cm obredlanie(obredlacz taki jak do buraków) tak aby obsypać rzędy(trzeba szbko jechać).

 

Zboża jare, mieszanki zbożowo strączkowe, łubin, groch, gorczyca.

Siew jak najwcześniej poza łubinem(przymrozki). Bronowanie w zależności od stopnia zachwaszczenia albo jak się zaskorupi gleba - przedwschodowo (ja z regóły nie stosuję).

Bronuje raz a skutecznie w fazie 3-4 liści roślinie zbożowej(groch - trzeba uważać aby nie powiązały się "wąsami" bo z bronowana już wtedy nici),generalnie trzeba patrzeć kiedy chwasty mają właściwą wielkość do ich zwalczania. Jak zabieg nie wyszedł to znaczy, że zbyt "delikatnie" go wykonałem. Brona chwastownik działa na zasadzie wyrywania, ale również zasypywania chwastów ziemią więc podczas bronowania należy tak maszyne ustawić aby zasypywała małe jeszcze chwaściki, nie patrząc na rośline uprawną bo ona jest już na tyle zakorzeniona że nawet po częściowym zasypaniu potrafi wstać. Bronować nie częściej jak ok 10 dni po sobie (jak to jest konieczne) bo można odkryć na nowo te chwasty, które się zasypało. No i nie patrzeć na to pole po zabiegu bo nie wygląda ciekawie dopiero tak po tygodniu

 

Zboża ozime:

-żyto można jedynie przewałować na wiosne jak jest ziemia spękana aby przerwać parowanie, nie bronować-żyto nie lubi.(ja nie robie nic)

 

-pszenica ozima:

Siew raczej późny aby uniknąc jesiennego zachwaszczenia. Bronowanie na wiosne, gdy ziemia ciężka to nawet średnimi bronami. Pszenica przez to się rozkrzewia, przerywa się parowanie, obtrąca chore liście,likwiduje się zachwaszczenie.

 

Generalnie jest zasada aby wysiewać w ekologii rośliny jak najwyższe a nie najlepiej plonujące. Ponieważ wysoka roślina uprawna zagłusza lepiej chwasty oraz ma zrególy głębiej sięgający system korzeniowy(lepsze pobieranie składników) np. pszenica orkisz, wysoka odmiana żyta.

Siew najlepiej w mieszankach np. zbożowo strączkowe, bo same strączkowe mają tędencje do zachwaszczenia.

Włókujemy na wiosne aby ogrzać ziemie, przerwać parowanie oraz pobudzić chwasty do kiełkowania, przy uprawie przedsiewnej się je zniszczy.

Siejemy zgodnie z kalendarzem księżycowym - mam potwierdzone że się lepiej plony udają.

Najlepiej siać w dni pochmórne albo lepiej w nocy, niektóre chwasty potrzebują impulsu światła słonecznego do zkiełkowania. Po zasiewie pole musi być dosyć równe i w miarę twarde( dobrze zawałować) aby bronowanie było możliwe. Siew głęboki aby nasion nie powyrywać oraz zwiększyć obsade o jakieś 20%.

 

Jeśli chodzi a warzywa to ich nie uprawiam, ale wiem że przed wschodowo stosuje się tzw. wypalarkę gazową, która skutecznie niszczy chwasty przez ich nadpalenie, są jeszcze tzw. samoloty- ludzie leży głową do dołu na specjalnej maszynie zawieszanej z tyłu na ciągniku i wyrywają chwasty, no i oczywiście można zastosować babicydy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja juz wolę produkcje integrowaną...

ale podziwiam za upór i pracowitosc.. ale tutaj przychody z dopłat siegaja ilu?50%

z produkcji? w ip plony wyzsze a i doplaty niewielkie .. wystarczy chemie uzywac z umiarem.. nie trzeba bic rekordów w plonach... pzdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję bardzo za odpowiedzi i oczywiście zgadzam się, że "teoria bez praktyki jest ślepa, a praktyka bez teori głupia". Powiem szczerze, że musiałbym być chyba na stażu u dobrego rolnika eko, żeby się odważyć na tego typu gospodarowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję bardzo za odpowiedzi i oczywiście zgadzam się, że "teoria bez praktyki jest ślepa, a praktyka bez teori głupia". Powiem szczerze, że musiałbym być chyba na stażu u dobrego rolnika eko, żeby się odważyć na tego typu gospodarowanie.

 

Ja tak zaczynałem, jeździłem do gospodarstw eko i pytałem co i jak. Bo inaczej dużo trzeba się będzie na własnej skórze przekonać. Albo co gorsza się stwierdzi, że niemożliwa jest opłacalna produkcja eko w gospodarstwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję bardzo za odpowiedzi i oczywiście zgadzam się, że "teoria bez praktyki jest ślepa, a praktyka bez teori głupia". Powiem szczerze, że musiałbym być chyba na stażu u dobrego rolnika eko, żeby się odważyć na tego typu gospodarowanie.

 

Ja tak zaczynałem, jeździłem do gospodarstw eko i pytałem co i jak. Bo inaczej dużo trzeba się będzie na własnej skórze przekonać. Albo co gorsza się stwierdzi, że niemożliwa jest opłacalna produkcja eko w gospodarstwie.

Tak, dokładnie.

Trochę mnie to wszysto dziwi, ze duże pieniadze idą na ekologię, a ja np chciałbym zobczyć na żywe oczy jak można sie posługiwac wypalarka gazową lub jak się pozbyć plew z orkiszu itp.

Cały czas o tym wszystkim mówię, ale to jak groch o ścianę....bo cała kasa idzi e dla wykładowców.

U nas nie ma gospodarstw eko z prawdziwego zdarzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stanisław11 Jezeli chodzi Ci o Sad ekologiczny to moge Ci troche pomoc .W Instytucie Skierniewickim jest prowadzany sad ekologicznie A ja mam sad brzoskwiniowy jedno roczny ktory chce zaadoptowac na typowo ekologiczny .Powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W poprzednim poście napisałem, że u nas nie ma prawdziwych gospodarstw ekologicznych, chodziło mi o MOJE okolice, a nie o całą Polskę, żeby ktoś nie czuł się urażony.

suchodolak, dzięki, muszę się wybrać w końcu do Skierniewic.

Co z chwastami, w jaki sposób będziesz z nimi walczył?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...