jarki 0 Napisano 6 Marca 2009 Z tym mocznikiem to teraz cena daje do myślenia,ważna jest temperatura u mnie na wiosne jest zimno nawet z triazolami jest problem. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tom 0 Napisano 6 Marca 2009 Osa 21 a po przejeździe ciągnika nie odmładzał Ci się rzepak. A widac coś z ciągnika jak sie jedzie. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
osa21 0 Napisano 6 Marca 2009 Osa 21 a po przejeździe ciągnika nie odmładzał Ci się rzepak. A widac coś z ciągnika jak sie jedzie.troche nie rozumiem o co ci chodzi jeżeli pytasz czy siarczan sie pylił to nie. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
men2face 0 Napisano 6 Marca 2009 Pytanie wybiegające trochę w przyszłość - chodzi mi o zwalczanie szkodników łuszczynowych i zabieg fungicydowy na "płatek". Nie stosowałem tych zabiegów wczesniej. Czy po przejeździe ciagnika z opryskiwaczem zawieszanym w miejscach przejazdu pojawią sie odrosty podczas dojrzewania i nie bedzie można tych pasów zebrać jednocześnie bez desykacji? Czy z praktyki są to zabiegi ekonomicznie uzasadnione?Z tego co sie orientowałem to fungicydy wychodza w granicach 150 zł/ha (np. Traper) a jak jest z insektycydami?jeśli pytasz czy jest to zabieg ekonomicznie uzasadniony odpowiedź jest tylko jedna-TAK.opadanie pierwszych płatków kwiatowych to jedyny i właściwy moment na zabezpieczenie rzepaku od chorób grzybowych w dalszych etapach rozwoju aż do dojrzewania.i niech miedzy bajki włoża swoje opowieści ci którzy piszą inaczej.byłem na dniach pola syngenty i przedstawiciel mówił o zabiegu amistarem na poczatku kwitnienia który był już wykonany a tu obok nas jedzie w kwitnącym łanie ciągnik z opryskiwaczem straty na skutek przejazdu w kwitnącym łanie z nawiązką zrekompensuje ci plon zdrowego rzepaku.a i sam zabieg w kwitnącym łanie to nie lada atrakcja Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
osa21 0 Napisano 6 Marca 2009 przedstawiciela handlowym nie wolno wierzyć bo kuzyn robi poletka doświadczalne dla 5 firm i 3 znich powiedziały że masi zastosować 3 opryski na grzyba na pszenice a ma mówić wszystkim że zastosował tylko 2 opryski i oni tak napiszą w prospektach reklamowych Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jarki 0 Napisano 6 Marca 2009 Oni nam wszystko polecą to prawda ale bez oprysków na grzyby wysoki plon jest niemozliwy. Jesienią daje tebukonazol wiosną metkonazol a 2 na wiosnę to pisałem wcześniej . Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
rechu1 0 Napisano 7 Marca 2009 To jak myslicie Panowie? Zastosowac 500kg saletry czy lepiej 250 siarczanu, 200 mocznika i dodatkowo saletrą podsypac ?A moze ma ktos jeszcze ciekawsze zestawienie zeby ok.180kg N na ha wyszlo?Pomozcie bo sie znacie na tym bardziej Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
rechu1 0 Napisano 7 Marca 2009 Wyskoczyłem z siarczanem bo widze,,że wszyscy go chwalą,natomiast mój agronom mówi,że jak na polu od 10 lat nie było buraków ani rzepaku to zapas siarki jest wystarczający i zeby dać saletre.Pytalem o cene siarczanu to mowią,ze z Puław po 700 ,ale gorzej sie rozsiewa bo co 5 metrow z nim trzeba jezdzic gdyz ma konsystencje piaskuSiarczan z Tarnowa krystaliczny jest dobry w sianiu po 1000zł i teraz 10 ton to spora roznica i kolejny dylemat Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Psellos 0 Napisano 7 Marca 2009 pierwsza dawke powinno sie podzielic na dwa rodzaje nawozów i wysiać je jak najszybciej po pierwsze saletre bo jest najłatwiej przyswajalna i zaraz potem siarczan amonu-on wolniej sie pzryswaja ale zawiera siarke.Zeby wiedziec ile go wysypac musisz wiedziec jakiego plonu sie spodziewac i wysiac tyle siarczanu zeby starczyło siarki która w nim jest.Weż tez pod uwage zawartośc azotu w siarczanie i bedzies zwtedy wiedział ile najpierw wysypac saletry a drugą porcje nawozu to tak jak pisze OSA dobry jest mocznik po ok 3-4 tyg od pierwszej dawki. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jarki 0 Napisano 7 Marca 2009 Na początek saletra to pewne zaraz po kieserit{Mg i S}a potem znów saletra ewentualnie mocznik dawka to jak ktoś wspomniał zależy od plonu jaki nam się marzy. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Grześ 0 Napisano 8 Marca 2009 Pytanie wybiegające trochę w przyszłość - chodzi mi o zwalczanie szkodników łuszczynowych i zabieg fungicydowy na "płatek". Nie stosowałem tych zabiegów wczesniej. Czy po przejeździe ciagnika z opryskiwaczem zawieszanym w miejscach przejazdu pojawią sie odrosty podczas dojrzewania i nie bedzie można tych pasów zebrać jednocześnie bez desykacji? Czy z praktyki są to zabiegi ekonomicznie uzasadnione?Z tego co sie orientowałem to fungicydy wychodza w granicach 150 zł/ha (np. Traper) a jak jest z insektycydami?jeśli pytasz czy jest to zabieg ekonomicznie uzasadniony odpowiedź jest tylko jedna-TAK.opadanie pierwszych płatków kwiatowych to jedyny i właściwy moment na zabezpieczenie rzepaku od chorób grzybowych w dalszych etapach rozwoju aż do dojrzewania.i niech miedzy bajki włoża swoje opowieści ci którzy piszą inaczej.byłem na dniach pola syngenty i przedstawiciel mówił o zabiegu amistarem na poczatku kwitnienia który był już wykonany a tu obok nas jedzie w kwitnącym łanie ciągnik z opryskiwaczem straty na skutek przejazdu w kwitnącym łanie z nawiązką zrekompensuje ci plon zdrowego rzepaku.a i sam zabieg w kwitnącym łanie to nie lada atrakcja Ja się ośmielę niezgodzić. Sieję rzepak dopiero od 5 lat i jeszcze nigdy nie jechałem z opryskiem na opadające płatki. Jadę później ale gdy zwalczam pryszczarka. Pomimo to nie narzekam na plony w zeszłym roku ukosiłem średnio dobre 4 t z ha, rok wcześniej 3,7t: 3 lata temu miałem 3,5t 4 lata temu 4,8t a w pierwszym roku ukosiłem 4,3 t. Każdy zabieg musi być uzasadniony nie tylko ekonomicznie ale i musi byc powód jego zastosowania. Jak ktoś sieje zbyt często po sobie rzepak to wtedy mogą być problemy ale przy prawidłowym płodozmianie problem znika. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
men2face 0 Napisano 8 Marca 2009 no to chyba dobrze na składkę proboszczowi dajesz Grzesiu:wink: ja jeden raz tylko odpuściłem trzy lata temu.mialem piękny rzepak a jak przyszło do zbioru duża część połamała sie,osypała i zamiast +-4,5t/ha były 3t/ha. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jarki 0 Napisano 8 Marca 2009 Grześ jaki masz płodozmian bo ja 3polówka rzepak pszenica jęczmień od tego roku ten ostatni zimowy. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Grześ 0 Napisano 8 Marca 2009 Mam 1 pole na którym testuję 2 polówkę ale dopiero przez 4 lata. Ale tak generalnie to co 3-4 rok rzepak wraca. A na niektórych to jeszcze nie wrócił więc z tąd piszę że jak narazie nie mam problemów z grzybami. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jarki 0 Napisano 8 Marca 2009 Grześ rozumię ale powiem tak 3-4lata wystarczy podstawa to gruber 3razy a w ochranie to trzeba mieć dobry sprzęt ja na płatki nie pryskam mimoto 4t to normalka nawet w 2008r co mieliśmy suszę niesamowitą. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
osa21 0 Napisano 8 Marca 2009 Grześ rozumię ale powiem tak 3-4lata wystarczy podstawa to gruber 3razy a w ochranie to trzeba mieć dobry sprzęt ja na płatki nie pryskam mimoto 4t to normalka nawet w 2008r co mieliśmy suszę niesamowitą.jezeli chodzi o gryber pieszez że 3x ale pszystkie przejazdy od razu czy pierwszy odrazy po poszeniu drugi np. za 2 tygodnie a 3 za 4tygodnie, czy jeszcze inaczej to proponujesz Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jarki 0 Napisano 8 Marca 2009 robie tak najpierw czekam niech skiełkuja samosiewy {do pszenicy napada} wtedy co około 2 tygodnie gruber. Samosiewy są nie miejszym problemem od słomy. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
MMDD 0 Napisano 11 Marca 2009 Mam 1 pole na którym testuję 2 polówkę ale dopiero przez 4 lata. Ale tak generalnie to co 3-4 rok rzepak wraca. A na niektórych to jeszcze nie wrócił więc z tąd piszę że jak narazie nie mam problemów z grzybami. Gorzej bedzie Grześ jak Ci kiła wejdzie - wtedy to na kilka lat masz spokoj z rzepakiem na danym polu. Chociaz w Niemczech jest chyba zarejestrowana jedna odmiana rzepaku odporna na kile. Znam tez goscia, ktory 5 lat rok po roku sial rzepak jary - i nie mial zadnych problemow. Tylko ze jary to nie to samo co ozimy, zwlaszcza jesli chodzi o choroby. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
osa21 0 Napisano 12 Marca 2009 Rzepak odporny na kiłe to Lisek tak mówili u nas na dniach pola. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Maciek 0 Napisano 12 Marca 2009 Na kiłę jedyna odporna odmiana to Mendel jest to mieszaniec ,Agrobras. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jarki 0 Napisano 12 Marca 2009 co do ziemi podatnej na kiłe to kwaśna i podmokła w pierwszej kolejność. Mendel niby jest ale nic o nim . Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
MMDD 0 Napisano 12 Marca 2009 Rzepak odporny na kiłe to Lisek tak mówili u nas na dniach pola. Lisek zdecydowanie nie jest odporny na kile. Mendel ma odpornosc genetyczna - ale nie wiem jak pozostale parametry. Jarki - problem w tym, ze wiekszosc gleb w Polsce jest kwasna, zreszta rzepak slabo wychodzi na ziemi alkalicznej. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jarki 0 Napisano 12 Marca 2009 jeszcze gorzej jęczmień ozimy,problemem u mnie jest Mg. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Grześ 0 Napisano 12 Marca 2009 Mam 1 pole na którym testuję 2 polówkę ale dopiero przez 4 lata. Ale tak generalnie to co 3-4 rok rzepak wraca. A na niektórych to jeszcze nie wrócił więc z tąd piszę że jak narazie nie mam problemów z grzybami. Gorzej bedzie Grześ jak Ci kiła wejdzie - wtedy to na kilka lat masz spokoj z rzepakiem na danym polu. Chociaz w Niemczech jest chyba zarejestrowana jedna odmiana rzepaku odporna na kile. Znam tez goscia, ktory 5 lat rok po roku sial rzepak jary - i nie mial zadnych problemow. Tylko ze jary to nie to samo co ozimy, zwlaszcza jesli chodzi o choroby.Tylko że u mnie w byłym PGR sieją pszenicę na przemian z rzepakiem od może 10 lat i plony mają niezłe ale też mają intensywna uprawę, nawożenie i ochronę. Oni jesienią jechali opryskiwaczem ze 4 razy po rzepaku. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jarki 0 Napisano 12 Marca 2009 kolega super rolnik i super sprzęty,tak samo sieja ponad 10 lat ale z samosiewami nie radzi sobie i kup tu drogie nasiona Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach