Skocz do zawartości
tekmie

Rolnictwo w Polsce-szanse i trudności

Rekomendowane odpowiedzi

Pozwoliłem przenieść post z poprzedniego tematu.

 

ryszard1960

Dołączył: 01 Lip 2007

Posty: 49

Skąd: mazowieckie

 

PostWysłany: Czw Gru 30 17:21 GMT 2010 Temat postu: re Odpowiedz z cytatem

nie chce Cię obraźić , ale czegoś nie rozumiesz bo z punktu widzenia wydajnosci, a wieksza wydajnośc to większy dobrobyt co jest lepsze produkcja pszenicy na 50 ha z wydajnością 100 q czy na 100 ha z wydajnością 50q .Rozmawiałem kiedyś z HOLENDREM produkującym to samo co ja i on płacąc 6 razy wiecej za godz miał koszt o połowe na sztuke mniejszy niż ja.Dlaczego bo skala produkcji i mechanizacja.A Ty w dalszym ciągu nie rozumiesz tego ze dobrobyt kraju czyli nas zależy od wydajności obywateli./ale zabrzmiało górnolotnie ???/ ale taka jest prawda.

A tak w ogóle to zboczyliśmy z tematu.Gdyby byli chetnii to zapraszam do otworzenia tematu o przyszłości naszego rolnictwa,chetnie podyskutuje.

 

Nie widzę powodu do obrażania się.Po to jest forum aby dzielić się swoim zdaniem.Nie chodziło mi o dochód(bo wiadomo że jeżeli więcej wyprodukuję i sprzedam to mam większy dochód),ale o możliwość sprzedaży

tego co się wyprodukuje.

Twierdzenie że wszyscy rolnicy mają jednakowe szanse należy włożyć między bajki.

Tu nie mówię o "rolniku"który kupił hektar pola(pod KRUS) i jeżdzi na taryfie,ale o takim którego

jedynym żródłem utrzymania jest gospodarstwo rolne.Dochód gospodarstwa zależy

nie tylko od operatywności gospodarza ale i od lokalizacji geograficznej,klasy ziemi.

warunków pogodowych i możliwości zbytu produktów.To co się obecnie próbuje

wmówić rolnikom(i nie tylko)nie bardzo mi odpowiada.

Jakiej wielkości gospodarstwo?Osobiście uważa że powinno być miejsce dla gospodarstw

o różnej powierzchni.Zmiana strukturalna powinna następować samoistnie,a nie poprzez

ingerencję urzędników(polityków).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy rolnicy nie beda miec równych szans..bo sa województwa tzw nisko uprzemysłowione gdzie nie mowy o równej konkurencji....Ja mieszkam w takim województwie....i co porównywac województwo gdzie ktos ma działki kilkunastohektarowe..lub nawet kilku hektarowe...gdy ja mam kawałki gdzie 80 ar to jeden z wiekszych.....pełno tzw klinów...pagórków..nierównosci.i klasa gleby ..u mnie króluje 4 b..a 3 b to rarytas, wiec napewno nie ma porównania i nie musze chyba nikogo przekonywac...zreszta jeden z wiekszych gospodarzy w tamtym roku zapomniał obsiac kilka kawałków bo sie juz pogubił:))..to nie zart!!

Wyzszy plon to nie oznacza wcale wyzszy zysk...wrecz czesto jest przeciwnie bo nakłady poniesione na wyprodukowanie wiekszego plonu sa coraz wieksze....a im wyzszy plon tym mniejsze wykorzystanie składników z nawozu......ale to temat rzeka i napewno sa zwolennicy i przeciwnicy takiego myslenia...Ale napewno jest taka prawidłowosc ze im wiecej naprodukujemy tym gorzej bedzie to sprzedac.....a i zdrowotnosc oraz smak takiego produktu bedzie gorsza:)....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u nas w malopolsce to samo ,kiedys mialem 4,32 ha w 17 kawalkach a byly takie kawalki ze grabiarka 7 sie nie miescila a ciagnikiem z konca jednej dzialki na drugi koniec-w srodku byl row-trzeba bylo przez druga wies jechac,byla komasacja ale i tak parohektarowe dzialki to rzadkosc wiec nie ma co myslec o jakis wiekszych maszynach.wiekszosc ludzi juz sie rolnictwem wies nastepuje prywatna druga komasacja-ja nieraz 3 laki kosze naraz.

ziemie w wiekszosci dobre II-III klasa,w sasiedztwie i IV czy V,niestety dolina wisly i w tym roku ziemniaki,buraki,jarzyny,spora czesc zboza utopiona do zera,tylko kukurydza obrodzila.

tyle ze to prawie przedmiescia krakowa,okolicza bogata,mozna bez problemu dorobic ,rynek zbytu na sprzedaz bezposrednia duzy bo inaczej z tych 15 ha to tylko wegetacja

gdzies przeczytalem ze w holandii srednio na ha zuzywa sie 5 ton nawozow-ciekawe kiedy u nas tak bedzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie miało być 0,5 tony.Tylko znowu zaczynamy liczyć czyjeś dochody,pomijając problemy z własnego podwórka.W moim regionie jest trochę inna struktura gospodarstw.Nie ma takich "pasków" ziemi ,żeby nawrócić ciągnikiem z przyczepami to trzeba wjechać na pole sąsiada.Ziemie to mam klasy trochę 4a,więcej 4b i 5.Średnia plonu zbóż oscylowała w granicach 4-4,5tony.Ostatnie lata trochę się obniżyła albo z powodu klęsk żywiołowych(np.gradobicie 100%gospodarstwa gdy 31 lipca przeszła nawałnica to straty wyniosły od 60 do 90%) czy też susze.Ale również problem z zbytem.Nie było kupca za sensowną cenę(magazyn zawalony zbożem) to zboże nie "widziało" nawozu i wtedy plon wyniósł 2,5t.Ale nie tędy droga do dobrobytu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie ze nie mozna sie porównywac do innych krajów bo po pierwsze tam napewno plony beda wyzsze gdyz inaczej rozkładaja sie opady np...a w moim rejonie jest przewaznie posucha....no i przedewszystkim Polska ma bardzo małe dopłaty!!.wzgledem innych krajów..wiec musimy patrzec na swoje pdwórko..Zreszta kazde gospodarstwo to inna specyfika..Przeciez klasa ziemi tez odgrywa kolosalna role...U nas zboze to tragedia!!..i z plonem....i ze skupem poniewaz jest jeden elewator i to on dyktuje ceny....i nie ma zboza jakosciowego tylko płaci jak za paszowe....Powiem tak trudno spotkac rolnika który uprawia zboza intensywnie...Ja kiedys tak robiłem ale to było jak przelewanie wody sitem....duzo pracy a zysk wcale nie był wiekszy....no i oczywiscie nie było gdzie sprzedac pszenicy jakosciowej....bo elewator liczył i tak jak za paszowa...a nastepny jest około 100 km dalej:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gdyby to bylo 0,5 tony to by sie w pamiec nie wbilo, to naprawde jest srednia zuzycia nawozow na ha uzytkow rolnych w holandii-jak myslicie skad te kwiaty i warzywa sie biora.

wydaje mi sie ze bedzie teraz tak jak kilka lat temu w usa-kryzys przetrwaly tylko te gospodarstwa ktore nie mialy kredytow i nie byly przeinwestowane,reszta padla i od tego czasu usa zaczelo doplacac do rolnictwa tak jak europa.

ciekawe co bedzie sie dzialo jak te piekne jd,mf,sdf, nh zaczna sie psuc,jak patrze na ceny czesci zamiennych to skora cierpnie-dobrze ze do zetora tanie i kazdy naprawi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bogaty kupi znów nowy a biedny kupi od niego stary

i problem spadnie jak zwykle na...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Holandii zuzywa sie srednio 5 m na hektar nawozu....i niemoze byc inaczej..nie ma poprostu innej opcji bo to by było nielogiczne!!.i wrecz wyrzucanie pieniedzy w błoto...nie mówiac juz o srodowisku naturalnym...Nie ma takiej rosliny która by miała takie potrzeby..wez np. jakas rosline o duzych potrzebach nawozowych...powiedzmy burak cukrowy..juz dawno nie siałem ale pamietam ze dawałem z obornikiem własnie 5 m polifoski 6....i na tym przykładzie widac ze nawet gdyby to było bez obornika to trzeba 1 tone polifoski...a przeciez wiekszosc areałów to zboza które nie wymagaja az takiego nawozenia..wiec wydaje mi sie ze cos zle przeczytałes:)...lub utkwiło Ci w pamieci jakies zdanie wyrwane z kontekstu bo poprostu nie ma takiej fizycznej mozliwosci by stosowac tyle nawozu...5 ton polifoski 6 to 1500kg czystego składnika potasu..i 1000kg czystego fosforu..wiec nie ma takiej rosliny która by miała takie potrzeby:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.Odnośnie zużycia nawozów http://docs.google.com/viewer?a=v&q=cache:QhSneRNk7GcJ:www.senat.gov.pl/k7/dok/opinia/2010/oe-133.pdf+%C5%9Brednie+zurzycie+nawozu+w+holandi&hl=pl&gl=pl&pid=bl&srcid=ADGEEShsVa4_PFpi0vzeMRRGEfOYQ5g5fMJCpmnLGZMBOICYPRoKydEbvo8sOUpZvStE2b4HCplhUfvxBhAujrSlKwppRD-dwUhJgEk5ViAqlnUigRa4_7-e3dxv6CLQEEoGv800_i0C&sig=AHIEtbT-Dxf58PsXAXbY3iWdyiKm62lMww Chociaż też gdzieś czytałem reportaż(wywiad) z holendrem w który wypowiadał się że zużywa na 1ha.ok.700kg.w czystym składniku,ale nie pamiętam o jaką produkcję chodziło.Odnośnie cen to mam wrażenie że nie wszyscy rozumieją że istnieje wzajemna zależność między rolnictwem a przemysłem.Przecież rolnik nie może więcej wydać niż zarobi.A życie na kredyt to pierwszy krok do upadku gospodarstwa.Jeszcze rozumie kredyt inwestycyjny na sensownych warunkach do spłaty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

panowie, pomijam temat sprzedaży

my przy takiej strukturze nie zbudujemy dobrego rolnictwa, trzeba by wymyslec mechanizm by Ci mali zaczeli sprzedawac ziemię / ja do duzych tez nie należę/.Stąd ZUS i pod doch .Oczywiscie jest temat jak to zrobić by nie bylo to kosztem tych małych,.Zawsze twierdziłem że w nasze rolnictwo trzeba zainwestować ogromne pieniądze by było to tak : dobre dochodowe gospodarstwa, dobrze wyposazone, o dużej wydajności , wat, ZUS,pod doch, I wtedy to bylo by ok.A tak to za dwadziescia lat będziemy mieli skansen Europy.Dochód narodowy to suma dochodow obywateli , a niestety za dużo tych dochodow obywateli to my nie wytwarzamy w tym rolnictwie.Moze inaczej dużo ale b.małych.Z tego nic dobrego nie bedzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.Żadne pompowanie pieniędzy nie pomoże jeżeli nie

będzie rynku zbytu.Nie wiem skąd jesteś ale

jeżeli to jest profil http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=937

Twojego gospodarstwa,to borykamy się

w ogóle z innymi problemami i pewnie dlatego inaczej patrzymy

na niektóre sprawy.Według mnie to zmiana struktury polskiego

rolnictwa już się rozpoczeła.Wystarczy przeanalizować zasady i warunki

przyznawania wsparcia"unijnego".Widzę co się dzieje w mojej okolicy.

Nie wiem czy gospodarstwa zmieniły właścicieli(w dokumentach)

,ale widzę kto uprawia pole.I jeszcze jedno:sąsiad ma rentę chorobową,więc

pole wydzierżawił koledze.Teraz otrzymał propozycję od "przedstawiciela

niemieckiego"rolnika na wydzierżawienie swojego gospodarstwa(korzystną).Dzierżawi ziemię w

sąsiedniej wiosce i chce rozszerzyć swoje wpływy.

.Z tego co mówią to plony jadą za granicę.

A te klęski żywiołowe to też nie wiadomo czy zbieg okoliczności

czy efekt "geoinżynierii",chyba to niezmyślone

http://astromaria.wordpress.com/2010/11/04/chemtrails-dowody-zbrodni-przeciwko-naszemu-narodowi/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że w hostorii polskiego rolnictwa miały już miejsce "dobre, dochodowe gospodarstwa, dobrze wyposażone, w które pompowane były potężne pieniądze". Nie tędy droga.

 

Wracając do nawozów, to w mojej okolicy pewien rolnik stosuje 1 tonę czystego składnika przy uprawie zdrowej i pożywnej marchwi, po której królik zdycha po kilku godzinach. Chyba nie muszę pisać, jakie stworzenia są tym futrowane...

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tekme ten ostatni link,jest dobry mozna sie posmiac,jesli to co tam pisza jest taka prawda jak to o samolotach i smugach kondensacyjnych , to trudno sie oprzec usmiechowi politowania dla tych biednych ludzi-mieszkam niedaleko lotniska i lubie w niebo patrzec.

z tymi nawozami jak bede mial czas to poszukam tej gazety w ktorej to bylo opisane. teraz zboze drogie ,nawozy tez podrozaly ale mniej wiec na wiosne znowu bedzie szal rozsiewaczy, plony wzrosna,ceny zboza spadna,nawozow wzrosna a i tak na koncu tego pszenica bedzie znowu po 40 zl.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.Czy wszystko zmyślone?Wystarczy trochę poszukać.

Sądzę że jest manipulacja,tylko w jakim stopniu?Np.taki materiał

http://srodowisko.ekologia.pl/ochrona-srodowiska/Wojny-pogodowe-wywolywanie-huraganow-i-trzesien-ziemi,12612.html czy też projektowany system kontroli

a to możliwe że przygotowania

http://prawdaxlxpl.wordpress.com/2010/05/09/unijny-spis-powszechny-w-polsce/

Już tak jest że widzimy to co chcemy zobaczyć lub co jest nam dane

zobaczyć.

 

Odnośnie struktury rolnictwa lata50,60 był nacisk na tworzenie spółdzielni

produkcyjnych i PGR(czyli gospodarstwa wielkoobszarowe).Pamiętam

gdy chodziłem do szkoły(lata 70)to na wychowaniu obywatelskim prof.

wykładał że w latach 80 w Polsce nie powinno być już żadnego

indywidualnego rolnika.A tu taki psikus,że to PGR upadły.

A jak jest teraz?Rolnicy nie dali się ideowo,ale podali się ekonomicznie.

W dalszym ciągu jest nacisk na tworzenie gospodarstw wielkoobszarowych.

I jeśli chodzi o moją okolicę to już widzę "sukcesy".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...