Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli chodzi o moje zdanie na temat ODR-u, to postaram się być w miarę obiektywny ale może po kolei:

 

1. Kiedy dwie instytucje (organizmy, twory) zajmują podobną niszę (ARiMR i ODR) to zawsze dochodzi między nimi do tarć w obszarach zbieżnych kompetencji (informowanie / pomoc beneficjentów, odpowiedzialność za interpretacje prawne itp., itd.).

 

1) co do sporu finansowego:

- to prawda średnia pensja ARiMR-owca jest znacznie wyższa od ODR-owca, jednak pracownicy ARiMR (zwłaszcza Ci w biurach powiatowych) zatwierdzają i autoryzują potężne płatności, a więc ich odpowiedzialność jest niepomiernie wyższa od odpowiedzialności pracownika ODR, który nawet jeśli doradzi coś źle czy niewłaściwie problemy może mieć właściwie dopiero przed sądem, i to tylko w przypadku kiedy rolnik udowodni ewidentną winę pracownika ODR-u – co jest praktycznie niewykonalne (jeśli ktoś się nie zgadza – proszę o sygnaturę choć jednego wyrok sądu skazującego pracownika ODR za błędnie udzielone informacje) – dla porównania pracownik ARiMR (np. jako kontroler wniosków o dostosowanie do standartów UE) każdego dnia zatwierdzał wniosku za kilkaset tysięcy złotych, za każdy zatwierdzony wniosek odpowiada majątkiem własnym (z tego co wiem pracownicy ARiMR podpisują takie zobowiązania i klauzule) – toteż pracownicy ARiMR owszem zarabiają więcej jednak różnica w tym przypadku jest uzasadniona – nadto z tego co się orientuję – w krajach starej unii regułą jest że pracownicy agencji płatniczych zarabiają dużo więcej od doradców ...

 

2) Co do ODR-u, no cóż instytucja owszem potrzebna jednak dyskusyjne czy w takiej formie, wydaje mi się że dużo lepiej byłoby gdyby jego obowiązki przejęły firmy prywatne (wprowadzić wcześniej obowiązkowe ubezpieczenie od czynności prawnych i egzaminy państwowe), ODR po okresie przejściowym rozwiązać – pieniądze które obecnie idą na jego utrzymanie przeznaczyć na zwiększenie dopłat bezpośrednich(komisja europejska pozwala zwiększyć z środków krajowych kwotę przeznaczoną na dopłaty do określonej kwoty) – przez co każdy rolnik dostanie (trochę) więcej pieniędzy za które pójdzie do prywatnego doradcy, który jeśli źle doradzi / spartoli sprawę – zapłaci odszkodowanie z ubezpieczenia oraz przypłaci swoją pomyłkę w zależności od przewinienia (karą lub uprawnieniami – podobnie ma się sprawa obecnie z rzeczoznawcami majątkowymi) – z czasem wolny rynek sam wyklaruje dobrych doradców oraz usunie partaczy . Obecnie sytuacja jest patologiczna – ODR nie ma pieniędzy, przez co pracownicy nie jeździć w teren, nie dokształcają się (nie rozpisują delegacji – bo ODR im nie zwraca z powodu braków finansowych), przez co ich potencjał i możliwości są w znacznym stopniu stłamszone, a rolnik chcąc cokolwiek załatwić zazwyczaj musi płacić ODR-owcowi zazwyczaj jeszcze raz (bo raz już każdy z nas płaci w podatkach), nadto jeśli udzielona porada (błędnie wypełniony wniosek, plan, załącznik) jest wadliwa – uzyskanie jakiejkolwiek rekompensaty przez rolnika (nawet jeśli zapłacił 2 razy) jest praktycznie niemożliwe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pracując najpierw w ODR a teraz w ARiMR stwierdzam, że ta Twoja wypowiedź w 90% jest oparta na niepoprawnych informacjach;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam wypowiedź Sardynki. Tax-Ator - w teori to ty jesteś dobry, ale w 10 %. Te 90 % to powierzchowne i błędne informacje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Potwierdzam wypowiedź Sardynki. Tax-Ator - w teori to ty jesteś dobry, ale w 10 %. Te 90 % to powierzchowne i błędne informacje.

 

Zgoda nie jestem pracownikiem ODR-u ani ARiMR, wiec mam inne doświadczenia niż Wy - ale proszę o wyjaśnienie i podanie konkretnych przypadków w krórych się myle (owe 90%) ... bardzo proszę, chyba macie takie prawda Bo jeśli nie to znaczyłobyto zę to Wy się mylicie w swojej ocenie Ale tego nie biorę pod uwagę - proszę zatem o przykłady ... nieśli takich nie macie - no to cóź ... sami się zastanówcie co piszecie, po co (i dla kogo)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykład pierwszy z brzegu. Dostaje najświerzsze informacje , że dane działanie będzie uruchomione dnia XX, z yy % dla rolnika zwrotu. Informuje o tym na kliku wioskach w czasie spotkania informacyjnego. Za dwa dn dostajemy informacje, że "się zmieniły zasady" bo "Warszawka" cos niedopatrzyła i nie jest yy% tylko zz %. No i rolnik słusznie może mnie podać do sądy, że go wprowadziłem w błąd. A zresztą, tylko nieliczni są zdolni zapłacić (zdolni nie dlatego że mają kase, ale mentalnie), bo wiedzą że poradnictwo kosztuje, informacja. Natomiast zdecydowana większość opiera się na przekonaniu że "Wy [ODR] robicie za darmo". Koniec kropka.

 

Ja jestem szczęśliwym posiadaczem wypłąty czterocyfrowej netto która zaczyna się od cyfry 10, a rzadko kiedy nastepna para cyfr zaczyna sie od liczby 2. A musze jeździć za własne paliwo po terenie gminy. I tylko żona nażeka "Ty znowu bierzesz kase na bęzynę".

 

Tax-zapraszam na praktyki do mnie i jeździmy twoim samochodem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jest wyrok NSA, uchylajacy decyzje organu II instancji (utrzymanie w mocy decyzji organu I instancji pomniejszającej lub z sankcjami - nie pamietam), gdzie wniosek byl wypelniany w ODRze;)

 

ODRzyk, 3m kciuki za mnie jutro!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tax-Ator!

Być może masz rację w pewnych punktach swojej wypowiedzi, ale napewno ODR i ARiMR nie zajmują tej samej niszy rynkowej jak to nazwałeś. ARiMR jest instytucją wdrażającą oraz płatniczą, a ODR tylko doradza nic nowego nie wprowadza ani nie płaci kasy. To po pierwsze. Dalej: Ewentualnie błędnie wypełnione wnioski przez pracowników ODR w znaczącej mierze wynikają z wprowadzania zmian przez ARiMR w trakcie trwania programów. Jak w każdym biurze kadra kierownicza powinna lepiej dobierać sobie pracowników żeby unikać kompromitujących pomyłek (zarówno ARiMR jak i ODR). Przeciętni pracownicy ARiMR nie realizują płatności tylko weryfikują kompletność i poprawność wniosku więc ich zarobki w stosunku do pracowników ODR są bardzo, bardzo duże (ale to oczywiście wina ODR-ów - urzędów wojewódzkich pod które podlegają) a odpowiedzialność? rolnik musi wiedzieć jakie dane podaje i czy są zgodne z oczekiwaniami ARiMR - to jest jego wniosek. Zbyt ogólnie ująłeś całą sprawę, długo by pisać żeby się do tego odnieść. Zgadzam się - forma w jakiej obecnie występują ODR nic dobrego nie wróży-konieczna jest szybka systemowa zmiana inaczej będzie klapa... Pozdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Panie Oderzyk

Po Pierwsze to jako doradca powinien pan doradzać w oparciu o rozporządzenia i ustawy – wewnętrzne ustalenia agencji płatniczej nie stanowią prawa! Ostatecznie to i tak od 90% ich decyzji można się odwołać i w III istancji Sąd administracyjny przyznaje racje beneficjetowi. Ale Okey rozumiem Ciebie, masz rację – ARiMR zwłaszcza na poziomie centrali to niekompetencja do sześcianu – zawsze to powtarzałem i teraz nie będę temu zaprzeczać.

Pod drugie Faktycznie – z jednej strony ODR utrzymywany jest z budżetu Państwa – więc rolnicy rozumują w ten sposób – z drugiej strony państwo nie poczuwa się do odpowiedzialności aby płacić chociaż za delegacje (ale to już sprawy na poziomie Ty – Pracodawca, zresztą w ARiMR na poziomie BP też swego czasu pracownicy robili na darmo - no cóż takie mamy państwo)

Po wtóre, dziękuję za zaproszenie, ale mam już pracę – też jeżdżę w terenie i też mam czetro cyfrowy dochód (no w porywach 5-cio), od tego płacę VAT, podatek dochodowy i całą masę obciążników. Ale kiedyś też pracowałem na posadzie państwowej jednak miałem na tyle odwagi i determinacji że wziąłem duży kredyt i założyłem własną firmę, kredyt spłaciłem w ½ roku (wtedy robiłem dużo więcej – i dochód też był 5 cyfrowy na mc).

Dlatego jeśli nie jesteś zadowolony ze swojej sytuacji to ją zmień – jeśli tego jeszcze nie zrobiłeś – miej pretensje tylko do siebie.

 

2. Pani Sardynko

Proszę o sygnaturę wyroku NSA, lub przybliżenie sprawy

 

3.Panie Doradco

Napisałem że ARiMR i ODR zajmują podobną niszę – może faktycznie przesadziłem – ale zadania są miejscami zbieżne – pamiętam że w 2003, 2004 ARiMR organizowało szkolenia (a więc właziło w kompetencje ODR-owi).

Błędy ODR wynikają tylko i wyłącznie z nie doczytania przepisów prawa i rozporządzeń, ustaw – tam wszystko pisze! – faktycznie w szczególnych przypadkach mogą istnieć wątpliwości co do interpretacji przepisów – ale przecież ODR też może wystąpić o interpretacje prawną do Ministerstwa Rolnictwa, a od decyzji wydanych na podstawie „widzi mi się” ARiMR można się odwołać i jeśli nie II to III instancja będzie w miarę bezstronna.

Przeciętny pracownik ARiMR (kontroler danych) nie tylko sprawdza kompletność i zgodność wniosków, również kontroluje wniosek, dokonuje interpretacji dokumentów prawnych, map lotniczych oraz uzasadnia (lub nie) ewentualne błędy, sporządza też listę płatność – a kierownik ją tylko autoryzuje – teoretycznie powinien wszystko sprawdzić – ale w rzeczywistość nie jest w stanie temu fizycznie podołać (przeciętne biura 3000 – 6000 spraw obszarowych rocznie, a przecież są jeszcze sprawy ONW, PROW, IRZ, odwołania, zażalenia, weryfikacje po kontroli na miejscu i masę innych spraw).

Kontroler odpowiada nadto za wszystkie zatwierdzone wnioski, uzasadnione błędy, dokonane interpretacje dokumentów i map lotniczych (w BP nie ma prawnika!), sporządzone listy płatności – za to wszystko odpowiada majątkiem własnym – więc jego odpowiedzialność jest niepomiernie duża w stosunku do odpowiedzialności ODR!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak jeszcze raz ktoś zacznie porównywac pracę ODR i ARiMR to zaczne krzyczeć!!!!

po pierwsze płaca nie ta a po drugie zakres obowiązków zupełnie inny...

bo ani ARiMR nie wolno doradzać co i jak zrobić, a ODR nie zajmuje się wypłatą pomocy...

jedno co maja wspólne to słowo "rolnictwo" w nazwie instytucji....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli miałabym porównać obydwie instytucje to przynajmniej u nas(elbląskie)nie ma czego porównywać,bo odr to istnieje chyba tylko na papierze ,bo w praktyce nie znalazłam ani jednego doradcy ,który by mi rzetelnie doradził cokolwiek.sama wystarałam się o dopłaty niskotowarowe,bo wg. doradcy nienależały mi się bo mam za dużo hektarów,sama znalazłam prywatnie człowieka który mi napisał , odpłatnie oczywiście,plan rolnośrodowiskowy,gdy póżniej starałam sie o gospodarstwo ekologiczne,przez złe doradztwo straciłam okazję na zrobienie płyty obornikowej,.a gdy w końcu przeszłam na ekologię i poszłam do odr-u powiedzieć im,że mnie żle poinformowali i że jednak mam dopłaty ekologiczne ,to bezczelnie odpowiedziano mi że, tak bo zapłaciłam 500 zł prywatnie a "im" to za darmo nie opłaca się robić takich trudnych rzeczy.NO przepraszam za darmo-ale 12 miesięcy brać ciepłą wypłatkę za tylko siedzenie na stołku to dobrze?!!

co do ARIMR to poza ogólnopolskimi problemami,niezawsze zależnymi od szarego pracownika to nie mam żadnych zastrzeżeń,wiem że u nas w ARIMR chociaż nie powinni to jak coś wiedzą to doradzą,ogólnie są w porzadku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest fragment rozmowy Grzegorza Skwarka, dziennikarza z Radia Podlasia, z ministrem rolnictwa P. Markiem Sawickim:

G. S.: Panie Ministrze w PROW-ie na lata 2007-2013, pojawia się coś takiego jak dotacja na doradztwo rolnicze.

 

M. S.: Tak, i będzie ten program uruchomiony już w tym roku. Rolnicy korzystający z doradztwa będą mogli korzystać z pomocy środków unijnych. Wtedy do 80 procent kosztów takiego doradztwa będą mogli sobie sfinansować z tego programu. Myślę, że to jest dobry sposób na to, aby w Polsce zaczęło się kształtować profesjonalne, prywatne doradztwo rolnicze. Niestety w chwili obecnej w ten obszar próbują wejść ośrodki doradztwa rolniczego. Ja w przyszłości przewiduję dla nich nieco inną rolę. Uważam, że doradztwo administracyjne, państwowe nie powinno konkurować na rynku doradztwa prywatnego. Nie mogą doradcy urzędowi zajmować się tylko i wyłącznie zarabianiem na wypełnianiu wniosków. Oni mają informować rolników o zobowiązaniach gospodarczych, jakie spoczywają na nich z tytułu pozyskanych pieniędzy – kiedy, w jaki sposób będą musieli się rozliczać, jakie wymogi w stosunku do zaciągniętych zobowiązań finansowych będą musieli spełnić. To doradztwo powinno pozostać państwowe. Być może pod nadzorem Izb Rolniczych. Natomiast doradztwo prywatne powinno oczywiście korzystać z tego dodatkowego strumienia środków unijnych.

 

G. S.: Widzę, że nie ceni Pan bardzo wysoko WODR-ów.

 

M. S.: Myślę, że Ośrodki Doradztwa Rolniczego pracują na to solidnie od lat, a w ostatnich latach głównie ograniczyły się do pośrednictwa w wypełnianiu wniosków, a nie taka jest ich rola. Powinny raczej szkolić specjalistów do pomocy rolnikom, szkolić rolników, a nie wchodzić w niszę, która oczywiście jest wygodna i łatwa z punktu widzenia obsługi. Wystarczy mieć w komputerze kilka programów i automatycznie, bardzo szybko te wnioski produkować, często za duże opłaty od rolników. Ja chcę widzieć profesjonalne doradztwo urzędowe, żeby rzeczywiście było pomocne rolnikom w tych obowiązkach administracyjnych. Natomiast doradztwo produkcyjne niech opiera się na wzajemnej relacji miedzy rolnikiem, a doradcą. Tak jak to jest w tej chwili chociażby w obszarze lecznictwa weterynaryjnego, gdzie lekarz weterynarii z rolnikiem występują w relacjach partnersko-gospodarczych, a nie zależnościach administracyjnych.

 

 

Wiem, że Ośrodki Doradztwa Rolniczego są zaniepokojone, ale ciągle podkreślam fakt i zwracam im uwagę, że nie mogą być ciągle tylko pośrednikami pomiędzy Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, a rolnikiem. Inna jest ich rola. Jeszcze przy tym biorą od rolników prowizje – dużo czasu zajmuje im ustalanie cenników na usługi w zakresie wypełniania wniosków. To nie jest rola doradztwa rolniczego.

Tak proszę państwa ODR to nie potrzebna instytucja. Niech zajmuje się tym czym powinna, a nie braniem pieniędzy od rolników za wypełnianie wniosków oraz nie wchodzenie w kompetencje firm prywatnych. Województwo się postara o podwyżki i będzie wspaniale.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brawo

restrukturyzować ODR-y bo jeszcze jako tako działają i funkcjonują

Będzie tak do 15 doradcy będą doradzać " łapać kientów" a po piętnastej wypełniać wnioski,

będzie doradztwo państwowo- prywatne tak jak służba zdrowia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli pan minister uważa, że powininem byc doracą techniczno-produkcyjnym to prosdze mi powiedzieć, skąd ja mam wziąć szczegółową wiedzę* nt. wzajemnych relacji w prod. roślinnej, zwierzecęj, mechanizacji, budownictwa, melioracji i co tam jeszcze sie da wcisnąć**. Teraz to wygląda tak, że firmy oferujące swe produkty zajęły tę nisze. My juz teraz "pilnujemy' terminów i robiąc szkolenia z "Działań"*** informujemy o tym, że "... za miesiąc rusza działenie 1234... . Ma ruszyć, lecz nikt nie wie, na jakich DOKŁADNIE zasadach...". A prywatne doradztwo kasuje kase i nie ma "szczypawy dla zabawy": wystawiaja rachunek i rolnik placi, nawet mu sie ręka nie zawacha. A w (W)ODRach? No przeciez oni robia za darmo. A jak przyjdzie do zapłaty 30-50-100 (!) złotych za wniosek obszarowy to jest wielka obraza rolnika. Policzmy, ile trzeba mieć ha by by zaplata za to była równoważna "wartości" wniosku? to 1/5 ha?

 

* - i niech żaden "mondry" mi nie wyskoczy z tym, że jestem nieukiem, bo kłonica pogonię. Jęsli wie co to.

** - tak wiem, wiem - jest jeszcze kupa gałezi rolniczych, których nie wymieniłem, wiem i ... patrz * (j.w).

***-A i tak "HGW" co i kiedy ruszy, "ile dadzą z tego dzialania", i "ile kasy mozna wyrwac na to kasy"". Z takimi pytaniami to dzwonić pod numer tel (0-22) ...

 

P.S. Ja zarabiam 1198 złociszy "na rączkę". Kupa szmalu, ochwatu* mozna dostać.

 

Pozdrawiam tych co Z i PRZY roli żyją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"""1100 zł-miernota,a jak rolnik ma zapłacić 30,50 czy 100 to wielka obraza!!!""""-jak ci tak żle to zwolnij miejsce!! a niby za co te pieniadze -za siedzenie na stołku?? masz pensje za to,aby doradzać i wypełniać wnioski -dlaczego więc piszesz ,że rolnikowi robisz za darmo!!? ,to właśnie przez takie podejście doradców rolnicy są zmuszeni do korzystania z odpłatnych porad-nie macie poczucia obowiązku i celowo zbywacie petentów,bo" za darmo"-wiem o czym piszę ,bo własnie tak było ze mną- ile razy wejdę do ODR to zawsze klientów brak,kawka,gry komputerowe i to jest warte 1100 zł??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

proszę zobaczyć jak traktuje się doradców z ODR.

Ktoś podpisuje wnioski rolnośrodowiskowe za nich,

a następnie dostaje pismo, w nagrodę za wykonaną pracę, tej treści:

659bef5813db4545m.jpg

to bardzo poprawia morale firmy.

Następnie pracownik, nie rolnik, musi się wytłumaczyć z tego czego nie robił.

Lista doradców jest ogólnie dostępna, więc czemu z niej nie korzystać.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pracownik ma swoje prawa i tym bardziej w czasie kiedy brakuje ludzi do pracy powinien się szanować i nie dać sobą pomiatać. A dobry pracownik tym bardziej.

Takie pisemka ze straszeniem Policją na uczcu=iwej osobie nie powinny robić wrażenia. Policja i sądy są po to żeby ścigać przestępców, trzeba przede wszystkim udowodnić winę doradcy. Jak sprawą zajmie się sąd i uniewinni pracownika to można podać pracodawce do sądu o odszkodownie za straty moralne i stracony czas, nerwy. Trzeba się tylko postarać i poświęcić trochę czasu. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można mieć rację... i co z tego, skoro robotę się straci??? A sądy już dzisiaj nie przywracają tak łatwo do pracy, jak ongis bywało.

 

Obecnie paśtwowe firmy z sektora rolniczego są w rękach PSL-owskichdziłaczy... Może są i głupi, ale są strażakami OSP i to oni zostają dyrektorami.

 

Kiedyś u mnie dyrektorem biura został koleżka prezesa, który poprzednio piastował stanowiska następujące:

- bezrobotny,

- prezes spółdzielni szewskiej na Mazurach,

- przewodniczący rady gminnej w dużej wsi na mazurach.

 

Z racji zażyłości z szefem, facet był wszechwiedzący...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z takim podejściem na świat to tylko się powiesić

Płakać nie będziemy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1.0. Nie ma co się oszukiwać bardzo pospolitym zjawiskiem wśród ODR-owców jest sporządzenie planów działalności rolnośrodowiskowej (300-600 PLN) ‘poza godzinami pracy’ należy tutaj zaznaczyć iż doradca będący pracownikiem ODR nie ma prawa sporządzać planów prywatnie może to robić jedynie jako pracownik ODR-u.

Więcej pracownik ODR-u może wziąźć tylko tyle pieniędzy ile jest w cenniku i wszystkie powinien przekazać swojemu ODR-owi a na przedmiotową usługę wystawić rachunek / fakturę (z NIP-em ODR-u rzecz jasna).

 

Każdy rolnik musi chyba przyznać że 30-50% planów było robione na lewo – toteż pismo ze skanu jest jak najbardziej na miejscu - że ktoś dba o kieszenie podatników i praworządność należy tylko i wyłącznie być zadowolonym z tego ... zresztą panie kur-rk nie robił pan chyba nic na lewo prawda ...

Jeśli mnie jako geodetę ktoś sprawdza albo w umowie jest klauzula o odpowiedzialności karnej – nie obrażam się, nie świruję tylko podchodzę do sprawy rzetelnie i ... nie mam o co się bać ...

 

Sprawę można sprawdzić bardzo łatwo - wystarczy ściągnąć z aplikacji ARiMR dane dotyczące kto sporządzał Pan i z jakiego ODR-u (dane obowiązkowe dla wniosków rolnośrodowiskowych) a następnie skonfrotować tą listę z wpłatami poszczególnych doradców ... wszystkie machloje wówczas wylezą ... i bardzo dobrze ...

 

2.0. Panie szopen72 nie chcę Panu nic mówić o równości wobec prawa (bo to chyba były też Pana słowa) – ale ... Pan kur-rk naruszył jednoznacznie kodeks pracy i tajemnicę służbową udostępniając na forum publicznym wewnętrzne pismo służbowe ... jest to ewidentne łamanie prawa pracy ... skoro biednemu Ramesowi nie odpuścił Pan i pisał na niego do moderatotra mimo że jego przewinienia nie był Pan pewien to teraz winien Pan grzmieć i walczyć o prawo jak lew może nawet napisać pismo do prokuratury ... no chyba że Pana kręgosłup moralny dopuszcza łamanie prawa przez osoby które mówią jak Pan a nie dopuszcza w przypadku innego stanowiska ... to zdaje się jak ks. Rydzyk ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem świadomy, że wydałem tajemnicę służbową.

Po pierwsze wniosek nie jest dokumentem, który podpisywał doradca.

Takim dokumentem jest plan. Okazuje się, że na wnioskach w ARiMR jest o wiele więcej wniosków niż podpisałem planów, firma domaga się zapłaty za te plany ponieważ doradca bierze kasę do kieszeni. Niestety firma zapomniała poda listy z rolnikami, którym żekomo zrobiłem plany. W moim przypadku jestem świadomy co zrobiłem i co podpisywałem. Załącznik usuwam, a czekałem tylko na odpowiedż P. Tax-Ator, chciałem znac opinię największego krytyka na forum.

Jestem tylko ciekawy jak rolnik będzie się tłumaczył, kto mu podpisywał plan.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I tu jest pies pogrzebany, czyli w planie a nie we wniosku.

To rolnik który złożył wniosek nie mając zrobionego przez doradcę planu ponosi ryzyko i oszukuje. A jak sobie uświadomi jakie jest to ryzyko na przykład kontrola po 5 latach pobierania kasy za wnioski bez planu to szybko wycofa wnioski z ARiMR.

Moim zdaniem MODR powinien zwrócić się do ARiMR o kontrole tych rolników którzy złożyli wnioski a nie ma ich wpłat za plan i wtedy wyjdzie na jaw czy doradca wziął kasę na lewo czy rolnik nie zapłacił za plan.

Co do naruszania prawa to ja też święty nie jestem ale wychodzę z założenia że prawo jest dla ludzi a nie odwrotnie i jeżeli jest głupie i niepotrzebne to po prostu staram się sprytnie omijać. A żeby to robić skutecznie to trzeba prawo znać.

Co do Ramzesiny to nie odpuściłem bo to sfrustrowany człowiek który nic dobrego mnie robi tylko miesza bez ładu i składu obrażając wszystkich dookoła i nie tylko.

Kolego Kur-rk jak niektórzy zauważyli służy wielokrotnie radą i nie tylko dlatego należy mu się szacunek i pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...