Skocz do zawartości
chabski

Szanse dla bydła mięsnego!?

Rekomendowane odpowiedzi

Ale z drugiej strony jak mają prowadzić selekcje? Związek dopłaca do ważenia po urodzeniu i po odsadzeniu a ilu tak naprawde robi to porządnie?

Zootechnik jest raz na pół roku a faktura za ocene regularnie przychodzi.

Może i jest kilka osób tam co się zna na rzeczy ale nie wszyscy i nie każdemu się chce coś zrobić. Kupno byka do krycia to loteria bo nigdy nie wiesz na ile to co na karcie ma odzwierciedlenie w rzeczywistości. Taki jest stan faktyczny. Ma ktoś pomysł co zrobić czy tylko krytykujemy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Anna 81620: Spróbuję Ci odpowiedzieć, choć nie mam limuzyn tylko salersy.

HF-y mają słaby instynkt stadny, ich zycie regulowane jest przez człowieka i one się z tym "pogodziły"', to człowiek reguluje wszystko. Bydło mięsne (Twoje LM i moje SL) jest bardziej niezależne, ich środowiskiem społecznym jest stado. Dla hodowcy potrafią być miłe pod warunkiem, że uda mu się zdobyć i utrzymać najwyższą pozycję w hierarchii stada (niektóre osobniki co jakiś czas to testują, wtedy trzeba reagować zdecydowanie). Wobec wroga zewnętrznego (np. obcy pies na pastwisku) są solidarne. Ale "między swoimi" toczą nieustanną bezlitosną walkę o pozycję w hierarchii. Kiedy jest "jak w raju" - obfite, zielone pastwiska, dużo przestrzeni, żadnych hormonów - wtedy tego nawet nie widać, można zaobserwować budujące moralnie przejawy wzajemnej pielęgnacji, słowem: sielsko - anielsko. Ale gdy tylko czegokolwiek zabraknie (paszy, wody, dobrego miejsca do leżenia) - wtedy widać hierarchię w stadzie. Wystarczy na trzy dni zabrać lizawkę, a nastepnie ją wyłożyć: hierarchia jak na dłoni. Przechodząc do Twojego problemu: połączenie w jednej grupie półtorarocznych jałówek LM z małymi obcymi cielakami HF jest zły, połączenie jednowiekowych jałówek HF i LM już lepszy, ale musisz się pogodzić że LM będą dominować; musisz wtedy zadbać, żeby tym HF nie działa się zbyt wielka krzywda. Generalnie, im bardziej wyrównane siły w grupie tym mniej masz problemów. Możesz jeszcze spróbować jednej rzeczy: do tych walczących jałówek dokooptuj starą, silną krowę - może ona zostanie "sołtysową" i zaprowadzi trochę spokoju. Choć oczywiście HF-ki nadal będą ostatnie w hierarchii... Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za odpowiedz.Hm w miare gdy pusciłam moje limuzki w duzy kojec mam watpliwosci czy puszczę je kiedykolwiek na pastwisko:) No chyba,że ogrodzone żerdziami...Po oborze cięzko to złapać takie sprytne i zwinne Zaskakuje mnie ten charakter Jedna ma półtora roku druga niepełny rok.. Stały blisko siebie na uwiezi.. Gdy wpusciłam do kojca.. Starsza wyznacza wciaz hierarchie upatruje tylko kto zaczepia..Druga nie zaczepna anie tez o dziwo nikt jej nie rusza...A zaznaczę ,że hf tez miały z soba wojny..Gdy prowadziłam jedna starsza do kojca druga szła jak na sznurku za starszą.. i co najdziwniejsze starsza nigdy nie zaczepia młodszej wrecz jej ustępuje miejsca do siana..gdzie z hf przegania wszystkie w czasie jedzenia..Gdy tylko jestem w oborze zaraz wypatruja mnie te rude.. w jakim kolwiek miejscu jestem widze ich głowy... kojec ma naokoło szpary...

Zauwazam potwierdzenie że ta rasa opiekuńcza do swoich i obronna co do obcych tylko troszke rozczarował mmnie ten impulsywny charakter..skacza zataczając kółeczka prawie ż ew powietrzu,mam nadzieje z e jako krowy złagodnieją.Na szczscie ta starsza limo nie ma rogów na szczęście dla hf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wsród hf w kojcu chodzi jedna simenltal. z rogami wielka sztuka choc jałówka.. zdecydowanie wieksza niz limousine ..do tej pory rzadziła ona.. Po wpuszczeniu dwóch limousine powstała walka z simentalem.. przepychały się we dwie przez 10 minut Gdy simental uciekał zrezygnował limousine wiaz ja odnajdywała tak do 20 min i dała spokój.. wtedy zaczeła z innymi.. Zdyszana stała po godzinie walk na srodku.. Godzina czasu i hierarchia wyznaczona...Na dzis dzień a jest juz powyżej tygodnia.. żadna sie nie przepycha,panuje ład i spokój.. Limousine czasami tak patrza jak pies.. inteligentnie przekrzywiaja głowy.. wypatrują Miałam kiedys byczka limousine był u nas do dwóch lat.. i w porównaniu do tej jałówki półtorarocznej to bardzo grzeczne zwierze było,nawet grzeczniejsze od hf.. spokojny gdy zwał.. tez trudno złapać.. ale nigdy nie atakował..Zastanawiam sie tylko czy gdy puszczę je do sadu nie bedą mnie atakować<:) Ta starsza zagarnia zcasami noigą ,niczym byczek a to mnie martwi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bydło mięsne jest mocno hierarchiczne i walki to sprawa normalna i przede wszystkim nie wolno się w to wtrącać. Limouseny są wojownicze i nic nie poradzisz, simentale spokojne a herefordy o juz całkiem:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma już szans dla bydła, że tak cicho w temacie?

Był ktoś w tym roku w Poznaniu na wystawie zwierząt? Jak opinie? Mi się podobało przy wycenie jak mieśniaki trochę szalały:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Wszędzie piszą ,że jałówki limousine to z natury spokojne zwierzęta..i faktycznie tak jest.. Ale w obcowaniu z obcym zwierzeciem typu hf.staja się wręcz brutalne...Jak to rozumieć..Chciałam dwie jałówki półtoraroczne trzymać w kojcy z cielakiem 5 miesiecznym od hf.. Ale nie ma takiej mozliwosci,wciaz go limousine atakują..wpusciłam moje dwie rude do sześciu jałówek w tym samym wieku co moje hf..i co sie stało...po 10 minutach walk... kazda hf ustepuje rudym.. wręcz patrzeć sie nie mogą na rude by nie zostać zaczepionym... Troszke mnie to martwi..I nie rozumiem dlaczego do obcych zwierzat agresywne a do nas ludzi łagodne.. głaskane drapane za uszkiem itd

 

Oczywiście , jest pomysł. Buhaje kupowac tylko z wiarygodnej hodowli. Nie ma ich co prawda dużo , ale są. Warto by hodowcy swoje uwagi zgłaszali , ze tu jest dobrze a tam źle. ja osobiście kupuje buhaje tylko pochodzące po importowanych buhajach. To jest mniejsze ryzyko niż zaglądanie w papiery jaką bykowi wpisał kontroler użytkowosc. Niestety, idiotyczne przepisy dot. oceny uzytkowosci , powodują brak wiarygodnosci. Odeszli nestorzy selekcji, twórcy związku , a zastąpiły je osoby z łapanki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ale z drugiej strony jak mają prowadzić selekcje? Związek dopłaca do ważenia po urodzeniu i po odsadzeniu a ilu tak naprawde robi to porządnie?

Zootechnik jest raz na pół roku a faktura za ocene regularnie przychodzi.

Może i jest kilka osób tam co się zna na rzeczy ale nie wszyscy i nie każdemu się chce coś zrobić. Kupno byka do krycia to loteria bo nigdy nie wiesz na ile to co na karcie ma odzwierciedlenie w rzeczywistości. Taki jest stan faktyczny. Ma ktoś pomysł co zrobić czy tylko krytykujemy?

Pomyliłem klawisze . Ponizsza odpowiedz dotyczyła tego wątku. Przepraszam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...