Skocz do zawartości
chabski

Szanse dla bydła mięsnego!?

Rekomendowane odpowiedzi

Przyglądam się temu wątkowi z ciekawoscią - jestem w bydle miesnym neofitą, przedtem miałem owce. Mam już troche swoich krówek od których uczę się pilnie, ale krówka nie nauczy mnie, jak wyciągnąć z niej dochód pozwalający i jej i mnie jakoś żyć. Tej nauki trzeba szukać wszędzie, gdzie sie da, m.in. na tym forum.

Chce przedstawić Wam dwa pomysły, które podpowiadali mi hodowcy we Francji, i które z powodzeniem u siebie stosują.

Przypadek 1. opowiadał mi hodowca bydła z Masywu Centralnego, ma 90 szt salersa stada podstawowego, kryje 30% w czystej rasie na remont, resztę charolais-uje na rzeź. Umówili się w 9 chłopa i pertraktowali z supermarketem w pobliskim mieście. Dostali "rozpiskę" jak sie rozkłada zapotrzebowanie na wołowinę w skali roku. Dumali nad tym trochę, bo ludzie niekoniecznie chcą jeść twojego byka wtedy, kiedy ty chcesz go zabić, bo doszedł do wagi. Ale jakos to pomiedzy sobą dogadali, trochę sterowali terminem krycia, troche intensywnoscią tuczu: dali radę. Podpisali umowę. Supermarket nad półką z wołowiną powiesił info, że to mięsko od okolicznych hodowców + troche reklamy, że eko i terefere jakie pyszne, cena nieco w górę, a oni ? Srednio 35 eurocentów na kg żywca do przodu, plus pewność zbytu. Opłaciło się.

Drugi przykład:

Gospodarstwo hodowlane na 30 szt miesnych. Za małe. Starsi nie chcieli jeszcze rezygnować, ziemi nie było gdzie dokupić, syn dorastał i chciał zostać na wsi. Posłali młodego do zawodówki na rzeżnika-masarza. Ubojni nie mają, biją sztuki w sąsiednim miasteczku, u siebie rozbierają. Maja sklepik (budkę) w miasteczku, gdzie dwa razy w tygodniu po kilka godzin sprzedaje sie mieso, reszta idzie idzie w paczki 5 - 10 kg "przekrój przez byka", wszystkie wyreby po troche. Zamówienia na internet i telefon, prywatni i knajpy. I się kręci. I się rozkręca, zaczęli przerabiać sztuki sąsiadów.

 

To co kupujemy w polskim sklepie pod nazwą "wołowina" to najczęściej odpady z produkcji mleka. Skandalem jest, że za dużo lepszy towar handlarze płacą w praktyce tyle samo, tylko co lepsze idzie na eksport, a odpady na kraj. I nigdy nie zapłacą Ci lepiej, to jest ich rynek, oni dyktują warunki.

Więc może tędy droga? Szukać, choćby na drobna skalę bezpośredniego dojścia do klienta, który coraz częściej gotów jest nieźle zapłacić za naprawdę dobry, ekskluzywny towar ? Zmówić się w kilku, współpracować, stawać na głowie, żeby się przebić do konsumenta BEZ POŚREDNIKÓW ? A później tylko trzymać markę.

Co Wy na to, moi współ-hobbyści od bydła mięsnego ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej rozumiem, że mnie nie zniechęcacie, ale mówicie prawdę jak to jest, żebym potem nie miał wyrzutów do całego świata – doceniam to. W hodowli drobiu też nie jest kolorow

To powiedźcie mi koledzy, w jakim systemie wy chowacie: otwartym, zamkniętym? Ile posiadacie sztuk, albo raczej ile odstawiacie do roki? I ostatnie pytanie, jaka jest relacja kosztów do zysku? Powiedzcie otwarcie. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam mam pytanie czego może brakować bykom skoro liżą gryzą ściany zaznaczam że mają dostęp do lizawek.kumpel coś wspominał o kredzie zakupiłem ale niechętnie jedzą.jeśli sie mylę poprwcie

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurcze jak ja juz tu dawno nie zagladalem ;/

hmmmm teraz tak czytalem wiekszosc postow i sie chcialem spytac ( tylko teraz chyba Natashy) jak tam wycielenie jalowki hfxbbb, bo w sumie jedna mam teraz zacielona a druga sobie rosnie i chcialbym wiedziec jak z tym wycieleniem;)

 

a co sadzicie o kiszonce dla bydla z takiej roslinki jak Topinambur ?

 

w sumie teraz bede prace pisal na temat tej rosliny i juz predzej troszke czytalem ze to niby bardzo dobry material tez na kiszonke ( oczywiscie bulwy do jedzenia a gora do skiszenia ) mozna niby by "dwa" plony zebrac i moze jakos podniesc rentownosc "hodowli" ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dywcio - kredę pastewną podawaj ze śrutą bądź posypuj kiszonkę. Jednak i tak, bydlęcia muszą się przyzwyczaić do zmienionego smaku. A czy mają stały dostęp do wody - czasami zlizują też rosę ze ścian...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam szanowne grono fachowców. Jestem tutaj nowy ale bydłem mięsnym interesuje się od kilkunastu miesięcy. Chciałbym dowiedzieć się ile mógłbym dostać za takiego byczka gdybym sprzedawał go jako odsadka ok. 300 kg. Jest to byczek 75% limousin i w tej chwili ma okoł 100 kg. Co sądzicie o jego budowie? Mnie się wydaje, że jak na 75% to całkiem przyzwoity. Pozdrawiam

a432bdb073327064.html

9ea1062e9031379c.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jałówka bbbxhf i jej dziecko mieli pecha. Matka wpadła do koryta, po 12h od wyciągnięcia miała najprawdopodobniej zawał (wstałą, przeszłą i bęc) a chłopak (grafitowy byczek z paroma białymi punktami) został trochę poturbowany podczas odsadki. Poród z zewnątrz nie był trudny, trochę pochodziła, kładła się, maluch wyskoczył po godzinie z niepękniętego pęcherza. Szczególnie duży nie był, jedynie głowa mogła być trochę większa niż u innych mieszańców, ale możliwe też że to przypadek losowy, bo póki co tylko jedno cielę z takiego kojarzenia się urodziło (pod lm). Byczek z charakteru cwaniakowaty, pierwszy odkrył uroki złodziejstwa i podczepiania się pod obce wymiona i zaraził tym ok . połowę cielaków ze stada . Umięśnienie bez rewelacji, dużo lepiej wychodzi niekiedy kojarzenie lm z angusem. Zobaczymy jak spisze się reszta potencjalnych matek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmmmm to mam nadzieje ze mi jaloweczka sie wycieli bo teraz jakies 2-3 miesiace cielna jest , a byczek w maju jakos 2 latka bedzie mial i ciekawe ile bedzie wazyl:D

tylko u mnie nie sa przy krowach cielaki tylko tak odchowywane sa ;/ troszke malo miejsca na mamki ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NataszaX napisała:

Umięśnienie bez rewelacji, dużo lepiej wychodzi niekiedy kojarzenie lm z angusem. Zobaczymy jak spisze się reszta potencjalnych matek

 

Kupuję cielęta do opasu i też zauważyłam, że po bbb i piemoncie (czyli rasach o hipertrofii mięśni) w krzyżówkach towarowych umięśnienie wychodzi słabsze. Osobiście najbardziej lubię charoleza i simentalera (gruby kościec zawsze waży!)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie pytanie ...

 

Cielak złamał noge czy jest szansa ze będzie normalnie "chodził" żył...

 

Podczas wyciąganie pękła mu noga w miejscu gdzie była przywiązana linka.

Dziwne ale mozliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety przykre - ale nie.

Nogi są jednym z najważniejszych organów u bydła. Każde pęknięcie, zwichnięcie, że już nie mówię o złamaniu, powoduje dyskomfort zwierzęcia. Wolniejsze poruszanie się, słabsze pobieranie paszy, niższe wskaźniki produkcyjne.

Jeśli jest to młody - możesz mu zabandażować - zagipsować - podchować go trochę, żeby nadawał się na kiełbasy. Dorosłej sztuki już z niego nie wychowasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zależy jaki cielak jest duży i jaki punkt na nodze. Wiadomo, że im starszy tym trudniej cokolwiek zrobić i rzeczywiście może czekać go przyspieszona kiełbaska. Grunt to dobrze nastawić i zagipsować, przydałoby się coś przeciwbólowego i pewnie sonda przez parę dni bo może nie chcieć jeść, będzie podatniejszy na choróbsko. Mam taką jałóweczkę, wazy już koło 300kg, noga ma niewielkie ślady złamania, zobaczymy co będzie przy wyższej wadze, ale podejrzewam że do rozrodu nie wejdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nataszo

 

Cielak duży sie urodził ale ma zaledwie 5 dni , weterynarz noge mu zagipsował to raczej taka siatka która po polaniu ciepłą wodą zastyga. Przez dwa dni był karmiony butelką teraz sam wstaje i kuśtyka do matki i ssie sam.

 

Ale takie pytanie moze z własnego doświadczenia mi powiesz ile gips ...

Weterynarz mówi ze miesiąc ... ale on rośnie i noga się rozrasta ...

 

A złamanie miedzy łokciem a kopytami długa kość przedniej nogi,powyzej stawu nad kopytami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kości aż tyle nie urosną przez ten okres, żeby gips "rozerwało". Raczej dbaj o to żeby zbytnio się nie brudził i zamakał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój lekarz twierdzi, że powinno się trzymać gips 6 tyg do porządnego zrośnięcia. Jałówka (2 dni) miała złamaną tylną nogę tuż nad pęciną i wiązanie gipsowe miała nad skokiem. Po trzech tyg. trzeba było zmienić gipsowy opatrunek, bo wiązanie wpijało się już w ciało i nóżka trochę puchła. Mięśniaki rosną szybciej, szczególnie ch, więc tu zmiana jest potrzebna. U maluchów zwykle zrasta się szybciej, moja była w sam raz po 4 tyg, ale lepiej przetrzymać po zmianie jeśli była dobrze nastawiona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pani Nataszo, widze ze jestes zorientowana w temacie. Duze masz gospodarstwo, do jakich mas opasane sa byczki. Naprawde az tak sie nie oplaca, znam hodowcow ze nie narzekaja na miesne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem własnie licza swoje koszty i codziennie obliczajac co im sie kalkuluje potrafia zaoszcedzic i wyjsc na swoje. Dla pocieszenia i tak jest lepiej niz w branzy mleczarskiej gdzie za marne pieniadze dzien w dzien trzeba napier.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Takie pytanie ...

 

Cielak złamał noge czy jest szansa ze będzie normalnie "chodził" żył...

 

Podczas wyciąganie pękła mu noga w miejscu gdzie była przywiązana linka.

Dziwne ale mozliwe.

Miałem taki sam przypadek kilka lat temu, wyciągaliśmy cielaka bezskutecznie.

Dopiero po cesarskim cięciu a, że to była jałoszka po dobrej matce rasy hf więc postanowiłem (wbrew lek. wet. i rodzinie) ją uratować. Nóżkę zagipsowałem po kilku tygodniach (dokładnie nie pamiętam) zdjąłem gips i pochodziła w bandażu.Chowałem ją 6 lat dała mi 3 jałoszki, nie kulała tylko było lekkie zgrubienie na stawie, także uważam, że krówki (w przeciwieństwie do konia) taka wada nie dyskwalifikuje.

Do Technika.

Widzę, że dalej stoisz na rozdrożu i nie masz sprecyzowanych planów.

Nie uzyskasz prostej odpowiedzi bo jej nie ma.

Moim zdaniem powinieneś wejść w bydło mięsne ale....to też musi być określona (spora) produkcja a zysk ????

Preferujesz małe hodowle a przez to i małe inwestycje, na dzień dzisiejszy

i jutrzejszy nie ma podstaw żeby twierdzić ; małe jest piękne i opłacalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Juz "gips" nie gips tylko taka siatka która po polaniu ciepłą wodą zastyga ...został ściągniety po 4 tygodniach bo naga ta złamana zaczeła puchnąć...juz minoł tydzień i wydaje sie ze wszystko bedzie ok..bychek rośnie jak na drozdzach.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj spotkała mnie nie miła niespodzianka, 5 dniowy byczek charolaise złamał tylną nogę.

Najgorsze, że złamana jest kość udowa, w takim wypadku to już raczej nic nie da się poradzić, bo gipsu nie ma szans założyć. Takie uroki gospodarzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...