Bodzio55 0 Napisano 22 Czerwca 2007 Obora dla bydła mięsnego w dosłownym znaczeniu to pozbawienie się przyszłych zysków na wiele lat . Budynek dla bydła mięsnego ma zapewnić : osłonę od deszczu , śniegu i wiatru oraz silnego nasłonecznienia . I to wszystko . Takim budynkiem może las , ściana z belek słomy . Jeśli już chcesz mieć budynek to polecam wiatę o konstrukcji samonośnej z trzema ścianami . Normy UE zobowiązują do utrzymania zwierząt w jednakowych warunkach przez cały rok , czyli jeśli są na pastwisku w lecie to nie można ich zamknąć na zimę w oborze . Tak jak piszesz : budynek otwarty na pastwisko . Jeśli chodzi o stoły paszowe to wydają mi się zbyteczne , wystarczą kosze na betonowych cokołach i prosty żłób z desek . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
nina-pl 0 Napisano 22 Czerwca 2007 Zgadzam się z Bodziem wiata i starczy .Tylko koniecznie osobna częśc na byczki po odsadzeniu i jeszcze jakieś boksy do porodów i na pierwszy tydzień po porodzie to CI zdecydowanie ułatwi życie. Ja mam stodołę 25 na12 m i wzdłuż jednej ściany korytarz paszowy 1,5m ale to taka improwizacja. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ed. 0 Napisano 22 Czerwca 2007 Widzicie, ja tak się od dłuższego czasu rozglądam, jak różni hodowcy ten problem rozwiązują i rzeczywiście większość zadowala się wiatą. Mój ojciec (głowny organ doradczy, 30 lat praktyki - bydło mleczne, opasowe i zboża) upiera się przy oborze. I ja też się ciągle zastanawiam- bo co jeśli któraś z kolei zima będzie ostrzejsza, a ja akurat bede miala słabsze cielę lub z jakichś powodów osłabiona, chorą krowę? Zbyt niska temperatura nie zaszkodzi? No i inne niesprzyjające warunki atmosferyczne- zacinający deszcz, grad, jakaś burza... System wolnego wypasu kusi, a jednak przyzwyczailiśmy sie do tradycyjnego utrzymywania bydła- stąd wątpliwości. A taka wiata może być postawiona bezpośrednio na utwardzonej ziemi, czy powinna mieć podłogę? Może zadaję naiwne pytania, ale nie chciałabym robić takiej kompletnej prowizorki, którą co roku trzeba będzie od nowa odbudowywać... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ed. 0 Napisano 22 Czerwca 2007 Bodzio 55, piszesz "Normy UE zobowiązują do utrzymania zwierząt w jednakowych warunkach przez cały rok" - a możesz podać konkretny akt prawny, jakąś ustawę, przepis? Bo akurat o tym nie doczytałam Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Błażej 0 Napisano 22 Czerwca 2007 zalezy od rasy herefordy minus - na powietrzu wytrzymywaly u mnie na luzie bez wiaty Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Błażej 0 Napisano 22 Czerwca 2007 zalezy od rasy herefordy minus - na powietrzu wytrzymywaly u mnie na luzie bez wiaty-30 dwa lata temu byla taka zima jak ktos pamieta Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ed. 0 Napisano 22 Czerwca 2007 limousine. tzn. mieszanki limousine. a dwie z domieszką charolaise. mówią, że to też odporne rasy. ale wolę popytać. ostatnia zima zapowiada raczej u nas nadejście klimatu tropikalnego w najbliższym dziesięcioleciu (mam na myśli Dolny Śląsk, Wielkopolskę). ale kto wie... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
nina-pl 0 Napisano 22 Czerwca 2007 mało tego 2lata temu jałowizna pod wiatą lepiej zniosła mróz niż te w małej oborze na uwięzi a u znajomego limuzeny dostały z jesieni sierści ijak przyszedł wschodni wyż[suchy,słonecznyi-30] to za boga nie chciały wejsc pod wiatę a my MTZta na trzy aku odpalaliśmy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ed. 0 Napisano 22 Czerwca 2007 chyba powinnam zacząć traktować zwierzęta jak zwierzęta, a nie jak czworonożnych przyjaciół. bo mi się czasem wydaje, że jednak mogą zmarznąć zimą... pomyslę jeszcze nt. tej wiaty/obory. do zimy trochę czasu zostało. a jeszcze jedno pytanie: na budowę obory konieczna jest decyzja o warunkach zabudowy i w ogóle- wszelkie możliwe pozwolenia związane z budową budynku inwentarskiego, a na budowę wiaty? ale zakładając, że to nie będą ściany z belotów plus folia albo coś takiego... tylko konstrukcja np. drewniana lub częsciowo murowana... w każdym razie na fundamentach i, oczywiście, o dużej powierzchni (docelowo 80-100 DJP). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ed. 0 Napisano 22 Czerwca 2007 w ogóle- chciałam wam wszystkim powiedzieć, że cieszę się, że trafiłam na to forum. pochodzę z rodziny rolniczej, wychowałam sie w dobrze wam znanych realiach (już wspominałam, że tato zajmuje się bydłem i uprawą zbóż od jakichś 30 lat; ma w tej chwili wszystkiego chyba z 300ha), ale do niedawna miałam zupełnie nierolnicze plany na życie (studia dzienne na kierunkach... filologia polska i dziennikarstwo, zainteresowania literaturą, operą, trochę historią i turystyką ). do pewnych decyzji musiałam dorosnąć i w końcu podjęłam je samodzielnie, bez jakiejkolwiek presji... nie rezygnując ze studiów, podjęłam naukę w szkole rolniczej. do tego kredyt, gospodarstwo... wciąż się uczę, jestem dopiero na początku swojej... hm... "kariery" ale niewiele mam okazji do rozmów na temat chowu bydła. przeważnie dyskutuję z ojcem (zwykle kończy się awanturą ), staram się czytać prasę, informacje i artykuły w internecie - to wszystko. nawet jeśli nie zawsze się tu wypowiem, to na pewno zawsze chętnie was posłucham Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
nina-pl 0 Napisano 22 Czerwca 2007 do EDA z ojcami to tak już jest są konserwatywni z reguły mój ojciec jak mu ze stodoły wyprowadziłem młocarnie taką po niemiecką i chciałem oddac do skansenu to mało nie umarł i skończyło się awanturą więc się wku..zdenerwowałem i poszła na opał a odskocznie od rołnictwa musi miec każdy ja mam historie polski i wędkarstwo spiningowe.a z wyksztaucenia nie jestem rolnikiem ale znikim bym się nie zamienił bydło szanujmy inie jest niczym złym ze się do zwierząt przywiązujesz ja sam jak krowę starą sprzedaje to mnie w dołku ściska akilka ma dożywocie zapewnione ijeszcze jak się napacze na pobliskie fermy krów w Kalsku i Sulechowie po1000 sztuk to mi się nuż w kieszeni otwiera Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Błażej 0 Napisano 22 Czerwca 2007 ed jestes dziewczyna? bo piszesz chcialam a nick meski. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
limousine 0 Napisano 23 Czerwca 2007 Ty EDPo co Ci to rolnictwo ?Mając takie wcześniejsze zainteresowania już wkrótce stwierdzisz, że rolnictwo to prosta robota. Owszem czasem daje satysfakcję i czasem poczucie że z tego mozna wyżyć ale po kolejnym nudnym dniu zwykłej, bezrefleksyjnej roboty zatęsknisz jeszcze do książek, wolnego czasu, znajomych, itd Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ed. 0 Napisano 23 Czerwca 2007 ed.(yta)- tak, jestem dziewczyną. kiedy znajomi na studiach dowiedzieli się, że kupiłam gospodarstwo, zareagowali... hm... wlasciwie w ogole nie zareagowali. po prostu patrzyli z pootwieranymi ustami i nic nie mówili. a inni byli pewni, że to mój kolejny dowcip (od czasu do czasu odgrywam rolę rozśmieszacza towarzystwa). w szkole rolniczej, o dziwo, nie było inaczej. tu każdy się dziwił nie, że w ogóle kupiłam, ale że... dziewczyna. bo na wsi wszyscy przywykli, że kobieta to siedzi na utrzymaniu męża, wychowuje dzici, sprząta i gotuje, albo- robi za ozdobę, strojąc się, malując i głupio uśmiechając. cóż, chyba jestem dziwolągiem wszystko, co wypełnia moje życie a jest poza rolnictwem, miało być podstawą mojego utrzymania. realia są jednak, jakie są (nauczyciel po 5-letnich studiach podstawowych, kolejnym kierunku dodatkowym, paru kursach zarobi najniższą krajową pensję, czyli jakies 700zł na rękę, a do tego ma obowiązek zdobycia kolejnych stopni zawodowych i ciągłego dokształcania). sądzę, że to, co ostatecznie wybrałam, jest dla mnie. uważam, że mam możliwości do prowadzenia takiej działalności, również finansowe, interesuje mnie to, mam też jakieś podstawy teoretyczne i silne wsparcie merytoryczne ze strony ojca. a do tego praca ze zwierzętami... tak- zwierząt nie można nie kochać. sentymentalne określenie, a jednak... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Błażej 0 Napisano 23 Czerwca 2007 to edytko moze polaczymy gospodarstwa jakims mariazem Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Błażej 0 Napisano 23 Czerwca 2007 zartuje oczywiscie Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Błażej 0 Napisano 23 Czerwca 2007 Ty EDPo co Ci to rolnictwo ?Mając takie wcześniejsze zainteresowania już wkrótce stwierdzisz, że rolnictwo to prosta robota. Owszem czasem daje satysfakcję i czasem poczucie że z tego mozna wyżyć ale po kolejnym nudnym dniu zwykłej, bezrefleksyjnej roboty zatęsknisz jeszcze do książek, wolnego czasu, znajomych, itda po co tobie to rolnictwo?kazdy ma jakies powody Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ed. 0 Napisano 23 Czerwca 2007 to edytko moze polaczymy gospodarstwa jakims mariazem tatuś byłby zadowolony. zawsze marzył o zięciu rolniku. ale ja mam już pewnego pana w planach... (ku rozpaczy tatusia nie-rolnika) poza tym moje wiano zamieniłam na kredyt na 150 tysiecy, co stanowczo odstrasza potencjalnych adoratorów Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ed. 0 Napisano 23 Czerwca 2007 Reuters podaje, że w Niemczech powstaje kalendarz z fotkami żon tamtejszych farmerów. heh, kobiety górą Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Błażej 0 Napisano 23 Czerwca 2007 no ja mam kredyt tylko na 50 tys to by bylo juz 200 tys ale dalibysmy rade heh Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ed. 0 Napisano 23 Czerwca 2007 Błażej, kochanie, czuję się molestowana. uważaj, żeby PPR nie zmienić w randki.pl Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Bodzio55 0 Napisano 24 Czerwca 2007 Bodzio 55, piszesz "Normy UE zobowiązują do utrzymania zwierząt w jednakowych warunkach przez cały rok" - a możesz podać konkretny akt prawny, jakąś ustawę, przepis? Bo akurat o tym nie doczytałam http://www.agrosukces.pl/prod.zwierz_008.html (punkt b )http://odr.zetobi.com.pl/zwierz/bydlo/bydl012.htm Tu jest sporo o bydle mięsnym (część 1 i 2 )Apeluje po raz kolejny , nie traktujcie bydła mięsnego na równi z bydłem mlecznym ( a szczególnie z HF ) . Daję 100% gwarancję że trzymane poza oborą będą o wiele zdrowsze i odporniejsze na wszelkie przeciwności . Przysłowie mówi że można zagłaskać na śmierć Jednakowy system utrzymania gwarantuje stopniowe przygotowanie organizmu do warunków środowiska . Pozwolenie na budowę musi być . Podłoże w budynku na głębokiej ściółce musi być nieprzesiąkliwe . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ed. 0 Napisano 24 Czerwca 2007 dzieki BODZIO 55 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ed. 0 Napisano 24 Czerwca 2007 wyczytałam, że "bydło przyzwyczajone do systemu "otwartego" nie może być zamykane "od czasu do czasu" w budynkach inwentarskich i odwrotnie - stado utrzymywane w budynku zamkniętym nie może być "okresowo" utrzymywane poza budynkiem, zwłaszcza w nocy i sezonie zimowym". miałeś rację, BODZIO 55, tylko że ja pisząc o planie budowy obory nie miałam na myśli takiej typowej obory bez jakiegokolwiek okólnika, w ktorej trzeba by to bydło właśnie "zamknąć", myślałam o budynku postawionym na granicy pastwiska i działki siedliskowej (na której znajduje się też dom mieszkalny, stodoła, garaże itd.), otwartego na pastwisko. czyli taka obora w zasadzie spełniałabym funkcję identyczną co wiata, tyle że byłaby solidniejszą konstrukcją- bo nie np. z belotów, które co jakiś czas trzeba by wymieniać, nie z folii, która by się w przypadku gorszych warunków atmosferycznych rwała, ale po prostu- mur + dach + porządne szerokie wrota z drewna + okna i świetliki zgodnie z wymaganiami. ok, zgadzam się- to duży wydatek. ale z drugiej strony- raz się to postawi i będzie, nie trzeba będzie niczego łatać i przybijać co parę miesięcy, a poza tym jakoś to będzie wyglądać... a jeszcze jedna kwestia: na czas zimy i tak będę musiała spędzać to bydło znad rzeki bliżej domu, bo łatwiej będzie karmić (kilka metrów do stogu siana, bez konieczności wożenia tego kilometr dalej), a na czas wiosny dlatego, że rzeka wylewa, czasem silnie i woda utrzymuje się na międzywalu kilka tygodni. dlatego wciąz jednak pozytywnie myślę o tej oborze. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
korsarz 0 Napisano 24 Czerwca 2007 bodzio możesz mi powiedzieć dlaczego moje cielaki jak pare dni z żędu zmokną to mają biegunke?? To jest normalne czy nie, dodam że są itrzymywane cały czas na dwoże. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach