Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

w tym roku większość jałówek kryłem zetorem, głównie ze względu na jego ojca Zebo - jeden z najlepszych na świecie. Natomiast z praw genetyki wynika, że większość cech powtarza się co drugie pokolenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

robern - mógłbyś przybliżyć trochę te prawa? bo mój malutki rozumek mi podpowiada, że to kompletna głupota, bez żadnego uzasadnienia genetycznego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź na wasze zarzuty leży zaraz na wstępie genetyki - a w połowie pracy niejakiego Johann'a Gregor'a Mendel'a - czyli w jego II prawie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tylko ze prawa mendla odnoszą sie do dziedziczenia cech jakościowych jak umaszczenie,kolor oczu itd. a nie ilościowych jak wydajność,przyrosty itd. zreszta mendel prowadzil badania na roslinach.roslina a zwierze to roznica ogromna w fizjologia jak i przebiegu zycia,procesach chyba nie musze tego tlumaczyc : filozofem przyrody nie jestem ale cos genetyke na studiach zootechnicznych mielismy dobrą to cos tam pamietam jeszcze, jaka by ci tu książke polecić hmmm o genetyce zwierząt...O!"Genetyka zwierząt autorzy:KrystynaCharon,Marek Świtoński"jest dostępna w ksiegarniach internetowych bo tez kupiłem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

II prawo Mendla mówi, że dwie cechy dziedzieczą sie niezależnie od siebie (chyba, że są to cechy spzężone - ale to już nie jest mendel), konkretnie Mendel badal kolor i fakturę nasion.

 

Dziedziczenie cech co drugie pokolenie nie ma uzasadnienia, chyba, że chodzi Ci o pierwsze prawo Mendla gdzie w F1 występują tylko osobniki o cesze dominującej a w F2 obserwujemy zarówno cechę dominującą jak i recesywną (a jeśli występuje niepełna dominacja to również pośrednią). Dotyczy to jednak TYLKO cech jakościowych o najprostszym modelu dziedziczenia.

 

Mięsność, mleczność itp to cechy ilościowe, ich dziedziczenie jest bardziej skomplikowane. Zresztą jedna z metod badania przydatności hodowlanej buhaja polega na ocenie mleczności lub mięsności jego córek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natomiast ja polecam studiowanie katalogów buhajów i ich opisów - w ocenie znajduje się poza mięsnością i wydajnością mleczną ze 20 innych cech użytkowych oraz kilka nie indeksowanych "odgórnie" zaznaczanych w opisie buhajów. Bardzo ciekawa lektura, nawet dla tych, którzy z genetyką nie mają szczególnie do czynienia.

Poza tym wiem, że Mendel operował na najprostszych przykładach - czyli wykładał kawę na ławę ... czy jakoś tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mendel na najprostszych metodach?metodach na co?na barwe kwiatków groszku!studiowanie katalogów buhajów zgadzam sie z tobą!ale nie wypowiadaj sie na temat praw genetychnych których nie rozumiesz i jeszcze doradzasz przekładając je na ubzdurane teorie.tu koleżanka niżej ci w dobitny sposób wytłumaczyła dziedziczenie cech ilościowych,i jakościowych.Genetyka to trudny temat trzeba sie znac zeby wyciagać wnioski i mieć jakieś wiadomości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

robern - skoro katalogii buhajów to lektura nawet dla tych co nie maja wiele wspolnego z genetyką to może rzeczywiście sie nimi zajmij i nie pisz nt. genetyki. "czy jakoś tak" - to świetne podsumowanie stanu Twojej wiedzy w tej dziedzinie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

genetyka genetyką katalogi katalogami, ale przedewszystkim tu trzeba lat by wyhodować sobie stado,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Koleżance i koledze za sprawdzenie mojej "pobieżnej" znajomości genetyki.

"Jakoś tak" to był dowcip sytuacyjny - ale jak widzę dzisiejsi studenci już tego nie znają

Natomist jeszcze do Błażeja - znam wiele gospodarstw, które wydały kupę kasy na "genetykę" jak to nazwałeś ale i tak przyznają, że najlepsze sztuki pochodzą z własnej hodowli. - niestety....

Szylcia - jeśli sądzisz, że katalogi to łatwa i przyjemna lektura to ja jednak wolę ponownie przeczytać "Genetykę zwierząt", po kilku latach, rzeczywiście część wiadomości się ulatnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Koleżance i koledze za sprawdzenie mojej "pobieżnej" znajomości genetyki.

"Jakoś tak" to był dowcip sytuacyjny - ale jak widzę dzisiejsi studenci już tego nie znają

Natomist jeszcze do Błażeja - znam wiele gospodarstw, które wydały kupę kasy na "genetykę" jak to nazwałeś ale i tak przyznają, że najlepsze sztuki pochodzą z własnej hodowli. - niestety....

Szylcia - jeśli sądzisz, że katalogi to łatwa i przyjemna lektura to ja jednak wolę ponownie przeczytać "Genetykę zwierząt", po kilku latach, rzeczywiście część wiadomości się ulatnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

robern hmmm...dziwne rzeczy mówisz,przedewszystkim do mnie jak w ostatnim poście niewiem co miało znaczyć to zdanie o kasie na genetyke i że hodowcy najlepsze sztuki mają ze swoich stad jak zmieniasz temat to rób to z sensem.jak wydali kupe kasy na genetyke to chyba jasne że sztuki które sie urodziły są dobre.a w przyrodzie zawsze jest tak że z ładnych rodziców brzydkie dzieci mogą być i na odwrót i to też zalezy od genetyki,zacząłem sie zastanawiać po co ja wogóle ci tak proste rzeczy tłumacze ale cóż...rozmowa jest kluczem do sukcesu jak to mówią

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
w przyrodzie zawsze jest tak że z ładnych rodziców brzydkie dzieci mogą być i na odwrót i to też zalezy od genetyki,

 

Ja tam nie wiem, moje dzieci ładne, ja tez nie do końca szpetna to jeśli w rodzinie statystycznie powinieni sie brzydki trafić to chyba na męża wypadło

 

robern - nie uważam, ze katalogi to łatwa lektura, ale na pewno pożyteczna i hodowcy potrzebna. Nie bez powodu tabuny światłych ludzi na całym świecie zajmują się opracowywaniem coraz lepszych indeksów, metod badania dziedziczenia cech kluczowych dla produkcji zwierzęcej i tym podobnymi sprawami. W końcu decyzja o kryciu takim a nie innym samcem (dowolnego hodowanego przez nas gatunku zwierząt) może zdecydować o powodzeniu całego przedsiewzięcia i naszym sukcesie również finansowym. Ale, tak już zupełnie bez złośliwości , wydaje mi się, że żeby wyciągnąć z nich prawidłowe wnioski podstawowe pojęcie trzeba o genetyce mieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Koleżance i koledze

a w kontekscie dowcipów sytuacyjnych - czy "Koleżance" ( z dużej) i "koledze" (z małej) to już przejaw seksizmu i dyskryminacji??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to jest przejaw szacunku dla kobiety która jest mądzrzejsza od mężczyzny w fachu który jest raczej dla mężczyzn przeznaczony.hodowla i rolnictwo-kobieta w spodniach i gumiakach?nie... dlatego napisał robern z dużej pewnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Koleżankę i Kolegę

Mam małą zagadkę - do rozwiązania:

czemu wzrost, kolor oczu i włosów (oraz kilka innych cech) mamy takie same jak u dziadków a nie rodziców?

Miłego główkowania i analiz rodzinnych

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w stringach tak a najlepiej w łóżku moi dziadkowie mają zupełnie inny kolor oczu.a tak wogóle to w hodowli bydła kolor oczu się liczy myślisz czy przyrosty i mleczność,powinieneś się zająć wystawianiem piesków na wystawach i w tej hodowli wróze ci przyszłość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja osobiscie mam 174cm wzrostu

moja Mama jest ode mnie 10 cm nizsza, tata 1 cm wyzszy

jedna babcia sięga mi ponizej ramienia, gruga mniej wiecej tak samo

dziadkowie mieli okolo 188, oczywiscie kazdy a nie w sumie

 

 

co do wagi....wybacz nie bede robila analizy, ani nawet podawala swojej

 

oczy... no coz, poza moim tata ktory ma oczy wielokolorowe (jedno niebieskie a drugie niebiesko-zielone z piwna plama) reszta rodziny ma mniej wiecej szaro niebieskie

 

a czego to mialo dowieść??

 

jesli chodzi o kolor oczu to występuje kilka genów które o nim decyduja, kazdy ma allel dominujący i recesywny. Intensywność zabarwienia oczu zależy od tego ile alleli dominujących osobnik posiada przy czym w tym wypadku nie ma żadnego znaczenia w jakiej pozycji jest allel dominujący liczy się jedynie ich ilość. Czyli każdy osobnik może mieć maksymalnie tyle alleli każdego rodzaju alleli ile wynosi ich suma u rodziców. A czy to będzie tyle ile mialo któreś z dzidków to już jest zupełny przypadek.

 

W genetyce są dwa pewniki: że zdrowy osobnik bez wad genetycznych ma określoną liczbę genów, charakterystyczną dla gatunku, i że każdy z nas, naszych krów, świnek, piesków itd ma dokładnie połowę genów od mamusi i połowę od tatusia - ZAWSZE!! I tu pewniki sie kończą. A skoro nasi rodzice mają dokładnie po połowie genów swoich rodziców, to z tego wynika że możemy mieć od 0 do 50% genów każdego z dziadków - ale, oczywiście, skarjnosci są tak mało prawdopodobne, że praktycznie się nie zdarzają.

Zanim geny trafią od dziadków do nas następuje kilka momentów "mieszania" genów - 1crossing-over, czyli wymiana przypadkowych fragmentów DNA miedzy chromosomami homologicznymi, 2 kiedy chromosomy przypadkowo rozchodzą sie do biegunów komórki w czasie podziału (czyli praktycznie sprowadza się do tego który chromosom trafi do jakiej komórki rozrodczej i 3. kiedy przypadkowo łączą się komórki rozrodcze dwóch osobników. Żeby teza o dziedziczeniu po dziadkach miała sens całe "agregaty" chromosomów musialyby przejść ta procedurę nienaruszone w dodatku dwa razy. Wiesz jakie jest prawdopodobieństwo wystąpienia takiego faktu? Praktycznie zerowe.

 

Błażej - stwierdzeniem, sugerującym, że hodowca psów może być głupi troche mnie uraziłeś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
przedewszystkim trzeba kasy.jak jest kasa nie potrzeba lat!

to powiedzmy odrazu że zapominamy o katalogach jedziemy do niemiec czy holandii kupujemy stawkę i gotowe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...