bartolomero 0 Napisano 9 Sierpnia 2006 którymi buhajami z katalogo shiuzu zacielacie najczęasciej swoje krowy i dlaczego ??? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robern 0 Napisano 11 Października 2006 w tym roku większość jałówek kryłem zetorem, głównie ze względu na jego ojca Zebo - jeden z najlepszych na świecie. Natomiast z praw genetyki wynika, że większość cech powtarza się co drugie pokolenie. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Błażej 0 Napisano 13 Października 2006 ciekawe prawo o jakich cechach mówisz?chyba nie przyrosty i umięsnienie? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Błażej 0 Napisano 13 Października 2006 chociaz babcia mi zawsze mowila ze jestem podobny do dziadka Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Szylcia 0 Napisano 13 Października 2006 robern - mógłbyś przybliżyć trochę te prawa? bo mój malutki rozumek mi podpowiada, że to kompletna głupota, bez żadnego uzasadnienia genetycznego Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Błażej 0 Napisano 14 Października 2006 popieram kolezanke Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robern 0 Napisano 14 Października 2006 Odpowiedź na wasze zarzuty leży zaraz na wstępie genetyki - a w połowie pracy niejakiego Johann'a Gregor'a Mendel'a - czyli w jego II prawie Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Błażej 0 Napisano 14 Października 2006 tylko ze prawa mendla odnoszą sie do dziedziczenia cech jakościowych jak umaszczenie,kolor oczu itd. a nie ilościowych jak wydajność,przyrosty itd. zreszta mendel prowadzil badania na roslinach.roslina a zwierze to roznica ogromna w fizjologia jak i przebiegu zycia,procesach chyba nie musze tego tlumaczyc : filozofem przyrody nie jestem ale cos genetyke na studiach zootechnicznych mielismy dobrą to cos tam pamietam jeszcze, jaka by ci tu książke polecić hmmm o genetyce zwierząt...O!"Genetyka zwierząt autorzy:KrystynaCharon,Marek Świtoński"jest dostępna w ksiegarniach internetowych bo tez kupiłem Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Szylcia 0 Napisano 14 Października 2006 II prawo Mendla mówi, że dwie cechy dziedzieczą sie niezależnie od siebie (chyba, że są to cechy spzężone - ale to już nie jest mendel), konkretnie Mendel badal kolor i fakturę nasion. Dziedziczenie cech co drugie pokolenie nie ma uzasadnienia, chyba, że chodzi Ci o pierwsze prawo Mendla gdzie w F1 występują tylko osobniki o cesze dominującej a w F2 obserwujemy zarówno cechę dominującą jak i recesywną (a jeśli występuje niepełna dominacja to również pośrednią). Dotyczy to jednak TYLKO cech jakościowych o najprostszym modelu dziedziczenia. Mięsność, mleczność itp to cechy ilościowe, ich dziedziczenie jest bardziej skomplikowane. Zresztą jedna z metod badania przydatności hodowlanej buhaja polega na ocenie mleczności lub mięsności jego córek. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robern 0 Napisano 15 Października 2006 Natomiast ja polecam studiowanie katalogów buhajów i ich opisów - w ocenie znajduje się poza mięsnością i wydajnością mleczną ze 20 innych cech użytkowych oraz kilka nie indeksowanych "odgórnie" zaznaczanych w opisie buhajów. Bardzo ciekawa lektura, nawet dla tych, którzy z genetyką nie mają szczególnie do czynienia. Poza tym wiem, że Mendel operował na najprostszych przykładach - czyli wykładał kawę na ławę ... czy jakoś tak. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Błażej 0 Napisano 16 Października 2006 mendel na najprostszych metodach?metodach na co?na barwe kwiatków groszku!studiowanie katalogów buhajów zgadzam sie z tobą!ale nie wypowiadaj sie na temat praw genetychnych których nie rozumiesz i jeszcze doradzasz przekładając je na ubzdurane teorie.tu koleżanka niżej ci w dobitny sposób wytłumaczyła dziedziczenie cech ilościowych,i jakościowych.Genetyka to trudny temat trzeba sie znac zeby wyciagać wnioski i mieć jakieś wiadomości. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Szylcia 0 Napisano 16 Października 2006 robern - skoro katalogii buhajów to lektura nawet dla tych co nie maja wiele wspolnego z genetyką to może rzeczywiście sie nimi zajmij i nie pisz nt. genetyki. "czy jakoś tak" - to świetne podsumowanie stanu Twojej wiedzy w tej dziedzinie. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mania 0 Napisano 17 Października 2006 genetyka genetyką katalogi katalogami, ale przedewszystkim tu trzeba lat by wyhodować sobie stado, Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Błażej 0 Napisano 17 Października 2006 przedewszystkim trzeba kasy.jak jest kasa nie potrzeba lat! Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robern 0 Napisano 17 Października 2006 Dzięki Koleżance i koledze za sprawdzenie mojej "pobieżnej" znajomości genetyki. "Jakoś tak" to był dowcip sytuacyjny - ale jak widzę dzisiejsi studenci już tego nie znają Natomist jeszcze do Błażeja - znam wiele gospodarstw, które wydały kupę kasy na "genetykę" jak to nazwałeś ale i tak przyznają, że najlepsze sztuki pochodzą z własnej hodowli. - niestety.... Szylcia - jeśli sądzisz, że katalogi to łatwa i przyjemna lektura to ja jednak wolę ponownie przeczytać "Genetykę zwierząt", po kilku latach, rzeczywiście część wiadomości się ulatnia. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Błażej 0 Napisano 17 Października 2006 Dzięki Koleżance i koledze za sprawdzenie mojej "pobieżnej" znajomości genetyki. "Jakoś tak" to był dowcip sytuacyjny - ale jak widzę dzisiejsi studenci już tego nie znają Natomist jeszcze do Błażeja - znam wiele gospodarstw, które wydały kupę kasy na "genetykę" jak to nazwałeś ale i tak przyznają, że najlepsze sztuki pochodzą z własnej hodowli. - niestety.... Szylcia - jeśli sądzisz, że katalogi to łatwa i przyjemna lektura to ja jednak wolę ponownie przeczytać "Genetykę zwierząt", po kilku latach, rzeczywiście część wiadomości się ulatnia. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Błażej 0 Napisano 17 Października 2006 robern hmmm...dziwne rzeczy mówisz,przedewszystkim do mnie jak w ostatnim poście niewiem co miało znaczyć to zdanie o kasie na genetyke i że hodowcy najlepsze sztuki mają ze swoich stad jak zmieniasz temat to rób to z sensem.jak wydali kupe kasy na genetyke to chyba jasne że sztuki które sie urodziły są dobre.a w przyrodzie zawsze jest tak że z ładnych rodziców brzydkie dzieci mogą być i na odwrót i to też zalezy od genetyki,zacząłem sie zastanawiać po co ja wogóle ci tak proste rzeczy tłumacze ale cóż...rozmowa jest kluczem do sukcesu jak to mówią Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Szylcia 0 Napisano 18 Października 2006 w przyrodzie zawsze jest tak że z ładnych rodziców brzydkie dzieci mogą być i na odwrót i to też zalezy od genetyki, Ja tam nie wiem, moje dzieci ładne, ja tez nie do końca szpetna to jeśli w rodzinie statystycznie powinieni sie brzydki trafić to chyba na męża wypadło robern - nie uważam, ze katalogi to łatwa lektura, ale na pewno pożyteczna i hodowcy potrzebna. Nie bez powodu tabuny światłych ludzi na całym świecie zajmują się opracowywaniem coraz lepszych indeksów, metod badania dziedziczenia cech kluczowych dla produkcji zwierzęcej i tym podobnymi sprawami. W końcu decyzja o kryciu takim a nie innym samcem (dowolnego hodowanego przez nas gatunku zwierząt) może zdecydować o powodzeniu całego przedsiewzięcia i naszym sukcesie również finansowym. Ale, tak już zupełnie bez złośliwości , wydaje mi się, że żeby wyciągnąć z nich prawidłowe wnioski podstawowe pojęcie trzeba o genetyce mieć. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Szylcia 0 Napisano 18 Października 2006 Dzięki Koleżance i koledze a w kontekscie dowcipów sytuacyjnych - czy "Koleżance" ( z dużej) i "koledze" (z małej) to już przejaw seksizmu i dyskryminacji?? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Błażej 0 Napisano 18 Października 2006 to jest przejaw szacunku dla kobiety która jest mądzrzejsza od mężczyzny w fachu który jest raczej dla mężczyzn przeznaczony.hodowla i rolnictwo-kobieta w spodniach i gumiakach?nie... dlatego napisał robern z dużej pewnie Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Szylcia 0 Napisano 18 Października 2006 a kobieta w gumakach ale np. w stringach?? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robern 0 Napisano 19 Października 2006 Witam Koleżankę i KolegęMam małą zagadkę - do rozwiązania: czemu wzrost, kolor oczu i włosów (oraz kilka innych cech) mamy takie same jak u dziadków a nie rodziców? Miłego główkowania i analiz rodzinnych Pozdrawiam Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Błażej 0 Napisano 19 Października 2006 w stringach tak a najlepiej w łóżku moi dziadkowie mają zupełnie inny kolor oczu.a tak wogóle to w hodowli bydła kolor oczu się liczy myślisz czy przyrosty i mleczność,powinieneś się zająć wystawianiem piesków na wystawach i w tej hodowli wróze ci przyszłość. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Szylcia 0 Napisano 19 Października 2006 ja osobiscie mam 174cm wzrostumoja Mama jest ode mnie 10 cm nizsza, tata 1 cm wyzszyjedna babcia sięga mi ponizej ramienia, gruga mniej wiecej tak samodziadkowie mieli okolo 188, oczywiscie kazdy a nie w sumie co do wagi....wybacz nie bede robila analizy, ani nawet podawala swojej oczy... no coz, poza moim tata ktory ma oczy wielokolorowe (jedno niebieskie a drugie niebiesko-zielone z piwna plama) reszta rodziny ma mniej wiecej szaro niebieskie a czego to mialo dowieść?? jesli chodzi o kolor oczu to występuje kilka genów które o nim decyduja, kazdy ma allel dominujący i recesywny. Intensywność zabarwienia oczu zależy od tego ile alleli dominujących osobnik posiada przy czym w tym wypadku nie ma żadnego znaczenia w jakiej pozycji jest allel dominujący liczy się jedynie ich ilość. Czyli każdy osobnik może mieć maksymalnie tyle alleli każdego rodzaju alleli ile wynosi ich suma u rodziców. A czy to będzie tyle ile mialo któreś z dzidków to już jest zupełny przypadek. W genetyce są dwa pewniki: że zdrowy osobnik bez wad genetycznych ma określoną liczbę genów, charakterystyczną dla gatunku, i że każdy z nas, naszych krów, świnek, piesków itd ma dokładnie połowę genów od mamusi i połowę od tatusia - ZAWSZE!! I tu pewniki sie kończą. A skoro nasi rodzice mają dokładnie po połowie genów swoich rodziców, to z tego wynika że możemy mieć od 0 do 50% genów każdego z dziadków - ale, oczywiście, skarjnosci są tak mało prawdopodobne, że praktycznie się nie zdarzają. Zanim geny trafią od dziadków do nas następuje kilka momentów "mieszania" genów - 1crossing-over, czyli wymiana przypadkowych fragmentów DNA miedzy chromosomami homologicznymi, 2 kiedy chromosomy przypadkowo rozchodzą sie do biegunów komórki w czasie podziału (czyli praktycznie sprowadza się do tego który chromosom trafi do jakiej komórki rozrodczej i 3. kiedy przypadkowo łączą się komórki rozrodcze dwóch osobników. Żeby teza o dziedziczeniu po dziadkach miała sens całe "agregaty" chromosomów musialyby przejść ta procedurę nienaruszone w dodatku dwa razy. Wiesz jakie jest prawdopodobieństwo wystąpienia takiego faktu? Praktycznie zerowe. Błażej - stwierdzeniem, sugerującym, że hodowca psów może być głupi troche mnie uraziłeś. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mania 0 Napisano 20 Października 2006 przedewszystkim trzeba kasy.jak jest kasa nie potrzeba lat! to powiedzmy odrazu że zapominamy o katalogach jedziemy do niemiec czy holandii kupujemy stawkę i gotowe Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach