małorolny2 0 Napisano 14 Grudnia 2007 Może nie tak wiele jak ci się wydaje.Nie wiem do czego pijesz i dlaczego mnie gościu obrażasz. Przez dłuższy czas miałem pożyczony prostownik od sąsiada a on miał zamienione kolory zacisków (czerwony to był minus a niebieski plus) a teraz mam noy własny i dlatego tak sprawdziłem żeby mieć pewność że na pewno nie wciskam na forum jakiegoś kitu eeeee nic do Ciebie nie mam ..................... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
krzant 0 Napisano 14 Grudnia 2007 Zdaję sobie sprawę że sposób w jaki sprawdzałem nie jest zbyt inteligentny ale zapewniam że kretynem nie jestem.Po prostu jak Marcin2 napisał żebym sprawdził jeszcze raz to jak całą sprawę przemyślałem to faktycznie zdawało mi się że coś jest nie tak. Wtedy postanowiłem tak to sprawdzić. Myślę że w pełni wytłumaczyłem się z tego nieco kretyńskiego pomysłu Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
orek 0 Napisano 14 Grudnia 2007 może masz prądnice od 30 ,oznaczenie na prądnicy od 30-P20c a od60-P20d Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Macin2 0 Napisano 14 Grudnia 2007 Zdaję sobie sprawę że sposób w jaki sprawdzałem nie jest zbyt inteligentny ale zapewniam że kretynem nie jestem.Po prostu jak Marcin2 napisał żebym sprawdził jeszcze raz to jak całą sprawę przemyślałem to faktycznie zdawało mi się że coś jest nie tak. Wtedy postanowiłem tak to sprawdzić. Myślę że w pełni wytłumaczyłem się z tego nieco kretyńskiego pomysłu Kurcza jak to możliwe kolego ty to przerabiłeś czy była taka wersja c-360 z + na masie????jak co to działa? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
MarcinC-360 0 Napisano 15 Grudnia 2007 W mojej jest "-" na masę a "+" do rozrusznika. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
karola44-81 0 Napisano 15 Grudnia 2007 Witam.Uff przewertowalem 90% wypowiedzi. Nareszcie znalazlem forum gdzie mozna sie czegos konkretnego dowiedziec o dzialaniu szesdziestki:)Nasza jest z 80 r. Pracuje raczej niewiele bo i pola tyle co kot naplakal. Czasami troche trawki dla krolikow przywiezie i latem pare podsuchow z lasu.Oprosz tego sluzy zapociag przy odpalaniu traktorow u sasiadow Z tego co zauwazylem byli kilka spornych kwesti. Kilka z nich sprawdzilem u naszej 60.Co do przekladni napedow WOM i pompy. W naszej jest 4 polozenia. Jest to wyraznie zaznaczone nawet na deklu. Ciagnik z 80r.Moze co do sporow na temat mechanicznej natury traktorka sie wstrzymam. Bardziej zawsze mnie interesowala sprawaa elektryki w nim. Na ostatnich stronach jestkilka sporow jak widze o akumulatory i ich biegunowosc.Moze tak.Z tego co sie zorientowalem wiem na 99,99% ze nie bylo 60 z plusem na masie.Co do akumulatorow. Osobiscie nasza 60 juz troche czasu z powodzeniem dziala na aku Centra Futura 65Ah.Oczywiscie nie bylo by to mozliwe bez alternatora o max wydajnosci 70A pochodzacego z Opla Omegi. Zasadniczo w traktorze z pradnica i mechanicznym regulatorem napiecia(ladowania) to ni ema wiekszego znaczenia. Rozrusznik jest szeregowa maszna pradu stalego i wsio rybka mu jak jest zasilany. Rozrusznik typ o ile pamietam dobrze R11a o mocy 2,9kW. Moim zdaniem miedzy bajki mozna wlozyc mity ze trzeba zakladac baterie 190Ah. Przy pradnicy o max wydajnosci 12A to poprostu mija sie z celem. No moze bez jazdy na swiatlach ta pradnica jest w stanie naladowac te akumulatory. http://my.opera.com/karola44-81/albums/show.dml?id=379362 mozecie zobaczyc jak nasza 60 wyglada. Moze napisze troszke co staralem sie uleprzyc i co za tym idzie poprawc chociaz troszeczke wygode pracy tym ciagniczkiem. Najpierw zalozylem przelacznik zespolony pod kierownica. Sprawa prosta polegajaca na jego zamontowaniu i przepieciu kilku kabelkow. Kierunki, zmiana swiatel drogowe-mijania i klakson juz jak w normalnym samochodzie dzialaja.Potem wspomniany alternator. Do tego dolozony wlasnie aku 65Ah.Przerywacz kierunkowskazow elektroniczny od Forda. kierunki zmostkowane przelacznikiem dwutorowym i mam awaryjne.Zalozony dodatkowy manometr do cisnienia oleju.Jak si epolamalo siedzenie to zamontowalem od autosana. Regulacja odlaglosci siedziska i katu nachylenia oparcia to jest to!!NA przod wlozone zarowki H4 zalaczane przekaznikami. Jezeli ktos z was chcialby sie czegos wiecej dowiedziec na temat instalacji w ursusach badz potrzebny by byl komus np schemat polecam zagladnieciena www.elektroda.pl i w wyszukiwarce wpisac czego szukacie. Kopalnia wiedzy na temat wszelkiej masci wynalazkow i wszystkiego co zwiazane z pradem. To moze tyle. I tak duzo jak na poczatek.Pozdrawiam was wszystkich. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
damian9871 0 Napisano 15 Grudnia 2007 i się wyjaśniło przy 40 mam 100Ah euro energii (taki wynalazek) i pyka bez problemu Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
krzant 0 Napisano 15 Grudnia 2007 Panowie prądnicę mam od 60 a + na masie. Mamy we wsi elekrtyka samouka i całkiem możliwe że teść za czasów kiedy jeszcze nie wiedziałem o jego istnieniu dał mu tam cos pogrzebać bo to był jedyny "elektryk" w okolicy. Ale mam teraz inny problem. Przekładnia kierownicza jest przykręcona pod bakiem do obudowy na 4 szpilkach. Te szpilki cały czas mi sie luzują i wtedy cała przekładnia mi goni. Zmusiłem sie do i w końcu zrzuciłem maskę, blachy boczne podniosłem kabine do góry i odkręciłem bak. I co sie okazało. Otwory w które wchodzą szpilki mają glębokość około 3-4 cm. Od góry około 2 cm gwinty są dość mocno juz uszkodzone a od połowy w dół jest ok. Przegwinowałem otwory na nowo i jak teraz wkręcę szpilkę to ma minimalny luz u góry i prawdopodobnie jak przykręcę przekładnie to za pół roku bedzie powtórka z rozrywki. Zastanawiałem sie czy nie rozwiercic i przegwintować na śruby 14-stki ale wtedy musiałbym też rozwiercić otwory w obudowie przekładni ale boje się że może pęknąć. Czy nie lepiej by było wkręcić te śruby na jakiś kleju żeby się już nie wykręcały a jeśli tak to na jakim. Chyba że ktos ma jakieś inne pomysły. Czekam na radę i z góry dzięki. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
karola44-81 0 Napisano 15 Grudnia 2007 Przegwinowałem otwory na nowo i jak teraz wkręcę szpilkę to ma minimalny luz u góry i prawdopodobnie jak przykręcę przekładnie to za pół roku bedzie powtórka z rozrywki. Zastanawiałem sie czy nie rozwiercic i przegwintować na śruby 14-stki ale wtedy musiałbym też rozwiercić otwory w obudowie przekładni ale boje się że może pęknąć. Czy nie lepiej by było wkręcić te śruby na jakiś kleju żeby się już nie wykręcały a jeśli tak to na jakim. Chyba że ktos ma jakieś inne pomysły. Czekam na radę i z góry dzięki. Hm. Myślę ze mozesz sprobowac 2 rozwiązania.1. Albo uzyc kleju do metalu lub gwintów. Polecam cos z marki Loctate( chyba to sie tak pisze). Niestety ma to jeden minus. Jak zlapie to koniec!! Nie odkrecisz.Tez mozesz sprobowac jak to sie mowi metoda hydraulika. Na szpilke nawinac odpowiednio duzo i w odpowiednim miejscu " pakuł" czy "pakułów" a przed wkreceniem jako utwardzacza uzyc np farby olejnej lub jakiejs podkladowki.2. Sposob chyba najbardziej pracochlonny to dorobic odpowiednie szpilki. Tzn gwint wkrecany w korbus zrobic np lekko stozkowy. Taki patent idealnie sie sprawdzil u nas w otworze na czujnik cisnienie oleju. Zrobilismy trojnik wlasniez gwintem stozkowym gdzie byl wkrecany w blok. Tam juz prawie gwintu nie bylo a jednak trzyma idealnie i ni ema sladu wycieku z pod niego.Jak do tej pory to moje jedyne pomysly. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
krzant 0 Napisano 15 Grudnia 2007 Co do kleju to zdaję sobie sprawę że to rozwiązanie jednorazowe. Z "pakułami" juz próbowałem to znaczy owijałem nimi śruby i na jakiś czas pomagało ale za kilka miesięcy znów to samo. Problem plega na tym że 60 -tka nie ma wspomagania i do tej kierownicy trzeba użyć nieraz sporej siły zresztą nie musze ci tego chyba tłumaczyć sam dobrze\wiesz z doświadczena. Skuszę się chyba na ten klej ale chodzi mi jeszcze po głowie czy nie spróbować nawinąć na te szpile taśmy silikonowej której używa sie teraz do uszczelniana połączeń rur. To co zrobiłłeś z tym czujnikiem też nie głupie ale ze względu na siły które działają na te sruby może to nie wytrzymać Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
stef275 0 Napisano 15 Grudnia 2007 Ja u siebie przegwintowałem na 14 i siedzi już 4 lata ,a pomysł z gwintem stożkowym wydaje mi się nietrafiony bo jak za mocno dociągniesz to rozszczepi się otwór i dopiero będzie problem . Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
krzant 0 Napisano 15 Grudnia 2007 Ja u siebie przegwintowałem na 14 i siedzi już 4 lata ,a pomysł z gwintem stożkowym wydaje mi się nietrafiony bo jak za mocno dociągniesz to rozszczepi się otwór i dopiero będzie problem .A powiedz mi czy założyłeś zwykłe śruby czy kupiłeś lub dorabiałes szpilki. Bo orginalne tam są takie że jedna częśc ma gwint normalny a druga drobnozwojowy Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
karola44-81 0 Napisano 15 Grudnia 2007 Jezeli masz jakiedos znajomego ktory sie zna na tokarkach i ma do niej dostep to zapytaj go. Mysle ze da takiego goscia nie bylo by zadnym problemem zrobienie takiej szpilki. Jako material mysle sze spokojni emoglby uzyc np sruby imbusowej M14 ale z niepelnym gwintem. e sruby sa w klasie minimum 8,8.Moj kolega tokarz np z takich srub robil nowe sruby do kol od poloneza. Chodzilo o to ze ktos tamsobiejakies dyatanse montowal pod felgi a oryginalne sruby byly za krutkie.My do mocowania walu kardana tez robilismy taki eksperyment. Na kotkarce zarysowany odpowiedni gwint a jedynie wykonczony narzynka. Sruba to byla 10,9.Mysle ze jak masz tam np 40mm glebokosci gwintu to zrbic szpilke i gwinte M12 na dlugoscinp 35mm i za nim lekki "grzybek" lub fazke. Chodzi o to ze jak wkrecisz caly gwint w korpus zeby na stozku szpilka si eoparla centrycznie na korpusie. Jak zrobisz ze sruby 8,8 lub 10,9 to na 100% przezyje to ten traktor. Korpus kolumny mozesz wtedy przykrecic nakretkami samokontrujacymi zeby ni epopuscily. Jak wszystko bedzie fest dokrecone to ni ebedzie miala prawa sie popitolic znowu. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
lukano 0 Napisano 15 Grudnia 2007 karola44-81 od czego masz ten trójnik gdzie masz podłączony manometr i czujnik ciśnienia oleju Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
stef275 0 Napisano 15 Grudnia 2007 Orginalnie były tak jak twoje a założyłem normalne , choć powinno się założyćz drobnym . Ja u siebie nie rozwiercałem tylko odrazu gwintowałem gwintownikiem produkcji CCCP(zaje....ście wytrzymały).Gwintowałem bardzopowoli bo istnieje ryzyko urwania gwintownika dlatego nie będę cie namawiałdo tego, zrobisz jak zechcesz byle skutecznie. Powodzenia. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
karola44-81 0 Napisano 15 Grudnia 2007 karola44-81 od czego masz ten trójnik gdzie masz podłączony manometr i czujnik ciśnienia oleju Ten trojnik byl zroniony na "specjalne zamowienie" .Bo zaczelo sie od tego ze glupiala kontrolka od cisnienia oleju. Wymienilismy chyba ze 3 czujniki. i za kazdzm razem wkrecalismy tez manometr. Gwint sie poprostu zjechal i doszlo do tego ze przy orce olej zaczal zygac jak dzieciak w smigisa dyngusa z butelk ipo Ludwiku. Chwilowo wtedy pomoglo skrecenie na pakuly. Ale tylko na zjazd do domu jedyne 32km.Rozwiazaniem wtedy byl jedynie trojnik ale z gwintem stozkowym. Moze zle to ujolem Gwint jest normalny m10x1, tyle ze wykonany na srubie o ksztalcie stozkowym. Gwinty pod rurke i czujnik to standarty. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
krzant 0 Napisano 15 Grudnia 2007 I tak źle i tak niedobrze. Co do pomysłu z gwintem stożkowym to faktycznie mogłoby to nieźle zadziałać tylko nie mam dostępu do tokarki. Gwintować bezpośrednio bez rozwiercania nie będę próbował bo to faktycznie duże ryzyko że pęknie i wtedy (słowo zostało usunięte) a ruskie już nie wożą takich dobrych jak kiedyś.Dzięki za wszystkie rady.Zima dopiero się zaczęła i do wiosny daleko więc nie goni mi się. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
karola44-81 0 Napisano 15 Grudnia 2007 krzant powiedz mi czy tam moze jest otwor przelotowy?? tam gdzi echcesz gwintowac??.Bo tak sobie mysle. Taki dobry zestaw gwintownikow HSS M14 na pewno nie kosztuje 5 zl.Mam przyjemne doswiadczenia z gwintownikami maszynowymi. Kiedysz przy pewnej maszynce CNC zeby zamontowac pewna rame ustalajaca musialem zrobic w ksztaltowniku o sciance 10mm 60 otworow z gwintem M8. Wkurzylem sie i zamiast machac uchwytem gwintownika recznie, takigwintownik maszynowy wkrecilem we wkretarke akumulatorowa.Ja pieknie szlo!! doslownie 15 minut i 60 otworow nagwintowane.Chodzi o to ze taki maszynowy zbiera przy swoim posuwie dosc malo materialu. i przy przelotowych jak idzie ze stala predkoscia obrotowa i spora sila to poprostu piekni ekroi.Moze takim bys to zrobil szybko i bezstresowo. Nie ma nic gorszego jak urwany i zaciety gwintownik.A juz np M1 to koszmar ni edosc ze go ni ewidac to trzeba nim gwinty ciac.To tak calkowicie OT. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
stef275 0 Napisano 15 Grudnia 2007 Gdyby był przelotowy to by nie było problemu Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
karola44-81 0 Napisano 15 Grudnia 2007 krzant powiedz mi czy tam moze jest otwor przelotowy?? tam gdzi echcesz gwintowac??.Bo tak sobie mysle. Taki dobry zestaw gwintownikow HSS M14 na pewno nie kosztuje 5 zl.Mam przyjemne doswiadczenia z gwintownikami maszynowymi. Kiedysz przy pewnej maszynce CNC zeby zamontowac pewna rame ustalajaca musialem zrobic w ksztaltowniku o sciance 10mm 60 otworow z gwintem M8. Wkurzylem sie i zamiast machac uchwytem gwintownika recznie, takigwintownik maszynowy wkrecilem we wkretarke akumulatorowa.Ja pieknie szlo!! doslownie 15 minut i 60 otworow nagwintowane.Chodzi o to ze taki maszynowy zbiera przy swoim posuwie dosc malo materialu. i przy przelotowych jak idzie ze stala predkoscia obrotowa i spora sila to poprostu piekni ekroi.Moze takim bys to zrobil szybko i bezstresowo. Nie ma nic gorszego jak urwany i zaciety gwintownik.A juz np M1 to koszmar ni edosc ze go ni ewidac to trzeba nim gwinty ciac.To tak calkowicie OT. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
karola44-81 0 Napisano 15 Grudnia 2007 prosze moderatorow o usuniecie mojego ostatniego postu.powod: komputer zaszalal i wyslal 2x wiadomosc. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
krzant 0 Napisano 16 Grudnia 2007 No niestety przelowtowy nie jest. karola44-81 powiedz mi jak założyłeś żarówki h4 w tej swojej 60-tce to musiałeś zmienić wkład reflektora tzn.lustra. Dopasowałeś z czegoś czy też można kupic takie lustra typowo do 360? Rozumiem że ten alternator który tam wstawiłeś to po prostu taki miałeś bo rozumiem że 70 A wydajnośći nie jest wymagane w instalacji w ciągniku rolniczym. Pytam bo jak już tyle porozbierałem w swojej maszynie to chyba zdecyduję się na małe odnowienie lakieru, pomalowane bloku (zastanawiam się jeszcze jaką farbą) oraz odnowienie instalacji elektrycznej. Miedzy innymi chcę też wywalić prądnicę i założyć alternator. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
karola44-81 0 Napisano 16 Grudnia 2007 No niestety przelowtowy nie jest. karola44-81 powiedz mi jak założyłeś żarówki h4 w tej swojej 60-tce to musiałeś zmienić wkład reflektora tzn.lustra. Dopasowałeś z czegoś czy też można kupic takie lustra typowo do 360? Rozumiem że ten alternator który tam wstawiłeś to po prostu taki miałeś bo rozumiem że 70 A wydajnośći nie jest wymagane w instalacji w ciągniku rolniczym. Pytam bo jak już tyle porozbierałem w swojej maszynie to chyba zdecyduję się na małe odnowienie lakieru, pomalowane bloku (zastanawiam się jeszcze jaką farbą) oraz odnowienie instalacji elektrycznej. Miedzy innymi chcę też wywalić prądnicę i założyć alternator. Witam.Ja wkladu reflektora nie zmienialem. Poprostu zalozylem H4 bo standardowe R2 sie przepalily. Zrobilem to w troche bardziej skomplikowany sposob. Poniewaz mialem kilka starych zarowek z samochodu (tam zawsze zmieniam parami) postanowilem je wykozystac. Ze starych zarowek R2 zdialem kolnierze. Wyciolem w nich otwor tak aby miec do dzspozycji jedynie sama obwodke ktora pasuje do elementu optycznego. Montujac go w reflektorze nacialem w odpowiednich miejscach jedynie 3 otwory tak aby ustalaly zarowke H4 w odpowiedniej pozycji. I to wszystko.Czyli dorobilem adapter czy jak kto woli przejsciowke.Ale sa w sprzedazy za ok 5-6 zl zarowki H4 z trzonkiem jak zarowka R2. Takie wlozylem tesciowi. W kazdym sklepie takie dostaniesz bo nagminnie wkladaja taki ezarowki do Maluchow w zwykle reflektory. Ja zostalem przy normalnych elementach optycznych, co jest na 100% niezgodne z przepisami o ruchu drogowym. Co prawda swieca idealnie jak na 60, ale mozna stracic dowod jak sie smerfy przyjrza!! Sa tez w sprzedazy elementy optyczne do Ursusow przystosowane do zarowek H4.Mozesz je kupic np tutaj:http://sklep.wesem.pl/go/_info/?idc=%223_6636%22&sess_id=efb6abd4c795f30510088d6004035b33 lub cale reflektory: http://sklep.wesem.pl/go/_info/?idc=%223_6637%22&sess_id=efb6abd4c795f30510088d6004035b33 Byc moze zdecyduje sie na ich zakup jezeli np. oryginalne sie popsuja. Wiem z doswiadzenie ze teraz cale reflektory maja wieksza temperature niz na normalnych zarowkach. Moze to i owszem spowodowac np pekniecie szkla reflektora, lub zniszczenie odblysnika. Odrazu ci musze napisac ze zakladanie H4 nie ma sensu bez owczesnego zalozenia akumulatora i przekaznikow na lampy.W moim przypadku na zarowkach bez przekaznikow bylo zaledwie 11,5V, kiedy alternator dawal napiecie 14,5V. Spadek na zlaczach i stacyjce znaczny.Teraz na przekaznikach napiecie na zarowkach jest zaledwie ok 0,5V nizsze niz napiecie na akumulatorze. A przy tym nie obciazam wogole stykow stacyjki i przelacznika zespolonego pod kierownica. Tak akutar taki alternator mialem. Ale taki od poloneza a nawet malucha powinien w zupelnosci wystarczyc. Jednak u tescia zamontowalem taki od fiata 125p. Musial dostac silnik obrotow ok 1000/minute zeby nadszarpniete akumulatory po rorruchu naladowac. Napiecie dopiero wtedy dochodzilo do 14,2V. U mnie alternator bez problemow podaje juz przy ok 600obr/min 14,5V, co prawda przy aku 65Ah a nie 190Ah.Traz mu zalozylem tez 70A i jest zdecydowanie lepiej.Do zamontowania odpowiedniego alternatora musisz wiedziec co podlaczasz i zrobic bilans mocy.190Ah akumulatory potrzebuja optymalnie ok 19A pradu ladowania przy ich "kleknieciu" Czyli te 19A trzeba liczyc.Reflektory maja 2 szt. zarowki standardowo( mowa o swiatlach drogowych) 50W, jezeli masz H4 to musisz liczyc 60W. Czyli juz alternator musi dostarczyc dodatkowe 120W mocy.6, pozycyjne to daje 30W. Jakas lampa polowa ok 60W. Kierunki to minimum 42W. To podstawowe odbiorniki w traktorze. Oczywiscie nie twierdze ze uzywasz ich caly czas i potrzebujesz ta moc.Delikatnie liczac to daje 250W a to przy napieciu instalacji 12V daje nam prad minimum 20A. Do tego trzeba doliczyc prad ladowania czyli spokojnie wychodzi ok 40A. Jezeli taki zapas ma twoja elektrownia to bez zadnych problemow zasili to wzystko i naladuje aumulator.Dla porownania podam ze pradnica w ursusach ma max wydajnasc pradowa ok 13A. Co jak widzisz ledwie starcza na zarowki.A co w takim razie naladuje akumulator o pojemnosci 190Ah??To takie moje rozwazania ale potrzebne przy zapewnienieu niezawodnej i dlugotrwalej pracy akumulatorow.Alternator od malucha ma max wydajnosc pradowa 34A, alternatory od fiata sa 40-45A max. Polonez wliczajac wszystkie typy to od 40-65A. Ale alternator swoja max wydajnosc uzyskuje w zakresie obrotow ok 6000/min.Mam nadzieje ze nie zanudzilem jakby cos to pytajci epostaram sie pomoc. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
krzant 0 Napisano 16 Grudnia 2007 Stary widzę że mas zobycuie z komputerem bo strasznie szybko piszesz. Ja ładnych parę lat pisałem faktury w pracy na kompie ale tak szybkao nie piszę. Co do tych reflektorów to właśnie chodzi mi głównie o tą wyższą temperaturę i ewentualne pękanie szkła.Miałem tak w polonezie za dawnych czasów kiedy ałożyłem h4 100W-potrafiłem wymieniać do 2 szkieł miesięcznie ale za to na drodze miałem dzien w nocy. Super. Zeby niebieski zauważył że szkła złe w stosunku do żarówek to by musiał mnie drapnąć po zmroku i to porozbierać a w to wątpię żeby mu się chciało. To że muszą być przekaźniki to też doskonale o tym wiem też ten temat przerabiałem w maluchu jakieś 13 lat temu. Co do alternatora myślałem żeby założyć min 55A mam taki od VW tylko nie wiem czy uda mi się dopasować inne koło pasowe bo to za daleko odstaje i nie pasi z paskiem klinowym. Ewentualnie z poloneza caro one już miały też więcej niż 55A.Pozatym chcę założyć jeszcze wskaźnik temp. elektryczny bo orginalny mi świruje, wskaźnik ciśnienia oleju tak jak w 914 bo kontrolka z doświadczenia wiem że gaśnie nawet jak jest min. ciśnienie. Jak już zrobie to wszystko to wrzucę jeszcze wsk.Ciśnienia powietrza bo ta goniąca na wszystkie strony wskazówka doprowadza mnie do szału. To by było na tyle. Więcej usprawnień nieprzewiduję bo to i tak zawsze będzie tylko stara 60-tka Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tatamarty.323a 0 Napisano 16 Grudnia 2007 Ja mam żarówki H4 te z kołnierzem, które pasują do reflektorów w ciągniku, dodam, że mam te mocniejsze, 100 watowe żarówy i nic złego się nie dzieje, nic nie pęka, a światło jest bez porównania lepsze, z tym, że alternator mam 75 A, BOSCH, oczywiście przekaźniki obowiązkowo, a w forszaju mam oświetlenie o łącznej mocy ok 800 W, aku 2x12V 190 Ah, cała instalacja 24V, alternator 90 A, wszystko działa bez problemu.Najzwyklejszy alternator samochodowy z wbudowanym regulatorem napięcia można kupić już za 40 zł, warto zainwestować, bo efekt jest super. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach