Skocz do zawartości
CYGAN

Trzoda chlewna

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie dzisiaj były po 3.15zł /kg no i jeszcze doliczyc vat to y byly po 3.35zł/kg No i w ten piatek sprzedaje 200tuczników bo nie wiadomo jak moze byc cenna!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj sprzedałem po 3 zł+VAT i jest to najniższa cena w ubojni w której sprzedaję chyba od 3 lat. Jeszcze w ubiegłym tygodniu sprzedawałem po 3,20+VAT i zapowiadało się że pójdą w górę, a tu na gle taki spadek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

adas

Gdzie ty widzisz nadprodukcje??????? chyba na duńskich farmach, akurat jestem producentem i mam styczność z pewną masarnią 80% mięsa przetwarzanego tam pochodzi niestety nie od nas tylko z zagranicy np. z dani i nie są to tylko półtusze jak się oficjalnie mówi, żywiec też do nas jedzie. Nadprodukcja to bajka gdyby tak było to masarnie żywca by nie brały, bo niemiałyby co z nim robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie że multum mięsa i żywca wchodzi z zachodu i to fakt.My nie mamy nadprodukcji to oczywiste.Sam Holender mi kiedyś mówił ile SOKOŁÓW kupuje to za głowe się złapałem a oni twierdzą że tylko krajowe kpiny.U nas się chce jakość super a tam idą zapasy z kilku lat zamiast do utylizacji to do Polski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wg mnie powinni wsiąźć się za zakłady przetwórcze mięsa i wprowadzić jakieś podatki od dochodu i zgarniac im zyski, bo nie może być tak że oni zbijają kokosy na rolnikach i konsumentach(chyba orientujecie się ile kosztują wyroby w sklepach mięsnych) wiadomą sprawą jest ze każdy chce zarobić ale nie Naszym i konsumentów kosztem. Gdyby był odpowiedni podatek to tak by robili żeby mieć zyski ale nie płacić dużych podatków bo w podatku musieliby oddać grube pieniądze które teraz zarabiają. A druga sprawa gdzie urząd antymonopolowy jest i nie reaguje na ceny wyrobów w sklepach przy tak niskich cenach trzody!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jest, trzeba powołać komisarzy ludowych, którzy będą rozstrzeliwać białoruczkich i ustalą sprawiedliwe dla ludu pracującego ceny.

 

Ot, i gdzie zalęgła się postkomuna????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najleprzym rozwiązaniem byłaby stała marża dla masarni i sklepów wtedy mieliby stałe dochody a nie tucz po 5 zł kiełbasa po 15 zł , tucz po 3,5 zł kiełbasa po 16 zł i to jeszcze żeby było co zjeść jak się kupi coś w sklepie to woda się z tego ciurkiem leje a tłuszczu że na ciepło nie da się tego zjeść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niby racja... ale co zrobić?

 

Może powołać Centralny Urząd Regulacji Cen - dla ustalania cen na wszystko?

 

Centralny Urząd Regulacji Marż Handlowych - dla ustalania marż pośredników?

 

Centralny Urząd Regulacji Marż Producenta - dla ustalania marż producenta?

 

Urzędy Wojewódzkie... Powiatowe... Gminne...

 

Ministerstwo Handlu Wewnętrznego...

 

Ministerstwo Zaopatrzenia Surowcowego dla Drobnej Wytwórczości Rodzinnej?

 

To już było...

 

No, chyba że to ma być dla członków PiS... bo oni też mają bolszewickie poglądy na gospodarkę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

patrzcie go znalazł sie spec... poczytajcie jego posty...

do moda: jego posty najlepiej przeniesc do rybryki HUMOR

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chłopie nam nie jest przyjemnie sprzedawać świnki po 3 zł a za pół roku po 5 zł komu to potrzebne tylko że chodzi głównie o masarnie widzisz co oni robią chyba że jesteś wegetarianinem to ciebie to nie dotyczy.My nie chcemy wysokich cen tylko aby nam się to opłacało.Patrz na sytuację:

Koszt wyprodukowania tucznika mam 380 zł

Sprzedaję go za 360 zł

Pięniadze przeleja mi za miesiąc minimum

Pensje prąd kredyty i inne koszty od ręki

W sklepie płacimy za wędliny i mięso gotówką

Masarnie zarabiają na tuczniku i jeszcze obracają naszymi pieniędzmi przez miesiąc i to kolosalnymi sumami i co ty na to mądralo ???

Chodowałeś kiedyś że najwięce głosu zabierasz na nasz temat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak nieładnie robią masarnie?

 

No cóż... prywatne jest lepiej zarządzane...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ramzes po co wkurzasz ludzi którzy ciężko pracują na chleb? ty siedzisz du.ą na krzesełku pijesz kawkę wpier....asz placek bo koleżanka ma imieniny rolnictwo oglądasz na papierku i widzisz tylko cyferki a mądrujesz się jakbyś wiedział o co chodzi. żyjesz po części z rolników bo ktoś te cyferki musi wklepać więc miej szacunek dla ich ciężkiej pracy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uprzejmie informuję, że masarnie, ubojnie i inne takie TEŻ są producentami żywności i TEŻ są prywaciarzami i TEŻ kierują się rachunkiem ekonomicznym.

 

Cała prywatyzacja robiona przez AWS i przedstawiana jako źródło wszelkiej szczęśliwości spowodowała to, przeciwko czemu teraz się oburzacie.

 

Kiedyś Wielcy Reformatorzy wygłaszali to kretyńskie zdanie, że "prywatne lepiej jest zarządzane" i teraz to się czkawka odbija...

 

Głosowaliście za prywatyzacją?

 

Jest Kapitalizm???

 

Nie ma litości!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

„wg mnie powinni wsiąźć się za zakłady przetwórcze mięsa i wprowadzić jakieś podatki od dochodu i zgarniac im zyski, bo nie może być tak że oni zbijają kokosy na rolnikach i konsumentach(chyba orientujecie się ile kosztują wyroby w sklepach mięsnych) wiadomą sprawą jest ze każdy chce zarobić ale nie Naszym i konsumentów kosztem. Gdyby był odpowiedni podatek to tak by robili żeby mieć zyski ale nie płacić dużych podatków bo w podatku musieliby oddać grube pieniądze które teraz zarabiają.”

 

No tak tylko przetwórcy już płacą CIT, VAT, ZUS i masę innych podatków, ponadto nie wiem czy takie rozwiązanie byłoby zgodne z kontytucyjną zasadą równości i czy nie byłoby to sprzeczne z dyrektywani UE które Polska zobowiazała się przestrzegać (moim zdaniem byłyby niezgodne)...

 

Ale okey załóżmy że tak regulacja wejdzie w życie i przetwórcy mięsa zostaną ociążeni dodatkowym podatkiem => jaki będzie efekt – otóż przetwórca wrzuci to sobie w koszty i ceny w skupie spadną jeszcze bardziej a ceny gotowych produktów jeszcze wzrosną ...

 

Zresztą tyle razy wzrosła akcyza na ropę i benzynę czy stacje benzynowe coś na tym straciły czy ich zysk spadły , albo petrochemie czy wartość ich akcji spadła – nie mało tego ich zyski i notowania wzrosły – bo wzrosły obroty...

VAT na materiały budowlane również wzrósł z 7 na 22 – a firmy budowlane czują się wyśmienicie – tylko mieszkania jakieś drogie ...

Niedługo ma wzrosnąć VAT na ksiązki i wydanictwa z 7 na 22 % jak myślisz kto za to zapłaci na pewno nie księgarze i wydawcy ...

 

Kolejny podatek nic nie zmieni poza może tym że produkt gotowy będzie droży i trudniej będzie go wyeksportować zagranicę (również do Rosji)

 

„A druga sprawa gdzie urząd antymonopolowy jest i nie reaguje na ceny wyrobów w sklepach przy tak niskich cenach trzody!!!”

 

Urząd antymonopolowy może działać tylko wówczas kiedy jedna z firm przejęła 25% rynku i to działania mogą być podjęte tylko wobec tej firmy – a nic takiego nie nastąpiło do tej pory ... ewentualnie w przypadku wykrycia jakichś nielegalnych porozumień dotyczących „umówiania się na ceny” a na to też nic nie wykazuje – ceny się różnią znacznie regionami, nadto wszelkiego rodzaju zdarzenia (naprodukcja, zwiększenie popytu po odtwarciu granic UE, świńska górka i dołek) mają wpływ na cenę skupu nie można więc mówić o jakich działaniach monopolistycznych czy niezgodnych z zasadami wolnego handlu ... ot zwykły wolny rynek z cykliczną zmianą cen ... kiedy półtusze są drogie – sprzedawaj, kiedy tanie magazynuj lub sprzedwaj poniżej kosztów z pieniędzy które odłożyłeś podczas sprzedaży z zyskiem, ewentualnie załóż grupę producendcką i wywalcz stałą cenę lub niech grupa wybuduje chłodnie z dotacji UE ... i tyle ... cykliczność zmian cen jest standardem w wielu dziedzinach handlu ... trzeba się po prostu umieć się dostosować do zasad ekomonii ...

 

„Najleprzym rozwiązaniem byłaby stała marża dla masarni i sklepów wtedy mieliby stałe dochody a nie tucz po 5 zł kiełbasa po 15 zł , tucz po 3,5 zł kiełbasa po 16 zł i to jeszcze żeby było co zjeść jak się kupi coś w sklepie to woda się z tego ciurkiem leje a tłuszczu że na ciepło nie da się tego zjeść.”

 

Szanowny kolego umowy kupna / sprzedaży jak i umowy kontraktacyjne to umowy cywilne u postaw kodesu cywilnego leży równość stron wobec prawa, nadto państwo demokratyczne nie może narzucać pywatnemu przedsiębiorcy marży ... to wberw wszystkim ustawom o wolnym handlu oraz większości dyrektyw unijnych i porozumień handlowych zakazujących takich praktyk, ...

Pozatym nie ma co się oszukiwać masarnie też ostanio wydają więcej na koszty pośrednie niż kiedyś – dobry rzeźnik nie będzie już robił za 1000 brutto jak jeszcze kilka lat temu teraz minimalna płaca dla bylejakiego rzeźnika do 2500 brutto a i tak nie ma pewności że po pół roku połowa personelu nie ucieknie do Anglii – dlatego dobre masarnie dbając o stałą jakość produktów zatruniają pracowników płacąc im 3000-5000 brutto – a to niestety musi pójść w koszta ... i w pordukt finalny

 

Na koniec mała symulacja jakiego bigosu w gospodarce kapitalistycznej mogą wywoływać myśli typowo socjalistyczne ... proszę to przemyśleć

 

wyobrażmy sobie że w 2002 roku weszłaby w życie ustawa odnośnie wysokości maksymalnej marży dla przetwórców żywca ...

Firmy jako tako funkcjonowały co prawda kosztem braku wprowadzania nowych terchologii i nowych linii techologicznych ich rozwój był też mocno hamowany ... ale jakoś wszystko się turlało

 

Polska wchodzi do UE (UE daje nam okres przejściowy 5 lat na wykrzewienie tego przepisu), rok później rzeźnicy masowo uciekają na wyspy korzystając z otwartego rynku pracy (w Polsce masarnie płacą ciągle 1000 brutto)

Masarnie w kraju nie mogą podnieść im pensji nawet o połowę bo marża jest stała i blokuje możliwość dwukrotnego zwiększenia (kosztów pośrednich)wydatków dla pracowników gdyż zakład wychodził by ostro na ‘-‘.

Minister Rolnictwa nie może ponieść marży w obawie przed wrzaskiem rolników i utratą poparcia w następnych wyborach, nadto zgodnie z danymi GUS pensje w sektorze prywatnym wzrosły tylko o 10 % ... zresztą to będzie wiadomo dopiero w przyszłym roku

Do przyszłego roku większość masarni pada bo nie ma kto w nich pracować, od rolników z kolei nie ma kto brać żywca ...

 

Wniosek:

W aktualnej gospodarce rynkowej niech Pan Bóg bronii wszejkiego rodzaju samozwańczych ‘ekonomistów’ od ‘ulepszania wolności rynkowej’ ...

 

Na końcowy koniec do kolegi mała dygresja skoro faktycznie masanie pracują tak nieefektywnie i są takie zachłanne a ich produkty są takie złe proszę sprzedać gospodarstwo i otworzyć małą masanie kupować od rolników żywiec po 6 i sprzedawać produkt gotowy po 10 nie dolewać wody i wypracować sobie markę znaną w świecie ... oraz wykończyć złą, nieefektywną konturencje

Brzmi prosto tylko jest mały problem - gwarantuje Panu że nie ma pan pojęcia ile trudu i probelmów ksztuje prowadzenie choćby małej firmy przetwórczej:

- ile atestów i certyfikatów trzeba zrobić (wszystko kosztuje:!: wymogi UE)

- ile kontroli trzeba przebyć (wszystko kosztuje:!: wymogi UE)

- ile się trzeba nagimastykować aby sprzedać produkty a hipermarkety biorą potęże marże zresztą wolą sprzedawać swoje produkty firmowe.

- ile problemów kosztuje zachowanie ciągle pracującej linii techonogicznej (ktoś zachoruje, ktoś złoży wypowiedzenie) a o nawet miernego rzeźnika na zastępstwo bardzo dziś truno

- żaden sklep nie podpisze z zakładem produkcyjnym umowy ze stałą ceną produktu czy stałą marżą, nadto rynek jest bardzo zmienny i zróżnicowany – dlaczego wiec przetwórca ma gwaratować coś czego nikt mu z kolei nie zagwarantuje:?:

- do tego cała masa faktur, papierów, użeranie się z ZUS-em, urzędami skarbowymi i niekompetencją urzędników – pracy papierowej jest tak dużo że trzeba zatrunić osobne osoby tylko to tego lub koszystać z pomocy księgowych / prawników a to kosztuje

- środki trwałe ich zakup, amortyzacja, uzbezpieczenie no i rozliczenia, prowadzenie ksiąg...

 

To wszystko musi iść w koszty niestety i cenę produktu finalnego ... jeśli uważasz że zrobisz to taniej i epiej ... sprzedawaj gospodarstwo i do dzieła ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

Czytam i kiwam z podziwem głową.

Jedni mówią mądrze inni troche mniej, ale w każdej wypowiezi jest ziarno prawdy. Prawdą jest, że mamy wolny rynek-ale prawda też jest, że ciężko jest mam wygrac konkurencje z rolnikami ze starej unii, którzy otrzymywali dotacje przez tyle lat.

Na przykładzie: zwożą do nas różne maszyny urzywane-dla co niektórych rolników jest to nowoczesna technologia-ale przecież dla nich to jest złom.

Ale patrząc z perspektywy przyznac należy że w przeciągu paru lat rolnicy nauczyli się innego postrzegania rolnictwa-widac to chodźby po inwestycjach. Nikt nie buduje już chlewni na 100 czy 200 szt co dla mojego Ojca było by gigantyczną chodowlą ale min 500 albo 1000.

Ale chciałem mówic o czymś innym.

Kto siedzi w temecie wie że na rynku wieprzowiny sytuacja nie wygląda najlepiej a nawet katastrofalnie. Obecna sytuacja prowadzi do tego, że gospodarstwa przejadają same siebie.

Jeśli sprzedam 100 tuczników to przychód pozwoli mi na wychodowanie już tylko powiedzmy 90. To taka naturalna selekcje. Ktp nie zrezygnuje dobrowolnie zmusi go do tego wolny rynek.

Przeczytałem dziś w tygodniku rolniczym że czechy są już importerm netto wieprzowiny- nas nie długo czeka taki sam los.

Ktoś już tu powiedział że nie chce wysokich cen ale żeby mu sie to opłacało.

Duńczyk może tanio odstawic tucznika ale dostanie dole ze swojego zakładu przy sprzedaży mięsa. Co mam zostaje? Brac się do roboty i organizowac albo szukac innej pracy.

A patrzac z perspektywą- nasuneła mi się taka myśl. Pdobna sytuaacja miała miejsce pare lat temu w przypadku bydła. Każdy na wiosce trzymał krówke a jak ju miał wielkie gospodarstwo to miał krówek 10 albo 15. Przyszły ciężki czasy każdy krówki zlikwidował. zostało dwóch może trzech najwyżej 5 producentów. Faktem nistety jest że zawirowania przypadły na czas naliczania kwot mlecznych. Efektem jest to że kwota która miała wystarczyc już jest zdecydowanie za mała. Czy podobnie będzie z trzodą?

Przekonamy się. Kto zainwestuje i trafi, sporo zyska.

Fakt że czekają nas chude lata. I nie liczmy że sytuacja szybko sie poprawi.A może mi ktoś udowodni żę się mylę. Mam 24 lata i mogę wszystkiego nie widziec. Pozdrawiam wszyskich hobbistów-hodowców trzody-do których zresztą też się zaliczam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciał bym zwrócić uwagę na nieuczciwe traktowanie polskiego producenta żywca.

Duńskie mięso które jest do nas radośnie sprowadzane posiada dotacje do eksportu jest to partia mięsa które miało iść do Rosji a nie poszło więc trafiło do nas w skutek jakichś bliżej nieokreślonych luk prawnych.

Handel wewnątrz granic UE jest wolny ale dopłaty do mięsa czy też żywca wieprzowego są tylko do eksportu poza granice UE.

Z tond ignorancja i fałszowanie rzeczywistości w naszym kraju nie zna granic mydlenie rolnikom, hodowcom i rolnikom zajmującym się wyłącznie chowem trzody chlewnej, że to mocny kurs złotówki jest winny spadkowi cen i zastuj - co najmniej jest nie na miejscu.

Stajemy się kolonią jak było zamierzone wcześniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo wierzę w to, że mieso z dopłatami zamiast do Rosji przyjechało do Polski, czyli z nielegalnymi dopłatami...Jeżeli tak, to jest to przestępstwo wyłudzenia nienależnych dopłat...

 

Ale kto wie...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie bardzo wierzę w to, że mieso z dopłatami zamiast do Rosji przyjechało do Polski....................

 

To całkiem możliwe. Przecież nic nie ucieszy tak Polaka jak to, że innego Polaka zrobi w "bambuko".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Glebiusz, ja bym powiedział, że bardziej prawdopodobne jest wysyłanie duńskiego mięsa do Polski z papierami eksportowymi na Ukrainę niż wywożenie naszego mięsa na Ukrainę. Z prostej przyczyny: to musi się opłacać. Będzie tak dopóki Ukraińcy się nie zorientują i nie zamkną granic. I znowu będziemy mieli ceny że hej!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aż mi nie chce się wierzyć że tak media potrafią kłamać a Witold Choiński manipuluje tak żeby jak najwięcej handlować z zachodem PO CO TO!!! TO HAMUJE ROZWÓJ POLSKIEJ GOSPODARKI A W TEJ CHWILI SIĘ ROZWALA przestańcie importowac do Polski te śmierdzące mięso!!! Bo Polska zginie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...