Skocz do zawartości
essa115

sortowanie tytoniu, ceny za usługe

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, chciałam zorientować sie w temacie sortowania/przebierania tytoniu. Mianowicie interesuje mnie to jak się umawiacie z robotnikami- 1. dniówka, 2. od wieszaka, 3. inny układ? I jeśli możecie zdradzić czy jest w tym wyżywienie lub inne rzeczy? Chciałabym poznać wasze opinie. Ja mam akurat suszarkę niestandardową o wieszakach 100cmx30cm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dużo zależy od tego jak wygląda rynek pracy na twoim terenie . U mnie płacą stawkę godzinową .

Kiedyś jak uprawiałem tytoń , przez moment płaciłem systemem prowizji ,której wielkość zależałe od klasy sprzedanego surowca .

Wychodziło mi ok 30%-40% więcej jak przy systemie godzinowym , ale na skupie tylko przy jednej dostawie (1-1,5t jednorazowo) odrabiałem to z nawiązką .

Jednak system ten miałem krótko z uwagi na konieczność posiadania stałej ekipy , będącej codziennie w pracy i to w komplecie .

Co tu ukrywać byli to Ukraincy , ,którzy mieszkali u mnie .

Z Polakami tak się nie da , gdyż liczenie na ten sam komplet pracowników , jest nierealne.

Wyżywienia , dzisiaj nikt u nas nie oferuje i nigdy nie oferował , kartki zostały dawno zniesione , zywność jest w sklepie i jedynym sposobem jej pozyskania jest kupno za zarobione pieniądze .

 

ile masz na tym wieszaku surowca ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie w okolicy dużo miejscowych radzi sobie z sortowaniem przeważnie własnymi siłami domowo-rodzinnymi. Ja na taki układ nie mogę liczyć. Kilku dużych plantatorów ratuje się Ukraińcami, no ale jak się ma między 6 a 20 ha to się to opłaca. Ja sadze 3 ha, z wieszaka waga waha mi się od 5 do 9 kg (w zależności od piętra zbieranych liści i czy był ogłowiony kwiat). Niestety sortowanie tytoniu jest dla mnie tak nudnym zajęciem, że po prostu wole zapłacić i poratować się pomocą innych ludzi, a w okolicy jest nawet dość chętnych do tej roboty. Próbowałam płacić za godz., ale wydało mi się po paru dniach to po prostu mało efektywne i przestawiłam się na płacenie od wieszaka/ramki/szczotki - na razie płace 7zł, bez wyżywienia. Choć słyszałam, że niektórzy zapewniają 2 śniadanie i obiad, ale przy garach nie chce mi się stać i stracić ten cenny czas pracy, bo w grupie jest po prostu raźniej... Z tego powodu płace 7zł a nie 6zł. Daje to przynajmniej gwarancje tego, że każdy dostanie kasę za to co wypracował, a nie przesiedział i czekał aż godziny polecą. Na razie mi ten system odpowiada, bo pracownicy robią aż wyrobią dzienną normę jeśli chcą wrócić do domu ze 100zł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak dla jasności, żeby czytelnik mógł sobie lepiej wyobrazić mój kontener: 180 szpilek o wymiarach 30x100cm. Z 3 ha zbieram od 8 do 8,5 kontenera. W zależności od piętra zbieranego liścia i czy był ogławiany/ścinany/zalewany kwiat i jak solidnie ktoś to nabijał na wieszak/szpile - wychodzi mi z kontenera od 700 (spodaki) do 1500 kg (ogłowione czuby i pod-czuby). Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie sortowałem bezpośrednio z wieszaka , ściągałem tytoń i robiłem beliki , które sortowałem dopiero jesienią.

Tyle ze obok Wirginii 1,5 ha , miałem ok 5ha Burleya i nie było czasu.

Zresztą szkoda bylo blokować wieszaki i suszarnię , natychmiast po ściągnięciu jechały w pole , a beliki do magazynu wstępnego .

Wiesz ile kosztuje cię uprawa , nabicie suszarni i koszty opału .

Musisz płacić tyle by na następny dzień , byli ponownie chętni do pracy , którą wykonywać będą z należyta starannością.

Zapłacisz zbyt mało stracisz ludzi i co ciekawe zapłacisz zbyt dużo , również ich stracisz .

Jeśli pracownicy przychodzą i uważasz ze wykonują swoja pracę z należytą starannością wszystko wydaje się być O.K

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście ja sortuje już po całkowitym zerwaniu tytoniu z pola. Każdy wieszak jest ściągnięty i związany sznurkiem i czeka w magazynie. Potem jak kończę zbierać zielony z pola i wysuszę go - to do kontenera podpinam wodę i dzień w dzień odwilżam porcje do sortowania i codziennie mam ludzi aż się skończy robota. Choć mam sąsiadów, że dobrze odwilżają, obwijają taką folią co się tak zlepia do siebie i rwą na następny dzień kolejny kontener zielonego. Potem między zbiorami zielonego - sortują, ponieważ owinięty w taką folie nie traci szybko wilgoci i przez lipiec i sierpień masę roboty sobie przewalają. Także jesienią i zimą mają spokój. No cóż ja ich systemu pracy nie jestem w stanie skopiować, ponieważ ja nie mam 6 dorosłych osób w domu, żeby tak sobie w grupie siąść i robić. We 2 os. robić jest po prostu masakra. To są takie moje przemyślenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...