miccao

"Ursus C4011 - 35km/h (pompa jest w nim podkręcona na maxa, osiąga ok. 3000obr/min )" Coś nie chce mi się w to wierzyć... 2600 jeszcze jeszcze ale 3tys?! Wiadomo, że 40 wyprzedza sie wszystkie ciapki, władzie i 60 ale chyba 35km/h to lekkie przegięcie

"Zasadnicza różnica między C-355 a C-355 M to filtr olejowy. Tak w ogóle to 55M zdecydowanie jest bardziej podobna do 60 (światła na błotnikach, wspomniany filtr, obciążniki na kołach, przednie światła jak w późniejszych 60). Jedynie tylko silnik od C-355 i być może zaczep rolniczy, ale tego już nie zweryfikujemy." Znalazłem ten opis na farmphoto.

No bo tak powinno być właśnie. Ja mam tak w 40 w wujkowej 60 i ciapku no i sąsiad też ma ciapka i żylety na oba koła. Nie twierdzę, że wladzio ma złe hamulce ale uważam, ze 30 tez ma spox. Różnią się one w ogóle konstrukcyjnie?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Władimiriec_T-25 Wedlug Wikipedii władek wygrywa z ciapkiem. Ale czy hamulce ma lepsze to bym się kłócił...

"Ciągnik C-355, produkowany również w wersji C-355M, wersja rozwojowa C-4011 i poprzednik Ursusa C-360 (różniącego się od protoplasty głównie kosmetyką i zwiększoną mocą z 45 KM do 52 KM dzięki zmianie rozrządu). Istotne zmiany w C-360 w stosunku do modelu poprzedniego C-355: wprowadzono siedzisko kierowcy typu „Grammer", ustawiono szybką wymianę zaczepu wahliwogo na zaczep do przyczep jednoosiowych, poprawiono układ hamulcowy, zunifikowano obciążniki przednie i tylne z C-330, wprowadzono silnik o mocy 30,2 kW." O innych różnicach już pisałem. A jeśli z czymś się nie zgadzasz to wyjaśnij to, uzasadnij a nie mów od razu, że ktoś nie wie co pisze

Janek44 mowileś, że czytałeś moje wszystkie posty o 4011. Na samym poczatku pisalem, ze układ kierowniczy jest inny a ja mam przerobiony na sześćdziesiątkowski. Nie wiem do czego ty dążysz, chyba nie potrafisz pojąć, że te 2 modele są w 90% identyczne. No ale cóż to twój problem.

Nie mam zamiaru się z tobą kłócić. Pracuję na obydwu ciągnikach i jeśli mi powiesz, że gdzieś napisałem nieprawdę to proszę popraw mnie. Ale wątpie żebyś coś znalazł. Powiedziałem, że wszystko pasuje bo co by się nie zepsuło w 40 jadę do sklepu proszę o części sześćdziesiątkowskie i wszystko jest OK. Ostatnio wymianialem uklad hamulcowy(pompa, przewody, czujnik, cylinderki, okładziny), przednią oś, wspornik cały podnośnik i o dziwo obyło się bez problemu.

Człowieku poczytaj najpierw to co pisałem o 4011 i zauważysz, że o tym wszystkim wspomnialem. A nie zobaczyłeś ostatni post i masz jakieś aluzje, że niby nie wiem co piszę

W nowszym nawet bym nie próbował

Otóz to- jeśli nabierze się wprawy to można obejść się bez sprzęgła. A powiem szczerze, że podoba mi się taka jazda

Jutro zaczynam 2 pryzmę. Oby nie było niemiłych niespodzianek

Nic się nie psuje, zero zgrzytów. Wszystko plynnie, cichutko i w pełni bezpiecznie. Chociaż przy nowej skrzyni (albo przy wymienionionych wodzikach, bezpiecznikach widełkahi czy moze jeszcze czymś) nie uda się tego zrobić- potrzebny jest minimalny luz.

Wszystko pasuje. Chyba tylko oprócz przednich opon bo w 40 są osiemnastki.

Lisek poczytaj w temacie o 1224 tam ostatnio porównywaliśmy te ciągniki.[/code]

No właśnie na odpowiednim międzgazie możliwe jest przełączanie biegów bez wyłączania sprzęgła. Ja często tak robie w 4011- bardzo szybko i płynnie się to odbywa.

U mnie olej nie był wymieniany przez 25 lat(jedynie uzupełniany poziom). A nie wiem ile mial jak ojciec kupował ciagnik. Możliwe że od nowości tj. 68 roku... nie wiem czy w tych SKR dobrze dbali o maszyny i pamiętali o okresowych wymianach olejów...

Ciągnik jest z 68 roku w 82 ojciec kupił go z SKRu ( miał zrobiony kapitalny silnika). Nie dotykał się do niego przez 11 lat- w 93 pękł wał podczas orki. Wymienił go+ komplet naprawczy. Od tego czasu zmienione zostaly tylko pierścienie( brał olej). Ojciec nie pamięta od kiedy nie działa licznik, ale po tym jak go kupił robil kolo 1000 godzin rocznie(!) Był to jedyny ciagnik w okolicy i cały czas chodził po zarobkach. Teraz od 4 lat pomyka z sieczkarnią do kukurydzy no i z żalem muszę przyznać ,że radzi sobie coraz gorzej... To chyba jego ostatni sezon przed remontem- 0rka na 2 staję się już mordownia( pług 3x33cm). Ogólnie z ciagnika jesteśmy bardzo zadowoleni, no ale teraz szukamy już czegoś nowszego(niekoniecznie mocniejszego).

Uklad kierowniczy mam od 360, siedzenie z żuka- wygodnie się siedzi, silnik nie dymi prawie w ogóle (pomyka na ON), rozrząd sześdziesiatkowski wraz z kabiną. Mojej 40 nie zamienilbym na żadną 60

Jak się nie ma co... i tak dalej to się bierze pług.

andrzej2110 ma rację- widzialem kiedyś na allegro taki rozdzielacz za 230 zł

Oj nie wystarczy 10-12 3,5tonowych rozrzutników na hektar- taka warstewka, że plug wskazany

Gdyby nie było konieczności przyorywania obornika to pole, na którym sieję kukurydzę w ogóle by pługa nie ujrzało. A tak raz w roku trzeba orać

To prawda- u mnie zostają tylko oberwane kolby ( z głownią) no i trochę wyłamanych- sarenki buszuja Chwastów praktycznie nie ma, więc talerzówka zostawia czysciutkie pole.

Po kukurydzy na kiszonkę. Rzucam na nią stalową szynę, cięgło reguluję tak aby tył brał głębiej( wtedy nic się nie zapycha), wrzucam 3 i 1700 na wałku A robię to c4011 gdzie 3 to tak 3,5 w 60... Za mna równiutko i nic na wierzchu nie zostaje

Ja też mam to i to ale częściej uzywam talerzowki- niwelowanie nieuzytków, ścinanie szczerniska czy resztek po kukurydzy no i na głęboko zamiast orki na zimę.