Skocz do zawartości

Prowokator

Members
  • Liczba zawartości

    125
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Prowokator


  1. Tak jest... sami nie damy rady... bo to za trudne...

     

    Proponuję wypowiedzieć wojnę Niemcom (dla Pana Prezydenta to małe piwo) a nastepnie natychmiast się poddać...

     

    Wezmą nas do niewoli i zaprowadzą swoje porządki...

     

    i nareszcie bedzie normalnie...


  2. Wysocy przedstawiciele bratnich agencji w Anglii/Holandii twierdzą, że my (znaczy w agencji) zbyt się denerwujemy i nerwowo przestępujemy z nóżki na rączkę starając się wyrobić ze wszystkim...

     

    Oni mówią, że to normalne.... u nich też tak było na początku, a u nas za jakieś 10 lat wszystko sie wyklaruje... nowe mechanizmy się udoskonalą, procedury się doszczegółowi, my się nauczymy... a część rolników tego nie doczeka, bo wymrze, nie dostosuje się i zrezygnuje z produkcji objętej działaniami WPR....

     

    Te heretyki nas uspokajają i mówią, że to żadna strata, bo i tak rolników w Polsce jest zdecydowanie za dużo i dzięki tej WPR ich ilość "elastycznie się dopasuje do efektywności ram organizacyjnych WPR".

     

    Hadko słuchać...


  3. Jakoś nie ma chętnych do dopłacania rolnikom z publicznego grosza, nie ma się czego dziwić...

     

    Jeżeli znajdą się na to pieniądze unijne, to rzecz się uda... ale jeżeli ma do tego dopłacić polski podatnik - to nikt się nie odważy... i nici z kredytów.


  4. Tak jest... pan D. powoli i inteligentnie odcina się od konieczności kupowania surowca od "niezdyscyplinowanych" polskich rolników.

     

    Wchodzi na tamtejszy rynek i będzie pierwszym, który będzie przeciwny importowi polskiego mięsa przez Ukrainę. Bo on już będzie producentem rodzimym... ukraińskim...

     

    Ma facet głowę... podziwiam.


  5. Dzierżawa na jeden rok???!!! Przeciez to chore!!!

     

    Wiem, że ANR puszcza w dzierżawę na kilka lat i czeka, żeby facet zainwestował swoją kasę... jeszcze robi mu nadzieję na jej sprzedaż... a potem ziemię dostaje ten dla kogo od początku była przeznaczona, ale już obrobiona, z wyremontowanymi obiektami itd.

     

    Fajna firma...


  6. Przecież działania restrukturyzacyjne zakładają też obniżenie ceny!!! Dokładnie wiadomo jakie maja być i o ile się obniżą...

     

    Celem ostatecznym reformy jest przeczież WYGASZENIE produkcji, a więc tnie się ilości i ceny...

     

    Taka jest cena globalizacji. Teraz polscy rolnicy płacą trzeciemu światu za skutki kolonizacji w XVIII i XIX wieku, mimo że Polska nie miała z tym nic wspólnego.


  7. Niestety jest tak jak krakałem... KSC zamyka jeszcze jedną cukrownię, to jest nie do uniknięcia... Brześć Kujawski...

     

    A decyzję w tej sprawie podejmie (tonąc we łzach) nowy zarząd... czyli ci, którzy tak żarliwie (pod Wasze głosy) krytykowali zamknięcie Lublina i Łap.


  8. Nie ma czegoś takiego jak zerwanie aktu notarialnego...

     

    Notariusz potwierdza tylko fakt zawarcia umowy cywilnoprawnej... Stałeś sie włascicielem ziemi na podstawie umowy darowizny potwierdzonej notarialnie (tak to zrozumiałem).

     

    Jestes więc włascicielem... jak nie chcesz nadal byz właścicielem ziemi, to ją sprzedaj, daruj, nie użytkuj,...


  9. matii - za dużo zadajesz się ze świniami...

     

    To co, to JA mam TOBIE w TWOICH interesach pomagać, doradzać, ZA CIEBIE myśleć, bo samemu to umiesz tylko gnój szuflować i (słowo zostało usunięte)mi rzucać?

     

    A co jeszcze ZA CIEBIE trzeba zrobić? Może żonke uszczęśliwić?

     

    Widzę, że do tego koła, to masz jeszcze długo pod górkę..

     

    Choduj świnki dalej...ceny podskoczyły... fajnie...


  10. Dopiero teraz przebiła się do prasy informacja o tym, o czym pisałem już dość dawno... mianowicie, że wobec kolejnego zmniejszenia przez UE limitu produkcji polskiego cukru o kolejne 150 tys t. - KSC musi podjąć decyzję, którą cukrownię zamkną.

     

    Gdy trzeba było zmniejszyc limit o 240 tys t.- to poleciały dwie cukrownie... to teraz ile? Dwie małe, czy jedna większa?

     

    Najfajniejsze jest to, że tę decyzje podejmą władze KSC już w nowym składzie...

     

    Jaką cukrownię obstawiacie? Jakieś preferencje?


  11. Zasada jest taka..jeżeli nie możesz z jakiegoś powodu załatwić w terminie sprawy (np. wpadła za szafę a nie chcesz się po nią schylać z powodu kręgosłup), to piszesz petentowi, że są trudności na odcinku, że wymaga dodatkowych działań, opinii prawnych itd. no i zgodnie z KPA wyznaczasz nowy termin... tym sposobem ratujesz dupsko zgodnie z wymogami sztuki urzędniczej.

     

    Kiedyś miałem takiego szefa, który wszystkie sprawy wsadzał do szuflady, zapominał ją potem otwierać, bo śniadanie miał w innej szufladzie...

     

    Gdy wreszcie otwierał tę z aktami, to trzeba było we wszystkich przypadkach pisać, że sprawa jest skomplikowana, wymaga podjęcia dodatkowych działań itd.

     

    To są bardzo trudne sprawy...


  12. Racja Szopen - ludzie wolą kupić tańsze, bo też da się jakoś zjeść a jest tańsze...

     

    Wypromowanie dobrego i tym samym drogiego towaru - to parę lat pracy, marketingu, reklamy, organizowania degustacji itd.

     

    W ostatecznym rozrachunku i tak decyduje kieszeń nabywcy... jak nie ma kasę na dobrą szykę - kupuje mortadelę...


  13. Stasiek_10 – Niby podajesz prawdziwe fakty, ale rozumujesz błędnie… i wyciągasz złe wnioski.

     

    To prawda, że UE nie chce dopłacać do eksportu cukru, bo cukier jest za drogi, więc trzeba dopłacać. A po co dopłacać do drogiego, skoro można znieść cła zaporowe na trzcinowy… tyle, że wtedy plantatorzy (oraz Ty osobiście) padną w ciągu kilku miesięcy.

     

    Piszesz straszne bzdury: . Gdyby unia chciała zlikwidować produkcje cukru w Europie to by po prostu otworzyła granice i powiedziała "Radźcie sobie sami".

     

    Właśnie dlatego UE nie robi tego raptownie, tylko stopniowo, aby dać czas i możliwość (tym sprytniejszym) do przestawienie produkcji… Niestety, ci bardziej niekumaci nie przestawią się z 36 powodów, które będą uroczyście wygłaszać i padną z wielkim krzykiem, że dzieje im się niesprawiedliwość.

     

    UE uznała, że musi się podporządkować wymogom WTO i innych światowych organizacji – a nie patrzeć jedynie własnego ciasnego interesu UE. To taki miły rewanż za kolonializm i ekonomiczną agresję białasów w XIX w.

     

    To nie jest żaden spisek i WTO nie chce niszczyć Europy, ale chce zrównać szanse tych spoza UE i dlatego UE zrezygnuje z ceł zaporowych i przyjmie trzcinę, która wyprze buraki z rynku. Zresztą co tu tłumaczyć… sam się przekonasz.

     

    damian9871 – niby fakt, ale…

     

    UE zakłada, że inteligentni i wykształceni przedsiębiorcy działający na rynku produktów rolnych (znaczy „chłopi”) zrozumieją, przestawią się z buraków na coś innego, wezmą dopłaty restrukturyzacyjne i cała ta zmiana odbędzie się w miarę bezkolizyjnie… nie biorą pod uwagę tego chłopa, który będzie się upierał przy buraczkach, bo „tatulo tak kazali i dziadek tyz tak robili…”.

     

    To WY musicie zamiast buraków wybrać i sadzić coś innego, bo to są WASZE firmy…

     

    Ci co się nie dostosują – zostaną zaorani razem ze swoją ziemią. Tak jak pada każdy prywaciarz, który nie spełnia wymogów, warunków, konkurencji.

     

    DEUTZ – w pierwszych słowach swojego listu piszesz, że nie rozumiesz dlaczego UE tak czyni a potem wyjaśniasz powody dla którego tak własnie robi…

     

    Prawdą jest, że KSC powstała na polityczny obstalunek takiego jednego skaczącego posła – w związku z tym, jako polityczna i niepełnosprawna – jest dinozaurem i nie przystosuje się i padnie…

     

    Ciekawe jak sobie dają radę te ZUD/SUD Zukiery i PFAJFERY/LANGERY… Oni na pewno się dostosują, przestawią itd. Może staną się tylko magazynami meblowymi, zaczną produkować cukierki i melasę, ale plantatorzy mają przesrane i tak.

     

    Stasiek pisze, jak to u nich wygląda… to nie jest wina UE, że w takiej Polsce szefami firmy władza robi swoich przy(słowo zostało usunięte)sów, którzy są dobrzy tylko wtedy gdy wszystko idzie dobrze…a jak źle, to nie mają pomysłu.

     

    Uprzejmie informuję, że to nie jest wina UE, że u nas kapitanem tankowca demokratycznie wybrana władza mianuje faceta po zawodówce, a potem jest powszechne zdziwienie, że władował statek na mieliznę …

     

    Od lat twierdzę, że polska małpa zsuwa się z cywilizacyjnego drzewa od XVII w.


  14. Acha! No to już wiem o co Ci chodziło!

     

    Nikt nie wie na ile podskoczy tani cukier z trzciny... myślę, że podskoczy, ale jednak będzie tańszy niż burakowy.

     

    Ale tego nikt nie wie... poza Duduchem Śnietym, ale ten jak zwykle zachowuje dyskrecję.


  15. Ludzie, ludzie… weźcie i zacznijcie czytać uważnie to co pisałem w licznych poprzednich postach, przecież ja Wam łopatologicznie wszystko tłumaczyłem… a Wy wyskakujecie z pytaniami na które udzielałem odpowiedzi parę tygodni temu… na dodatek obrażaliście się na moje argumenty, a teraz wychodzi na to, że ich nie rozumiecie… czyli nie wiecie z jakiego powodu się obrażaliście…

     

    Stasiek_10 – w sposób dramatyczny nie kumasz bazy i rozumujesz w sposób postkomunistyczny!

     

    Skup się… Patrz mi na usta…

     

    Założeniem działań restrukturyzacyjnych UE na rynku cukru jest to, aby UE importowała tańszy i lepszy jakościowo cukier z trzciny.

     

    Założeniem działań restrukturyzacyjnych UE na rynku cukru jest to, aby UE kupowała cukier od krajów „mniej rozwiniętych” i tym sposobem wciągała ich w orbitę handlu światowego, z którego wyeliminował ich w XIX w. egoizm „białasów” i kolonizatorów.

     

    Założeniem działań restrukturyzacyjnych UE na rynku cukru jest to, aby w UE wygasić produkcję cukru z buraków, czyli zlikwidować cukrownie, czyli zlikwidować producentów buraków (jak się który będzie przy tej produkcji) czyli zmusić ich do przestawienia produkcji… Na jaką? To już Wasza sprawa…

     

    Jeżeli się nie podoba – sadźcie dalej buraki… wszak żyjemy w wolnym kraju…

     

    Tylko nie piszcie mi odkrywczo, że „No i będziemy importować cukier.” – bo o to od początku chodziło, czego nikt nie ukrywał… tylko należy rozumieć to co się czyta… nieprawdaż…?

     

    Postkomunistyczne myślenie – to takie, wg, którego w danym kraju powinno się produkować WSZYSTKO… żeby niczego nie importować, bo na to idą drogie dewizy…

     

    damian9871 – Prezentujesz niepoprawne komusze myslenie!!!

     

    Piszesz rozkosznie „unia od początku robi z nas tylko i wyłącznie rynek zbytu dla swoich produktów”.

     

    Uprzejmie informuję, że UE nie jest producentem trzciny cukrowej… nie rozumiesz globalizmu i spuścizny postkolonialnej z którą teraz walczy UE i podejmuje działania na rzecz „Murzynów Bambo” naszych braci w Chrystusie… pisałem o tym parę razy, wiec nie chce mi się powtarzać ani uczyć historii… tudzież trudnej sztuki czytania ze zrozumieniem.

     

    solek01 – też o tym pisałem… inicjatywa plantatorska którą złożyliście - została unicestwiona przez cukrownie, które złożyły inicjatywę producencką…. to jasne jak słońce…

     

    To Sawicki symulował przed Wami niewiedzę na ten temat i coś tam gaworzył o tym, że jego zdaniem, nieprawdaż, to niesprawiedliwie, że cukrownie złożyły incjatywę producentów, bo jego zdaniem, nieprawdaż, powinna być inicjatywa producencka, bo jest korzystniejsza dla rolników, i tak trzeba będzie, nieprawdaż, zrobić... Stary cwaniak, wiedział, że już jest po ptokach, ale dalej udawał, że coś może zrobić, że chce itd.

     

    (albo naprawdę nie wiedział - co źle o nim świadczyłoby).

     

    Pisałem, że jeżeli cukrownia przejmie inicjatywę, to ona będzie decydować od kogo będzie kupować buraki a od kogo nie ma życzenia a w konsekwencji kto będzie musiał zakończyć produkcję…

     

    Pisałem że to dyrektor cukrowni o tym zadecyduje, i jeżeli ktoś mu się nie kłaniał na korytarzu i nie podesłał swej cycatej żony/córki do negocjacji, to od niego nie kupi i już!!!! (Zakładając, że lubi cycate….)

     

    Strasznie się na to oburzaliście, a to sama prawda, która Was wyzwoli… prawda?

     

    To dyrektor cukrowni zdecyduje, że:

     

    - plantator Kowalski mu się podoba, bo mu raz wylizał buty i podesłał cycatą żonkę – więc od niego kupi buraki i utrzyma tym samym jego gospodarstwo przy życiu… (na razie…)

     

    - plantator Nowak mu się nie podoba, bo mu nie chciał lizać butów i odmówił podesłanie żonki, która na dodatek jest płaska jak deska – więc od niego nie kupi buraczków i doprowadzi (być może) jego gospodarstwo do upadku i bankructwa…

     

    Jasne??? (Co prawda plantator, który będzie zmuszony zlikwidować produkcję dostanie jakieś pieniądze, ale to inny już problem.)


  16. No dobrze... już wszyscy wiemy, że jest po Lublinie i Łapach... ale UE ogłosiła, że podwyższa ograniczenia limitowe dla Polski o połowę... z tego wynika, że KSC musi jeszcze jedną cukrownię zlikwidować?

     

    Czy coś Wam wiadomo w tej sprawie?


  17. faktycznie, zmieniono zasady... teraz wolno uprawiać wszędzie, ale dopłaty przysługują tylko tym, co są w odpowiednich gminach...

     

    W 2003 r, jak ktoś posadził tytoń nie w tej gminie co trzeba, to jeszcze karę płacił...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...