Skocz do zawartości

kobe4

Members
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0 Neutral
  1. kobe4

    Krowy

    Witam, Niestety, nie miałem już siły walczyć dłużej. Odjechała do rzeźni. Ketozy nie było. Mocno zwracam na to uwagę podczas wchodzenia krów w laktację. Nieskromnie powiem, że z ketozą nauczyłem się walczyć, a przede wszystkim jej zapobiegać. Zawsze profilaktycznie krowy dostają glikolak w formie wlewki. To ślinienie mnie przerażało. Dosłownie lało się litrami. Karmiłem ją przez kilka dni sondą ale traciła mocno na wadze. Do końca krowa była silna i jak na tyle czasu bez samodzielnego jedzenia, żwawa. Poubojowa sekcja wykazała, że nic nie wykazała. Żwacz, jelita, wątroba - weterynarz ocenił na idealne, lekki stan zapalny okolicy gardłowo-nosowej ale według weterynarza to naprawdę bardzo lekkie zapalenie. Tylko powiększone znacznie ślinianki. Obawiam się, że mogła się zatruć. Jak zbierałem kamienie to na polu sąsiada znalazłem worek po nawozach. Pole graniczy z moim pastwiskiem. Może go wylizała? Już trudno, moja strata. Tylko zły jestem, że tak naprawdę nie wiadomo co to było. Dzięki za chęć pomocy. pozdrawiam Andrzej
  2. kobe4

    Krowy

    Jest to przezroczysty płyn jakby z zielonkawym odcieniem, Krowa wstaje i pojawia się piana na pysku i z nosa. Co chwila kaszlnie jakby spływała ona do tchawicy i wtedy z krowy wychlustuje się około 0,5 litra tego czegoś, śliskie, Kurcze, byli juz trzej weterynarze i żaden nic nie może/nie chce zrobić. Każą czekać. Krowa nie pręży się, nie pomrukuje, Kładzie się i leży, wtedy nie ślini się, po jakimś czasie wstaje i wtedy masakra. Sam nie wiem co robić. Mam nadzieję, że to nie wścieklizna bo oprócz stada powinienem siebie i rodzinę zaszczepić. Oby nie było za późno.
  3. kobe4

    Krowy

    Witam, Jako,że weterynarze ne bardzo wiedzą co robić, szukam pomocy. Mam taki problem z krową, mianowicie: jej wydajność mleka spadła w ciągu 4 dni o 50-60%. Teraz daje jakieś 12l/dobę.( dawała około 30 litrów ) I będzie pewnie coraz mniej. Wycielona 5 tygodni temu. Do ostatniej niedzieli wszystko było ok. Pierwszy objaw – biegunka ale tylko ze dwa razy oddała bardzo luźny kał, dalej kał w miarę normalny. Początek spadku wydajności. Od wczoraj popołudnia krowa nie je, nie pije, ogromny ślinotok aż się zachłystuje własną śliną, leci i z pyska jak i z nosa ( jak stoi, gdy się położy ustępuje ) Kału nie oddaje, jak już to bardzo skąpy, luźny, moczu również mało. Oczy zapadnięte, chudnie z dnia na dzień, wstaje jeszcze bez problemów, żadnych zmian skórnych i wewnątrz pyska, temperatura wczoraj 38,3 dziś 38,1 st.C Krowa jest jak na razie spokojna, nie ryczy, nie kopie itp. Jeżeli leży głowę kładzie na sobie lub trzyma w powietrzu, nie przeżuwa, kiedy próbowałem z weterynarzem wlać neopropiovec jakby nie chciała połknąć, część wylała się z pyska. Obora uwiązowa, płytka, ścielona słomą, karmione śrutą z pszenżyta, kiszonką z kukurydzy oraz kiszonką z traw podwiędniętych, jeszcze bywają na pastwisku, dodatki mineralne Josera lacto plus extra. Kiedy zaczęła smutnieć i spadać z mlekiem podałem glikolak w ilości 200g/dobę, wlewką. Weterynarze nie wiedzą co to może być. Krowa nie przełyka. Sonda wchodzi do żwacza bez oporów ze strony zwierzęcia, żadnych odruchów ze strony przełyku. Weterynarze każą czekać. Czy może spotkaliście się z czymś takim.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...