Witam. Prowadze gospodarstwo agroturystyczne i niedawno po raz pierwszy zdarzylo mi sie, zeby goscie nie zaplacili za pobyt. Oczywiscie kwestia zaliczki zostala zrealizowana, ale na resztę umowilismy sie "bez pospiechu" na koniec pobytu. Drugi miesiac jak nie widzielismy z malzonka pieniedzy. Zastanawiam sie czy moze windykacja nie bylaby rodzajem jakiegos skutecznego straszaka. Zupelnie sie na tym nie znam, jednak chcialbym wyegzekwowac swoja naleznosc. Ktos ma jakies doswiadczenie w tym temacie?