kormoran

Ja biorę z Provimi ze Skokowej, nie mam problemów z dowozami, jak zdarzyło mi się zapomnieć o zamówieniu paszy pani z wytwórni sama zadzwoniła się przypomnieć, ogólnie obsługa ok. A co do biegunek, to były chyba rok temu, na finiszerach. Od tamtego czasu nie mam problemu, teraz na kurniku sucho, ściółka przesypuje się między palcami. Jedzą tyle ile trzeba, nawet na granulkę nie mogę narzekać, choć wcześniej nie raz mi się zdarzało. Szczerze mogę polecić, zresztą za kilka dni podam podsumowanie aktualnego rzutu.

A ja się upieram, że waga w pierwszym dniu ma znaczenie jeśli chodzi o wagę w pierwszym tygodniu. Owszem, później może się to wyrównać, maleństwa szybko nadrabiają (jak są z dobrego stada), ale pierwszy tydzień jednak uzależniony moim zdaniem od masy pisklęcia.

Jest. A co do dyskusji o lekarzach, to pióro ma nieco racji. Przerabiałem kilku i wielu z nich to normalni znachorzy. Ale są też dobrzy lekarze, którzy znają się na rzeczy i doradzą, pomogą, a nie tylko sprzedadzą kilka baniaków z lekami. Tych niestety mało...

Sasza, dobry wet ci poradzi Jest wiele specyfików (czasem nawet bardzo prostych), które podaje się u kurczaków przeciw stresom.

Zaznaczam na początku, że nie za każdym razem osiągam wagę ponad 180 g w pierwszym tygodniu, choć zdarza się często. W przypadku tego rzutu wyglądało to tak: Wstawienie majowe, pisklęta Ross, waga w skrzynkach około 40 g. Wylęgarnia: Zawiercie Pasza: Qatro plus (Prowimi) wagi miałem takie: 1 tydzień: 185 g 2 tydzień: nie ważyłem 3 tydzień: 0,9 kg 4 tydzień: 1,40 kg 5 tydzień: 2,05 kg Przebiórka w piątym tygodniu jeden zestaw. Później dobre zakwaszenie i jakieś leki przeciw stresowe. Przez cały rzut różne specyfiki (nie podam, żeby nie reklamować, każdy ma swoje sprawdzone). W tym selen i dodatki na wątrobę. Obsada 17200 / 1020 m2, upadki 446 sztuk. Średnia z rzutu wyszła 2,6 kg ale już w 6 tygodniu nie miałem ani jednego ptaka na kurniku. Zużycie paszy wyszło mi ok. 1,74 – zeszło mi jakieś 75 ton paszy wliczając to co w workach na początku. Moje obserwacje są takie (porównując kilka poprzednich, gorszych rzutów, jakie się trafiały). 1. Waga w pierwszym tygodniu zależy od wagi pisklęcia, jak macie 33-34 g to nie marzcie żeby udało się mieć ponad 180 g na pierwszy tydzień 2. Nie wstawiać za dużo ptaków, za duże zagęszczenie = słaby wynik. 3. Tacki w pierwszych 3-4 dniach. 4. Prestarter, ziółka, witaminy – nie słuchać przedstawicieli z firm paszowych. jak się nie doleje do wody, to może i urosną, ale nie takie. No i zawsze antybiogram, trafiony antybiotyk, dobre piskle (nie narzekam, choć zdarzały się wpadki!).

Mnie na 1 tydzień max. wyrosły 185 g. Wszystko zależy od paszy i od pisklęcia. Taki efekt osiągnąłem: 1) Zastosowałem prestarter na 5 dni 2) Bardzo dobre pisklęta, duże już na starcie 3) Nie żałuję na witaminki. Faktycznie przy zbyt szybkich przyrostach też mi się pojawiają sercówki. Ale stosuję się do rady mojego weta - już w 2 dobie 1 godz. ciemności, od 3 już 5-6 godzin. Po tygodniu wchodze na 7-8 godzin. Na początku byłem nieco sceptyczny do tego pomysłu, wydawało mi się, że za dużo ciemności. Ale teraz stwierdzam, że one w tej ciemności odpoczywają. Do tego jak widzę, że stado galopuje to jak najbardziej polopirynka i coś osłonowego na wątroby. Choć prawda taka, że przy dużych przyrostach i tak zawsze coś padnie na serce, cokolwiek byśmy nie robili.

Ta wiadomość nie jest zbyt optymistyczna. Miejmy nadzieję, że chociaż cena brojlera utrzyma się na obecnym poziomie. O ile oczywiście pogłoski o 3,50-3,70 zl na dzień dzisiejszy to prawda...

Czy wszystkie wytwórnie podnoszą ceny pasz? Wiecie o ile jeszcze może wzrosnąć cena paszy? Robię sobie kalkulację opłacalności rzutu i sam już nie wiem jakie dawać założenia. Czy to prawda, że soja chodzi po ponad 1700 zł?

Sztudera to ja wielkim łukiem omijam. Miałem z Zawiercia i są ok, chociaż kroili na cenie. Teraz próbuję inną wylęgarnie.

Koledzy, ja nie mówię, że co rzut mam taki wynik. Trafiło się dobre pisklę i mocna pasza. Nie wierzycie, trudno. Ja swoje wiem. Choć gdyby policzyć średnią z całego roku, pewnie nie byłoby aż tak dobrze. Sami wiecie ile zależy od tego co nam wylęgarnia zafunduje, prawda? A jeśli chodzi o dzień wstawienia, to też nie liczę. Gdzieś kiedyś wyczytałem, że to 0 dzień. Poza tym ilość dni w kurniku uśredniam, przecież część idzie do ubojni w 37, 38 czy 39 dniu (zależy jak rosną), a inne nawet do 44 dnia. Provimi podniosło pasze 25 zł/tonie Ale sąsiad mówił, że Tasomix też podniósł, a przedstawiciel mówił mu, że następne podwyżki będą w taso za tydzień, dwa. Tłumaczą się soją, nawet dzwoniłem po ile soja i fakt, że drogo, nawet po 1500 zł bez dowozu!!! Mam nadzieję, że już więcej nie pójdzie w górę, bo znowu na produkcji się nie zarobi... Nie kijem go to pałką...

Ja też miałem ostatnie wstawienie z Provimi, nie narzekam. Może tylko na ceny, bo nie za niskie (w przyszłym tygodniu dostanę ofertę na kolejne wstawienie). W grudniu zakończony rzut i wyniki: waga: 2,66 w około 6 tygodniach, zużycie paszy 1,74. Żywiłem gama z mocniejszym finiszerem.

Kolego, nie oszukujmy się, kto tak nie robi? Jeśli to niewielkie ilość to lepiej to spalić - bezpieczniej, zdrowiej itp. Przy większych ilościach jak najbardziej wypada zutylizować. Można też dać psom jak ktoś ma...

Można znaleźć jakiegoś lisiarza, chociaż coraz mniej ferm lisich, które chcą współpracować. No i oni chętniej przyjadą po większą ilość... A drobnica do pieca...

Ja biorę od Sztudera, na dzień dzisiejszy wygląda to tragicznie pod względem selekcji. Na poczatku leci z 300-500 szt. z pępkami, tak jakby nikt nie przebierał materiału na wylęgarni. Wyniki różne, czasem zdarzają się wpadki, wtedy do akcji wchodzi pan Włodziu i stara się wszystko załatwić - różnie wychodzi. Może i bym zmienił, ale to zawsze wielka niewiadoma, a po Sztuderze wiem czego mogę się spodziewać.

Ciekawe uwagi, zawsze wydawało mi się, że ogrzewanie gazem jest mało ekonomiczne. Do tego słyszałem, że przy spalaniu gazu powstaje dużo wilgoci.