Skocz do zawartości

jahooo

Members
  • Liczba zawartości

    215
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez jahooo

  1. jahooo

    Wszystko o Massey Ferguson

    Na forum Caterpilar-a fachowcy oradzają samostart do silników Perkinsa. Wywalenie uszczelki pod głowicą to najmniejszy ból po samostarcie. Popękane pierścienie trochę kosztują. Te silniki bardzo tego nie lubią.
  2. jahooo

    Jaki kombajn zbożowy kupić?

    maskin, a skąd konkretniej jesteś ?
  3. jahooo

    Jaki kombajn zbożowy kupić?

    Myślałem nad takim Dominatorem, 80 albo 85. Twoja wersja jest na hydrostacie ? Masz silnik Mercedesa, czy Perkinsa ? Właściwie, to nie wiem, co lepsze, hydrostat, czy zwykła skrzynia ?
  4. jahooo

    Ursus C-360 3-P POMOCY...

    Moze dymić lekko na niebiesko, te silniki tak mają przy tym przebiegu. Nie powinien na czarno ani na biało. Po pierwsze - sprawdź filtr (wymień na nowy, dobrej firmy). Po drugie - trzeba sprawdzić wtryskiwacze na dobrej maszynie u fachowca. Zobacz, jakie silnik osiąga obroty na obrotomierzu. Nie powinien przekraczać 2300 obrotów, ale bez problemu do tylu powinien się wkręcić. Może masz przestawiony ogranicznik na pompie, wtedy będzie też dymił na wysokich obrotach na czarno. Dymienie na biało może oznaczać albo przeciek płynu do komory spalania, albo niepełne spalanie mieszanki. Może masz lekko przedmuchaną uszczelkę pod głowicą ? Na wolnych obrotach 3-cylindrowy silnik nie będzie miał wielkiej kultury pracy, ale powinien chodzić dość równo, bez zrywów, bo ma bardzo duze i ciężkie koło zamachowe. Zmiana obrotów na biegu jałowym wskazuje na uszkodzenie pompy (skoki obrotów w górę i w dół, widoczne na wskazówce obrotomierza).
  5. jahooo

    Jaki macie Sprzęt i na ile ha?

    Mój ojciec nigdy z sekretarzami nie pił. Ma słaba głowę. Jedyny nałóg to palenie. Do ZMW musiał się zapisać, bo nie chcieli go dopuścić do przetargu na używany C4011 z SKR, w którym zresztą z 5 lat pracował. Jak kupił w końcu ten ciągnik, to został z niego tylko blok silnika i zwolnice, reszta była do remontu i wymiany. W 1988 roku w ostatnich przydziałach dostaliśmy C360-3P albo 4512 do wyboru. Szkoda, ze wtedy ojciec budował dom i nie wziął tego 4512. Od 1988 roku ciągnik nie miał żadnych poważniejszych napraw. Raz go rozciagaliśmy, żeby zmienić łożysko igiełkowe w skrzyni. Naprawę, udany egzemplarz. Dużo udało się zbudować dzięki programowi "młody rolnik". Wtedy, to była naprawdę ogromna pomoc dla wsi. Dzisiejszy PROW i inne się nie umywa. Ja teg wsystkiego nie pamietam, w 1980 roku miałem 6 lat, jak ojciec budował np. oborę, ale 2 osoby z 2 dzieci w ciągu 2 lat wybudował oborę na 100 szt bydła z oprzyrządowaniem z własnej pracy plus kredyt banku spółdzielczego. Ja bym sie dziś chyba na to nie porwał. To były czasy, że litr ON kosztował tyle, co litr mleka w skupie. Nie tęsknie do komuny, ale pewne rzeczy były dobre i gwarantowały pewną stabilność produkcji. Umowy kontraktacyjne, ceny środków produkcji i maszyn. Po kombajn jechało się do Płocka do producenta i brało w cenie producenta, a nie z 200% marżą pośredników. To nie może wrócić, ale myślę, że w tej chwili sytuacja jest patologiczna. Ceny maszyn w zachodniej europie są nominalnie niższe niż w Polsce. Tam też łatwiej jest uzyskać dofinansowanie, niż u nas. I załatwia się wszystko w 1, góra 2 okienkach. Cały PROW to w tej chwili system "załatwiania" dofinansowań przez znajomych "królika". Jak nie wypełnisz wniosku przez agencję, która ma układy, to nie dostaniesz dofinansowania. Korupcja do kwadratu. Dla ARiMR kupiono kompletny system komputerowy i w specyfikacji zamówienia nikt się nawet nie zająknął, żeby można było obsługiwać wnioski przez internet i korespondować z agencją przez e-mail. Do banku chodzę raz na 2-3 lata. Ostatnio - żeby wprowadzić do systemu nowy dowód osobisty. A do agencji z każdym g.... trzeba lecieć osobiście i odstać swoje w kolejkach. Do urzędu gminy - tak samo. Dobrze, że chociaż handlowcy poszli trochę do przodu i części czy nawozy można zamówić bez jeżdżenia. Wszystkie urzędy tkwią jeszcze w głębokiej komunie, wiele twarzy pamiętam w tych urzędach od wieków. Ani osoby, ani mentalnośc się nie zmieniła. I tak samo jest w ministerstwach i innych organach władzy. Nic sie nie zmienia, bo IM jest z tym dobrze. A kogo obchodzi, że NAM jest z tym źle.
  6. jahooo

    Jaki macie Sprzęt i na ile ha?

    A niby dlaczego kiepski ? Wymienia sie siłownik C75 na C100 i dodaje drugi, wspomagający i wio. U mnie tak wszyscy przerabiają. Słaby, to jest tylko rozdzielacz, bo wiecznie się poci, ale działa.
  7. jahooo

    Jaki macie Sprzęt i na ile ha?

    Myślę nad bydłem opasowym. Budynki są, jest od czego zacząć. Czekam tylko, aż ojciec przekaże gospodarstwo na mnie. W tej chwili mam pracę i w gospodarstwie pracuję w miarę potrzeb. Nie wtrącam się, co rodzice sieją i zbierają, chociaż niektóre rzeczy robiłbym zupełnie inaczej. Cierpliwie czekam.
  8. jahooo

    Jaki kombajn zbożowy kupić?

    DAne techniczne o kombajnach i ciagnikach ciagne z fińskiej http://www.konedata.net/ strony
  9. jahooo

    Jaki macie Sprzęt i na ile ha?

    Też tak myślę. Zaczynam sie powoli rozglądać za MTZ 82 z przednim napędem. Na moim terenie najlepiej się sprawdza.
  10. jahooo

    Jaki kombajn zbożowy kupić?

    Jakbyś chciał sprzedać, to daj znać, tego 187. I tak jest z 50% wydajniejszy, niz moja Europa. Ma sieczkarnię i wspomaganie ?
  11. jahooo

    Jaki macie Sprzęt i na ile ha?

    Hmmmm, ojciec ma 15 ha w 41 kawałkach, najdalszy godzinę jazdy od domu. I nie narzeka. Miała być komasacja, ale chyba by się ludzie powybijali i za komuny odpuścili, a teraz, nie ma pieniędzy. Na taki areał: C360 3P, pług i maszyny - unia grudziądz (standard, z lat 80-tych). Kombajn Claas Europa (hehe, stary, ale jeszcze może). Bez rewelacji. Główna uprawa - 2,5 ha tytoniu i zboża. Produkcja zwierzęca tylko na swoje potrzeby. Pamiętam czasy, jak ojciec miał gospodarstwo specjalistyczne - woda w oborze, poidła, dojarka, stanowiska dla krów, magazyny na strychu. A teraz krów szt 1, kilka świnek i jałówka. Samochód po mleko we wsi przyjeżdża do 1 gospodarstwa. Siewnik własnej produkcji 2,5m - do wymiany wkrótce. Czy można dostać agregat siewny do zagregowania do C360 ? I jakiej wielkości ?
  12. jahooo

    Jaki kombajn zbożowy kupić?

    U mnie IIIB i IV klasa, II i I to dalej w stronę Hrubieszowa. Ale nie narzekam. Co do fergusonów, to mam w rodzinie jednego 186 i Dronningborga 7000, o innych modelach nie mam zdania. Kolega miał 525, to ciągle cos w nim grzebał, ale na jego opinii nie polegam, bo z niego d.... nie mechanik i ciągle coś skręcał na druty.
  13. jahooo

    Jaki kombajn zbożowy kupić?

    U nas wywrotki kombajnów to normalna rzecz w żniwa. Postawienie kombajnu na hederze przytrafiło się w ubiegłym sezonie nawet mojemu bratu, na szczęście było prawie bez strat, tylko kupę strachu. Europa jest dość wąska i wysoka. Bez sieczkarni z góry staje dęba bez ostrzeżenia. No i ten czas, pogody było kilka dni, większym kombajnem zebralibyśmy zboże bez deszczu. Co do Bizona, mam mieszane uczucia. Niby prosty i części dostępne, ale z jakością części jest różnie. Kombajny w dobrym stanie są drogie, droższe nawet niż zachodnie. No i są pewne rozwiązania, które z zasady są awaryjne. Sąsiad ma Z056 i narzeka na hamulce, skrzynię, napęd targańca kosy. Kombajn ma wiekowy, ale 30 lat w jednych rękach w sumie, bo odziedziczył po teściu. Moim zdaniem największa porażka Bizona, to hamulce. Ale, jakbym trafił egzemplarz, rokujący nadzieję na doprowadzenie do ładu w dobrej cenie, to nie patrzył bym na markę, tylko brał. Mam trochę pojęcia i własnymi siłami jestem w stanie naprawić każdy sprzęt, o ile jest to ekonomicznie uzasadnione.
  14. jahooo

    Jaki kombajn zbożowy kupić?

    Pali około 4 litrów na godzinę pracy z sieczkarnią (silnik perkins 4 cylindry, typ AD4.270, 70KM, więc raczej niewysilony), u mnie jest sporo górek i zboże raczej dorodne. Wychodzi na 1 ha pszenicy ponad 2 godziny, więc spalanie na hektar to cos koło 12-14 litrów. Żadna rewelacja. Jak kosiłem e-512 sąsiada, to na godzine pracy spalał 14 litrów, hektar w 1h 10 minut ( z dobrym wiatrem), czyli coś koło 16-17l na hektar. U mnie ci, co maja Bizony, wychodzi im podobnie. Chodzi mi o czas koszenia, bo ze spalaniem, to nie jest wielki zysk, a czasu dużo schodzi, na 1 przejazd Bizona, ja muszę zrobić 2 Jeśli chodzi o górki, to 50m różnicy w wysokości. 70m się zdarza, oczywiście, nie na jednym kawałku pola (działy Grabowieckie, lubelszczyzna) i pod górkę jak mokro, to pas jezdny się grzeje na glinie. Niem mam kawałka pola bez górki, najmniejsza tak na oko różnica wzniesień to z 5-7%. Do silnika wchodzi 10l oleju, zmiana co sezon ze względu na starzenie oleju plus wkład filtra za 15PLN. Kombajn jest u nas od 4 sezonów. Wymienione paski (po zakupie, większość), jedna przednia opona, łożyska na bębnie, naprawa sieczkarni (kupiliśmy uszkodzoną, ukręcony wał), kilka stalek, wał targańca, palce ślimaka wymienione wszystkie, frezy na bębnie młócącym. Więcej nie pamiętam. Kombajn jest z 1968 roku, więc uważam, że i tak się nieźle trzyma. Raczej w sezonie nie ma awarii, ale przed sezonem zwykle robimy mu pełny przegląd
  15. jahooo

    Jaki kombajn zbożowy kupić?

    Ja mam na taki areał jak ty Claas-a Europa. Heder ma 2,1m. Mały i trochę długo schodzi na koszeniu, ale zawsze to swój i nikogo nie muszę prosić o usługę. Teraz z bratem szukam czegoś większego. Tak typuje na Fahr M900, Fahr M1200, Mercator, Case 933, Dronningborg 1200, Dominator 48 lub 56, Fortschritt 512. Szukam czegoś o wydajności podobnej do Bizona, z dostępem do części zamiennych i mniej awaryjnego niż Bizon. Ja mogę przy kombajnie spędzić 2 tygodnie przed i po żniwach, ale w żniwa ma chodzić non-stop bez większych awarii. Ciężko coś znaleźć w dobrej cenie i dobrym stanie. Ostatnio nawet zacząłem brac pod uwage Bizona na ramie rekorda, tylko ceny troche powalają. Za cenę Bizona można mieć Dominatora 76 z hydrostatem i klimatyzacją. Jak do tej pory, uważam że maszyny Claas-a są proste w naprawie i obsłudze i skłaniam się do tej marki. Fahr też mi się podoba. Kuzyn ma M900 w bardzo ładnym stanie wizualynm i technicznym. Ładnie czyści, mało pali, dość zwrotny. Tylko ciężko coś takiego znaleźć w dobrym stanie. Nic ci nie doradzę. Bardziej niż marka liczy się stan techniczny, bo nawet w miarę relatywnie młody kombajn można kupić złom albo wydmuszke po spaleniu, ładnie pomalowaną. Na pewno odpada u mnie John Deer, ze względu na spalanie (spore, to nie są oszczędne silniki), nie wiem co sądzić o New Holland - nie mam zdania.
  16. jahooo

    Wszystko o Massey Ferguson

    Ale podnosnik idzie z z innej sekcji pompy. Moze masz uszkodzony któryś przewód od czujnika. Nierawidłowy sygnał jest wtedy, gdy komputer dostaje stan nieustalony, nie przerwę i nie zwarcie, tylko cos pomiędzy. Może być zły styk albo ułamany i zaśniedziały w środku przewód. Wystarczyłoby "przedzwonić" omomierzem wiązke od komputera do poszczególnych czujników, pół godziny roboty z prostym miernikiem za 20PLN.
  17. jahooo

    Wszystko o Massey Ferguson

    Z ciekawości poszperałem w necie i faktycznie, znalazłem wersję orbitrola z pompką mechaniczną, wbudowaną, która działa też bez zasilania z głównej pompy. Do tej pory we wszystkich kombajnach i ciągnikach, którymi jeździłem, bez silnika kierownica nie działała, jeśli był orbitrol. Widać, człowiek uczy się całe życie
  18. jahooo

    Wszystko o Massey Ferguson

    Sekcje w pompie różnią się wydatkiem. Do hydrauliki zewnętrznej jest większy wydatek, niż do urządzeń wewnętrznych. Wystarczy inna szerokość kół zębatych w sekcjach. To, że pracują synchronicznie, nie znaczy, że muszą być takie same, o jednakowych parametrach. Co do sterowania hamulcami - to 15 na schemacie to właśnie zawór sterujący. Nie może to być tak sama pompka jak w C360, bo zasilana jest z linii 17bar, więc zwykłe załączenie takiego ciśnienia spowodowałoby stanięcie hamulców "dęba". Musi być regulator ciśnienia. Może ktoś się jeszcze wypowie ze znawców, ja to wszystko wydedukowałem ze schematów ciągnika. Od hamowania w przypadku braku ciśnienia w układzie jest hamulec ręczny, sterowany ztcmw mechanicznie (gdzieś kilka postów wcześniej były zdjęcia z MF61xx i tam tarczki widze, że zaciskane są mechanicznie dźwignią. Na logikę, musi być zawór sterujący ciśnieniem podawanym na hamulce. W citroenach z hydrauliką też przy zgaszonym silniku nie ma hamulców zasadniczych, tylko mechaniczny ręczny i nikt nie narzeka. I tak nie da się jechać przy zgaszonym silniku, bo nie działa serwo i nie da rady skręcić kołami, więc brak hamulców w tym przypadku, zgodnie logika, nie jest żadnym problemem. Takiego ciagnika nie da się przecież zapalić "z górki" czy na ciąg, w każdym razie producentowi to pewnie nie przyszło do głowy. Przyszło mi też d głowy, że może szwankować zawór bezpieczeństwa ( na schemacie wpięty równolegle do orbitrola, 167bar. Jeśli załącza się przy niższym ciśnieniu, to robi bypass dla serwa kierownicy (na schemacie ideowym ten zawór to 30). Bez sprawdzenia ciśnienia w 2-3 punktach chyba jednak tego nie da rady zdiagnozować.
  19. jahooo

    Wszystko o Massey Ferguson

    Pooglądałem schemat. Ja tu widze dwusekcyjną pompe. Sekcja wyskiego cisnienia zasila orbitrol , sekcja niskiego ciśnienia hanulce i sterowanie (kwestia bezpieczeństwa, hamulce zawsze muszą być, bez wspomagania da się zatrzymać, bez hamulców nie) Ja bym zaczął od sprawdzenia filtrów z pozycji 40 i 27, zwłaszcza, jak coś grzebałeś w instalacji. Przepustowość tych filtrów może być za mała do potrzeb orbitrola. Z regulatora cisnienia 3 sterowane są sprzęgła żółw/zając, napęd 4x4 i wzmacniacz momentu. Tam nie potrzeba wielkiej wydajności, żeby sprzęgło zadziałało. Jeśli tam miałbyś problemy, to serwo musiałoby być całkiem martwe. A hamulce, to całkiem inna bajka. Obstawiam uszkodzony zawór sterujący. Działanie tego zaworu polega na regulacji ciśnienia podawanego z pompy na cylinderki hamulcowe w funkcji siły nacisku na pedał hamulca. Jest to taki regulator cisnienia sterowany pedałem hamulca. Im większy nacisk, tym większe ciśnienie jest podawane na hamulce. Ten zawór jest bardzo delikatny i wrażliwy na zanieczyszczenia. Jeśli się wyrobi, to albo się będzie zacinał i nie pracował do końca (mniejsze ciśnienie na hamulce niż wymagane), albo podawał cały czas ciśnienie na hamulce (luz na tulei tłoczka) i wtedy jeździ się tak, jakby z tyłu była cały czas przyczepa z ładunkiem ( to do kolegi 2-3 posty niżej) Jeśli w układzie jest powietrze, to niestety, jest ono ściśliwe i słup cieczy z powietrzem nie przenosi nacisku na cylinderek. Prawdopodobnie, oprócz odpowietrzenia zaworu, trzeba też odpowietrzyć cylinderki (na schemacie tego nie widać). Z lewej lub prawej strony koło sprzęgła jest tylko odpowietrznik samego zaworu i odpowietrznik hydraulicznego sprzęgła. Muszą być jeszcze śruby odpowietrzające w tylnym moście (tam zazwyczaj nie ma kalamitek, tylko śruby, nawet chyba bez otworów) Jak odpowietrzenie nic nie da, a ciśnienie na pompie jest zgodne z normą, zostaje tylko zawór
  20. jahooo

    Wszystko o Massey Ferguson

    Nie znam konkretnie twojego traktora, ale w większości JD jest zawór utrzymujacy ciśnienie w instalacji i rozdzielacz sterowania wydatkiem pompy. Jesli pompa jest zębata, to w miarę zwiekszania obrotów silnika, nawet przy słabej pompie, zwiększa się ciśnienie i wydajnośś pompy. W przypadku pompy tłoczkoej, jest odwrotnie. Zużyta pompa z zawieszającymi się sekcjami, w miare zwiększania obrotów zmniejsza swój wydatek a cisnienie się nie zwiększa. Aby zapewnić równomierne zasilanie wszystkich odbiorników w ciągniku, stosuje się regulator wydatku, który nie dopuszcza do nadmiernego spadku cisnienia i "zabrania" zasilania elementom, które oprócz tego najbardziej obciążonego, także go potrzebują, czyli np. hamulce, wzmacniacz momentu itp. Jeśli szwankuje regulator wydatku, to np. w momencie włączenia podnośnika może wyłączyć się wzmacniacz momentu. Z tego co napisałeś, wnioskuję, że sekcja sterująca pracuje pod zmniejszonym ciśnieniem w stosunku do roboczego. 160 bar to typowe ciśnienie pracy dla pompy, natomiast wpuszczenie takiego ciśnienia na elektrozawory w krótkim czasie skutkowałoby powodzią w ciągniku. Prawdopodobnie orbitrol i hamulce korzystają albo z tej samej pompy zasilającej (lub jej sekcji) albo są wspólnie podłączone do sekcji rozdzielacza wydatku i w masz klasyczny niedobór w układzie. Kręcisz kierownicą - szwankują hamulce. Trzymasz hamulec - szwankuje servo. Nie znam schematu twojej instalacji hydraulicznej, więc to tylko gdybanie, ale kilka lat jeżdżę Citroenem z hydro i wielu rzeczy się nauczyłem dzięki temu. Częstą usterka w MF (niektóych) jest uszkodzenie jednej sekcji pompy hydraulicznej (do podnośnika i hydrauliki potrzebny jest inny wydatek pompy niż do wspomagania, ale pompa jest zblokowana), niestety, pompę wymienia się jako całość. Jeśli u ciebie jest pompa wielosekcyjna, to pewnie nie masz regulatora. Co do odpowietrzenia, to w przypadku sprawnego układu nie powinno być żadnych problemów z jego odpowietrzeniem. Sprawdź stan przewodów od zbiornika do pompy, czy nie zasysa lewego powietrza. Jesli możesz zajrzeć do zbiornika, zobacz, czy olej się nie pieni (oznaka zapowietrzenia - emulsja w zbiorniku) Pompa pracuje cały czas, a sekcja wspomagania zazwyczaj pracuje non-stop, w przeciwieństwie do podnośnika czy kipra. Chyba, że ktoś non-stop zasuwa z ładowaczem.
  21. jahooo

    Wszystko o Massey Ferguson

    Hehe, tekmie, to tak jak mój ojciec. Jedna ręka karmi swiniaki, a druga trzyma myche od kompa i przegląda interenet Tez zauważyłem, ze udzielasz się w wielu wątkach, i to zawsze z dobrą radą albo trafnym linkiem. Sam niejedno podejrzałem dzięki temu.
  22. jahooo

    Wszystko o Ursus C-360

    Skos na zazębieniu nie może być za duży, max 5-7 stopni, bo inaczej będą problemy z rozłączeniem blokady. Większy nie ma sensu, bo to sprzęgiełko ma swoją ograniczoną wytrzymałość i lepiej, żeby wyskoczyło, niż ma pęknąc. Pompę zawieź do warsztatu, gdzie mają możliwość zrobić regulator i go wycechować. Luzy na mechaniźmie powodują nierówną pracę, może u ciebie luz ma listwa sterująca (sekcje i wtryski sprawne) i nie do końca pracuje, może być tez przełożona (wystarczy, że na jednej sekcji). Niby niemożliwe, ale różne cuda już na oczy widziałem, chociaż nie jestem wiekowy . Nie wiem skąd jesteś, ale nie powinieneś mieć problemu ze znalezieniem zakładu, który robi porządne, kompleksowe remonty pomp wtryskowych, nawet na allegro widziałem oferty. Co z tego, że ciśnienie jest OK i wtryski ładnie rozpylają, jak dawka może być nierówna na poszczególnych sekcjach (listwa, wałek krzywkowy) a regulator lata jak pies po oborze. Na pewno pompiarz wykonał tylko test statyczny i tyle. Ja jestem z lubelskiego, u nas pompy porządnie (także drogo) robi zakład "Woliński" oraz jego dawny wspólnik w Lublinie. Ludzie z najnowszymi CommonRailami do niego przyjeżdżają. Powoli kończy się epoka"pana Zenka" z ręczna pompką do wtrysków i brudnymi kapilarami do sprawdzania wydatku w pompie.
  23. jahooo

    Wszystko o Ursus C-360

    Nie jestem wielkim specem od diesli, ale moim zdaniem biały dymek świadczy o zbyt niskim ciśnieniu w cylindrach albo zbyt wolnych obrotach rozrusznika. Silnik kopci na biało, gdy rozpylone paliwo nie ulegnie spaleniu z powodu zbyt niskiej temperatury mieszanki w cylindrze (tyle mówi książka). Myślę, że warto by było pomierzyć kompresję na wszystkich cylindrach. Nie wiem, jak dawno temu robiłes remont i na ile rzetelnie oraz jakie stosowałeś części zamienne, ale pierścienie potrafią zniknąć po 2 sezonach. Tak było u mojego sąsiada w jego ciapku, 2 sezony zimowej orki i ciągnik przestał palić z rozrusznika. W pierscieniach olejowych nie było już wypustów, były gładkie. A kupował czeskie zestawy naprawcze, miały byc lepsze niż polskie. Akumulatory 6V są już stosowane chyba tylko w polskich ciagnikach, a ich jakośc woła o pomstę do nieba. Z tego powodu zmieniłem na samochodową 12v. Prąd rozruchu z 120Ah akumulatora mam większy, niż z 2x6V 190Ah (mierzyłem miernikiem cęgowym). Zastanawiam się jeszcze nad rozrusznikiem z przekładnią planetarną, ale to dopiero wtedy, jak padnie stary R11a Powodem złego palenia może byc tez zły kąt przyśpieszenia (wyprzedzenia wtrysku) pompy wtryskowej. Nic nie piszesz, czy to sprawdzałeś, a warto. Nie wiem, czy masz pompę po regeneracji, swoją, czy z wymiany ?
  24. jahooo

    Wszystko o Ursus C-360

    Kolego - co do blokady, to mój sąsiad przerobił orginalne włączenie blokady na dzwignię od ręcznego. Odłączył taśmy i przy prawym kole podłączył cięgno od blokady do wałka od ręcznego. Patent jest niezły. Jest tylko jeden warunek - musisz mieć niewyrobiony zatrzask w tylnym moście, inaczej blokada i tak będzie wyskakiwać, a tylko rozwalisz zatrzask. Myślę nad tym, żeby u siebie dorobić po prawej stronie druga dźwignię do permanentnego załączania blokady zamiast tego głupawego pedału pod stopą. Co do zapalania - ja przerobiłem instalację na jeden akumulator 12V 140Ah, jest mniej przewodów (wywaliłem ten pomiędzy akumulatorami), mniej klem - mniejsze szanse na zły styk. Możesz mieć za mały amperaż z akumulatora (akumulatory różnych firm mają różny prąd rozruchu) albo prądnica ci nie doładowuje akumulatora w pełni. Warto jednak zajrzeć też do rozrusznika. Jak masz ten z 4 szczotkami, to może jedna jest ukruszona i na zimnym słabiej będzie kręcił. U mnie był podjechany komutator (owal) i trzeba było go przetoczyć. Można załozyc śwecę płomieniową (np od MTZ-a). Trochę zabawy jest, ale do c360 raczej świec żarowych nie wciśniesz, albo grzałkę w blok. Generalnie, ten silnik raczej ciężko pali i potrzebuje chwili, żeby się rozbujać, ale przy takich temperaturach, jak teraz, nie powinno byc jeszcze problemów. Może masz zużyty regulator w ompie (tam często pompiarze nie zaglądaja) i nie daje pełnej dawki rozruchowej ? Nie jestem pewien, czy koło zamachowe od c360 podejdzie do silnika perkinsa. Na pewno będziesz musiał zmienić wałek sprzęgłowy w skrzyni, bo w 3p jest inny (dłuższy) niż do silnika 4003. Przelotkę - musisz pytać po sklepach albo w zakładach, gdzie remontują ciągniki. Ona praktycznie powinna być niezniszczalna. Silnik od tarpana ma tę zaletę, że ma świecę płomieniową montowaną fabrycznie i alternator, tylko trzeba to trochę poprzerabiać, żeby wcisnąć sprężarkę. Zatrzask wymieniasz bez ściągania pokrywy, w c360 to są te wysokie"śruby" na wierzchu. Od żółw/zając to będzie pierwsza od prawej, jak siedzisz na siedzeniu kierowcy.
  25. Mój ojciec do niedawna siał po kilka hektarów lnu. Głównie dla włókna, niestety, teraz nie idzie go sprzedać i cena nie za bardzo, więc zrezygnował. Len rwało się rwaczka pasową (produkcja - ZSRR) agregowaną do ciagnika albo kombajnem (też zaczepianym), który rwał len i ogławiał pałki a potem ścielił go w równych rzędach na polu. W życiu nie widziałem, żeby ktoś kosił same pałki kombajnem, w dodatku, życzę mu szczęścia. Włókno z lnu jest bardzo mocne i nawet jak łodyga się skruszy, to włókno pozostaje mocne (w tym celu zresztą len rosieje, aby włókno odeszło od paździerza) i w kombajnie nawija go na wszelkie wałki i w łożyska, Żebyś się nie ździwił , jak przy okazji wymiany łożysk w każdym znajdziesz włókno lniane. A czy ktoś wie, czy gdzieś kupują włókno i siemię lniane i w jakiej cenie ? W moich stronach kiedyś siał len prawie każdy rolnik, a teraz nikt.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...