Skocz do zawartości

szopen72

Members
  • Liczba zawartości

    1 488
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez szopen72


  1. Według mojej tabeli dokładnie 813,95 kg z tony. Wzór się zgadza, niektórzy liczą według prostszego - masa mokrej razy różnica w wilgotności, a to jest nieprawidłowe i dlatego wychodzą różnice i maja pretensje do suszących.


  2. to niewiele pomoże jak opryskasz w dzień. musisz prysnąć jak się ściemni podwójną dawką najtańszej cypermetryny. one w nocy żerują a w dzień siedzą pod ziemią. Jak mi powiedział kiedyś profesor z Wrocławia systemicznego razem z rzepakiem musiały by tyle zjeść że nic na polu by nie zostało.

    Metoda wypróbowana, Mospilan w podwójnej dawce nic im nie zrobił , a cyperkill w nocy zadziałał super.


  3. Moim zdaniem niektóre odmiany bardziej lubi a niektóre nie. Na jednakowym gruncie na 30ha mam trzy odmiany i na jednej nowej jest sporo a reszta czysta.

    podobnie jest z dzikami, kiedyś na 20 ha miałem dwie odmiany, jedną 10 ha mocno atakowały, dochodziły do drugiej, nie wchodziły na nią i wracały do pierwszej.


  4. Podstawowa sprawa to wilgotność, rzepak zawsze dosuszam do 6%. druga rzecz to czyszczenie, tak mam zorganizowaną linię technologiczną, że z chłodnicy suszarni rzepak i zboża przechodzą przez sortownik i dopiero kubełkiem na silosy. Kolejna rzecz to kontrola w silosie, mimo że mam biny to w każdym są czujniki temperatury co 1m i regularnie ją kontroluję, oczywiście po żniwach lub w trakcie trzeba ją stopniowo obniżyć. Na jesieni do 15oC a jak zostaje na zimę do 5oC, inaczej będzie łapać wilgoć przez blachę. Co do przechowywania to trzymałem już ponad rok i nie miałem problemów. Zboża i kukurydzę przechowuję czasem dwa lata.

    Co do kasy to stawianie się pod ścianą i konieczność sprzedania czegoś żeby kupić nawóz czy coś innego jest właśnie najgorsze, trzeba tak gospodarować w dobrym roku żeby mieć zapas środków w kiepskim czasie. A dobry rok był chyba niedawno.


  5. Sorry Maciek ale ja też miałem cię za bardziej szanującego swoją pracę.

    Ja rzepak trzymam w silosie i czekam aż cena dojdzie do 1600 netto u mnie. jak będzie trzeba to potrzymam i do przyszłego roku.

    Co do ciepłych krajów to wybieram się ale w zimie


  6. Nie chcę nikogo obrażać ale ci co sprzedali po 1200 niszczą nie tylko siebie ale i innych rolników. Czas zaopatrzyć się w magazyny panowie bo zarabia się na dobrej sprzedaży. Przy plonie 4T oddajecie pośrednikowi 1000 zł za nic !!!


  7. Przy cenie pszenicy 400 sól potasowa kosztowała 700 zł a fosforan 1300, o azotowych i paliwie nie wspominając.

    Niedawno bylem na Ukrainie i to nie ten sam kraj co 10-15 lat temu. Wielki firmy dzierżawią olbrzymie tereny i maja ogromne plony przy podobnych kosztach jak my. na ich glebach wystarczy połowa naszych nakładów żeby zebrać 8T pszenicy, a przy wysokich nakładach plony są jeszcze sporo wyższe. Dlatego gdyby wprowadzić całkiem wolny rynek to przy ich powierzchni upraw i jakości gleby nie mamy żadnych szans. Dlatego dopóki w dużym stopniu o plonach decydują czynniki od nas niezależne to rolnictwo musi być w jakiś sposób wspomagane. czy będą to dopłaty czy cła nie ma to znaczenia. Chyba że przyjmiemy że Polsce ma byś skansen i będziemy niemca po dupie drapać do czego dąży UE czyli niemcy.


  8. Własne zaplecze paszowe to mit. Często własne zboże jest droższe niz z zakupu, szczególnie w żniwa można tanio kupić bo większość rolników jest pod ścianą i sprzedają by przeżyć. W ten sposób niszczą siebie i innych. Stabilizacja i zapasy to jedyny ratunek dla producentów zboża, drobiu i świń.

    Wolny rynek to mit, UE steruje dając dopłaty, kontyngenty itp. Jakby uwolnić całkiem rynek to możemy zamknąć gospodarstwa na klucz, Ukraina tanio i dobrze wyżywi całą Europę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...