Skocz do zawartości

andzio

Members
  • Liczba zawartości

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0 Neutral
  1. Zgodnie z obietnica (choc moze pol roku nie minelo) zdaje relacje z uzytkowania case 5120. Cigniczek przepracowal w polu juz troszke z kosiarka rotacyjna, przyczepa samozbierajaca, itp. Jak do tej pory odpukac wszystko ok. Ojcu tak sie spodobaly automatyczny rewers i polbiegi ze sprzedal w cholercie Mtz'ta w ktorym wszystko trzeba bylo wrzucac "silowo" i szuka jakiegos wiekszego fendt'a (oczywiscie z guziczkami a nie wajchami). Co do problemow: - ciagniczek przeszedl spawanie tlumika (chyba normalne - zdarza sie w kazdym modelu) - tylny mechanizm mocowania w lapach sie zepsul (zdarza sie wiec zostal wymieniony na inny recznie dorobiony) Teraz przyszla pora na plug i za jakis czas na wycinarke do kiszonki. I tu pojawil sie problem - czy case 5120 posiada cos takiego jak docisk tylnych lap? Mam wrazenie ze jak zakupilismy ten ciagnik to lapy dalo sie tak docisnac ze tylne kola sie ponosily. Teraz lapy opadaja tylko pod wlasnym ciazarem - nie ma docisku. Nie posiadamy niestety instrukcji obslugi do tego casa (choc przewalilem juz kupe ogloszen na allegro) i tak szczerze to nie wiemy czy cos jest zle ustawone, zepsute czy po prostu dosku nei ma w tym modelu. Czy ktos moglby poratowac informacja ze u niego dziala/nie dziala to cos?
  2. andzio

    Wszystko o ciągnikach Fendt

    Zalezy w jaki sposob wydmuchalo. Jezeli tak jak pisalem przedmuch z cylindra jest np do kanalu wodnego/olejowego lub wogole te kanaly sa teraz polaczone i jezeli woda dostala sie do oleju to wyobraz sobie co sie moze stac kiedy ktos uruchamia silnik z woda zmieszana z olejem. Wszystko to mozna sprawdzic obserwujac jakosc oleju (czy nie ma piany itp) i patrzac na wode (czy nie plywaja w niej kropelki oleju) itp. Tak wogole to wydmuchanie uszczelki swiadczy zazwyczaj o jakiejs powazniejszej awarii (np turbafka mogla sie rozsypac wczesniej i olej z niej mogl sie np dostac do cylindra). Mozliwosci jest wiele - rozumiem przedmuch w jakichs 20-letnich ursusach, ale nie w fendzie. Traktor musial byc albo tak ostro katowany na maxymalnych obrotach, albo przegrzany calkowicie np na skutek braku plynu w ukladzie chlodzenia ze wydmuchalo uszczelke. naprawa polega na zdjeciu glowicy i wymianie uszczelki - o ile przedmuch nie spowodowal innych usterek - a skoro piszesz ze byl odpalany to raczej pewne ze dalej sie cos posypalo.
  3. andzio

    Wszystko o ciągnikach Fendt

    No to chwila - to gdzie on ma te wydmuchanie? Na zewnatrz? Jestes pewny ze nie ma przedmuchu do kanalow olejowych/wodnych? Bo jezeli tak to wspolczuje przyszlego zakupu.
  4. Z tego co widze to w Niemczech te ciagniczki mozna miec za ok 14 tys euro, we Francji juz za 10 tys euro. Na umowie kupna sprzedazy z niemcem 3 lata temu widniala kwota 11 tys euro. Czy realna i prawdziwa? Raczej tak bo nie ma powodu by bylo inaczej. Jak juz pisalem "prawie" kupilismy ciagnik za 55 tys. od handlarza - pieknie odszykowany, z drobnymi defektami do naprawienia. Postanowilismy pojezdzic i poszukac jeszcze troszke - trafil sie model w lepszym stanie i o wiele wiele tanszy - nic tego nie zmieni. Co do cen napraw to orientuje sie miej wiecej na jaki sa poziomie. Gdybysmy bali sie tego kupilibysmy zetora czy tam kolejnego mtz'ta. Ps. dziekuje za zyczenia - mam nadzieje ze szczere Co do stanu technicznego to postaram sie za jakies pol roku/rok zdac relacje co i jak. pozdrawiam;
  5. Mysle, ze wiek tu za wiele nie ma do rzeczy, ale nie ma co ukrywac ze dziadkiem jeszcze nie jestem - choc ojcem juz od dawna. Widze ze twoje nastawienie jest oczywiste - kupilismy bubel! W takim razie powiedz mi jedno - gdybysmy wydali 60tys. zl to uwazalbys ze zrobilismy dobry interes? I jedna i druga maszyna to 16-to letni kawal zelastwa, w ktorym ma prawo cos byc nie tak. A naprawde wole kupic za 35 tys. maszyne, w ktorej golym okiem widze gdzie jest jakis wyciek, gdzie kabelek przetary, niz za 60 tysiakow pieknie pomalowany okaz, ktory jeszcze nawet nie ma zalozonego licznika bo wlasnie zostal oddany do elektryka celem "wymiany uszkodzonej zarowki". Wszyscy chyba wiemy na czym ta wymiana polega - z 15tys mth zrobi sie nagle 4tys mth - przeciez do tak pieknie polmalowanej maski nie pasuje taki przebieg. Oczywiscie nie uwazam ze maszyna jest super i dozywotnie bedzie sluzyla bez awarii, ale nie rozumiem podejscia takich ludzi jak Ty. Uwazasz, ze lepiej wydac wiecej za taki sam model, w takim samym stanie, po to tylko by poprawic sobie samopoczucie. Oczywiste jest chyba ze nie rozbiore ciagnika (tak samo tego za 35 tys. jak i tego za 60 tys.) by zerknac w jakim stanie sa panewki, walki/pasy w skrzyni. Opieram sie tylko na tym co widze zewnetrznie i dodatkowo tym jak ciagnik byl uzytkowany (przynajmniej przez kilka lat wstecz). W naszym przypadku maszyna zostala sprowadzona 3 lata temu z niemiec przez wlasciciela. W Polsce pracowala tylko przy comiesiecznym wywozie nieczystosci z 12tys beczka. Zakladam wiec ze skoro wlasciciel (nie rolnik, a osoba posiadajaca swoj dom i wykonujaca uslugi wywozu nieczystosci dla wsi) sprowadzala maszyne dla siebie to kupywala go z glowa a nie tylko tak by podreperowac i sprzedac jak wiekszosc handlarzy. Teraz kiedy wlasciciel przestal wykonywac takie uslugi ciagnik i beczka poszly na sprzedaz. Ja juz nie wnikam czy wlasciciel zle zorientowal sie w cenach rynkowych czy zalezy mu na szybkiej sprzedazy bo np gdzies wyjezdza - sprzedaje i to sie liczy. Pozatym jakbym uwazal podobnie do Ciebie to musialbym kupic nowke sztuke z gwarancja. Kazda inna opcja to byloby strzelenie sobie w noge. pozdrawiam - takze tych mocno zdegustowanych ze trafiaja sie czasem okazje.
  6. 5120 za 35000?? powodzenia jakby co mam namiar na części i mechanika Spokojnie Nie zawsze "okazja" oznacza ze to szrot Badz co badz to pol dnia testow i zagladania w kazda szczeline swoje robi. Jedno jest pewne - takie same maszynki ogladane u handlarzy byly w o wiele gorszym stanie technicznym. To pourywane wajchy, to silnik dzwinie pracowal, to turbina padnieta. Ten wyglada ok, oczywiscie ewentualne braki wyjda dopiero za pol roku, ale ogolnie trafilo sie chyba Niestety w silnik i skrzynie nikt nie wejdzie - pracuje rowno, turbinka nie cieknie - powinno byc ok. A zaoszczedzone 20 tys. zl mozna przeznaczyc na .... hmmm - jeszcze nie mam pomyslu
  7. Wlasnie zakupilismy ciagniczek case 5120. Po kilkudniowych poszukiwaniach u handlarzy (za model z 91 zyczyli sobie od 45-55 tys) wkoncu trafilismy na prywatne ogloszenie. Gosc sprzedal za 35 tys Stan mechaniczny ok. Blachy troszke starawe, ale co sie dziwic - 17 lat i garazowanie pod chmurka Zalatwiamy wlasnie papiery - mam nadzieje ze posluzy dluugo i bezawaryjnie. Ps. dzien wczesniej prawie sie zdecydowalismy na zakup identycznego modelu za 55 tys u handlarza - czasem warto poszukac
×
×
  • Dodaj nową pozycję...