Stasiek-84

byłem w sobotę, sporo wystawców było z ciekawym sprzętem, ale organizacja do kitu, ponad 100 km jazdy po to żeby dowiedzieć sie że pokazy będą sporo opóźnione, sprzęt obejrzany, pokazy niestety nie, trzeba było wracać zanim sie zaczęły a i tak nie wiem czy w ogóle sie odbyły bo sporo osób już odjeżdżało zdegustowanych dezinformacją w sprawie terminu rozpoczęcia pokazów polowych.

Jaką masz prasę? jak otwiera sie pokrywa to mogą być haki blokujące wyrobione, ewentualnie masz za luźne zabezpieczenie przeciążeniowe i spuszcza blokady, jeszcze może być nawalone śmieci pod hakami i nie opadają do końca. Jak zamkniesz komorę sprawdź czy haki dobrze sie pozamykały.

swego czasu w okolicy sporo osób dorabiało sobie takie roztrząsacze, nie jest to trudne, większość zrezygnowała ze względu na to że zabawka zapycha sie w dobrej trawie i trzeba wolniej jeździć, a słabej trawy nie trzeba tym traktować.

te grzybki najlepiej jest wspawywać od razy w nowym trzymaku, w trzymakach do czeskiej kosiarki nie trzeba było spawać, ale często są ona wkładane tylko na zgrzew i szybko wypadają dlatego dobrze jest na nowym trzymaku wzmocnić połączenie za pomocą spawarki i jest szansa że trzymak wytrzyma przez tydzień.

Ja jeździłem z obrotami standardowo w bizonie czyli max, wiatr dostawiony optymalnie młocarnia na minimalne obroty, gógne sito prawie max zamknięte a dolne sito rzepakowe, przy dorobionej bocznej kosie i dobrze uszczelnionej maszynie niewiele zostawało na polu, a zanieczyszczenia mieściły sie w czystości technologicznej.

jak spróbujesz podnosić na turze C-360 1,5 t to potrzebne będzie więcej przeróbek nic jest to warte, na początek z tyłu trzeba by powiesić z tonę obciążników żeby chociaż marzyć o jeździe, z przodu trzeba zamienić kółka bo sztandarowe nawet przy małym turze potrafią sie połamać (pasują od przyczepy czterotonowej), przedni wahacz złamie sie przy pierwszej próbie podniesienia takiego ciężaru, a w pierwszej dziurze złamiesz ciągnik na obudowie sprzęgła. Więc lepiej sobie daruj takiej zabawy nie bez powodu tury do małych maszyn maja małe udźwigi.

w Polsce jeśli ciągnikiem przekroczysz 40 km/h to można zapłacić 1000 zł za taką rozrywkę już sie jeden u nas o tym przekonał jak śmigał fastrackiem 80 km/h

i w ten piękny sposób przeszliśmy od stanu technicznego pojazdów do wyścigów po autostradach

gigixbos sprawa jest dość prosta, porównaj tylko w jaki sposób dozowany jest materiał siewny i o ile poznaniakiem jeszcze w miarę dobrze da sie siać tradycyjne zboża to pogratuluje Ci jeśli ustawisz go na rzepak czy zboża wysiewane w małych ilościach. Oczywiście jeśli porównać go z pneumatem to wole poznaniaka, lecz jeśli przyrównać poznaniaka do aktualnie używanego pottingera to wole nową maszynę. ogólnie poznaniak sprawdza sie w małych gospodarstwach, w większych trzeba było powiększać skrzynie bo nie starczało na rundkę.

widzę że to wydział rolny, wszystko poza rozdziałem 4 dostaniesz w bibliotece uczelnianej raczej bez większych problemów, 4 rozdział może sie udać znaleźć w przykładach lecz będziesz musiał włożyć trochę pracy żeby ładnie to wyglądało, dopiero na podstawie dostępnej literatury tworzy sie podrozdziały.

URSUS 1224 przy agregacie czynnym o zapotrzebowaniu mocy 130 km łyka 15 l/h trochę mniej spala nowiutki new holland 170 km, wynik taki chyba ze względu na przeciążanie silnika ursusa

5 L/h zegarową w C360 z silnikiem perkinsa jest wykonalne przy dużym obciążeniu sprawdzone przy kosiarce dyskowej (5 szt) cały czas obroty powyżej 2000, dodam że jeździłem osobiście i poza jedną wymianą noży i postojem na obiad innych przerw nie było.

jeżeli mocno kopci niezależnie od obciążenia to jest prawdopodobne że turbina siadła, w takiej sytuacji zawsze spalanie znacząco wzrasta i jest sporo czarnego dymu.

st21 raczej mało ludzi poda ci takie dane przez sieć, trzeba ruszyć siedzenie, wyjechać za miasto i zrobić to na zasadzie wywiadu, najlepiej w takiej sytuacji jest mieć list polecający od zlecającego takie zadanie, bardzo to ułatwia zbieranie danych.

5 lat bez dopłat, tyle dostał sąsiad, który zgłosił żwirownie do dopłat

to raczej masz mało oleju w obiegu i jak dodasz gazu to robi sie wir i pompa sie zapowietrza

kserkses, żebyś sie nie zdziwił, ale na przeglądy jeździ sie sprzętem choćby po to aby był zarejestrowany wjazd na wałki, bez tego nikt nie podbije dowodu, a z przekładkami to jest tak ze jest dobrze dopóki nikt sie nie dopatrzy.

ostatnio żywiec jest w miarę, specjal czarny i tyskie mocno sie popsuły w ostatnim czasie

mówi sie trudno i żyje sie dalej, nawet przez dwa dni balot nie jest zbyt szkodliwy bo pleśniaki nie wytwarzają jeszcze za dużo toksyn, jak znajdę coś więcej to napisze.

Jak rozmawiałem z ze znajomym to mówił, że sianokiszonka z balotów jest wygodniejsza i mniej angażuje przy zbiorze, ale jako pasza lepsza jest taka z silosu. Ważne tutaj jest to że w silosie wszystko jest przemieszane, a w balotach to jak sie trafi raz jest z lepszej trawy innym razem trafią sie badyle.

to zupełnie normalne że bela po otwarciu zaczyna pleśnieć, zwłaszcza jeśli jest w ciepłym miejscu, wtedy wszystkie pleśniaki zaczynają sie szybko namnażać, a mają przecież idealne warunki - wilgoć i ciepło.

W przypadku niżej wymienioneg agregatu podorywkowego pisałem na przykładzie dwóch różnych gospodarstw, u mnie takie cacko rozpadłoby sie w pierwszym roku, zbyt zakamienione pola, za to trzymetrowy gruber na sprężynach sprawuje sie całkiem nieźle

jak będziesz ciągał to cacko po niezakamienionych polach ciągnikiem o mocy poniżej 100 KM to wytrzyma, bardzo podobny tyle że POMAROLU jak chodził z ursusem 912 i dobrze sie sprawował, lecz przy zapięciu go do 1614 szybko zostały tylko dwa rzędy zębów, reszta ciągle pękała. Oczywiście sporo zależy od tego po jakich ziemiach będziesz z tym chciał śmigać.

Tu jest ładne rozbijanie sprzętu, dość długie i niektóre sie powtarzają ale cześć powala.

U mnie nikt nie bawi sie w ścieżki, nie ma czasu żeby robić to ręcznie, a automaty w terenie ze słupami i zakrzaczeniami sie nie sprawdzają, chodzi agregat czynny 3m, a opryskiwacz siewnik do nawozów dają na 15 m, łatwo sobie policzyć w które przejazdy wjechać, ścieżki sie same wyrabiają, jedyne różnice są przy słupach bo siewnik do nawozów jedzie prosto a opryskiwaczem trzeba mijać.