Skocz do zawartości
Gość Jajo

Ceny brojlera i jaj wylęgowych tylko dla hodowców

Rekomendowane odpowiedzi

Gość

NEKROLOG

 

Było sobie kiedyś drobiarstwo w Polsce -ale w 2005 roku ktoś je z.aj.e.bał tylko nie wiadomo komu na tym zależało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
wesołych swiąt ,no i jeszcze po kurniczku i do tego po 7 lub 8 wstawień w tych kurniczkach - tak aby jak najprędzej zbankrutowac ,aby nie męczyć sie zbyt długo
mam, mam , ale jak przytulę pare groszy to mi nie odbija zaraz na temat budowy nastepnego kurnika - wystarczy mi jeden ( zadbany ) i 5 wstawień w roku - zasada małej łyżeczki , przy cenie 3 zł netto można z jednego kurnika bardzo wygodnie życ i mieć czas aby zarobione pieniądze wydawać , a nie pilnowac swojego majatku i go w nieskończoność powielać,powielac i powielać - przecież do grobu tego nie zabierzecie ,a tylko sami sobie szkodzicie tą zachłannością , a przy okazji waszej zachłanności tracą chodowcy ktorzy chcą normalnie żyć a nie zarabiać w nieskończonośc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Jutro zaczynam sprzedaż,jaka jest cena na Dolnym Sląsku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

pewnie 2,4 jak wszędzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

troche sie panowie wam dziwie ...

 

patrzać na ceny i wasze reakcje na nie nie moge dosć dlaczego nie jestes zrzeszeni w jakis zwiazek taki jak np. Krajowy związek producentów aroni chyba z poznania oni podobno nawet dyktuja ceny zakładom

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Dolny Śląsk 2, 20 a nawet 2,10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Po świętach mówia że 1.80 ktoś coś słyszał?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Kaszuby od dzisiaj 2,30 zł netto. Ciekawostką jest fakt, ze detal podniósł cenę z 4,50 zł do 4,70 zł/kg.??? Ubojnie biją do nocy (dosłownie i w przenośni). niestety ilość drobiu jest jeszcze większa. Kolejny raz wielu z nas chciało być "mądrzejszym i cwańszym" od sąsiada.Pocieszającą informacją jest stosunkowo niewielka ilość żywca w pierwszej dekadzie stycznia. Jeżeli poziom uboju się utrzyma do nowego roku, to ilość spadów powinna być nieznaczna. Powinno to zahamować dalszy spadek ceny,ale jak sądzę nikogo nie może satysfakcjonować aktualna cena.Jedyną szansę widzę w tym, aby kazdy z nas w odruchu zwykłej, ludzkiej samoobrony ograniczył nieco produkcję np. poprzez wydłużenie przerwy między wstawieniami o 1 tydz. W skali kraju byłoby to zmniejszenie produkcji o ok. 15 do 20 %. To bardzo dużo.Chciałbym, aby choć raz hodowcy wykazali się nie zawiścią i cwaniactwem, a zdrowym rozsądkiem.Korzyści byłyby ogromne. Raz mniej pracy, dwa wyższa i stabilniejsza cena. Zupełnie pomijam fakt, że mniejszy popyt spowodowałby obniżenie ceny piskląt, które w chwili obecnej nie przystają do niczego- ani do kosztów wytworzenia, ani do ceny rynkowej żywca brojlerowskiego.Wynika z tego,że nasze opowieści o ograniczeniu wstawień z powodu paniki związanej z ptasią grypą to jedna wielka bujda. Gdyby rzeczywiście tak było , to cena piskląt na dziś wynosiłaby ok. 0,80 zł/szt i nie kisilibyśmy się z niechcianym drobiem.To wszysto pokazuje brutalnie jak bardzo jesteśmy skłóceni i niesolidarni, jak sobie nawzajem niechętni i nieszczerzy.Panowie hodowcy, rozważcie to i niech każdy zacznie od siebie nie oglądając się na innych. Każde ograniczenie produkcji to per saldo wyższe średnioroczne dochody dla każdego z nas.Jest o co walczyć. P.S. Wulgaryzm i obsceniczność wyrażana na tym forum znowu zaczyna dominować. Nie rozumiem jej celu. Nie dajmy się prowokowac i nie odpowiadajmy na zaczepki.To najlepsza metoda , zeby zniechęcić zadymiarzy. Wykorzystajmy forum do ważnej rzeczy, jaką jest wymiana informacji. To naprawdę cenna rzecz móc coś przewidywać, a nie zgadywać. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

zgadzam się z Tobą co do zasady, ale mówisz niech każdy zacznie od siebie i ograniczy produkcję, bo to da większe zyski w skali roku - problem jednak w tym, że każdy chciałby się załapać na wzrost ceny i mieć wtedy kurczaki do zdania. założę się, że większość hodowców myśli tak: sytuacja niepewna, ptasia grypa w tle, cena teraz kiepska, pisklę drogie ... więc pewnie wielu hodowców nie wstawi, kurczaka bedzie mało i cena pójdzie w górę ... to ja wstawiam.

Ilość żywca w pierwszej dekadzie stycznia rzeczywiście będzie mniejsza, bo duże ubojnie świadomie ograniczyły wstawienia (jak tu już gdzieś ktoś pisał niżej). Pracujesz na umowie czy bez. Bo jeśli na umowie to ubojnia z którą pracujesz powinna określić się co do ilości jakie chce wstawiać i ubijać, i chociaż w przybliżeniu określić cenę minimalną - moja tak robi

 

Kaszuby od dzisiaj 2,30 zł netto. Ciekawostką jest fakt, ze detal podniósł cenę z 4,50 zł do 4,70 zł/kg.??? Ubojnie biją do nocy (dosłownie i w przenośni). niestety ilość drobiu jest jeszcze większa. Kolejny raz wielu z nas chciało być "mądrzejszym i cwańszym" od sąsiada.Pocieszającą informacją jest stosunkowo niewielka ilość żywca w pierwszej dekadzie stycznia. Jeżeli poziom uboju się utrzyma do nowego roku, to ilość spadów powinna być nieznaczna. Powinno to zahamować dalszy spadek ceny,ale jak sądzę nikogo nie może satysfakcjonować aktualna cena.Jedyną szansę widzę w tym, aby kazdy z nas w odruchu zwykłej, ludzkiej samoobrony ograniczył nieco produkcję np. poprzez wydłużenie przerwy między wstawieniami o 1 tydz. W skali kraju byłoby to zmniejszenie produkcji o ok. 15 do 20 %. To bardzo dużo.Chciałbym, aby choć raz hodowcy wykazali się nie zawiścią i cwaniactwem, a zdrowym rozsądkiem.Korzyści byłyby ogromne. Raz mniej pracy, dwa wyższa i stabilniejsza cena. Zupełnie pomijam fakt, że mniejszy popyt spowodowałby obniżenie ceny piskląt, które w chwili obecnej nie przystają do niczego- ani do kosztów wytworzenia, ani do ceny rynkowej żywca brojlerowskiego.Wynika z tego,że nasze opowieści o ograniczeniu wstawień z powodu paniki związanej z ptasią grypą to jedna wielka bujda. Gdyby rzeczywiście tak było , to cena piskląt na dziś wynosiłaby ok. 0,80 zł/szt i nie kisilibyśmy się z niechcianym drobiem.To wszysto pokazuje brutalnie jak bardzo jesteśmy skłóceni i niesolidarni, jak sobie nawzajem niechętni i nieszczerzy.Panowie hodowcy, rozważcie to i niech każdy zacznie od siebie nie oglądając się na innych. Każde ograniczenie produkcji to per saldo wyższe średnioroczne dochody dla każdego z nas.Jest o co walczyć. P.S. Wulgaryzm i obsceniczność wyrażana na tym forum znowu zaczyna dominować. Nie rozumiem jej celu. Nie dajmy się prowokowac i nie odpowiadajmy na zaczepki.To najlepsza metoda , zeby zniechęcić zadymiarzy. Wykorzystajmy forum do ważnej rzeczy, jaką jest wymiana informacji. To naprawdę cenna rzecz móc coś przewidywać, a nie zgadywać. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
zgadzam się z Tobą co do zasady, ale mówisz niech każdy zacznie od siebie i ograniczy produkcję, bo to da większe zyski w skali roku - problem jednak w tym, że każdy chciałby się załapać na wzrost ceny i mieć wtedy kurczaki do zdania. założę się, że większość hodowców myśli tak: sytuacja niepewna, ptasia grypa w tle, cena teraz kiepska, pisklę drogie ... więc pewnie wielu hodowców nie wstawi, kurczaka bedzie mało i cena pójdzie w górę ... to ja wstawiam.

Ilość żywca w pierwszej dekadzie stycznia rzeczywiście będzie mniejsza, bo duże ubojnie świadomie ograniczyły wstawienia (jak tu już gdzieś ktoś pisał niżej). Pracujesz na umowie czy bez. Bo jeśli na umowie to ubojnia z którą pracujesz powinna określić się co do ilości jakie chce wstawiać i ubijać, i chociaż w przybliżeniu określić cenę minimalną - moja tak robi W przbliżeniu tzn.?????

 

Kaszuby od dzisiaj 2,30 zł netto. Ciekawostką jest fakt, ze detal podniósł cenę z 4,50 zł do 4,70 zł/kg.??? Ubojnie biją do nocy (dosłownie i w przenośni). niestety ilość drobiu jest jeszcze większa. Kolejny raz wielu z nas chciało być "mądrzejszym i cwańszym" od sąsiada.Pocieszającą informacją jest stosunkowo niewielka ilość żywca w pierwszej dekadzie stycznia. Jeżeli poziom uboju się utrzyma do nowego roku, to ilość spadów powinna być nieznaczna. Powinno to zahamować dalszy spadek ceny,ale jak sądzę nikogo nie może satysfakcjonować aktualna cena.Jedyną szansę widzę w tym, aby kazdy z nas w odruchu zwykłej, ludzkiej samoobrony ograniczył nieco produkcję np. poprzez wydłużenie przerwy między wstawieniami o 1 tydz. W skali kraju byłoby to zmniejszenie produkcji o ok. 15 do 20 %. To bardzo dużo.Chciałbym, aby choć raz hodowcy wykazali się nie zawiścią i cwaniactwem, a zdrowym rozsądkiem.Korzyści byłyby ogromne. Raz mniej pracy, dwa wyższa i stabilniejsza cena. Zupełnie pomijam fakt, że mniejszy popyt spowodowałby obniżenie ceny piskląt, które w chwili obecnej nie przystają do niczego- ani do kosztów wytworzenia, ani do ceny rynkowej żywca brojlerowskiego.Wynika z tego,że nasze opowieści o ograniczeniu wstawień z powodu paniki związanej z ptasią grypą to jedna wielka bujda. Gdyby rzeczywiście tak było , to cena piskląt na dziś wynosiłaby ok. 0,80 zł/szt i nie kisilibyśmy się z niechcianym drobiem.To wszysto pokazuje brutalnie jak bardzo jesteśmy skłóceni i niesolidarni, jak sobie nawzajem niechętni i nieszczerzy.Panowie hodowcy, rozważcie to i niech każdy zacznie od siebie nie oglądając się na innych. Każde ograniczenie produkcji to per saldo wyższe średnioroczne dochody dla każdego z nas.Jest o co walczyć. P.S. Wulgaryzm i obsceniczność wyrażana na tym forum znowu zaczyna dominować. Nie rozumiem jej celu. Nie dajmy się prowokowac i nie odpowiadajmy na zaczepki.To najlepsza metoda , zeby zniechęcić zadymiarzy. Wykorzystajmy forum do ważnej rzeczy, jaką jest wymiana informacji. To naprawdę cenna rzecz móc coś przewidywać, a nie zgadywać. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
zgadzam się z Tobą co do zasady, ale mówisz niech każdy zacznie od siebie i ograniczy produkcję, bo to da większe zyski w skali roku - problem jednak w tym, że każdy chciałby się załapać na wzrost ceny i mieć wtedy kurczaki do zdania. założę się, że większość hodowców myśli tak: sytuacja niepewna, ptasia grypa w tle, cena teraz kiepska, pisklę drogie ... więc pewnie wielu hodowców nie wstawi, kurczaka bedzie mało i cena pójdzie w górę ... to ja wstawiam.

Ilość żywca w pierwszej dekadzie stycznia rzeczywiście będzie mniejsza, bo duże ubojnie świadomie ograniczyły wstawienia (jak tu już gdzieś ktoś pisał niżej). Pracujesz na umowie czy bez. Bo jeśli na umowie to ubojnia z którą pracujesz powinna określić się co do ilości jakie chce wstawiać i ubijać, i chociaż w przybliżeniu określić cenę minimalną - moja tak robi W przy bliżeniu tzn.?????

 

Kaszuby od dzisiaj 2,30 zł netto. Ciekawostką jest fakt, ze detal podniósł cenę z 4,50 zł do 4,70 zł/kg.??? Ubojnie biją do nocy (dosłownie i w przenośni). niestety ilość drobiu jest jeszcze większa. Kolejny raz wielu z nas chciało być "mądrzejszym i cwańszym" od sąsiada.Pocieszającą informacją jest stosunkowo niewielka ilość żywca w pierwszej dekadzie stycznia. Jeżeli poziom uboju się utrzyma do nowego roku, to ilość spadów powinna być nieznaczna. Powinno to zahamować dalszy spadek ceny,ale jak sądzę nikogo nie może satysfakcjonować aktualna cena.Jedyną szansę widzę w tym, aby kazdy z nas w odruchu zwykłej, ludzkiej samoobrony ograniczył nieco produkcję np. poprzez wydłużenie przerwy między wstawieniami o 1 tydz. W skali kraju byłoby to zmniejszenie produkcji o ok. 15 do 20 %. To bardzo dużo.Chciałbym, aby choć raz hodowcy wykazali się nie zawiścią i cwaniactwem, a zdrowym rozsądkiem.Korzyści byłyby ogromne. Raz mniej pracy, dwa wyższa i stabilniejsza cena. Zupełnie pomijam fakt, że mniejszy popyt spowodowałby obniżenie ceny piskląt, które w chwili obecnej nie przystają do niczego- ani do kosztów wytworzenia, ani do ceny rynkowej żywca brojlerowskiego.Wynika z tego,że nasze opowieści o ograniczeniu wstawień z powodu paniki związanej z ptasią grypą to jedna wielka bujda. Gdyby rzeczywiście tak było , to cena piskląt na dziś wynosiłaby ok. 0,80 zł/szt i nie kisilibyśmy się z niechcianym drobiem.To wszysto pokazuje brutalnie jak bardzo jesteśmy skłóceni i niesolidarni, jak sobie nawzajem niechętni i nieszczerzy.Panowie hodowcy, rozważcie to i niech każdy zacznie od siebie nie oglądając się na innych. Każde ograniczenie produkcji to per saldo wyższe średnioroczne dochody dla każdego z nas.Jest o co walczyć. P.S. Wulgaryzm i obsceniczność wyrażana na tym forum znowu zaczyna dominować. Nie rozumiem jej celu. Nie dajmy się prowokowac i nie odpowiadajmy na zaczepki.To najlepsza metoda , zeby zniechęcić zadymiarzy. Wykorzystajmy forum do ważnej rzeczy, jaką jest wymiana informacji. To naprawdę cenna rzecz móc coś przewidywać, a nie zgadywać. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
zgadzam się z Tobą co do zasady, ale mówisz niech każdy zacznie od siebie i ograniczy produkcję, bo to da większe zyski w skali roku - problem jednak w tym, że każdy chciałby się załapać na wzrost ceny i mieć wtedy kurczaki do zdania. założę się, że większość hodowców myśli tak: sytuacja niepewna, ptasia grypa w tle, cena teraz kiepska, pisklę drogie ... więc pewnie wielu hodowców nie wstawi, kurczaka bedzie mało i cena pójdzie w górę ... to ja wstawiam.

Ilość żywca w pierwszej dekadzie stycznia rzeczywiście będzie mniejsza, bo duże ubojnie świadomie ograniczyły wstawienia (jak tu już gdzieś ktoś pisał niżej). Pracujesz na umowie czy bez. Bo jeśli na umowie to ubojnia z którą pracujesz powinna określić się co do ilości jakie chce wstawiać i ubijać, i chociaż w przybliżeniu określić cenę minimalną - moja tak robi W przy bliżeniu tzn.?????

 

Kaszuby od dzisiaj 2,30 zł netto. Ciekawostką jest fakt, ze detal podniósł cenę z 4,50 zł do 4,70 zł/kg.??? Ubojnie biją do nocy (dosłownie i w przenośni). niestety ilość drobiu jest jeszcze większa. Kolejny raz wielu z nas chciało być "mądrzejszym i cwańszym" od sąsiada.Pocieszającą informacją jest stosunkowo niewielka ilość żywca w pierwszej dekadzie stycznia. Jeżeli poziom uboju się utrzyma do nowego roku, to ilość spadów powinna być nieznaczna. Powinno to zahamować dalszy spadek ceny,ale jak sądzę nikogo nie może satysfakcjonować aktualna cena.Jedyną szansę widzę w tym, aby kazdy z nas w odruchu zwykłej, ludzkiej samoobrony ograniczył nieco produkcję np. poprzez wydłużenie przerwy między wstawieniami o 1 tydz. W skali kraju byłoby to zmniejszenie produkcji o ok. 15 do 20 %. To bardzo dużo.Chciałbym, aby choć raz hodowcy wykazali się nie zawiścią i cwaniactwem, a zdrowym rozsądkiem.Korzyści byłyby ogromne. Raz mniej pracy, dwa wyższa i stabilniejsza cena. Zupełnie pomijam fakt, że mniejszy popyt spowodowałby obniżenie ceny piskląt, które w chwili obecnej nie przystają do niczego- ani do kosztów wytworzenia, ani do ceny rynkowej żywca brojlerowskiego.Wynika z tego,że nasze opowieści o ograniczeniu wstawień z powodu paniki związanej z ptasią grypą to jedna wielka bujda. Gdyby rzeczywiście tak było , to cena piskląt na dziś wynosiłaby ok. 0,80 zł/szt i nie kisilibyśmy się z niechcianym drobiem.To wszysto pokazuje brutalnie jak bardzo jesteśmy skłóceni i niesolidarni, jak sobie nawzajem niechętni i nieszczerzy.Panowie hodowcy, rozważcie to i niech każdy zacznie od siebie nie oglądając się na innych. Każde ograniczenie produkcji to per saldo wyższe średnioroczne dochody dla każdego z nas.Jest o co walczyć. P.S. Wulgaryzm i obsceniczność wyrażana na tym forum znowu zaczyna dominować. Nie rozumiem jej celu. Nie dajmy się prowokowac i nie odpowiadajmy na zaczepki.To najlepsza metoda , zeby zniechęcić zadymiarzy. Wykorzystajmy forum do ważnej rzeczy, jaką jest wymiana informacji. To naprawdę cenna rzecz móc coś przewidywać, a nie zgadywać. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
zgadzam się z Tobą co do zasady, ale mówisz niech każdy zacznie od siebie i ograniczy produkcję, bo to da większe zyski w skali roku - problem jednak w tym, że każdy chciałby się załapać na wzrost ceny i mieć wtedy kurczaki do zdania. założę się, że większość hodowców myśli tak: sytuacja niepewna, ptasia grypa w tle, cena teraz kiepska, pisklę drogie ... więc pewnie wielu hodowców nie wstawi, kurczaka bedzie mało i cena pójdzie w górę ... to ja wstawiam.

Ilość żywca w pierwszej dekadzie stycznia rzeczywiście będzie mniejsza, bo duże ubojnie świadomie ograniczyły wstawienia (jak tu już gdzieś ktoś pisał niżej). Pracujesz na umowie czy bez. Bo jeśli na umowie to ubojnia z którą pracujesz powinna określić się co do ilości jakie chce wstawiać i ubijać, i chociaż w przybliżeniu określić cenę minimalną - moja tak robi W przy bliżeniu tzn.?????

 

Kaszuby od dzisiaj 2,30 zł netto. Ciekawostką jest fakt, ze detal podniósł cenę z 4,50 zł do 4,70 zł/kg.??? Ubojnie biją do nocy (dosłownie i w przenośni). niestety ilość drobiu jest jeszcze większa. Kolejny raz wielu z nas chciało być "mądrzejszym i cwańszym" od sąsiada.Pocieszającą informacją jest stosunkowo niewielka ilość żywca w pierwszej dekadzie stycznia. Jeżeli poziom uboju się utrzyma do nowego roku, to ilość spadów powinna być nieznaczna. Powinno to zahamować dalszy spadek ceny,ale jak sądzę nikogo nie może satysfakcjonować aktualna cena.Jedyną szansę widzę w tym, aby kazdy z nas w odruchu zwykłej, ludzkiej samoobrony ograniczył nieco produkcję np. poprzez wydłużenie przerwy między wstawieniami o 1 tydz. W skali kraju byłoby to zmniejszenie produkcji o ok. 15 do 20 %. To bardzo dużo.Chciałbym, aby choć raz hodowcy wykazali się nie zawiścią i cwaniactwem, a zdrowym rozsądkiem.Korzyści byłyby ogromne. Raz mniej pracy, dwa wyższa i stabilniejsza cena. Zupełnie pomijam fakt, że mniejszy popyt spowodowałby obniżenie ceny piskląt, które w chwili obecnej nie przystają do niczego- ani do kosztów wytworzenia, ani do ceny rynkowej żywca brojlerowskiego.Wynika z tego,że nasze opowieści o ograniczeniu wstawień z powodu paniki związanej z ptasią grypą to jedna wielka bujda. Gdyby rzeczywiście tak było , to cena piskląt na dziś wynosiłaby ok. 0,80 zł/szt i nie kisilibyśmy się z niechcianym drobiem.To wszysto pokazuje brutalnie jak bardzo jesteśmy skłóceni i niesolidarni, jak sobie nawzajem niechętni i nieszczerzy.Panowie hodowcy, rozważcie to i niech każdy zacznie od siebie nie oglądając się na innych. Każde ograniczenie produkcji to per saldo wyższe średnioroczne dochody dla każdego z nas.Jest o co walczyć. P.S. Wulgaryzm i obsceniczność wyrażana na tym forum znowu zaczyna dominować. Nie rozumiem jej celu. Nie dajmy się prowokowac i nie odpowiadajmy na zaczepki.To najlepsza metoda , zeby zniechęcić zadymiarzy. Wykorzystajmy forum do ważnej rzeczy, jaką jest wymiana informacji. To naprawdę cenna rzecz móc coś przewidywać, a nie zgadywać. Pozdrawiam
jak można ograniczyc produkcje skoro stawiacie tyle kurnikow - kazdy będzie miał po 6 kurników i będzie robił po jednym żucie w roku ? - może lepiej po jednym kurniku i po sześć żutów - CO ? ? ? ? ? ? ? ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

nie strasz! na w-mazurach zakonczylismy z cena zla nie powiem bo 2,4 netto ale to nie jest tak jak piszesz 2,10. tuszka niestety 3,6 w duzym hurcie. mjejmy nadzieje ze bedzie lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

PODROŻEĆ NA ŚWIETA >W STYCZNIU BĘDZIE JESCZE TANIEJ?? NO TO ZAJEBIŚCIE !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

By Wam wszystko pasowało,

by kłopotów było mało,

byście zawsze byli zdrowi,

by problemy były z głowy,

by się wiodło znakomicie,

by wesołe było życie!

Najserdeczniejsze życzenia dla calej braci drobiarskiej składa Zbyszek z rodzina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

jakie ceny brojlera są przewidywane na, po świętach - od kiedy zaczyna się ubój

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

ja zdaje jutro. cena bez zmian podlasie 2,4 netto

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

małopolska 2,4 brutto

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

jakie są ceny piskląt?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

0,90 zł/szt. - Dolny Śląsk, Tarnowskie

 

jakie są ceny piskląt?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Czy Ekodrób Łosiowski płaci 2,40 netto ?

 

ja zdaje jutro. cena bez zmian podlasie 2,4 netto

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Koledzy jestem z lubuskiego,podajcie z jakiej wylęgarni są najlepsze pisklęta bo ja kupuje z Krosna i jak sie uda co powiecie na temat jakości HAMA?proszę

o wiarygodną opinię!!!!!!!!po ile kupujecie pisklaka?COOBA nie chcę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Dlaczego nie chcesz Cobba ?! - jest tańszy w produkcji - tylko trzeba rozrzedzać paszę pszenicą (potrzebuje mniej białka niż Ross) i stosować program świetlny zgodnie z zaleceniami Cobba. Przy takich cenach żywca jak dzisiaj (2,40 netto i niżej) koszt produkcji jest sprawą kluczową. Hama-Bis jest ok. Poza tym, na dzisiaj nie ma problemu z dostaniem pisklaka z innych wylęgarni (cena 0,90-1,10 zł)

 

Koledzy jestem z lubuskiego,podajcie z jakiej wylęgarni są najlepsze pisklęta bo ja kupuje z Krosna i jak sie uda co powiecie na temat jakości HAMA?proszę

o wiarygodną opinię!!!!!!!!po ile kupujecie pisklaka?COOBA nie chcę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...