Skocz do zawartości
Gość dronio

Gęsi - reprodukcja i tucz

Rekomendowane odpowiedzi

Koleżanki i Koledzy,

 

Z przyjemnością zauważam coraz większą dojrzałość hodowców i profesjonalizm w sporządzaniu kalkulacji. Na podstawie wstępnych informacji cenowych i produktowych nie sposób nie zgodzić się z tym, że dolną granicą opłacalności produkcji w sezonie 2011 będzie cena 8 zł brutto za kilogram. Potwierdzają to także wasze kalkulacje, ale należy mieć na uwadze, że w trakcie sezonu ceny mogą ulec jeszcze zmianom.

 

Wyliczenia to tylko jeden z elementów. Kolejnym są negocjacje z zakładami drobiarskimi i ustalenia cenowe za żywiec gęsi. Cena jaka będzie obowiązywała na rynku zależy od nas i ZD i tego, kto komu ulegnie. Mnie nie stać na to, aby produkować poniżej kosztów, bo rachunek ekonomiczny jest dla mnie podstawowym wykładnikiem rozpoczynania jakiejkolwiek działalności. Mam nadzieję, że większość z Was także kieruje się rozsądkiem i produkuje żeby zarobić, a nie żeby tylko produkować.

 

Twierdzenie, że ktoś żyje tylko z gęsi i musi hodować, bo nie ma alternatywy jest błędnym kołem i prowadzi tylko w jednym kierunku: unicestwienia. Jak długo można bowiem hodować poniżej kosztów? Jak długo można dokładać? A później już tylko komornik, licytacja, bankructwo i zgrzytanie zębami. A co najważniejsze doszukiwanie się winy u wszystkich tylko nie u siebie. Nie doprowadzajmy do tego. Lepiej skromniej, ale zyć. I podstawowa zasada: nie ma zysku - nie produkuję. Nie dajcie się stłamsić zakładom.

 

Ponadto musimy wspólnie spojrzeć w przyszłość. Nie wprowadzajmy w błąd innych hodowców chętnych do wstawienia gęsi, że na tej produkcji można oszczędzić, produkować poniżej kosztów i zarobić. Przecież jak zastosuje się gorszą karmę i środki to uzyska się gorszy jakościowo towar. Nigdy inaczej.

 

Z zakładami drobiarskimi rozmawiajmy na podstawie rachunku ekonomicznego i podpisujmy umowy tylko zapewniające nam zysk. Twierdzenie zakładów, że ich cena za gotowy towar nie daje im możliwości podniesienia ceny za żywiec jest rynkowym absurdem. To takie firmy jak AMI czy Animex, którzy są potentatami na rynku powinny negocjować ceny u swoich odbiorców, które zapewnią zysk nie tylko im, ale także hodowcom, których jest u nas coraz mniej. A jak nie potrafią tego robić, to niech nie kontraktują żywej gęsi. Zwłaszcza AMI powinno mieć na uwadze dobro hodowców, albowiem sami produkują dużą ilość towaru i znają realia produkcyjne. Również sporządzają kalkulacje i wiedzą "ile to wszystko kosztuje". To przede wszystkim wina takich ZD i ich niefrasobliwości, a także wręcz bezmyślnego sprzedawania do Niemiec towaru po cenach ośmieszających nas wszystkich w oczach producentów i zakładów zza zachodniej granicy. Oczywiście zdarzają się także tacy, co sprzedają jeszcze taniej na zasadzie "byle tylko sprzedać".

 

Po stronie niemieckiej hodowcy otrzymują za swoją gęś ceny 2,60 -3,10 Euro za kilogram, chociaż zdarzają się i takie sytuacje, że jest to gęś wyprodukowana w Polsce, a jedynie przewieziona w ostatniej fazie produkcyjnej na niemieckie fermy. Nawet gdy jest to niemiecka gęś to niczym ona się nie różni od tej, którą skupują polskie zakłady (może jedynie tym, że jakościowo często jest gorsza). Inną sprawą jest to, że skoro polskie ZD, gdy bardzo poszukują gęsi są skłonne dać cenę nawet 9-10 zł to oznacza jednoznacznie, że cena wynikająca z kalkulacji jest do osiągnięcia.

 

Nie da się żyć z produkcji, która nie przynosi zysków, albowiem jest to życie na kredyt, które w którymś momencie musi się skończyć. I o tym trzeba pamiętać, bo mam wrażenie, że niektórzy nawet o tym nie pomyśleli.

 

Natomiast, co do mojej opinii na temat takich firm jak Animpol to już jakiś czas temu wyraziłem swoje zdanie na ich temat. I ująłem to w trzech słowach. Ale pomimo ostrzeżeń i obiektywnych opinii te firmy nadal pozyskują naiwnych hodowców, którzy produkują ku uciesze wspomnianych "Michałków z kontraktacji".

 

A do tych hodowców, którzy chcą produkować nie dla zysku, ale dla samej pracy mam apel. Skoro chcecie robić, a nie zarobić to produkujcie chociaż po kosztach, które wyliczone są obecnie na minimum 7,20 zł netto/ kg. To jest apel do tych, którzy co roku śpieszą się z podpisywaniem umów. I nie ma znaczenia czy będziecie produkować gęś brojler czy szesnastotygodniową. Bo w obu przypadkach koszt wyprodukowania jest bardzo podobny (brojlera musicie cały czas chować na paszy, której ceny szybują wciąż w górę).

 

Mam jednak nadzieję, że takich "śpieszących się" hodowców będzie niewielu i wszyscy będą produkować choć z minimalnym zyskiem.

 

Oczywiście przypominam Wam, że w dniu 11-stego stycznia o godz. 11.00 w gmachu Ministerstwa Rolnictwa odbędzie się Walne Zgromadzenie Delegatów Polskiego Związku Hodowców i Producentów Gęsi i wszystkie te sprawy będą omówione również na nim, a przede wszystkim mam nadzieję, że zostaną podjęte konkretne kroki w celu zapewnienia opłacalności produkcji gęsi. Jeżeli mi czas pozwoli także postaram się wziąć w nim udział, aby zadbać o nasze wspólne dobro. Wszelkich informacji zainteresowanym z pewnością udzieli prezes PZHiPG Józef Gruszczyk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po co takie puste szczekanie, nawet najmądrzejsze słowa i plany niczego nie osiągną bo i tak zaraz poleca z podkulonym ogonem do zakladow i za grosze beda robic. Nawet lewatywa im nie pomoze, bo i tak hodowcy lataja za zakladami jak ze sraczka. Szkoda twojego czasu House, bo choć masz racje to i tak nie dociera to do hodowcow. Czytam i nawet nie chce mi sie juz dyskutowac na ten temat. Tez nie robie gęsi przez tych wszystkich cymbałów i klepie biede i sie nic nie zmieni w glowach tych ludzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie był jakiś Artur i chce mnie namówić na dziewięcio tygoniowe nie ukrywam że by mi to odpowiadało bo zawsze jest wcześniej jakiś grosz na następne wstawienia.Ja hoduję gąski już 10 lat i odstawiałem do Kozich Głów k.poznania do Bika niech go szlak trawi a teraz od 5 lat współpracuje z Cedrobem i jest różnie ale ogólnie najlepiej z tych wszyskich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Wiele osób kontaktuje się ze mną w sprawach produkcji gęsi w 2011. Sygnały zewsząd są niekorzystne dla nas, ale napawa optymizmem powściągliwość i dość duże zaangażowanie hodowców już przed sezonem, czyli przed podpisaniem umów.

Oto niektóre z moich uwag, potwierdzone latami doświadczeń:

 

1. Produkcja młodej gęsi tzw. zielonej lub brojler 9-10 tygodniowej w podejściu kosztowym nie odbiega od 16 tygodniowej lub starszej i to z prostych przyczyn

-karmimy tą gęś intensywniej i znacznie lepszą karmą, a tym samym droższą

-trzymamy ją na ograniczonym terenie zatem ponosimy również większe koszty choćby z utrzymaniem czystości

-zużycie karmy jest proporcjonalne do uzysków wagowych i tu nie da się uzyskać oszczędności

-jeżeli w określonym czasie nie osiągniemy odpowiedniej średniej wagi musimy część stada przetrzymać dodatkowo 6 tygodni i dla tej części stada koszty niewyobrażalnie wzrastają, bo już duże zostały poniesione w przeciągu 9 tygodni

-przy cenach za żywiec proponowanych w ostatnich latach ten rodzaj produkcji nie przynosi żadnego zysku (tak jak miało to miejsce w 2010 roku)

 

2. Zużycie karmy na gęś w ostatnich latach również wzrosło (z różnych powodów, począwszy od jakości karmy, a skończywszy na jakości piskląt)

 

3. Trudno mi określić z jaką ceną wyjdą zakłady skupujące żywiec gęsi w sezonie 2011, ale zauważam, że zainteresowanie kontraktujacych jest spore. Już powoli zaczynają składać propozycje (te obecnie składane są całkowicie nie do zaakceptowania)

 

4. Ilość hodowców, którzy zaprzestają produkcji jest spora, nie widzą dla siebie przyszłości w kontynuowaniu produkcji. W moim zrzeszeniu na 42 hodowców zainteresowanych ewentualną produkcją jest jedynie 22. Słyszę też, że i w innych regionach kraju jest podobnie, ale czy zmieni to sytuację na rynku hodowli gęsi i wpłynie na wyższe ceny za żywiec okaże się w praktyce. Wszystko zależy od nas samych.

 

Mam także dużo zapytań dotyczących zakładu, do którego odstawiałam żywiec i oceny współpracy. Odpowiem tak. Po stronie polskiej odstawiałam do Bolemina, czy obecnie firmy INGOR i nie mogę narzekać na współpracę, chociaż cena była jaka była i rok nie należał do udanych, ale przynajmniej przestrzegane były zapisy w umowie w takiej formie w jakiej została podpisana.

Całość odstaw miałam w klasie I eksport, płatność była zgodnie z ustaleniami, terminy odbioru zgodnie z ustaleniami i deklaracjami.

To, że zyski produkcyjne były bardzo małe wynikało z niskich cen za żywiec, ale w przypadku Ingora nie odbiegały od innych zakładów w Polsce (ani wyższe ani niższe), dlatego dla mnie było wygodnie zdawać do Bolemina z uwagi na bliskość zakładu od mojego gospodarstwa.

Uważam, że zakłady powinny głównie poszukiwać gęsi w obrębie swoich zakładów i zmniejszać koszty transportu, a te pieniądze przeznaczyć na zwiększenie ceny dla hodowców.

 

Innych hodowców także zachęcam do poszukiwania zakładów w swojej najbliższej okolicy z uwagi na obniżenie kosztów i wygodę takiej współpracy, ale także zwracam się do was o skrupulatne liczenie swoich kosztów i twarde negocjacje cenowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaką cenę na dzisiejszym spotkaniu zaproponował hodowcom Cedrob? Możecie podzielić się konkretami oferty?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

swoim hodowcom Cedrob zaproponował netto 7 zł ale nie byo chętnych do podpisania umów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koleżanki i Koledzy hodowcy gęsi w Polsce,

 

Większość z Was zapewne wie, że 11 stycznia 2011 roku odbyło się w Warszawie spotkanie producentów i hodowców gęsi, które stanowiło wstęp do Walnego Zgromadzenia Hodowców i Producentów Gęsi zaplanowanego na drugą połowę lutego br.

 

Oto résumé tego spotkania:

 

1. Postulat, aby cena żywca gęsiego wynosiła zgodnie z kalkulacją produkcyjną - netto 8,40 zł za kilogram. Bezwzględnie należy domagać się uwzględnienia kalkulacji i ceny żywca gęsiego, albowiem z konfrontacji niezbędnych nakładów na produkcję gęsi z oczekiwanymi efektami, wynika, że jest to minimalny próg zyskowności na sezon 2011 !

 

2. Cena za jaja w sezonie 2011 ma wynosić 4 zł, zgodnie z przedstawionymi kalkulacjami, wbrew oczekiwaniom zakładów, że cena za jaja zamknie się w granicach 3,20-3,60 zł za sztukę !

 

3. Zgromadzenie przedstawiło swoje uwagi i opinie do będących w komisjach legislacyjnych rozporządzeń i ustaw dotyczących sytuacji w rolnictwie, płatności, regulacji rynku, sposobu zatrudniania cudzoziemców i wielu innych, które mają istotne znaczenie dla wielu gałęzi rolnictwa. Ministerstwo Rolnictwa oraz Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej otrzymało uwagi od naszego grona w sprawach mających znaczenie dla naszej działalności.

 

4. Kontynuowanie promocji gęsiny w Polsce z udziałem regionalnych ośrodków oraz z użyciem środków masowego przekazu, w tym telewizji, ma doprowadzić do zreformowania sposobu postrzegania tego mięsa przez polskie gospodarstwa domowe oraz zakorzenić w świadomości społeczeństwa walory zdrowotne i smakowe gęsiny, co ma skutkować pojawieniem się gęsiny na polskich stołach jako produktu delikatesowego (w tym także świątecznego). Bilansując obecne efekty reklamy, mięso z gęsi awansowało wśród produktów będących w centrum zainteresowania nabywców w Polsce! Gdyby każda rodzina w Polsce podjęła decyzję o zakupie gęsi tylko raz w roku najprawdopodobniej nastąpiłby deficyt tego mięsa!

 

5. Zorganizowanie Walnego Zgromadzenia Hodowców i Producentów Gęsi w drugiej połowie lutego, na którym obowiązkowo powinno znaleźć się jak najwięcej reprezentantów i samych hodowców w celu wygenerowania wniosków mających zasadnicze znaczenie dla naszego wspólnego interesu.

 

6. Na spotkaniu i wokół niego pojawiały się osoby delegowane przez zakłady i pośredników, których postępowanie tuż po spotkaniu pozostawiało wiele do życzenia. Pomijając już sam fakt braku odwagi do przedstawienia się i reprezentowanej firmy. W każdym razie ich głównym celem przybycia na nasze zgromadzenie było pozyskanie danych kontaktowych do hodowców.

 

Konkluzja.

 

Prowadząc negocjacje z zakładami drobiarskimi używajmy spójnych i klarownych argumentów wynikających z podjętych decyzji i kalkulacji ekonomicznej. Obranie konkretnych kryteriów jest jedyną metodą zmierzającą do doprowadzenia do opłacalności naszej produkcji, a ostateczna cena uwarunkowana jest właśnie kalkulacją sporządzoną na podstawie szczegółowych danych. Tylko jasne i proste argumenty wynikające z rachunku ekonomicznego powinny być przedstawiane odbiorcom i bezwzględnie przestrzegane.

 

Odrzucajmy tłumaczenia zakładów drobiarskich, że proponowana niska cena bezpośrednio wynika z niskich cen niemieckiego odbiorcy. Zakłady drobiarskie wciąż negocjują ceny zbytu mięsa gęsiego w Niemczech i na innych rynkach, tak więc mogą uzyskać wyższą cenę na oferowany przez siebie towar i zmniejszenie dysonansu pomiędzy ceną w Niemczech i w Polsce. To podstawowy interes zakładów, aby swojego zysku poszukiwać w podniesieniu ceny zbytu gotowego towaru, nie zaś w wyniszczaniu i tak słabej kondycji finansowej hodowców. Kupowanie towaru poniżej kosztów produkcyjnych w efekcie doprowadzi do degradacji produkcji gęsi w Polsce - do czego pozostał już tylko jeden krok.

 

Przestańmy walczyć tylko na słowa i wcielmy nasze założenia w życie. Stosujmy w praktyce tezy, które wielokrotnie słusznie przedstawiamy, także publicznie. Czas najwyższy, ale także ostatnia szansa, aby zadbać o interes naszych rodzin i wraz z rozpoczęciem drugiej dekady XXI wieku udowodnijmy, że potrafimy myśleć i walczyć o ceny pozwalające na choćby minimalny zysk i zachowanie godności !

 

Ostatni raz zwracam uwagę na to, że produkcja tzw. młodej gęsi (9-cio tygodniowej) kosztowo w żaden sposób nie odstaje od produkcji gęsi owsianej 16-sto tygodniowej. Dziękuję wszystkim za przedstawienie swojego punktu widzenia w tym zakresie i przedstawienia obrazu kosztowego obu sposobów produkcji gęsi.

 

Każdy hodowca gęsi, który miał już do czynienia z produkcją tzw. młodej gęsi zdaje sobie sprawę z tego, że cena gęsi 9-cio tygodniowej i 16-sto tygodniowej musi być tożsama, albowiem cena wyprodukowania obu jest dokładnie taka sama !

 

Reasumując, czas zakończyć różnicowanie cenowe żywca tych gęsi, bo doprowadza to jedynie do obniżania średniej ceny rynkowej za kilogram żywca gęsiego z uwagi na bezprawne obniżanie ceny za tzw. młodą gęś o około 1 złoty na kilogramie w odniesieniu do gęsi 16-sto tygodniowej. A to wszystko rozmywa cały obraz produkcji gęsi! To zakłady drobiarskie wprowadzają w błąd naiwnych i łatwowiernych hodowców, że jedyna różnica w produkcji obu rodzajów gęsi jest w długości chowu, co jest niewiarygodnie wielkim oszustwem. Tzw. młoda gęś w tym krótszym okresie chowu jest hodowana w znacznie droższy sposób - jedynie na drogich i wysokogatunkowych paszach, zużycie pasz jest o wiele większe i jest proporcjonalne do przyrostu wagi. Obecnie zużycie paszy dla tzw. młodej gęsi wynosi 4,60-4,80 kilograma na każdy kilogram przyrostu wagi!

 

Wskazówki dotyczące bieżącej sytuacji na rynku gęsiarskim.

 

1. W zakładach drobiarskich rozpoczynają się i trwają spotkania z hodowcami mające zachęcić producentów gęsi do chowu w tym sezonie. Bardzo aktywne są firmy wykorzystujące naiwność hodowców, w tym te, które zakładami drobiarskimi są tylko z nazwy - bez majątku i gwarancji. Co najważniejsze wraz z otwarciem rynku dla pracowników z Polski w Niemczech jest coraz większe zainteresowanie bezpośrednią produkcją dla niemieckich zakładów i kontraktacje tamtejszych firm drobiarskich poszukują żywca na polskim rynku. Może to wskazywać na względny popyt na gęś na sezon 2011.

 

2. Oferowane przez polskie zakłady drobiarskie ceny na poziomie netto 7 złotych są stanowczo zbyt niskie i nie mogą być akceptowane w odniesieniu do kalkulacji kosztów sporządzonych w różnych regionach Polski. Minimalna cena przekraczająca netto 8 złotych za kilogram nie jest wartością przesadną, a wynikającą jasno z przeprowadzonych obliczeń.

 

Żadne wyliczenia poniżej tej wartości nie pozwolą na zachowanie opłacalności produkcji, a nawet na pokrycie poniesionych kosztów, a co za tym idzie nie można godzić się na stosowanie w umowach kontraktacyjnych klauzul niegwarantujących ceny minimalnej (gwarantowanej) - choćby miała być wartością oscylującą w granicach pokrywającej koszty produkcji.

 

W żadnym razie nie można dopuszczać do wprowadzania do umów kontraktacyjnych zapisów mających ustalać ostateczną cenę jako uśrednioną cenę proponowaną przez inne zakłady. Cena musi być konkretnie wskazana kwotowo ! Brak takiego zapisu pozwala zakładom na bezprawne obniżanie cen i nigdy nie prowadzi do podniesienia cen dla hodowców. Jedyne dopuszczalne klauzule to takie, które określają cenę ostateczną jako wyższą od zawartej w umowie i na cztery lub dwa tygodnie przed odstawą żywca zostanie ustalona na piśmie i będzie akceptowana przez obie strony umowy. Taki zapis umożliwia hodowcy negocjację wyższej ceny w przypadku podrożenia produkcji gęsi z zagwarantowaniem minimalnej ceny zbytu. Hodowcy, nie bójmy się wykreślać i negocjować zapisy w umowie. To nie jest żadną hańbą, a wręcz przeciwnie, normalnym postępowaniem w obrocie gospodarczym!

 

3. W sezonie 2011 nie będzie sytuacji, w której dla kogokolwiek zabraknie piskląt. Nie możemy spieszyć się z podpisywaniem umów, bo zmniejszona ilość produkcji wynika tylko z mniejszego zainteresowania hodowców tym rodzajem produkcji, co jest uwarunkowane sytuacją cenową.

 

Znaczna część hodowców zaprzestała produkcji gęsi, niezależnie od rejonu Polski (od lubelskiego, przez warmińsko-mazurskie, aż po wielkopolskie i lubuskie) i zmieniła swój profil produkcyjny. Część przekwalifikowała się na produkcję indyków, kurcząt, inni rozpoczęli produkcję bydła lub trzody, jeszcze inni zainwestowali w produkcję zbóż, truskawek, a nawet korzystają z możliwości zalesiania obszarów wiejskich, inwestują w agroturystykę, ośrodki jeździeckie, a nawet postanowili rozpocząć pracę zarobkową na terenie Danii, Niemiec, Austrii czy też Norwegii. Twierdzenia, że albo produkcja gęsi albo nic jest więc całkowicie nieuzasadnione i wynika jedynie z zacietrzewienia niektórych rolników. Ci, którzy zdecydowali się pozostać przy produkcji gęsi powinni kierować się jedynie rozsądkiem i rachunkiem ekonomicznym (realnym!).

 

4. Od ubiegłego roku ceny środków produkcyjnych na produkcję gęsi wzrosły o 50 %, a w wielu przypadkach nawet więcej. Jest to jasny sygnał, że skoro koszt wyprodukowania wzrósł to i cena zbytu musi być wyższa. Cena netto 8 zł jest nawet w tym ujęciu całkowicie naturalna i logiczna.

 

5. Reprodukcja i ilość hodowców zainteresowanych wstawieniem piskląt w tym zakresie jest o wiele niższa, przede wszystkim z powodu zakazu podskubu gęsi, co przy cenach za jaja gęsie sprawia, że przestaje przynosić jakikolwiek zysk.

 

6. Ceny pasz i zbóż ulegają diametralnym zmianom i wciąż zwyżkują, co całkowicie wyklucza możliwość prognozowania wartości na jakiej zatrzymają się trakcie sezonu. Wszyscy rolnicy posiadający zapasy zboża w magazynach, silosach słusznie przewidują, że najlepszym dla nich rozwiązaniem jest jego sprzedaż na rynku bez skarmiania i przerabiania tego towaru.

 

Ponadto pragnę zwrócić wszystkim hodowcom uwagę na to, że teraz jest najlepszy czas, aby głośno zabierać głos na temat sytuacji drobiarskiej i nie należy obawiać się tego, że posługujemy się ładniejszym czy gorszym językiem, mniej czy bardziej poprawnym, bo istotą rozmów i negocjacji jest rozmowa, a najważniejsze są wnioski i efekty nie zaś większa czy mniejsza poprawność i elokwencja. Poprawne muszą być przede wszystkim kalkulacje kosztowe!

 

Nie bójmy się walczyć o swoje i nie akceptujmy bezkrytycznie wszystkiego, co wmawiają nam zakłady czy w różnym stopniu profesjonalni kontraktujący, albo tzw. pełnomocnicy bezmajątkowych firm (którzy nie liczą się z niczym i nikim i są jak sępy krążące nad padliną). Przepraszam wszystkich, których uraziłem takim porównaniem, ale żadne inne słowa nie odzwierciedlają postępowania Michałków, Stefanków, Mireczków itp.itd.

 

Zapewniam Was, że poniżej kosztów i po cenach innych od tej przewidzianej w kalkulacji, o której wielokrotnie pisałem i mówiłem nie będę wstawiał gęsi, tak jak i wielu innych hodowców! Jednocześnie z użyciem szeroko pojętej prasy oraz innych środków masowego przekazu w Polsce i w Europie, w tym także forów internetowych, portali, radia, telewizji wskazuję katastrofalną sytuację w produkcji gęsi w Polsce i powolnego wymierania tej gałęzi rolnictwa walcząc o nasze wspólne dobro. Mówienie o tym problemie należy rozpoczynać od najmniejszych jednostek na poziomie gmin, spółek, spółdzielni, grup producenckich, zakładów drobiarskich i nie kończyć na słowach, a na czynach negocjując twarde warunki i kontraktując tylko po cenach pozwalających na pokrycie kosztów (jeżeli komuś nie zależy na zysku).

 

Tylko przekazując sobie szczegółowe informacje i posługując się czytelnym językiem i przekazem jesteśmy w stanie zagwarantować byt swoim rodzinom.

 

Nie bójcie się zabierać głosu w dyskusji, bo nie narazicie się na śmieszność, a wręcz przeciwnie - tylko w ten sposób możecie cokolwiek zyskać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W związku z okresem podpisywania nowych umów kontraktacyjnych i aneksów do umów kontraktacyjnych oraz wymianę stad reprodukcyjnych gęsi w sezonie 2011, PZHiPG pragnie zwrócić uwagę iż od wielu lat Przedstawiciele Zakładów Drobiarskich zajmujący się ubojem i eksportem gęsi stosują wobec hodowców swojego rodzaju mobbing. Niniejsza informacja jest jakby uzupełnieniem informacji do pisma PZHiPG z dnia 23.07.2010 adresowanego do Krajowej Izby Producentów Drobiu I Pasz. 1.Zapisy w nowych umowach kontraktacyjnych i aneksach o nieskubaniu gęsi nioski są w całym kraju zróżnicowane z różnymi konsekwencjami karnymi lub bez, panuje kompletny chaos i niekonsekwencja ze strony Zakładów Drobiarskich, jednocześnie nie proponując żadnej rekompensaty. -czynnik destabilizujący produkcję i jej wielkość. 2.Hodowcy gęsi nioski-reprodukcyjnej decydując się na prowadzenie tej produkcji, decydują się na produkcję przez 4 lata produkcji sezonowej. -czynnik stabilizujący produkcję i jej wielkość. 3.Uzyskane pierze z podskubów 2-3-4-krotnie w pewnym stopniu rekompensuje koszty utrzymania stada w okresie nieprodukcyjnym. Zakaz skubania przyżyciowy gęsi wbrew ekologii dobrostanowi gęsi i stymulacji nieśnej. -czynnik destabilizujący produkcję i jej wielkość. 4.Gęś nioska po czteroletnim okresie użytkowania nie jest przedmiotem eksportu i nie trafia na rynek do konsumpcji bezpośredniej. W opinii przedstawicieli Zakładów taka gęś jest towarem bezużytecznym i bezwartościowym. –czynnik destabilizujący produkcję i jej wielkość. 5.Dziś problemy z kosztami odtworzenia stada po czteroletnim użytkowaniu gęsi są przez hodowców nie do udźwignięcia przy tych kosztach zakupu pisklaka hodowlanego z Kołudy Wielkiej i kosztach zakupu paszy na odchów. –czynnik destabilizujący produkcję i jej wielkość. 6.Działanie przedstawicieli zakładów na przestrzeni kilku lat ewidentnie wskazują na zaniechanie i eliminację hodowli gęsi w Polsce. Reasumując -PZHiPG chce zwrócić uwagę iż od lat w produkcji gęsi w Polsce zderzają się dwa światy; -świat wirtualny reprezentowany przez przedstawicieli ZD , KRD IG wraz z Kołudą Wielką. -świat realny reprezentowany przez hodowców i producentów gęsi. –świadczą o tym kalkulacje kosztów na jajo wylęgowe i kg. żywca gęsiego. –negocjacje cenowe które zawsze kończą się niepowodzeniem dla hodowców i producentów. –utworzony fundusz promocyjny składający się proporcjonalnie ze składek wypracowany przez producentów gęsi. Wielkim paradoksem jest w Polsce mówienie i pisanie o zdrowej i ekologicznej gęsi owsianej a poziomem dochodów hodowców i producentów gęsi. Z poważaniem: Prezes PZHiPG Józef Gruszczyk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wreszcie tu jakieś konkrety i własciwy ton informacyjny. Żeby tylko hodowcy chcieli wyciongnąć z tego wnioski. Sam chciałem zrobić kalkulacje na 7 zł, zeby zrozumiec tych co za tyle podpisuja i powiem ze STRZELAJA SOBIE SAMOBUJA. Oni po prostu robią tylko robotę dla zakładów. Chciałbym produkowac w tym roku, ale za godne pieniądze a nie zeby tylko mi przybyło siwych włośów. Nie wiem jak to jest ze w Polsce w sklepach cała gęś jest sprzedawana po 90 i po 100 zl, a do Niemiec zaklady mialy sprzedawac za mniej niz 3 euro za kg. Cos tu nie gra. O co tu chodzi??? Zaklady robia tylko robote dla Niemcow, a my na kolanach musimy przed zakladami i tylko w d.. dostajemy z każdej strony, za darmo od nas biorą i jeszcze okradną nas na klasyfikacji. Te wielkie animeksy i mikstat, najwieksi w Polsce!!, to tylko mysla jak nas skubac ile sie da, a sami nie potrafia dobrze sprzedac swojego towaru do Niemiec i oddaja jak widać za pół-darmo. Tacy specjalisci tam pracuja, ze nie potrafia zrobic dobrej ceny nawet dla siebie. Trzeba sie zastanowic kto jest tam wlascicielem, Polak czy Niemiec. Bo Niemcy o swój interes dbaja!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.Na wstępie chciałem poinformować iż nie jestem autorem lecz wspułautorem tekstu inormacji poniżej która została wysłana do różnych instytucji i zakładów.Po tak obszernej informacji "hausa" praktycznie niemam nic do dodania może tylko to że już mam informacje że niktóre wylęgarnie planują już nakłady 20.01. pod gęś tzw.10-tygodniówkę obawiam się powtórki roku 2008 gdzie zapełnią się magazyny a nakłady jaj będą do połowy sierpnia i będziemy mieli pasztet na parę lat bo historie lubią się powtarzać trochę to pesymistyczne ale dużo zależy od nas samych i od mądrze zawieranych umów kontraktacyjnych,wiem napewno że zakłady te które nie mają zaplecza hodowlanego tylko korzystają z usług prywatnych wylęgarni nie będą miały hamulca będą robić na maksa .Wniektórych zakładach już są konkretne przymiarki ze względu na puste magazyny na tzw. gęś grylową nie dajcie się ludzie zwarjować.Popieram to co pisze ges-pol o tym aby wspułpracować z najbliższym zakładem jśli to możliwe bo sam byłem światkiem gdzie gęsi z lubelskiego jechaly do Gorzowa wilkopolskiego i do Iławy to jest po 480-520km a hodowcy mili ubojnię w Lublinie 48-32km to ciągle uprawiany paradoks przez zakłady .Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tego co wiem bik Jedrzejowski w tym roku daje 7,35 zł + wat, tomaszow daje 7 zł + wat, cedrob 7 zł + wat, a dzisiaj w mikstacie siedza i ustalaja cene. Kto wie ile daje mikstat? napiszcie szybko. To co widzę to hodowcy nie podpisuja umow i czekaja na lepsza cene bo to sa pierwsze propozycje zakladow i ciagle ponizej kosztow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koleżanki i Koledzy,

 

Przede wszystkim cieszy to, że część hodowców rzeczywiście powstrzymuje się od podpisywania umów i liczy swoje koszty. Proponowane ceny nie zapewniają nawet pokrycia kosztów produkcji. Na naszą korzyść przemawia, że zakłady drobiarskie już w styczniu poszukują hodowców, rozmawiają i proponują ceny, bo oznacza to, że względne zainteresowanie gęsią z pewnością będzie.

 

Codziennie przeglądam różne fora internetowe i muszę przyznać, że komentarze na agorfoto, agroportalu, biznesforach, rolnikforum i wielu innych wskazują jednoznacznie na to, że hodowcy potrafiący liczyć w dużej mierze zrezygnowali z produkcji gęsi albo odchodzą od tej produkcji, a przede wszystkim nie spieszą się w rozmowach z zakładami i jednoznacznie stawiają warunki (na podstawie rachunku ekonomicznego), a umowy podpisują jedynie, mówiąc potocznie "przy(słowo zostało usunięte)sy" zakładów.

 

Dziwi mnie brak jedności i rozsądku u wielu przy podejmowaniu decyzji o hodowli gęsi. Jeżeli przegapimy po raz kolejny sytuację, która się pojawia i ponownie podpiszecie umowy bez wskazanych konkretnie cen i to cen opartych na kalkulacji kosztów to Ci co będą produkować wykończą i siebie i całą produkcję gęsi w Polsce, która przestanie istnieć.

 

Zgadzam się z tym, co powiedział DRONIO, że dużo zależy od nas i zawieranych przez nas umów kontraktacyjnych, bo to my jesteśmy tym pierwszym ogniwem, które tworzy sytuację na rynku gęsi w Polsce. Teraz jest czas negocjacji cenowych i ustalenia ceny, która będzie obowiązywała w sezonie.

 

Mnie także denerwuje panująca sytuacja i tendencja na tym rynku i mimo chęci rozpoczęcia produkcji nie będę produkował poniżej progu opłacalności, a co za tym idzie, jeżeli w tym roku nie uda się uzyskać ceny pozwalającej na zysk o gęsiarstwie będę musiał zapomnieć na zawsze, tak jak wielu innych hodowców.

 

Cieszy Wasza większa aktywność i dzielenie się posiadaną wiedzą. Liczę, że za tym idzie także rozsądek, a w rezultacie doświadczenie.

 

Najgorsze jest to, że wielu hodowców porównuje cenę 7 zł do panującej w ubiegłym roku ceny 5,20-5,50 zł uważając, że jest to wyższa cena. Ale zapominają o tym, że proporcjonalnie w odniesieniu do wzrostu cen zbóż, pasz i środków produkcji cena 7 złoty, nawet powiększona o vat, jest tożsama z ceną 4,50 zł w ubiegłym roku. Jak widać proponowane ceny są jeszcze niższe niż w 2010 roku.

 

Uzupełniając wypowiedź KOZAKA, któremu bardzo dziękuję za bieżące podawanie proponowanych cen i zaangażowanie, informuję, że AMI Mikstat zaproponowało cenę netto 7,20 złotych za kilogram żywca. Jak widać Ci potentaci również podejmują rabunkową gospodarkę i zmierzają w celu degradacji rynku gęsi w Polsce. Zakłady drobiarskie śmieją się nam w twarz, a mam nadzieję, że nie podpisujecie umów na takich warunkach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam, Ami 7,20, ale podobno to jest cena wyjściowa do negocjacji. Ma być więcej.

 

Więc narazie Ami dało najwyższą cenę. Kto da więcej??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hodowcy,

 

Dziękuję LUKASZU za uzupełnienie podanej przeze mnie informacji o cenach w AMI. Określenie, że to cena wyjściowa jest bardzo trafne, bo słysząc taką cenę udałbym się właśnie w kierunku wyjścia. Wyjść i trzasnąć drzwiami za obrażanie hodowców propozycją. A tak na poważnie to czas rozpocząć negocjacje, bo to zdecydowanie poniżej kosztów. Żywię nadzieję, że GAYOR ma odwagę walczyć o cenę, bo spółek nie stać na straty.

 

Bądźmy w ciągłym kontakcie w tej sprawie! Proszę o większe zaangażowanie także innych, tych co uczestniczyli w dyskusjach i nowych użytkowników.

 

Dodatkowo informuję, że Niemcy za Polską gęś owsianą zaproponowali mi przed chwilą cenę 2,20 Euro za kilogram. Ale nie jest to satysfakcjonująca mnie propozycja i wymagająca jeszcze większej cierpliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś zauważył to jest styczeń, zakłady proponują okolo 7zł,także jeśli nie będzie koziołków (słowo zostało usunięte)ków co na gwałt podpiszą kontraktacje to cena powinna osiągnąć te 8zł, może z lekkim haczykiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jak ktoś zauważył to jest styczeń, zakłady proponują okolo 7zł,także jeśli nie będzie koziołków (słowo zostało usunięte)ków co na gwałt podpiszą kontraktacje to cena powinna osiągnąć te 8zł, może z lekkim haczykiem.

 

Tam miało być ma.tołków, żeby nikt nie pomyślał że jakieś wielce brzydkie słowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koleżanki i Koledzy,

 

Z góry Państwa przepraszam, ale nie jestem w stanie odpowiadać wszystkim na wiadomości prywatne, bo musiałbym tylko tym się zajmować. W większości poruszacie jednak podobne kwestie, a co za tym idzie w dużej mierze mogę udzielić na nie odpowiedzi zbiorczej na forum.

 

W swoich postach i artykułach podaję jedynie informacje prawdziwe, które wedle możliwości staram się potwierdzać u źródeł albo posiadam je osobiście, bo tylko na sprawdzonych wiadomościach możemy budować naszą przyszłość produkcyjną. Nie mniej jednak obecnie wszystkie wymienione informacje z łatwością można sprawdzić i ustalić ich autentyczność, a wielokrotnie sami potwierdzacie zamieszczane dane lub samodzielnie je umieszczacie, a ja jedynie je uzupełniam lub systematyzuję. W erze informacyjnej posługując się narzędziem jakim jest komputer podłączony do internetu sprawdzić i ustalić można niemalże wszystko, w każdym kraju i na każdym kontynencie. Odbiorcy gęsi, w tym niemieckie, austriackie czy holenderskie zakłady drobiarskie także posługują się tymi narzędziami i zamieszczają informacje zarówno co do cen, jak i jakości towaru, zapotrzebowania i prognoz.

 

Sprawdzenie cen obowiązujących na niemieckim rynku można dokonać po przejrzeniu niemieckich forów, portali czy bezpośrednio wysyłając zapytania do zakładów drobiarskich. Pragnę również zwrócić Wam uwagę na to, że kontakt z odbiorcami niemieckimi można uzyskać w przeróżny sposób; za pomocą pośrednika, telefonu, osobiście, w tym na targach żywności np. SLOW FOOD. Oczywiście targi są także okazją do zorientowania się w sytuacji rynkowej i przedstawienia swojej oferty itp. 21 stycznia w Berlinie odbędą się targi "Zielony tydzień", którego partnerem i współorganizatorem jest Polska, gdzie także będą przedstawiciele naszej branży, po ich zakończeniu odbędą się kolejne targi drobiarskie w Poznaniu. Ale zainteresowani z pewnością o tym wiedzą. To tyle z tych ogólnych informacji, o które wielokrotnie mnie pytacie.

Odnośnie zaproponowanej mi przez niemiecki zakład ubojowy ceny 2,20 Euro za kilogram żywca informuję, że zakład nie zapewnia ani piskląt ani paszy, które musiałbym nabyć we własnym zakresie, co jest dla mnie normą w bezpośredniej współpracy z Niemcami. Zresztą mnie tylko taka współpraca interesuje. Jednak cena 2,20 Euro/kg za polską gęś nie jest w niemieckich realiach nadzwyczajną wartością i wciąż znacznie odbiega od ceny proponowanej niemieckim hodowcom za ich gęś.

 

Podjąłem się procentowego przeliczenia wzrostu cen za kilogram żywca po niemieckiej stronie (posługując się jedynie wstępnymi propozycjami) i odnosząc ten procentowy wskaźnik do polskich cen (uśrednionych) z ubiegłego roku - obecnie zakłady drobiarskie powinny wstępnie wychodzić z ceną netto 7,80 złotych za kilogram. Jest to wynik obliczeń na podstawie jedynie procentowego wzrostu cen w Niemczech i Polsce. W takiej sytuacji zachowana byłaby jedynie proporcja. Pamiętajmy jednak, że ubiegłoroczne ceny w Polsce były absurdalnie niskie i niezapewniające zysku, zaś w Niemczech taki zysk był zapewniony.

Kolejną kwestią jest sprawa chowu gęsi przeze mnie. Jak zapewne wiecie ostatnio produkowałem gęś w 2008 roku. Odstawiałem żywiec gęsi bezpośrednio do Niemiec po naprawdę dobrych cenach. Tak też robiło kilku hodowców z Wielkopolski oraz z lubuskiego. Moim największym błędem była nadmierna otwartość i wskazanie niemieckich odbiorców innym hodowcom z Polski, którzy bez skrupułów obniżyli ceny byle tylko otrzymywać przelewy w Euro bez zastanowienia się nad konsekwencjami na kolejne lata (w ubiegłym roku do Niemiec sprzedawano żywiec nawet po cenach 1,50-1,70 Euro za kilogram !) Brak perspektywicznego myślenia musiało przynieść negatywne skutki, które dotknęły nie tylko mnie, ale także wielu innych. Sprzedawanie po cenach nieznacznie wyższych od tych oferowanych w Polsce doprowadziło do tego, że niemieccy pośrednicy i zakłady zaczęli oferować skup gęsi w Polsce po cenach zbliżonych do tych oferowanych przez polskie ZD. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu znajdowali wielu naiwnych i bezmyślnych hodowców. Brak klasy i poszanowania własnej pracy stało się znakiem rozpoznawczym wielu hodowców w Polsce, co widać na naszym rynku.

Z tych powodów nie produkowałem w latach 2009-2010, ponieważ obowiązujące ceny nie pozwalały mi wypracować zysku adekwatnego do włożonej pracy i kosztów.

 

W ubiegłym roku kilku hodowców z Polski, w tym między innymi koleżanka GĘŚ-POL, informowali mnie, że u nich dochodziło także do sprzedawania żywca gęsi po karygodnie niskich cenach do Niemiec. Podbieranie sobie odbiorców jedynie obniżając cenę jest całkowitą głupotą!

 

Nie chcę wracać wciąż do progu opłacalności w sezonie 2011, bo o tym jest mowa w wielu postach poniżej i przedstawione zostały szczegółowe kalkulacje. Negocjujmy cenę za żywiec i działajmy we wspólnym interesie, a nie przeciwko sobie, bo na głupocie hodowców bogacą się jedynie zakłady drobiarskie i żadnego innego pożytku z tego nie ma.

Mam nadzieję, że zaspokoiłem Waszą ciekawość i udzieliłem wyczerpujących odpowiedzi na nurtujące Was zagadnienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.

Muszę przyznać, że Drhouse właściwie wyczerpał temat i nie sposób nie zgodzić się z tym, co napisał. Powtórzę, że dopóty nie będzie niczego dobrego w naszej produkcji, dopóki nie będzie wspólnego i jednolitego stanowiska hodowców.

Nadgorliwi hodowcy na sezon 2011 podpisali już umowy nawet w grudniu i w styczniu, a teraz nie wiedzą co z tym fantem zrobić i zaczynają zadawać pytania jak z tego wybrnąć. Właściwie to powinni dostać nauczkę za brak zastanowienia. Pośpiech jest złym doradcą.

Dopóki nie wstawicie piskląt zawsze możecie jeszcze negocjować warunki umowy, rozwiązać ją lub podpisać aneksy, ale o tym powinno myśleć się już przed faktem a nie po. Po wstawieniu to już Ci, co podpisali będą mogli zapomnieć o zmianach na swoją korzyść.

Co do Ami to, gdy współpracowałam z tą firmą umowa zawsze była przestrzegana i nie miałam powodów do narzekań, ale zawsze starałam się mieć cenę pozwalającą na zysk.

 

Przedsezonowe spotkanie hodowców gęsi tuczonej odbędzie się w Gorzowie na początku lutego. Uważam, że należy zachować spokój, zbierać dane dotyczące środków produkcji, obserwować ceny zakładów, by mieć obraz sytuacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drop 7,3 netto bez klasyfikacji przy średniej wadze minimum 5,8 kg. pozdrawiam i czekam na informacje z innych regionów Polski...... i oczywiście z Niemiec.........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam kolegów gęsiarzy. Jestem z Podlasia. Chciałbym poinformować, że na moim terenie Animex Suwałki za kilogram żywca oferuje 6.80+ vat. Dolna waga 5,50 górna 7,00. Frekwencja podpisywania umów jest słaba. Obiecują, że cena nie będzie odbiegać od cen krajowych...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Informuję, że INGOR zaproponował spotkanie z hodowcami chętnymi do współpracy w tym sezonie. Termin spotkania pozostawił nam do ustalenia. Są otwarci do rozpoczęcia rzeczowych rozmów opartych na kalkulacji i cenach zaproponowanych przez inne zakłady. W związku z tym przewiduję takie spotkanie na początku lutego. Zainteresowanych proszę o kontakt ze mną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koleżanki i Koledzy Hodowcy,

 

Jestem pozytywnie zaskoczony Waszym zachowaniem przed rozpoczęciem aktualnego sezonu gęsiarskiego. Po raz pierwszy od dawna hodowcy zaczynają negocjować warunki i kierują się rachunkiem wynikającym z kalkulacji. I to jest właściwe rozwiązanie.

 

W sprawie wskazanych, a obiecanych przez ANIMEX cen mających być ceną krajową informuję, że średnia cena krajowa to wskaźnik podawany na podstawie ustalonych cen na początku sezonu. Ustalonych na podstawie kalkulacji i zawartych umów. Później jest to cena obowiązująca. Dlatego nie dajcie się nabrać na obietnice, że będzie lepiej, jak już jest źle.

 

Średnią cenę krajową ustala się TERAZ na podstawie negocjacji hodowców z ZD i to ZD dyktują cenę rynkową na początku sezonu, a nie w trakcie jego trwania. Nie pozwalajcie sobie tej ceny dyktować, tylko ustalajmy ją na podstawie kalkulacji, bo później ta cena już się nie zmieni.

 

Nadmieniam, że to takie zakłady jak ANIMEX i AMI powinny kształtować ceny na polskim rynku i zapewnić opłacalność produkcji, bo to te ZD negocjują i ustalają cenę zbytu gotowego towaru do Niemiec. Zaproponowana przez ANIMEX cena jest nieakceptowalna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Animex Iława ma zero zapasów,więc nie podpisujcie umów pochopnie:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym przypomnieć hodowcą gęsi aby przy negocjacji cen na ten rok uwzględnili stosunek ceny żywca do ceny np. pszenicy.

Bo w 2010r za 1kg żywca można było kupić około 10kg pszenicy co nie dało nam zysku.

W tym roku cena pszenicy to około 0,82 za 1kg.

A hodowla gęsi tuczonej opłaca się dopiero gdy stosunek żywca do pszenicy wynosi 1 do 12stu z czego wynika że cena za 1kg powinna wynieść około 9,8 za 1kg.

Pozdrawiam życzę owocnych negocjacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Wczoraj 24.I. było spotkanie producentów (podejrzwam ze byłych) z Animexu o.Ilawa, przedstawiciele zakładu potwierdzili, że zapasy gęsiny z 2010 sa wyprzedane, spodziewają sie że sezon 2011 będzie na pewno lepszy od 2 poprzednich, zadeklarowano że ceny żywca będą satysfakcjonujące bo zdrożały zboża i pasze pełnoporcjowe i spodziewają sie droższych piskląt z tych samych powodów, po czym padła propozycja gwarantowanej ceny minimalnej na poziomie 6,5zł za kg zywca. Zainteresowania produkcją gęsi ze strony producentów nie zaobserwowano.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...