Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Ukraiński import można powstrzymać,wymyślając restrykcje podobne do tych jakie mamy eksportując nasze mięso na wschód.Jest to tylko kwestia dobrej woli osób odpowiedzialnych za polskie rolnictwo.

Podobnie rozumować mogą np.Węgrzy,bojąc się obniżyć plony gdyż mają obawy że Polacy wykorzystają lukę powstałą na rynku węgierskim.

Pora chyba dojść do porozumienia,gdyż rolnik niezależnie od kraju z którego pochodzi ma te same problemy.Wzrost plonów do niczego nie doprowadzi,za wyjątkiem spadku ceny i kłopotow ze zbytem.

Szansą dla Polski jest uwolnienie kraju od GMO.Import produktów roślinnych do takiego kraju jest obwarowany wieloma ograniczeniami i w zasadzie nie możliwym do zrealizowania przez kraj który GMO dopuszcza.

Ktoś może powiedzieć że konkurencyjność polskiej żywności będzie wtedy stała pod znakiem zapytania.Moim zdaniem to robienie wody z mózgu,na zdrową żywność zawsze będzie kupiec,podobnie jak na prawdziwe kwiaty zamiast sztucznych,bądz boazerię drewnianą zamiast paneli.

myślisz że sprawa GMO jest taka prosta

masz świnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie dlatego że zima może powrócić,dlatego że rośliny uprawiane w Polsce przyzwyczajone są do klimatu umiarkowanego i dlatego że oprócz temperatury istnieje u roslin mało doceniana reakcja na długość dnia(zresztą u zwierzat tez).Dlatego np.chcąc uzyskać dużą masę zieloną gorczycy w poplonie siejemy ja po 15 sierpnia,dlatego rozsada uprawiana w lutym wymaga doświetlania by nie wybiegła,i dlatego przedłuża się zimą dzień świetlny w kurniku,gdyz sama temperatura to za malo by zwiększyć nieśność.

Polska ma klimat taki jaki ma,i nie ma co się martwić gdy w pole ruszymy np.5 kwietnia,gorzej gdy warunki pozwalają na wjazd 10 lutego,a pózniej pogoda wariuje.Nasz klimat nie jest śródziemnomorski,tylko niestety umiarkowany i zasiewy w końcu marca lub poczatku kwietnia są optymalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jarki miałem świnie.Jeśli GMO bedzie zabronione to i import swiń karmionych paszami GMO również.Świnia na krajowym rynku będzie rosła dłużej gdyż polskie rośliny strączkowe są gorszej jakosci niż soja,a jeśli kupimy soje bez GMO to ta jest droższa.Ale kij ma dwa końce,droższa soja wolna od GMO będzie droga również dla innych,a po za tym importer świn będzie musiał udowodnić że kraj eksportujący świnie do Polski jest wolny od GMO.a to będzie trudne do spełlnienia przez kraje zalewające nasz rynek wieprzowina.To duży plus dla rodzimych hodowców,dodatkowym bonusem będzie mniejszy rynek zboża,gdyż polskie białko musi być gdzieś posiane i producenci zboża będą mieli lepsze ceny i producenci strączkowych zbyt na ziarno np. bobiku czy łubinu.Strączkowe to dodatkowy bonus w postaci darmowego azotu i stanowiska.

Niedocenianym atutem będzie to że polskie świnie będą po prostu zdrowe,a bynajmniej za takie uznawane.Konsumenci,ci bogaci z pewnościa to docenią i być może np.Niemcy,Japonia,Korea i inne kraje zainteresują się naszym towarem.

W dzisiejsze sprzedawanie kitu że tylko GMO rozwiaze problemy branży miejskiej jest nie do przyjęcia.Niby dlaczego łatwo produkowany tucznik ma zapewnić lepszy zysk niż zdrowa choć droższa wolna od GMO świnia.

Spojrz na rynek łososia,ile kosztuje hodowlany np.norweski,a ile dziko żyjący w naturalnych warunkach morskich.Kto kupi te świnie,jeśli rynek będzie nimi zalany i jak wygrasz konkurencję z Duńczykiem,który bije nas na łeb i szyje.Czy iść pod prąd nie znaczy,czasem ratować własna dupę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja mam taką koncepcję - gdyby tak kazdy rolnik 30% swoich ziem jakie ma- te najgosze jakie są w gospodarstwie, zamiast uprawiac, gnoic co chwile ze by na tym piachu chociaz 3t/ha bylo. Przy czym i tak nigdy na swoje na tym nie wyjdzie, poniewaz na słabej ziemi nie da sie wyprodukowac zboza ponizej 300zł/t.

Gdyby kazdy uprawial tylko 70% swoich ziem. A reszte zrobił tak- zasiał zboże talerzówką z siewnikiem poplonów (koszt przejechania ok 30zł/ha+nasiona ok 60zl), np żyto, wział dopłate (w tym roku ok 850zł/ha, czyli różnica 850-30-60=760zł), następnie przeczekał z tym żniwa...aż do 20 września i stalerzował znowu tym razem już bez dodatkowego wsiewania.

 

Napewno zarobil by wiecej niż zarzynając sie na piachu i spzredając zobze (bo tam zazwyczaj brakuje dopłaty dołożyć zeby pokryć koszty),a przy okazji podaz zboza zmniejszyla by sie o 30% i dzieki temu cena wzrosła i wszyscy byli by szczesliwi. Co Wy na to??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja się zgadzam z Tobą tylko jak to zrobić w praktyce GMO jest wszędzie

jeśli będzie napisane że nie zawiera to czy konsument zwykle biedny kupi , powie tyle lat jadłem i było O.K.

kto wie jak rynek zareaguje , kij ma dwa końce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lanz buldog- wsyzstko bylo by pieknie, tylko znajac zycie to zrobią tak: zakaza karmienia świn i dorbiu soją GMO, ale z niemiec i dani i tak przyjada setki tirów ze swiniami ktore sa na soi. Do tego zakaldy powiedzą- mozemy sobie sprowadzic przeciez poltusze z UE i co z tego ze są z GMO, wazne ze są tanie, a ty rolniku spzredawaj mi swoje ekologiczne swinie i drób tak jak tamte z UE, bo tego badziewia i tak nikt nie kupi.

I w ten własnie sposob polski hodowca idzie z torbami.

 

gdyby oczywiscie wprowadzili zakaz imprtu soi GMO i wszelkiej zywnosci ktora moze zawierac GMO, to wtedy tak, jestem jak najbardziej za. Ale jest mały problem- nie moga tego zrobic, bo wolnosc handlu jest u UE, nie ma kontroli na granicy, wiec mozesz wwieżć co chcesz, nawet krowe z dwoma (słowo zostało usunięte)mi i 7 cyckami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
a ja mam taką koncepcję - gdyby tak kazdy rolnik 30% swoich ziem jakie ma- te najgosze jakie są w gospodarstwie, zamiast uprawiac, gnoic co chwile ze by na tym piachu chociaz 3t/ha bylo. Przy czym i tak nigdy na swoje na tym nie wyjdzie, poniewaz na słabej ziemi nie da sie wyprodukowac zboza ponizej 300zł/t.

Gdyby kazdy uprawial tylko 70% swoich ziem. A reszte zrobił tak- zasiał zboże talerzówką z siewnikiem poplonów (koszt przejechania ok 30zł/ha+nasiona ok 60zl), np żyto, wział dopłate (w tym roku ok 850zł/ha, czyli różnica 850-30-60=760zł), następnie przeczekał z tym żniwa...aż do 20 września i stalerzował znowu tym razem już bez dodatkowego wsiewania.

 

Napewno zarobil by wiecej niż zarzynając sie na piachu i spzredając zobze (bo tam zazwyczaj brakuje dopłaty dołożyć zeby pokryć koszty),a przy okazji podaz zboza zmniejszyla by sie o 30% i dzieki temu cena wzrosła i wszyscy byli by szczesliwi. Co Wy na to??

Twoje małpy Twój cyrk

ja bym zasiał qq i zebrał 6t

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jakie mamy wyjście.Jak reaguje dzisiaj widzimy i czujemy po własnej kieszeni.

słyszę jakim to ratunkiem jest GMO np.w kukurydzy.Tylko jeśli dzisiaj nie ma zbytu na 6t/ha zwykłej,a jeśli jest to po lipnych cenach to niby dlaczego ma sę zrobić zbyt na lepiej plonującą GMO np.8 ton/ha i dlaczego cena ma nie spaść.

Co by było np. na rynku nieruchomości gdy deweloperzy ratowali by się przed brakiem popytu i obniżką cen na mieszkania,coraz większą ilośćią nowo budowanych lokali.Czy producenci samochodów w przypadku klopotów sprzedają częśc fabryk i zmniejszają produkcję,czy budują nowe zakłady i tłuką nowe auta nie mając zbytu na dotychczasowa produkcję?

Tylko My wbijamy sobie gola do własnej bramki licząc że dodatkowe świnie,lub tony zboża podniosą nasze dochody.

Niestety to wbrew prawom rynku.

 

:w

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ułan,a dlaczego nie mozesz wjechać do centru np.Berlina autem które kupiłes 2 lata temu,mimo ze jest wolnośc poruszania się po całej UE?Postanowili ze min euro 4 i mają w tylku tą wolność.Owszem respektuja ją ale najpierw ty musisz spełnić ich wymagania.

Czemu nie zapalisz papierosa w pubie,bo tak sobie zyczą i już.A mu musimy ciągle dawać dupy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
a ja mam taką koncepcję - gdyby tak kazdy rolnik 30% swoich ziem jakie ma- te najgosze jakie są w gospodarstwie, zamiast uprawiac, gnoic co chwile ze by na tym piachu chociaz 3t/ha bylo. Przy czym i tak nigdy na swoje na tym nie wyjdzie, poniewaz na słabej ziemi nie da sie wyprodukowac zboza ponizej 300zł/t.

Gdyby kazdy uprawial tylko 70% swoich ziem. A reszte zrobił tak- zasiał zboże talerzówką z siewnikiem poplonów (koszt przejechania ok 30zł/ha+nasiona ok 60zl), np żyto, wział dopłate (w tym roku ok 850zł/ha, czyli różnica 850-30-60=760zł), następnie przeczekał z tym żniwa...aż do 20 września i stalerzował znowu tym razem już bez dodatkowego wsiewania.

 

Napewno zarobil by wiecej niż zarzynając sie na piachu i spzredając zobze (bo tam zazwyczaj brakuje dopłaty dołożyć zeby pokryć koszty),a przy okazji podaz zboza zmniejszyla by sie o 30% i dzieki temu cena wzrosła i wszyscy byli by szczesliwi. Co Wy na to??

w tym roku moznz do ziemi ugorowanej dostac taka dopłate jak za zboże, jakbym nie był w programie młody rolnik to w tym roku 4ha bym ugorował

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

do MAĆKA.sorry za opóznienie.fandango-143 zł netto za litr z opakowania 20 l wyszło-ZZR WOJCIECHY w Bartoszycach mi to sprzedał.Dekan-białko 13,4 gęstość 78.generalnie jest to odmiana która ma niską zawartość białka ale ubiegły rok sprzyjał akumulacji tego parametru w ziarnie-w pozostałych odmianach nie spadło mi po niżej 14%.dekan zajebiście się krzewi i dał sobie rade z suszą która trwała u mnie 6 tygodni.wada tej odmiany to mrozoodporność-chyba 2,5 i nie wiem jak z zimotrwałościa ale ta zima mi to wyjaśni...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
a ja mam taką koncepcję - gdyby tak kazdy rolnik 30% swoich ziem jakie ma- te najgosze jakie są w gospodarstwie, zamiast uprawiac, gnoic co chwile ze by na tym piachu chociaz 3t/ha bylo. Przy czym i tak nigdy na swoje na tym nie wyjdzie, poniewaz na słabej ziemi nie da sie wyprodukowac zboza ponizej 300zł/t.

Gdyby kazdy uprawial tylko 70% swoich ziem. A reszte zrobił tak- zasiał zboże talerzówką z siewnikiem poplonów (koszt przejechania ok 30zł/ha+nasiona ok 60zl), np żyto, wział dopłate (w tym roku ok 850zł/ha, czyli różnica 850-30-60=760zł), następnie przeczekał z tym żniwa...aż do 20 września i stalerzował znowu tym razem już bez dodatkowego wsiewania.

 

Napewno zarobil by wiecej niż zarzynając sie na piachu i spzredając zobze (bo tam zazwyczaj brakuje dopłaty dołożyć zeby pokryć koszty),a przy okazji podaz zboza zmniejszyla by sie o 30% i dzieki temu cena wzrosła i wszyscy byli by szczesliwi. Co Wy na to??

Witam.Wszyscy szczęśliwi?A konsument?Coś mi się wydaje że rząd ma takich doradców,i mamy taką sytuacje w rolnictwie jaką mamy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy artykuł na Onecie.

http://biznes.onet.pl/sniegowy-puch-chroni-wschodnioeuropejskie-uprawy-z,18565,3175206,1,news-detal

 

Tekst w zasadzie neutralny, nic o KRUS-ie, ani o tym, jak to rolnicy nie płacą żadnych podatków. Jednak w komentarzach można sobie poczytać, co sądzą o nas konsumenci. W kontekście poniższego postu, ja uważam, iż nie ma sensu uszczęśliwiać ich na siłę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tłumaczyć miastowym że na wsi niema miodu to tak jakbyś sie z koniem chciał kopać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja w tamtym roku robiłem mały test, na dwuch polach zastosowałem różne środki, na jednym na pierwszy zabieg poszła mieszanka proroka i boomera a na rugi impuls, na drugi zabieg na drugi kawałek zastosowałem bodajże fandango,

różnica w jakości i ilości była , ale na pewno ten o wiele droższy zabieg się nie wrócił,

na ten rok mam inny plan ale na razie jeszcze myślę nad tym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakimi odżywkami jedziecie z wiosny pszenicę? a no i ktoś z was wie w jakiej cenie jest to capollo? a na pierwszy zabieg grzybowy co polecacie? pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

stsował ktoś miesznkę tilt +prochloraz ?,warto coś takiego zastosować?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znacie ceny Tiltu, Amistaru ?co powiecie na Tilt/AMistar na 1 zabieg a na drugi tebu ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

orginalna kombinacja ale po co strobiluryna na pierwszy zabieg/? a tebukonazol solo to raczej na trzeci po kloszeniu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja stosowałem 1l tiltu +0,2 amistaru na ha w tamtym roku na drugi zabieg(było trzy) strasznie droga zabawa, litr amistaru kosztuje ponad 200 zł, tilt też tani nie jest, ma tańszy zamiennik lecz nazwy nie pamiętam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecacie zastosować mieszankę Huzar Pak + Isol3+ siarczan magnezowy ? Chcę tak opryskać za jednym przejazdem pszenice wiosną. W jakiej kolejności wlewać do opryskiwacza wyżej wymienione substancje? Siarczan- Insol- Huzar, czy może Huzar-Siarczan- Insol

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kolego nie przesadzaj Ja bym to podzielił na dwa razy. w pierwszym Huzar Pak. A następnie odżywki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kiedyś popsułem tak pszenicę:D hehe wiec poleć 2 razy a ślady i tak masz i tak;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...